Szanowny Panie Redaktorze! Drodzy Internauci!
Oto skecz, czytany niedawno na krakowskim, dobrym Kazimierzu, wystapił Teatr ESSE.
Pośmiejmy się jeszcze raz!
Jadę na Cypr!
- Cześć Marku! Co u ciebie?
- Jadę na Cypr.
- Tak? A kiedy?
- Jeszcze nie wiem, ale jedziemy!
- My, to znaczy kto?
- No ja i Zbyszek.
- A co ze zwierzętami?
- Zabieramy wszystkie, ale potrzebny mi kierowca z samochodem.
- Samochód możesz mieć od ręki. Mam znajomego, który sprzeda za 900,- zł.
- Mamy unię, SWEGO Człowieka - na Cyprze. Będziemy sprzedawać warzywa.
Sam samochód mnie nie interesuje.
- No a szczepienia tych szczurów, psów i chomików?
- Mamy aktualne, no wiesz - UNIA!
- A co z kierowcą?
- Też będzie sprzedawał warzywa.
- Ale dlaczego? Czy tam nie ma pracy dla kierowców?
- Nie wiem, ale jedziemy na pewno!
- To zadzwoń Marku, jak będziecie na lotnisku.
To by było na tyle.
Pozdrawiam Wszystkich, 20 stycznia 2014 r.
|