Dwa lata temu Lech Majewski stworzył wspaniały film - będący połączeniem malarstwa, filmu i najnowszych technologii informatycznych.
Podobny artystycznie i technologicznie film chcieliśmy zrobić już 15 lat temu - w czasach gdy większość Polaków traktowała komputery jako czarną magię.
Wykonaliśmy większość prac animacji komputerowej - przygotowaliśmy wszystkie "sceny" 3D i poszukiwaliśmy wsparcia ze strony firm - bądź instytucji publicznych - w tym Ministerstwa Kultury i Sztuki.
Nasze wysiłki spełzły na niczym.
Ponieważ był to jeden z wielu naszych projektów to wysłaliśmy do studiów filmowych w Stanach Zjednoczonych zestaw naszych animacji - proponując nawiązanie współpracy.
Odpowiedzi nie otrzymaliśmy. Po jakimś czasie - ze względów finansowych zespół się rozpadł.
Lecz trzy lata później zobaczyliśmy film, który bardzo przypominał ideę jednego z naszych projektów. Niektóre ze scen filmu były żywcem przeniesione z naszego projektu.
Ten film to Shreck - pierwsza wersja.
Bez problemu udowodnię "zadziwiające podobieństwo" tego filmu do naszego - trzy lata wcześniejszego projektu.
Jednym z realizatorów tych projektów była moja żona, która jako artysta plastyk - w zaawansowanym wieku poznała znaczny zakres technologii informatycznych.
W latach dziewięćdziesiątych była jedyną Polką, która tworzyła sceny do gier komputerowych, a dziś tworzy kod informatyczny do takich portali - jak Kraków zaprasza.
Alina jest unikatem w skali Polski. Nie ma drugiej tak wykształconej kobiety.
Przez ostatnie lata - Fundacja Promocji Kultury - którą reprezentuję uczestniczyła w kilkudziesięciu konkursach Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Kilkakrotnie składaliśmy wnioski o dofinansowanie do projektów, w których Alina Łoboda zaprezentowałaby kunszt artysty-informatyka. Dodam, że w budżecie MKiDN były to groszowe kwoty.
A jednak żaden z projektów nie otrzymał akceptacji.
W jednym wypadku ułomny intelektualnie zespół oceniający stwierdził, że projekt nie spełnia kryteriów regulaminu - co było oczywistym kłamstwem.
W innym wypadku - tak zwane "zespoły eksperckie" uznały projekt za bezwartościowy.
Taka sytuacja zawsze może się zdarzyć - gdy w konkursie stają wybitne projekty.
I dlatego zainteresowałem się z kim przegrały nasze projekty.
Otóż nasze projekty przegrały z patologią pod każdą postacią.
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego wyasygnował znaczne kwoty pieniędzy na propagowanie pedofilii, pornografii, homoseksualizmu, oraz promocję komunizmu.
Nie znalazł jednak ani złotówki na promocję polskiej kultury.
Pisałem o tym w artykułach z serii:
Jaką kulturę promuje Jacek Majchrowski - Prezydent Krakowa
http://zaprasza.net/a.php?article_id=31990
http://zaprasza.net/a.php?article_id=31925
http://zaprasza.net/a.php?article_id=31969
http://zaprasza.net/a.php?article_id=31984
Bogdan Zdrojewski zasłania się ocenami tak zwanych "ekspertów".
Ekspert to osoba, która posiada wiedzę i doświadczenie w dziedzinie - w której wyraża opinie.
Poprosiłem więc owych "ekspertów" o uzasadnienie dokonanych wyborów.
Tym bardziej, że w większości ich pozytywnych ocen mieliśmy do czynienia ze śmieciami kulturowymi. Na przykład w projekcie wystawy "Sport w sztuce", która eksponowana była w Muzeum Sztuki Współczesnej - w Krakowie, a prezentowała w większości zjawiska - przy których malarstwo dzieci to arcydzieła.
Takie wystawy wynikają z niebywałej bezczelności i tupetu zdemoralizowanych - rzekomych kuratorów wystaw, których powinno się wysłać na podstawową edukację w dziedzinie kultury i sztuki.
Oto najwybitniejsze przejawy "sztuki" inspirowanej sportem - wedle Bogdna Zdrojewskiego i jego "ekspertów". Koszt ekspozycji - kilkaset tysięcy zlotych.
A teraz przedstawię tych "wybitnych ekspertów" Ministra, którzy nie potrafią uzasadnić wyboru patologii przedstawianych jako "wartościowe społecznie przejawy sztuki".
Rafał Drozdowski - socjolog w instytucie socjologii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu
Małgorzata Ludwisiak - wice dyrektor Muzeum Sztuki w Łodzi
Paweł Susid - wykładowca Akademii Sztuk Pięknych w Łodzi
Dominik Kuryłek - kurator Muzeum narodowego w Krakowie
Katarzyna Krysiak - kierowniczka Galerii Foksal w Warszawie.
Żadna z tych osób nie miała odwagi odpowiedzieć na zadane w trybie Prawa Prasowego pytanie.
Problem w tym, że o kształcie polskiej kultury decydują ludzie prymitywni - wykształceni przez komunistyczną dyktaturę ciemniaków i w duchu swojego komunistycznego wykształcenia postępujący.
Zadano mi kiedyś pytanie o udokumentowanie planu zniszczenia polskiej kultury.
Jest wiele ognisk, które nadają ton niszczeniu polskiej kultury. Pierwszym z nich jest Gazeta Wyborcza. Ale Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego idzie w sukurs tym wszystkim, którzy nienawidzą Polski i polskiej kultury.
Każdy dobiera sobie współpracowników wedle własnego poziomu inteligencji i moralności.
Bogdan Zdrojewski pokazuje co chwilę, że albo jest człowiekiem niebywale infantylnym - niczym "Minista Mucha", albo wyjątkowo zdemoralizowanym.
Jakich prymitywów mianuje Pan w tym roku "Ekspertami Ministra" Panie Bogdanie Zdrojewski?
To pytanie przesłałem Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdanowi Zdrojewskiemu.
Foto: Minister Kultury i czegoś tam - Bogdan Zdrojewski
Artur Łoboda
Polskie Niezależne Media
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu