ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Magiczne słowo "reforma" 
29 maj 2012      Artur Łoboda
Im więcej telefonu - tym mniej wolności (1) 
19 marzec 2021      Artur Łoboda
Deportacja całej ludności palestyńskiej z Gazy do Jordanii i Egiptu 
2 luty 2025     
Widziane z Budapesztu 
6 sierpień 2014      Artur Łoboda
Nowy kodeks sądowy Platformy Obywatelskiej 
20 marzec 2013      Artur Łoboda
Dług Rządu Stanów Zjednoczonych - fikcja prawna 
6 styczeń 2017     
„Czas na bunt?”  
26 listopad 2025      Artur Łoboda
Interpelacje posła Majki +/- = ZERO, wyzerowane przez Dobrą Zmianę 
25 styczeń 2019      Alina
"Oblicza manipulacji" - sesja naukowa 
3 marzec 2016      Artur Łoboda
Gdzie my żyjemy? 
20 luty 2015      Artur Łoboda
Wyniki wyboru prezydenta 28.06.2020 
29 czerwiec 2020      Alina
Ewa Zajączkowska Hernik w Parlamencie Europejskim 
19 lipiec 2024      Artur Łoboda
Matka wszystkich afer 
16 maj 2019      Artur Łoboda
Fabio Rampelli (Fdi) ammaina la bandiera europea  
31 marzec 2020      Pupia News
Czy kowidioci zrozumieją w końcu - co się wyprawia? 
10 styczeń 2022     
Co to jest kryzys?  
20 luty 2013      Artur Łoboda
George Sőrős - ideolog KOD 
17 czerwiec 2017     
Kiedy politykom odbija 
6 luty 2018      Artur Łoboda
Wrogowie rozumu 
2 grudzień 2009      Artur Łoboda
Polaków nie stać już nawet na opłacenie bieżących rachunków 
28 październik 2014      www.polskawalczaca.com

 
 

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa (23 grudnia 2016)

Dziennik pisarza Karola Zielińskiego z Krakowa

23 grudnia 2016, 23:03


@Zygmunt Jan Prusiński

Panie Zygmuncie, przeczytałem dużo Pańskich wierszy, zdumiewająco dużo poświęcił Pan na nie czasu – opisując wciąż jedną kobietę, (raz jest to Mar Canela, innym znów razem jakaś inna pani Muza etc.) o której czytelnik nie może się niczego konkretnego dowiedzieć, bo i Pan o niej (o nich) zbyt wiele nie wie – po cóż, więc ten trud? Odpowie Pan, i słusznie, po co to czytelnikowi wiedzieć? To, w takim razie, po co pisać? Odpowie Pan, i słusznie, że to, że czytelnik tak mało wie, jest właśnie intrygujące. Tu się kłania stary spór, o to, czy sztuka ma oddziaływać na zmysł uczuć, czy zmysł logiki. Gdy wiersze będą wywoływać uczucia, to wtedy mogą być tajemnicze i niejasne. Ale aby takimi były, muszą oddziaływać na sferę poznawczą, która daje paliwo do budowy uczuć. Tu błędne koło rozumowań się zamyka. Uczucie, aby mogło być przeżyte, musi być rozpoznane przez władze introspekcji. Bywa tak, że wiedząc trochę o bohaterze bądź podmiocie wiersza wiemy wszystko, innym znów razem wiedząc wszystko, nie wiemy nic. W tej chwili np. o pani Margot Bene, bohaterce wierszy, wiemy tyle, co ja wiem o żonie kuzyna, która mnie zapewnia, że jej się świetnie powodzi, że jest szczęśliwa, ma świetną pracę, zdrowie etc, a tymczasem od obcych ludzi dowiaduję się, że się chce powiesić, bo wszystko to jest kłamstwem w jej życiu.


W poezji dzieje się coś podobnego, że wszyscy sobie kłamią. To rzecz niewątpliwa. Każdy poeta, jak każdy człowiek, jest kłamcą. W społeczeństwie na ma nic innego prócz kłamstwa. Od żebraka do papieża, każdy jest szują i kłamcą. Słowo, znak językowy, język, wymyślono po to, by ukryć złe myśli. A jeśli dodamy do tego, że prawda, wolność ani miłość nie istnieje, to… kimże jest poeta, jeśli nie zdaje sobie z tego sprawy. Głupcem go nazwać to za mało! Taki poeta jest łajdakiem i kretynem, który opiewa miłość i dobro, nie dostrzegając, że jest kłamcą. Bo, owszem, poeta winien być Makiawelim. Tylko taki człowiek jest wart zawierzenia wśród zawiedzionych ludzi i kochanków. Ja tutaj wcale nie nawołuję do uprawiania jakiegoś prymitywnego obskurantyzmu i pisania poematów w stylu, że wszystko jest „gówno, dupa i nasrane”. Wystarczy, że artysta dorówna takim utworom jak „Testament” Vilona albo „Tristan i Izolda”. W „Tistanie” jest czarno na białym, że Bóg to kłamstwo, władza jest zbrodnią, przyjaźń zakłamaniem a zapewnienia o miłości czczą gadaniną, wobec potęgi uczucia, spersonifikowanego w fallusie i waginie. Dixi. Jednym słowem, poeta, jeśli jest świadomy, to gadaninę o miłości winien przegnać ze słownika, do diabła.

I tu zbliżam się do konkluzji, że podejrzewam Pana o taki makiawelizm, w którym Pan sobie zdaje sprawę, że wszystkie te wartości, ta miłość, wierność i przyzwoitość kochanków, są tylko na papierze i że Pan je wcześniej czy później w jakiś sposób wyściga. No jednym słowem przegna jak stado świń do rzeźni.


Pan to przecież zna i znają wieloletni pańscy czytelnicy, że każda Pańska muza, na początku pali się jak świeczka, Zygmunteczku, muciu-muciu, a potem co? Przesuwa się w sferę ideału. Ha ha! Dlatego poszukuję w Pańskich wierszach tropów i ścieżek, które prowadzą do ciemnych miejsc, w których dokonuje Pan podprogowego harakiri nie mając do roboty nic innego niż czekać okazji, gdy Telimena usiądzie na mrowisku, żeby jej wyiskać z koszyczka insekty. Dlatego, biorąc to pod uwagę, obserwuję, czy jako czytelnik mam szansę, poprzez „zachody miłosne” (w wierszu), dotrzeć wraz z podmiotem lirycznym do miejsca, gdzie on swoją miłość wprowadza na szafot (na golgotę) i zamiast ją tam ukatrupić, jak lalkę wypchaną trocinami, zabawia się z nią puszczaniem baniek mydlanych, łapaniem zajączków z lusterka, otwieraniem drzwi do odwrotnej strony szafy, które znajdują się na jej tylnej ścianie, przy wejściu do tajemniczego ogrodu. I trzeba przyznać, że u Pana ten zaczarowany ogród jest. Jednym słowem rzecz dzieje się w świecie na opak, w świecie, gdzie zamiast przedmiotów są ich przeciwieństwa. Ja nie wiem czy Pan to robi świadomie, czy Pan tego chce, czy Pan to widzi. To nie jest ważne, bo wielu poetów jest głupich na to, co robi i ślepych. U wielu poetów, choćby i pijanych, duch poezji wodzi piórem w ich nieczułych palcach. Myślę, że u Pana, cały wybuch twórczy zawiera się w nadaniu tytułu, temu, co już Pan napisał. Bo to znaczy, że te przedmioty poetyckie, widzi Pan poza słowami swych wierszy. W wielu wierszach przedmiot (ten idealny dźwięk, obraz, truchło), ścigany przez podmiot wiersza wymyka się i uchodzi w ogóle Pańskiej uwagi, jako gospodarzowi Poematu – ale, znów w wielu wierszach, wybija się niepokojąco z szyku banalnych określeń i staje przed oczami jak dziwoląg, jak sęk w gładkiej desce, jak drzazga w pięcie. Są tacy, którzy to widzą i tacy, którzy nie widzą. Większość patrzy i nie widzi, że to ziemia się kręci wokół słońca a człowiek wobec własnej bezsiły! Że wiersze Prusińskiego są pełne podejrzanych stworów i cieni, wobec których jest bezsilny i akceptuje ich niszczący wpływ, (na siebie w miarę upływu lat), jest nimi zupełnie sterroryzowany, nie ma siły ich przezwyciężać. Poeta Prusiński jest w niewoli. Tych samych myśli i chwytów od wielu lat. Tak się sprawa przedstawia mój panie.


Gdyby Mikołaj Kopernik patrzył tak, jak wszyscy, to by nie zobaczył ruchu Ziemi. W wielu Pańskich wierszach, jest coś podobnego, jak w obrotach ciał niebieskich. Świat, oglądany przez okulary poezji, nie jest oglądem dla głupców. Ziemia stoi w miejscu a słońce się wokół niej kręci, jak przed odkryciem Kopernika. Kopernik miał ułatwioną robotę, bo stwierdzenie, że słońce się kręci wokół ziemi, jest dla prostaczków za trudne, więc wymyślił, że jest odwrotnie. Natomiast prawda jest taka, że ziemia-słońce jednocześnie kręcą się wobec siebie na mimośrodzie, wokół środka mas. To nie Pan się kręci dokoła swego słońca, Bene Margot – to słońce się kręci koło Zygmunta Jana Prusińskiego. To samo powie każdy z piszących, każdy z poetów, że wielbi tylko siebie, chociaż pozornie wielbi usta, włosy i waginę kochanki. Tu jednakże jest błąd, bo to są jego własne usta, włosy i wagina.

24 listopad 2020

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Nostra Aetate
październik 6, 2006
E. Michael Jones
Jakie przesłanki takie wnioski
listopad 1, 2007
Artur Łoboda
"Ejszyszki"
maj 28, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
Wyrok zależny od pełnionej funkcji
maj 14, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Kadry IV Rzeczpospolitej
styczeń 17, 2007
copy/paste malgorzata
Drodzy byli internowani piszcie jak było a nie jak byście chcieli.
maj 1, 2006
tadeusz
2009.03.03. Serwis wiadomości ze świata bez cenzury
marzec 3, 2009
tłumacz
Czechy: Skutki prywatyzacji w służbie zdrowia
kwiecień 27, 2008
komentator
Polak najlepszym informatykiem na świecie
grudzień 8, 2003
PAP
Skąd się biorą pieniądze? Film 'Money as Debt'
kwiecień 6, 2007
Czas tłumaczenia (się)
listopad 14, 2005
Marek Olżyński
Gdyby coś takiego zrobił jakiś Żyd .........?
styczeń 5, 2009
PAP
Wiara
listopad 24, 2002
Artur Łoboda
Mniej ważne wybory.
listopad 6, 2006
przesłał b.p.
Motłoch
kwiecień 16, 2006
Artur Łoboda
Polska pożyczy Islandii 200 mln dolarów
listopad 7, 2008
PAP
Plan Kołodki
kwiecień 13, 2003
Zbrodnia Katyńska - 15.03.05 godz.15:30
marzec 8, 2005
Adam Słomka - Przewodniczący Konfederacji Polski
Ostatni rozdział przejęcia kontroli nad polskim systemem bankowym.
wrzesień 7, 2002
zaprasza.net
Manipulacja polityką
czerwiec 9, 2008
przeslala Elzbieta Gawlas Toronto
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media