TVP wycofała się z udziału w koprodukcji filmu o Irenie Sendlerowej. Jak tłumaczy zarząd telewizji, oczekiwania producenta szacowane na 4,3 mln zł "znacznie przekraczają możliwości finansowe TVP".
Amerykański producent Hallmark Hall of Fame - ze względu na zbliżającą się premierę filmu o Irenie Sendlerowej w telewizji CBS - wezwał TVP do natychmiastowego zajęcia stanowiska w sprawie jej udziału w koprodukcyjnym projekcie filmowym - poinformowała Beata Pisula, wiceprezes polskiej firmy K&K Selekt, producent wykonawczy filmu.
Światowa premiera amerykańskiego filmu fabularnego "The Courageous Heart of Irena Sendler" - "Odważne serce Ireny Sendler", o Polce, która uratowała 2500 dzieci żydowskich z getta w Warszawie odbędzie się 19 kwietnia w telewizji CBS. Na ekrany kin w Polsce film miał trafić jesienią 2009 r., a wiosną 2010 r. trzyodcinkowy serial miała wyemitować TVP.
Hallmark przed rokiem postanowił nakręcić film telewizyjny o Irenie Sendlerowej za 11 mln dolarów - przypomina polska producentka. - TVP, wtedy gdy jej prezesem był Andrzej Urbański, była zainteresowana otrzymaniem za 5 mln zł prawa do zmontowania z nakręconego materiału filmu kinowego dla polskich widzów. W zamian za to w filmie grają polscy aktorzy, w ekipie są polscy twórcy, np. muzykę do filmu skomponował zdobywca Oscara Jan A.P. Kaczmarek - podkreśla Pisula.
- W poniedziałek, 6 kwietnia, skierowałam do prezesa TVP Piotra Farfała list zawierający całą dokumentację dotychczasowych ustaleń pomiędzy producentem amerykańskim a telewizją, w którym wiodący producent filmu Hallmark Hall of Fame wezwał TVP do natychmiastowego zajęcia stanowiska w sprawie jej udziału koprodukcyjnego w wymienionym projekcie filmowym - poinformowała Pisula.
Przypomniała również, że po prezentacji obecnemu Zarządowi TVP filmu pod roboczym tytułem "Irena's Children" ("Dzieci Ireny") 11 lutego, spotkał się on z zainteresowaniem przedstawicieli TVP. Tomasz Rudomino, wtedy członek Zarządu TVP, wyraził gotowość przystąpienia TVP do koprodukcji filmu, a Agencja Filmowa przesłała listy intencyjne, w których potwierdziła zainteresowanie TVP przygotowaniem filmu do kin i serialu.
Tomasz Rudomino - obecnie członek Rady Nadzorczej TVP, a do 16 marca członek Zarządu TVP - ocenił, że prezes Telewizji Polskiej powinien zgodzić się na podpisanie z amerykańskimi producentami umowy, na mocy której TVP będzie uczestniczyła w produkcji filmu o Irenie Sendlerowej. - To film, który jest obowiązkiem dla TVP, by go wyprodukować. Ja nie znajduję żadnego logicznego wytłumaczenia dla jakiegoś zaniechania czy niechęci wejścia w produkcję tego filmu - powiedział Rudomino.
- Aspekty finansowe odgrywają tu mniejszą rolę. Po pierwsze ta kwota (między 4 a 5 mln złotych) nie przekracza możliwości TVP. Po drugie wartość tego filmu jest nieprawdopodobna - uważa Rudomino, podkreślając, że takie dzieło filmowe byłoby prawdziwym hołdem dla Ireny Sendlerowej.
Producentka filmu powiedziała: - Nie zrezygnujemy z przedstawienia historii Ireny Sendlerowej polskiej publiczności, zwłaszcza że ten film ma być podziękowaniem dla wszystkich Polaków, którzy nieśli pomoc Żydom. - Mamy też taki pomysł, aby na początku filmu umieścić listę wszystkich Sprawiedliwych wśród Narodów Świata, aby w ten sposób symbolicznie podziękować tym ponad sześciu tysiącom osób - mówiła.
Jak dodała, podjęte już zostały starania o zgromadzenie kwoty, która umożliwi powstanie filmu kinowego. - Mamy obiecaną pomoc Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej, również minister kultury Bogdan Zdrojewski zapowiedział dofinansowanie ze swego budżetu w wysokości 1,5 mln zł. Prowadzimy też rozmowy z Telekomunikacją Polską, która prawdopodobnie przystąpi do projektu. Dzięki temu mielibyśmy potrzebne środki na opracowanie materiału filmowego do polskiej wersji filmu, dla polskiej publiczności - powiedziała.
Agnieszka Odorowicz, dyrektor Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej (PISF) poinformowała: - Jesteśmy zdeterminowani, by zrobić wszystko, żeby Polska miała swój udział w tym filmie. Przekażemy na ten cel 2,5 mln zł. Wspieramy też polskiego producenta w poszukiwaniach pozostałej części kwoty.
W czwartek wieczorem Zarząd TVP SA przedstawił swoje stanowisko. Wynika z niego, że choć spółka od początku deklarowała zainteresowanie realizacją tego projektu, to oczekiwania ze strony producenta zaangażowania TVP na poziomie 4 mln 300 tys. zł "znacznie przekraczają możliwości finansowe TVP".
Zarząd dodaje, że "na całą produkcję filmów kinowych w 2009 r. może przeznaczyć kwotę wyraźnie mniejszą niż oczekiwana przez producenta, czyli 1,8 mln zł. Ograniczenia budżetowe TVP spowodowane są poważnym spadkiem wpływów abonamentowych oraz dotykającym wszystkich polskich nadawców telewizyjnych zmniejszeniem przychodów z reklam".
- Kierownictwo TVP doskonale rozumie społeczną wartość i znaczenie filmów fabularnych opowiadających o bohaterstwie ludzi i polskich organizacji podziemnych zaangażowanych w ratowanie Żydów podczas II wojny światowej dla krajowego i międzynarodowego odbiorcy - podkreśla p.o. prezes TVP Piotr Farfał. - Świadczy o tym m.in. fakt, że tematyka ta poruszana jest przez różne produkcje telewizji publicznej, w tym realizowany obecnie dla TVP1 serial Waldemara Krzystka "Ten ratuje cały świat", traktujący o działalności organizacji "Żegota". W produkcję tego 7-odcinkowego serialu Telewizja Polska zaangażowała środki w wysokości ok. 6 mln zł".
Film "The Courageous Heart of Irena Sendler" wyprodukowała amerykańska firma Hallmark Hall of Fame dla telewizji CBS. Scenariusz, na podstawie książki Anny Mieszkowskiej "Matka dzieci Holocaustu. Historia Ireny Sendlerowej" napisał John Kent Harrison, który jest też reżyserem filmu. Harrison jest znany w Polsce z filmu o Janie Pawle II, z Johnem Voightem w roli głównej. Rolę Ireny Sendlerowej gra nowozelandzka aktorka Anna Paquin. Występują też m.in. Maja Ostaszewska, Danuta Stenka, Krzysztof Pieczyński. Muzykę skomponował Jan A.P. Kaczmarek.
PAP
Komentarz
Kiedy jeszcze żyła Irena Sendlerowa wzywałem by złożyć jej wyrazy szacunku.
Jakaś wycieczka po Europie - za kilka tysięcy złotych i ujrzenie na twarzy Tej kobiety uśmiechu było by pewnie bardzo symbolicznym ale realnym wyrazem wdzięczności.
Teraz - niczym szamalcownicy chcą zarobić na na wojennej tragedii.
Czyżby "wszechpolska" poprawność zwyciężyła?
Bo na gówniane seriale dla plebsu kasy nie brakuje.
|