"Tytuł polskiego polityka 2012 roku uzyskał prezydent Bronisław Komorowski - wynika z sondażu CBOS. Za nim uplasowali się: premier Donald Tusk i szef PiS Jarosław Kaczyński. 58 proc. respondentów nie wskazało żadnego polityka. Tytuł polityka roku na świecie przypadł kanclerz Angeli Merkel."
(PAP)
"Ministerstwo Prawdy" przygotowało nowe programy edukacji młodych Polaków.
Zakładają one nie tylko zmniejszenie zakresu edukacji z historii, lecz przede wszystkim zmianę programów nauczania.
Przerabialiśmy to już pod zaborami, w czasie wojny - pod okupacjami Niemiecką i Rosyjską, oraz w latach stalinowskich.
Również popaździernikowa edukacja historyczna Polaków obarczona była cenzurą wszystkich wydarzeń historycznych demaskujących komunizm i ZSRR.
Tym razem - wspólnie ze swoim przyjacielem Szimonem Peresem - Komorowski lansuje odejście od nauki historii.
A przecież łacińska zasada głosi:
"Dobrze czyni ten, kto uczy się na cudzych błędach". Napisał to dwa tysiące lat temu Cyceron. A współcześnie zmodyfikowano jego powiedzenie do następującego:
"Mądry uczy się na swoich błędach, sprytny na cudzych a głupi niczego się nie uczy".
W ostatnich latach spotkałem się z sygnowanymi przez endecję - chorymi artykułami odwracającymi do góry nogami całą naszą wiedzę historyczną.
Ich skutkiem mógł być tylko chaos w umyśle czytelnika.
Dlatego zaszeregowałem je do kategorii prowokacji realizowanych na zlecenie syjonistów.
I w przypadku kolejnych - podobnych zjawisk należy się zastanowić: kto jest prawdziwym autorem takich tekstów?
Nasza interpretacja historii Polski do końca XIX wieku, jest pochodną opracowań napisanych jeszcze w wieku dziewiętnastym.
Z tego względu niezbędnym jest ich uzupełnienie i nowe spojrzenie na historię. Jednak nie odwracanie jej do góry nogami.
Dziewiętnastowieczni historycy patrzyli na naszą historię w kategoriach politycznych i militarnych. Rozbudowując je - co najwyżej o aspekt dynastyczny.
Ale nie potrafili zrozumieć zjawisk historycznych w kategoriach ekonomicznych.
Tym bardziej, że nie mieli dostępu do bardzo ważnych dokumentów pozwalających im zrozumieć wpływ ekonomii na losy Polski.
Na pewno nie chcieliby ówcześni historycy zauważyć haniebnej roli w ekonomii Kościoła Katolickiego, który doprowadził do tego, że jedynymi - którzy w Królestwie Polskim zajmowali się obrotem pieniędzmi - byli Żydzi.
I dzięki temu zgromadzili większość znajdującego się w obrocie złota - które było w ówczesnych czasach jedynym ekwiwalentem kapitału.
Po Powstaniu Chmielnickiego z 1648 roku wywieźli całe zgromadzone u nich złoto do Prus i pomogli stworzyć potwora, który stał się późniejszym inicjatorem Rozbiorów Polski.
Przez dziesięciolecia z terenów Prus fałszowali polskie monety - pogłębiając kryzys ekonomiczny Rzeczypospolitej Królestwa Polskiego i Litwy.
Gdyby Polacy znali te ważne dla naszej historii fakty - to być może nie dawali się tak oszukiwać po 1989 roku.
Ale dwadzieścia lat później "obudzili się z ręką w nocniku", gdy byt Państwa Polskiego jest poważnie zagrożony, a obywatele Polski skazani są na niewolniczą pracę dla spłacenia długów wygenerowanych przy okazji likwidacji polskiej gospodarki.
A przecież dziesięć lat wcześniej było wystarczająco dużo sygnałów, że dzieje się coś bardzo złego.
O czym świadczy poniższa wypowiedź Szimona Peresa.
Czy Polacy kiedykolwiek się opamiętają?
Czy młodzież da sie nabrać na na jakichś rzekomy "nowoczesny patriotyzm".
Aksjomatem patriotyzmu jest poznanie prawdziwej historii własnego kraju.
Nawet - gdy niesie ona ze sobą haniebne fakty.
Jednak dzięki temu odporni będziemy na prowokacje i kłamstwa opluwające Naród Polski.
Kłamstwa - którym patronuje Bronisław Komorowski.