Status twórcy został bardzo obniżony – każdy nawet najgorszy numer swoistego zdziczenia nikogo już nie dziwi. Sprzedajność, donosicielstwo, brak szacunku dla tradycji, opluwanie naszych narodowych bohaterów. Nieraz wydaje mi się, że władza po prostu zidiociała i każe nazywać twórcami sobie podobnych idiotów.
1.
Są wakacje, może ktoś będzie chciał przejrzeć załączone materiały – różne zaświadczenia, dyplomy, opinie.
Szczególnie namawiam te osoby, które niejako w sposób spontaniczny swoimi polubieniami wsparły na facebooku twórczość Wiesława Sokołowskiego.
Pierwszy dokument napisany w roku 1968 i tak co jakiś czas powstawały różne urzędnicze zapisy, właściwie przez całe dość długie życie poety.
Powinien być więc wdzięczny owym różnym wojewodom, dyrektorom , prezydentom, ba, nawet ministrom, że uznali za właściwe wesprzeć jego aktywność swoim słowem, swoją pieczęcią, swoim autorytetem władzy.
Powinien, ale nie jest – a dlaczego ? Ponieważ dawali mu te różne opinie i zaświadczenia, jednak kasą dzielili się tylko między swoimi, według chyba jakiegoś innego klucza.
Gdyby byli to przyzwoici ludzie, to wielu z nas, istniejących w środowisku ZA mogłoby swój potencjał twórczy wykorzystać w pełni, dla dobra nas wszystkich, dla dobra naszego kraju.
Ale to była tylko taka gra znaczonymi kartami – tylko niektórzy (nie ważne czy byli utalentowani czy też nie) oni byli typowani i stawali się uznanymi poetami, uznanymi artystami, twórcami. Wstyd mi o tym mówić, ale tak było i tak jest.
2.
Dziś zbieramy żniwo tych ich różnych ideologicznych pomysłów wobec sztuki. W kulturze przecież działa całe mrowie świetliczanek i świetlicowych – wyhodowanych na różnych pożywkach ideologicznych.
To mrowie także wydaje różnego rodzaju śmieci, które nijak mają się do otaczającej nas rzeczywistości.
Wiesław Sokołowski ma 72 lat, gościł u siebie w siedzibie ZA wielu wspaniałych twórców – i tych także którym zgotowano okrutny los. Przy różnych okazjach wspomina że dożył sędziwego wieku, może i dlatego, że już na początku swego świadomego istnienia spotkał się niejako oko w oko z tymi szumowinami, uzbrojonymi w prawo, uzbrojonymi we władzę, uzbrojonymi w nieograniczone możliwości bycia wszystkim tylko nie sobą – czyli byli i są ale tak naprawdę ich nie było i nie ma …
3.
Zebrane tu dokumenty, są świadectwem jego aktywności, bardzo często podpisanym ręką jego prześladowców. Oczywiście i tutaj – jak to w życiu bywa – są wyjątki.
Pierwsze zaświadczenia podpisane przez p. dyrektor Marię Roerichową z roku 1971 i 1976 należą do tych wyjątków (opis jest już w Internecie). Wyjątkiem jest także pismo Z-cy Redaktora Naczelnego Wydawnictwa „Iskry” p. Romana Kamionko z roku 1979, którzy zaprosił poetę do swego gabinetu, by przeprosić go za to, że wydawnictwo „Iskry” nie wyda jego tomiku; a dlaczego nie może tego zrobić, pokazał taką wewnętrzną (tajną) recenzję, gdzie wyraźnie było napisane dlaczego i z jaki powodów nie należy publikować tego typu twórczości. Recenzja była podpisana przez kolegę poety, z którym nie raz dyskutował o różnych sprawach. Oczywiście jego „kolega” awansował bardzo wysoko, bo był nawet przez wiele lat prezesem Zarządu Głównego Związku Literatów Polskich.
4.
Czy teraz, kiedy żyjemy w erze informacji, czy następują jakieś zmiany w dobrym kierunku. Obawiam się, że nie –
Czyżby więc Zrzeszenie Artystyczne ZA było skazane na tzw. dożywotne ubóstwo !!!
Zresztą w ogóle status twórcy został bardzo obniżony – każdy nawet najgorszy numer swoistego zdziczenia nikogo już nie dziwi. Sprzedajność, donosicielstwo, brak szacunku dla tradycji, opluwanie naszych narodowych bohaterów.
Nieraz wydaje mi się, że władza po prostu zidiociała i każe nazywać twórcami sobie podobnych idiotów.
LIPIEC 2016
Zał.
Nota WIESŁAWA SOKOŁOWSKIEGO
http://www.trwanie.com/uploads/1.%20Nota%20WIES%C5%81AW%20SOKO%C5%81OWSKI.pdf
Książki WIESŁAWA SOKOŁOWSKIEGO
http://www.trwanie.com/uploads/WIES%C5%81AW%20SOKO%C5%81OWSKI%20i%20jego%20%20KSI%C4%84%C5%BBKI.pdf
Dokumentacja (wybór) WIESŁAWA SOKOŁOWSKIEGO
http://www.trwanie.com/uploads/dokumentacja%20WIES%C5%81AW%20SOKO%C5%81OWSKI.pdf