ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Czym jest pieniądz 
5 grudzień 2012      Artur Łoboda
Czym się zajmuje Ministerstwo zdrowia? 
25 marzec 2020     
Kolejny podpalony kościół 
2 czerwiec 2019      Artur Łoboda
Żegnam Cię wierszem Prezydencie ! 
18 kwiecień 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Zygmunt Jan Prusiński ZATOKA INTYMNEGO PRZYMIERZA - część dziesiąta 
5 listopad 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Unia Europejska dziarsko walczy z problemami, które sama stwarza 
26 wrzesień 2019     
Anty-covidowe inicjatywy społeczne w Niemczech 
30 lipiec 2020     
Kolejny krok syjonistów do przodu 
22 styczeń 2022      Artur Łoboda
Wyciekł niemiecki oficjalny raport opisujący Coronę jako „globalny fałszywy alarm” 
3 czerwiec 2020     
Po co oblewacie się zimną wodą? 
9 wrzesień 2014      www.polskawalczaca.com
Tekst - który czekał od kwietnia 
30 lipiec 2020      Artur Łoboda
Ameryka Potrzebuje Wasali a Nie Konkurencji Euro 
17 grudzień 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Niezależnie od tego - kto rządzi Polską.... 
3 kwiecień 2016      Artur Łoboda
Zanim wpuszczą Cyklon B 
17 marzec 2017      Artur Łoboda
Precz z antybolszewikami 
8 styczeń 2017     
Wzrost pola magnetycznego generowanego przez nadajniki naziemne w Polsce - w ostatnim okresie 
22 sierpień 2020      Artur Łoboda
Brak wzrostu liczby koronawirusa Dwa tygodnie po zniesieniu mandatu dotyczącego maski w Teksasie 
26 marzec 2021     
Akuszerzy komunizmu 
10 styczeń 2013      Artur Łoboda
Jeśliśmy tacy mądrzy..... 
12 luty 2013      Artur Łoboda
Zwolniona pielęgniarka z OIOM wypowiada się na temat protokołów COVID i urazów poszczepiennych 
27 styczeń 2024      John-Michael Dumais

 
 

Powrót do Jedwabnego

Koniec pewnej historii zawsze jest – jak wiadomo – początkiem innej historii i w tym kontekście, w obliczu kryzysu polsko – izraelskiego na skalę, jakiej nie było od dziesięcioleci, postawię ryzykowną, ale w moim przekonaniu prawdziwą, tezę: to co się stało nie tyle jest tragedią, jak twierdzą niektórzy, co wyzwaniem i szansą, jaka może nie powtórzyć się już nigdy. By jednak ją wykorzystać, potrzeba konsekwencji, determinacji i odwagi – ale po kolei.

Przez dziesięciolecia byliśmy mamieni zapewnieniami o polsko – izraelskiej przyjaźni, dobrych stosunkach i tym podobnymi bzdurami – bzdurami, bo przecież gołym okiem było widać, że fakty przeczą oficjalnej narracji i kto tylko chciał, dostrzegał to doskonale. To bowiem, co w Polsce nazywaliśmy przyjaźnią, ze strony naszych „przyjaciół” było po prostu przebiegłością. Trzeba było naprawdę łusek na oczach, by nie widzieć żydowskiej buty, manii wyższości, a nawet pogardy i przede wszystkim nieustannego pouczania, oczerniania i manipulowania faktami. Jednym z najbardziej wyrazistych przykładów tej sytuacji, który niczym w soczewce pokazuje większą całość, było to, co zrobiono z tragedią w Jedwabnem. Miałem dobry ogląd kulminacyjnej fazy śledztwa prowadzonego w tej sprawie, ponieważ w owym czasie byłem stałym gościem IPN w Lublinie, gdzie prowadziłem szereg rozmów z prokuratorem Andrzejem Witkowskim, ale także z innymi prokuratorami, którzy z kolei wspierali swoimi działaniami niektóre elementy tegoż śledztwa. Z informacji, jakie na tamten czas mieli moi rozmówcy z IPN wynikało jednoznacznie, że rola Polaków w tej tragedii była drugoplanowa, wina zaś, od początku do końca, leżała po stronie Niemców, faktycznych autorów zbrodni. Wystarczyło tylko postawić kropkę nad „i”, by pokazać to w jasnym świetle i wyłożyć dowody na stole, niczym karty w pasjansie.
Dlaczego zatem zamiast spointowania śledztwa, podjęto decyzję o jego przerwaniu w kluczowym momencie?

Sekwencja wydarzeń oraz fakty - które jak wiadomo są jakie są i nie pozostawiają miejsca na interpretację - pokazują, że gdy śledztwo weszło w decydującą fazę, do akcji przystąpiła gmina żydowska, która metodami presji wymusiła na ówczesnym ministrze sprawiedliwości, Lechu Kaczyńskim, decyzję o zaniechaniu ekshumacji i de facto - o przerwaniu śledztwa. Decyzja ta wywołała szok i niedowierzanie u moich rozmówców, bo prawda była w zasięgu ręki, ale klamka zapadła i nic nie można było na to poradzić. Czas pokazał, jak bardzo dalekosiężne skutki miały opisane tu wydarzenia.
Jedwabne, wskutek oszczerstw Tomasza Grossa powielonych na całym świecie na tysiące sposobów (także w kinematografii polskiej w filmie "Pokosie", nawiązującym nie wprost, ale jednak, do tamtych wydarzeń) stało się symbolem rzekomych polskich zbrodni popełnianych na Żydach, a rabin Warszawy Michael Schudrich - ten sam, który wcześniej naciskał na wstrzymanie ekshumacji stwierdzając, iż „szacunek dla kości naszych ofiar jest dla nas ważniejszy niż wiedza, kto zginął i jak, kto zabił i jak” – przesądził o winie Polaków (na jakiej podstawie ?!) orzekając, iż „mówienie o tym, że nie jest jasne, kto zabił Żydów w Jedwabnem jest czymś równie bolesnym, jak dla Polaków kwestionowanie zbrodni katyńskiej.” Innymi słowy - najpierw dołożył starań, by sprawy nie wyjaśniono, a następnie orzekł, że wszystko jest jasne - powiedzieć w tym kontekście, że to podłość i cynizm w najczystszej postaci, to tyle, co nic nie powiedzieć. Kropka.
A jednak przez dziesiątki lat strona polska milczała i nie protestowała. Kolejni polityczni decydenci przyjmowali z pokorą połajanki, kolejni medialni idioci piszczeli z zachwytu, gdy tylko któryś z izraelskich notabli rzucił od niechcenia ochłap w postaci nic nie kosztującej pochwały i nawet pan prezydent „dobrej zmiany” cieszył się jak dziecko, że „coraz więcej kultury żydowskiej w Polsce”, a na koniec minionego roku obwieścił o zapaleniu chanukowych świec, których płomień miał „świecić na Rzeczpospolitą dając radość, ciepło i poczucie wspólnoty” (chyba zapomniał, że Polacy, to jednak w większości katolicy i jako takim, większe poczucie wspólnoty dałoby np. wspólne uczestnictwo w roratach) – jednym słowem było tak „pięknie”, aż nagle ktoś krzyknął, że król jest nagi, bańka mydlana pękła i pojawiło się pytanie: „co dalej?”
Odpowiedź - jak już pisałem - nie jest łatwa, ale paradoksalnie jest prosta i niech nas ręka boska broni przed słuchaniem wszelkiej maści Węglarczyków - „zmienić w Senacie zapisy ustawy”, „wydać polecenie politykom partii rządzącej, by wstrzymali się publicznie od krytyki Izraela” i tym podobne bzdury - czy Zybertowiczów - „prawda jest tylko jednym z instrumentów polityki, powinniśmy pamiętać, że realna polityka ma inne priorytety niż prawda” - bo jak widać, to ludzie z zupełnie innego świata wartości, niż – chcę w to wierzyć – większość naszych Rodaków.
Innymi słowy, zgodnie z sugestią wspomnianych panów, którzy bynajmniej nie są w swoich bredniach osamotnieni, w imię poprawy relacji z Żydami nie zarzucajmy łgarzom łgarstw, a zamiast tego przyznajmy się do rzeczy, których nie było: to my mordowaliśmy Żydów ramię w ramię z Niemcami (pardon – z nazistami, z którymi, jak wiadomo, Niemcy nie mieli nic wspólnego), to my stworzyliśmy obozy koncentracyjne, to wreszcie my generalnie odpowiadamy za holokaust Żydów. Cały świat już to wie i tylko my udajemy, że było inaczej, przyznajmy więc to wreszcie i wypłaćmy Żydom te 65 mld dolarów roszczeń, a schłodzone relacje z Izraelem z pewnością z miejsca ulegną ociepleniu - i znów będziemy „przyjaciółmi”.

Ale zaraz, zaraz - dlaczego mamy ten doskonały i jakże skuteczny sposób budowania międzynarodowych przyjaźni ograniczyć tylko do Izraela, skoro schłodzeniu uległy ostatnio także nasze relacje z Rosją i Ukrainą? Przyznanie oczywistego faktu, że to Polacy sami do siebie strzelali w Katyniu i nabijali na widły na Wołyniu z pewnością przyniesie poprawę także w relacjach z naszymi wschodnimi sąsiadami, a najważniejsze przecież, byśmy ze wszystkimi żyli w zgodzie, prawda? Co prawda, tak rozumiane „zaślubiny” odbędą się na trupie prawdy, ale to przecież nic nie znaczy, bo każdy światły człowiek już to wie (a przynajmniej od kilku dni wiedzieć powinien), że „realna polityka ma inne priorytety niż prawda”. Jest oczywiście kwestia tych niedouczonych, którzy jeszcze tego nie wiedzą, czyli oszołomów, którym tacy, jak autor owych słów, profesor Zybertowicz – było nie było doradca prezydenta RP – będą przywodzić na myśl adresatów złotej myśli nieodżałowanego doktora Strosmajera ze „Szpitala na peryferiach”, z jego słynnym „gdyby głupota miała skrzydła, fruwałby pan, niczym gołębica” – ale kto tam z ludzi światłych zwracałby uwagę na niedostosowanych do realiów frustratów?
Co pozostaje tym niedostosowanym (a jestem dziwnie przekonany, że jest ich wielu)? Opinia publiczna, to wielka siła, i być może jedyna, z którą muszą liczyć się wszyscy. Zwłaszcza w perspektywie trzech lat wyborczych, które przed nami - zwłaszcza w obliczu wydarzeń, które rozstrzygną nie tylko o następnej kadencji, ale też o losie następnych pokoleń. Dlatego teraz – zawsze, ale teraz naprawdę uważnie - powinniśmy patrzeć politykom na ręce, przyglądać się biegowi wydarzeń i wyciągać wnioski. Oczywiście opinią publiczną można manipulować – niedoścignionym mistrzem był tu Donald Tusk – ale jak mawiał Abraham Lincoln, można oszukiwać wszystkich przez pewien czas, a niektórych przez cały czas, ale nie da się oszukiwać wszystkich przez cały czas.
Nie mam wątpliwości, że w omawianej tu sprawie trzeba postąpić dokładnie odwrotnie, niż wskazali to dwaj wymienieni wcześniej panowie: żadnego ulegania naciskom, koniec z polityką prowadzoną na kolanach i obrona prawdy ponad wszystko inne, jednym słowem - non possumus. Ten kryzys - powstały z winy arogancji i kłamstw strony izraelskiej i to trzeba mówić jasno – paradoksalnie stanowi dla nas szansę na wypracowanie nowych, partnerskich, relacji z Izraelem. Oczywiście nie będzie to łatwe, bo przez dziesięciolecia „przyjaciele” przyzwyczaili się do zupełnie innego rodzaju relacji - ale jeśli kiedykolwiek zmiana tej sytuacji była możliwa, to właśnie teraz, kiedy widzimy jasno, jak się rzeczy mają i kiedy prawda o stosunku Żydów do Polaków wyszła na wierzch, niczym podszewka spod kurtki. Nowe otwarcie powinno być zbudowane na prawdzie, a do tego konieczna jest nie tylko dobra wola obu stron, ale także powrót do niewyjaśnionych historii z przeszłości - w imię przyszłości. A w tym zakresie, w naszych relacjach, nie ma ważniejszej sprawy, niż Jedwabne, które zyskało miano symbolu. Dodajmy – symbolu zbudowanego na kłamstwie. To prawdziwy test dla rządzących i prawdziwa odpowiedź na pytanie o naszą suwerenność. Stawka jest wysoka, najwyższa z możliwych, bo albo teraz powstaniemy z kolan, albo będziemy krajem na niby, z którym nikt nie będzie się liczył, w dodatku pogardzanym narodem nazistów i zbrodniarzy, który bez końca będzie ponosił konsekwencje (wizerunkowe, ale także te finansowe) nie popełnionych win, a jeśli tak, to, mówiąc wprost - już nas nie ma.


sumlinski.pl
31 styczeń 2018

Wojciech Sumliński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Najlepszy amerykański Szeryf
wrzesień 8, 2007
Kolas Bregnon
Inne oblicze nazizmu
kwiecień 6, 2004
Kraków będzie negocjował ze spółką Forte
sierpień 1, 2002
Dziennik Polski
Przywróć nam chleb z polskiego pola..
marzec 25, 2005
Julian Tuwim
Generał Michał Gutowski nie żyje
sierpień 31, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Zniewag ciąg dalszy !
Nowa prawda o patriotyzmie europejskim

kwiecień 13, 2003
przesłała Elżbieta
Jeszcze będziemy miło wspominać Busha :)
luty 9, 2008
marduk
"Bagno" "trzęsawisko" określają sytuację naje?d?ców
październik 4, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Kasa dla dyrektorów kasy
marzec 4, 2003
http://www.dziennik.krakow.pl/
Pogromy
lipiec 6, 2006
Marcin Zaremba
Mydlenie Oczu na Temat Iraku
listopad 30, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
Putinowski "antysemityzm"
maj 11, 2007
przysłał marduk
Rosja znow defiluje. Teraz 4 Listopada- rocznice wypedzenia Polakow z Kremla.
listopad 7, 2006
anonim
Kolejna rocznica martyrologii
Piłsudski-Wyspiański
Wspomnienie na tle osobistych przeżyć

listopad 29, 2002
Bolesław Raczyński
Ciemność
marzec 4, 2009
jobstalker
Nowy kierunek strategiczny?
sierpień 26, 2008
Ignacy Nowopolski
Problem ze zrozumieniem tekstu czytanego
grudzień 3, 2007
Artur Łoboda
Masowy eksodus i taka bida lekarzy w Polsce, że aż na medycenę trudno się dostać....
lipiec 14, 2006
Adam Sandauer
jak to Walesa ameryke odwiedzil
październik 2, 2004
Trochę za pó?no na romantyzm
wrzesień 3, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media