|
Sztuka oporu
|
|
Pro domo sua
Na świecie toczy się dziś zażarta walka o to, by ludzie - dobrowolnie lub pod przymusem - wyłączyli swoje szare komórki.
Pewne rejony myśli mają zostać zablokowane.
Najpierw trzeba zadbać o wyeliminowanie z obiegu pewnych pojęć - a zatem także wykreślić część zawartości słowników, następnie zatroszczyć się o to, by to, czego wyłączyć się nie da, utraciło prawdziwy, a zyskało nowy sens. Dziś przedmiotem manipulacji staje się prawda o człowieku i prawda o dziejach narodów. Prawda historyczna potwierdza zawsze w jakiś sposób prawdę antropologiczną. Kim jest człowiek stworzony przez Boga? Czym są narody, które również są dziełem Stwórcy? Czyż nie są one zdolne do wielkich czynów, czy nie odnoszą historycznych zwycięstw właśnie dlatego, że pojawiają się w nich ludzie wewnętrznie wolni?
Prawda historyczna, która dziś jest negowana i zniekształcana, to m.in. prawda o masowym ludobójstwie, którego doświadczyła Europa w czasie minionego stulecia. Dotknęło ono różne narody w niejednakowy sposób. Ale też przedstawiciele różnych narodów w mniejszym lub większym stopniu przyczynili się do tego ludobójstwa. Nasz Naród stał się największą ofiarą dwóch systemów, które ludobójstwo miały wpisane w swoją ideologię, w swoje założenia: sowieckiego komunizmu i niemieckiego nazizmu. Rozrachunek z oboma tymi systemami, nazwanie i ukaranie ich zbrodni, jest warunkiem koniecznym, by świat oczyścił się z pozostałości ich ideologii i zgubnych wpływów, które wciąż w niszczący sposób dotykają ludzkość.
Po stronie społeczeństw, które zostały wciągnięte w spiralę nienawiści, agresji i zbrodni, trwa jak najbardziej zdrowa batalia o to, by do końca zrozumieć przyczyny tego uwikłania. Bez tego nie ma mowy o oczyszczeniu. Taka refleksja pojawia się w Niemczech i - dość jeszcze nieśmiało - w Rosji. Zdumiewające, że gdy tylko staje się ona pogłębiona i odkrywa prawdziwe - nie tylko polityczne czy ekonomiczne - przyczyny zła, staje się niewygodna, nie na rękę współczesnym cenzorom myśli, naśladującym wzory bolszewickie.
Oto 55-letni obywatel Niemiec, Martin Hohmann, poseł CDU z okręgu Fulda w Hesji, burmistrz Neuhof, w przemówieniu do mieszkańców swojego miasta, wygłoszonym w pa?dzierniku z okazji Dnia Jedności Narodowej, stwierdził, że "prawdziwymi sprawcami zbrodni ostatniego krwawego stulecia byli różni bezbożnicy i ich bezbożne ideologie". Następnie powiedział: "Żydzi, którzy poszli na służbę rewolucji i bolszewizmu, odrzucili wcześniej wszelkie swoje więzy religijne. Byli Żydami z pochodzenia i wychowania, ale nienawidzili wszelkiej religii. Podobnie jak narodowi socjaliści." (...) "Element łączący bolszewizm i narodowy socjalizm to była właśnie wrogość wobec każdej religii i bezbożność. Dlatego więc ani 'Niemcy' ani 'Żydzi' nie są narodem sprawców".
Na posła, który wypowiedział prawdy oczywiste, ale w dobie terroru poprawności politycznej całkowicie nie do przyjęcia, spadła natychmiast lawina oskarżeń. Oskarżeń o antysemityzm - za porównanie Niemców i Żydów. Jak się okazuje, istnieje w Niemczech bardzo wiele instytucji i organizacji, których głównym celem zdaje się ściganie tego typu przejawów niezależnego myślenia. Tygodnik "Najwyższy Czas!" wymienia niektórych przedstawicieli Policji Myśli. Są to:
hamburski tygodnik "Der Spiegel", Centralna Rada Żydów w Niemczech, SPD, Zieloni, nawet rodzima partia Hohmanna, CDU - klub CDU/CSU wyrzucił natychmiast posła ze swego składu. Zamiast jakiejkolwiek dyskusji - w mediach, na forum partii - niezwykły pośpiech, by ukarać śmiałka. Jakby najważniejszą sprawą było podać do gazet, że już go dopadli, już jest unieszkodliwiony, już nie powtórzą się jego ekscesy. A wobec tych, którzy ociągali się z wymierzeniem kary, jak np. wobec Angeli Merkel, szefowej CDU, zastosowano szantaż, któremu pani Merkel uległa.
Z pewnością znajdą się też tacy, którzy potraktują słowa Martina Hohmanna jako totalne wybielanie Niemców za ich winy wobec innych narodów. I to będzie fałszerstwo. Nie zmienia to ani na jotę faktu, że prawda szerzyć się zawsze będzie z szybkością błyskawicy. I choć nierzadko towarzyszą jej odgłosy grzmotu, choć na wypowiadających prawdę spadają ciosy, jej siła jest nieodparta. Ślad pozostawiony w umysłach współrodaków Hohmanna, z których wielu zapomniało o Bogu, pozostanie niezatarty. Znamienne jest, że niemiecki generał Reinhard Gßnzel zaryzykował nawet swoją karierę, by poprzeć w specjalnym liście wypowied? Hohmanna. List - choć prywatny - przedostał się do mediów i kilka godzin pó?niej generał, który był dowódcą elitarnej jednostki antyterrorystycznej, nie był już generałem. Grozi mu całkowita degradacja i utrata emerytury. Oto cena prawdy w świecie ogarniętym szaleństwem poprawności politycznej, który usiłuje prawdę całkowicie zakrzyczeć, wdeptać w ziemię.
Jednak jak nie udało się wmówić wszystkim mieszkańcom sowieckiego imperium, że "Bóg nie istnieje", że "partia jest bogiem", tak nie da się narodom Europy narzucić papierowej wersji historii, w której zawsze znajdzie się pretekst do kolejnej eskalacji nienawiści. Przeciwstawianie jednym narodom innych nigdy nie przyniesie światu korzyści. I jest świadectwem, że ktoś nadal na bezbożnych ideologiach, kłamliwych teoriach usiłuje zbić polityczny kapitał. Odpowiedzią wolnych narodów, ludzi niespętanych duchowo, powinno być głośne domaganie się prawa do wolnego głoszenia historycznej prawdy. Jest ku temu stosowny moment. Żyją jeszcze świadkowie, są dokumenty, nauka wciąż, w wielkiej swojej części, stoi na straży prawdy, choć wielu usiłuje ją przekupić. W dziedzinie stawiania oporu kłamstwu, którego podstawą zawsze jest jakaś ideologia - bo tym są także chore ambicje jakiegoś narodu - Polacy mają szczególne zasługi. Trudno jest nam zakneblować usta. Zawsze znajdowaliśmy dla rzeczy właściwą miarę słowa, niezależnie od ceny, jaką przyszło za to zapłacić.
Dobrze jest wiedzieć, że także inne narody czują się na siłach, by stawiać opór, wypowiadać wojnę kłamstwu. Jak napisał "Najwyższy Czas!", wyrzucony z armii generał Gßnzel stwierdził, że "jeżeli heski poseł CSU zostanie po swoich wypowiedziach zakwalifikowany jako 'prawicowy ekstremista', to nie powinien tracić świadomości, że przemawia zgodnie z tym, co odczuwa duchowa wspólnota większości naszego narodu". Duchowa wspólnota to coś zgoła odmiennego od wspólnoty plemiennej, etnicznej, która mogła dać twórcom państwa Hitlera impuls do tworzenia imperium nienawiści. Przekonamy się niebawem, czy sprawa burmistrza Neuhofu nie wywoła lawiny w państwie niemieckim, czy nie obudzi sumień, nie wyrwie ludzi z paraliżu poprawności politycznej i nie pomoże im mówić o przeszłości własnym głosem.
Nasz Dziennik |
|
27 listopad 2003
|
|
Ewa Polak-Pałkiewicz
|
|
|
|
Unia Europejska - dinozaur czekający na dobicie?
sierpień 25, 2004
Carl Beddermann
|
Program dla bogaczy?
wrzesień 7, 2005
|
Kwadratowe kłamstwo przy stole okrągłym
kwiecień 21, 2004
Andrzej Fromm
|
Doktryna Breżniewa po amerykańsku
czerwiec 7, 2003
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Zrozumieć, zapamiętać, przekazać innym
marzec 17, 2008
przesłała Elżbieta Gawlas
|
Święto Konstytucji 3 Maja (2005)
maj 5, 2005
Artur Łoboda
|
Jean-Marie Le Pena o skazaniu na śmierć Saddama Husajna
listopad 7, 2006
marduk
|
Niewolenie ludzi przez manipulacje mediów
luty 24, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
WorldCom ogłasza bankructwo
lipiec 22, 2002
PAP
|
Albanizacja Polski
maj 4, 2006
Renata Rudecka-Kalinowska
|
Izrael Szamir „PaRDeS – studium Kabały” Rozdział 4
marzec 21, 2006
przysłał Marek Głogoczowski
|
To była kiedyś nadzieja ......... dla frajerów
listopad 24, 2008
PAP
|
Gdyby nie Balcerowicz
październik 13, 2005
|
Tak się traktuje ladacznice, które narzucają się same
październik 28, 2007
PAP
|
Pomyłki funkcjonariuszy na koszt Państwa!
styczeń 23, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Bidulek
wrzesień 30, 2004
|
Świąteczna choinka
grudzień 24, 2002
|
Bez etykietek (koalicje lokalne)
Z profesor Jadwigą Staniszkis, socjologiem, rozmawia Ewa Sadura
listopad 22, 2002
http://www.trybuna.com.pl/
|
Mienie żydowskie ?
sierpień 13, 2003
przesłała Elżbieta
|
Co dla jednych jest złe .......
dyskusja o więzieniach CIA w Polsce
styczeń 22, 2009
Artur Łoboda
|
więcej -> |
|