ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Młodzi Polacy będą chodzić po śmietnikach – już niedługo 
1 luty 2014      www.polskawalczaca.com
Zmierzch Naszych czasów 
30 październik 2020     
Uczmy się skutecznie - na naszych błędach 
29 kwiecień 2015      Artur Łoboda
Profesor Iwo Cyprian Pogonowski 
5 maj 2009      tłumacz
Czy żołnierze ONZ byli wykorzystywani jako kanadyjscy „gliniarze” podczas autorytarnej odpowiedzi Trudeau na Konwój Wolności? 
1 marzec 2022     
Przygotowania Na Śmierć Euro 
28 grudzień 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Szokujące świadectwo gwiazdy włoskiej opery o środowisku LGBT i patologiach wśród artystów! Dominika Zamara 
24 sierpień 2020     
Analityk z Wall Street mówi, że „szczepionki przeciw krukowicom” są „największym oszustwem w historii 
23 marzec 2022     
Jedyna rozsądna przyszłość Polski 
23 grudzień 2012      Artur Łoboda
Polityka obronna Rządu PiS 
29 wrzesień 2018     
Czy jest wyjście z sytuacji bez wyjścia? 
27 kwiecień 2025     
Medialna V kolumna. Ten wrzód trzeba przeciąć – natychmiast  
1 kwiecień 2017      Piotr Lewandowski
"Wysoka kultura", mały móżdżek 
2 luty 2016      Artur Łoboda
Nasza kultura wyprzedza Zachód o 500 lat i niech tak pozostanie 
7 maj 2013      Artur Łoboda
Co jest gorsze: wirus czy urzędnik? 
27 sierpień 2014      www.polskawalczaca.com
Istniejemy w poetyckiej przestrzeni 
30 lipiec 2025      Autor: Zygmunt Jan Prusiński
Naga prawda o syjonistycznej Czwartej Rzeszy  
22 kwiecień 2021      World TV News
Muzeum Chasydyzmu w Polsce 
24 styczeń 2018     
Rozsyłajcie ten film na niemieckie i anglojęzyczne fora 
14 grudzień 2018      Alina
Pod kierownictwem Glińskiego, Ministerstwo Kultury to dalej gniazdo korupcji 
12 styczeń 2016      Artur Łoboda

 
 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (23 grudnia 2016)

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

23 grudnia 2016, 23:03


@Zygmunt Jan Prusiński

Panie Zygmuncie, przeczytałem dużo Pańskich wierszy, zdumiewająco dużo poświęcił Pan na nie czasu – opisując wciąż jedną kobietę, (raz jest to Mar Canela, innym znów razem jakaś inna pani Muza etc.) o której czytelnik nie może się niczego konkretnego dowiedzieć, bo i Pan o niej (o nich) zbyt wiele nie wie – po cóż, więc ten trud? Odpowie Pan, i słusznie, po co to czytelnikowi wiedzieć? To, w takim razie, po co pisać? Odpowie Pan, i słusznie, że to, że czytelnik tak mało wie, jest właśnie intrygujące. Tu się kłania stary spór, o to, czy sztuka ma oddziaływać na zmysł uczuć, czy zmysł logiki. Gdy wiersze będą wywoływać uczucia, to wtedy mogą być tajemnicze i niejasne. Ale aby takimi były, muszą oddziaływać na sferę poznawczą, która daje paliwo do budowy uczuć. Tu błędne koło rozumowań się zamyka. Uczucie, aby mogło być przeżyte, musi być rozpoznane przez władze introspekcji. Bywa tak, że wiedząc trochę o bohaterze bądź podmiocie wiersza wiemy wszystko, innym znów razem wiedząc wszystko, nie wiemy nic. W tej chwili np. o pani Margot Bene, bohaterce wierszy, wiemy tyle, co ja wiem o żonie kuzyna, która mnie zapewnia, że jej się świetnie powodzi, że jest szczęśliwa, ma świetną pracę, zdrowie etc, a tymczasem od obcych ludzi dowiaduję się, że się chce powiesić, bo wszystko to jest kłamstwem w jej życiu.


W poezji dzieje się coś podobnego, że wszyscy sobie kłamią. To rzecz niewątpliwa. Każdy poeta, jak każdy człowiek, jest kłamcą. W społeczeństwie na ma nic innego prócz kłamstwa. Od żebraka do papieża, każdy jest szują i kłamcą. Słowo, znak językowy, język, wymyślono po to, by ukryć złe myśli. A jeśli dodamy do tego, że prawda, wolność ani miłość nie istnieje, to… kimże jest poeta, jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. Głupcem go nazwać to za mało! Taki poeta jest łajdakiem i kretynem, który opiewa miłość i dobro, nie dostrzegając, że jest kłamcą. Bo, owszem, poeta winien być Makiawelim. Tylko taki człowiek jest wart zawierzenia wśród zawiedzionych ludzi i kochanków. Ja tutaj wcale nie nawołuję do uprawiania jakiegoś prymitywnego obskurantyzmu i pisania poematów w stylu, że wszystko jest „gówno, dupa i nasrane”. Wystarczy, że artysta dorówna takim utworom jak „Testament” Vilona albo „Tristan i Izolda”. W „Tistanie” jest czarno na białym, że Bóg to kłamstwo, władza jest zbrodnią, przyjaźń zakłamaniem a zapewnienia o miłości czczą gadaniną, wobec potęgi uczucia, spersonifikowanego w fallusie i waginie. Dixi. Jednym słowem, poeta, jeśli jest świadomy, to gadaninę o miłości winien przegnać ze słownika, do diabła.

I tu zbliżam się do konkluzji, że podejrzewam Pana o taki makiawelizm, w którym Pan sobie zdaje sprawę, że wszystkie te wartości, ta miłość, wierność i przyzwoitość kochanków, są tylko na papierze i że Pan je wcześniej czy później w jakiś sposób wyściga. No jednym słowem przegna jak stado świń do rzeźni.


Pan to przecież zna i znają wieloletni pańscy czytelnicy, że każda Pańska muza, na początku pali się jak świeczka, Zygmunteczku, muciu-muciu, a potem co? Przesuwa się w sferę ideału. Ha ha! Dlatego poszukuję w Pańskich wierszach tropów i ścieżek, które prowadzą do ciemnych miejsc, w których dokonuje Pan podprogowego harakiri nie mając do roboty nic innego niż czekać okazji, gdy Telimena usiądzie na mrowisku, żeby jej wyiskać z koszyczka insekty. Dlatego, biorąc to pod uwagę, obserwuję, czy jako czytelnik mam szansę, poprzez „zachody miłosne” (w wierszu), dotrzeć wraz z podmiotem lirycznym do miejsca, gdzie on swoją miłość wprowadza na szafot (na golgotę) i zamiast ją tam ukatrupić, jak lalkę wypchaną trocinami, zabawia się z nią puszczaniem baniek mydlanych, łapaniem zajączków z lusterka, otwieraniem drzwi do odwrotnej strony szafy, które znajdują się na jej tylnej ścianie, przy wejściu do tajemniczego ogrodu. I trzeba przyznać, że u Pana ten zaczarowany ogród jest. Jednym słowem rzecz dzieje się w świecie na opak, w świecie, gdzie zamiast przedmiotów są ich przeciwieństwa. Ja nie wiem czy Pan to robi świadomie, czy Pan tego chce, czy Pan to widzi. To nie jest ważne, bo wielu poetów jest głupich na to, co robi i ślepych. U wielu poetów, choćby i pijanych, duch poezji wodzi piórem w ich nieczułych palcach. Myślę, że u Pana, cały wybuch twórczy zawiera się w nadaniu tytułu, temu, co już Pan napisał. Bo to znaczy, że te przedmioty poetyckie, widzi Pan poza słowami swych wierszy. W wielu wierszach przedmiot (ten idealny dźwięk, obraz, truchło), ścigany przez podmiot wiersza wymyka się i uchodzi w ogóle Pańskiej uwagi, jako gospodarzowi Poematu – ale, znów w wielu wierszach, wybija się niepokojąco z szyku banalnych określeń i staje przed oczami jak dziwoląg, jak sęk w gładkiej desce, jak drzazga w pięcie. Są tacy, którzy to widzą i tacy, którzy nie widzą. Większość patrzy i nie widzi, że to ziemia się kręci wokół słońca a człowiek wobec własnej bezsiły! Że wiersze Prusińskiego są pełne podejrzanych stworów i cieni, wobec których jest bezsilny i akceptuje ich niszczący wpływ, (na siebie w miarę upływu lat), jest nimi zupełnie sterroryzowany, nie ma siły ich przezwyciężać. Poeta Prusiński jest w niewoli. Tych samych myśli i chwytów od wielu lat. Tak się sprawa przedstawia mój panie.


Gdyby Mikołaj Kopernik patrzył tak, jak wszyscy, to by nie zobaczył ruchu Ziemi. W wielu Pańskich wierszach, jest coś podobnego, jak w obrotach ciał niebieskich. Świat, oglądany przez okulary poezji, nie jest oglądem dla głupców. Ziemia stoi w miejscu a słońce się wokół niej kręci, jak przed odkryciem Kopernika. Kopernik miał ułatwioną robotę, bo stwierdzenie, że słońce się kręci wokół ziemi, jest dla prostaczków za trudne, więc wymyślił, że jest odwrotnie. Natomiast prawda jest taka, że ziemia-słońce jednocześnie kręcą się wobec siebie na mimośrodzie, wokół środka mas. To nie Pan się kręci dokoła swego słońca, Bene Margot – to słońce się kręci koło Zygmunta Jana Prusińskiego. To samo powie każdy z piszących, każdy z poetów, że wielbi tylko siebie, chociaż pozornie wielbi usta, włosy i waginę kochanki. Tu jednakże jest błąd, bo to są jego własne usta, włosy i wagina.

24 listopad 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Po prostu uporządkować
lipiec 30, 2008
Artur Łoboda
Cytat dnia
listopad 27, 2002
Artur Łoboda
Upiorna błazenada żony błazna
luty 10, 2006
PAP
Czy istnienie ONZ jest zagrożone?
styczeń 31, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Euro
sierpień 27, 2003
Maciej Winnicki
Jeden z tysięcy karierowiczów ...
kwiecień 30, 2004
Towarzystwo ochrony ormowców
styczeń 7, 2003
Artur Łoboda
NAUKA JE SEXY
kwiecień 11, 2008
Marek Jastrząb
Inna sekta wyznania biznesowego
lipiec 8, 2006
Magdalena Kursa
Szykany, prześladowania, znęcania, intrygi, kłamstwa, poniżanie,...
luty 17, 2006
Stefan B. Wiacek
Świat się zmienia: Pachołki Moskwy pachołkami Waszyngtonu
styczeń 31, 2003
PAP
ZMARNOWANE PAŃSTWO
marzec 4, 2003
"Tarcza" uczyni polskę zakładnikiem!
maj 12, 2007
Tadeusz Samitowski
A ja bym ją powiesił
październik 17, 2007
Artur Łoboda
30 milionów durniów?
grudzień 15, 2002
Artur Łoboda
nie do zniszczenia
styczeń 9, 2006
Zwykły Polak
I po szkodzie Polak głupi
październik 13, 2005
To musi przeczytać każdy Polak
lipiec 21, 2008
PAP
Niebezpieczna Wiedza
luty 22, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Prawo i bezprawie
październik 17, 2007
Artur Łoboda
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media