Gonzalo Lira, obywatel amerykański i reporter światowy,
zmarł w tym tygodniu w więzieniu w Charkowie, osiem miesięcy po
aresztowaniu za przestępstwo mówienia prawdy o tym, co dzieje się na Ukrainie.
Jeden telefon z Białego Domu lub Departamentu Stanu mógł uratować życie urodzonemu w Kalifornii dziennikarzowi Gonzalo Lirze.
Mieszkając w kontrolowanym przez Ukrainę Charkowie (aby być blisko swoich dzieci), Lira wcześnie dostrzegł, ze swojego wyjątkowego punktu widzenia, że propaganda przekazywana narodowi amerykańskiemu przez media głównego nurtu na temat tej „małej dzielnej demokracji” na Ukrainie walczącej o ochrony „naszych wartości” była, - jak każda prowojenna propaganda, całkowicie fałszywa.
Propaganda wojenna.
Nie musimy omawiać całej kwestii, ale
„wyrywanie dzieci z inkubatorów” i
„dawanie Viagry żołnierzom”,
„mobilne pojazdy do gwałtu” i
„mobilne urządzenia do przenoszenia broni chemicznej”
oraz „ta iracka broń może zdziesiątkować Nowy Jork”. !”
i tak dalej,
i tak dalej.
Znasz rutynę.
Wiesz, jak działa propaganda wojenna.
I wiecie, jak wściekły jest reżim amerykański, gdy ktoś ośmiela się obalić tę propagandę wojenną.
Kiedy Julian Assange odważył się ujawnić narodowi amerykańskiemu, że ich własny rząd nie wykonywał misji „wyzwoleńczej”, ale raczej morderczą w Iraku, trwałe państwo zaczęło planować zemstę.
Kiedy Wikileaks ujawniło tajne morderstwa i działania inwigilacyjne CIA, los Assange'a został przesądzony.
Jego organizacja sygnalistów stała się, według słów neokonserwatysty, - byłego dyrektora CIA Mike’a Pompeo, „wrogim wywiadem”, co sam Assange wyjaśnił uczestnikom konferencji DC Institute Ron Paul w 2017 roku.
Życie amerykańskiego obywatela i dziennikarza Gonzalo Liry zakończyło się w piątek samotnie w zimnym ukraińskim lochu.
Zamarznięty, powoli udusił się na śmierć z powodu zapadniętego płuca i podwójnego zapalenia płuc.
Jego ciało było spuchnięte z powodu ogólnoustrojowego obrzęku serca i płuc wypełnionych płynem.
Pozostawiono go na powolną śmierć od października, kiedy zachorował na zapalenie płuc, aż do grudnia, kiedy oprawcy w końcu przyznali, że jest chory, aż do ubiegłego piątku, 12 stycznia (wczoraj), kiedy bez leczenia jego 55-letnie ciało w końcu poddało się .
Jego małym dzieciom na zawsze odmawia się kolejnego dnia z tatusiem.
Przez osiem miesięcy był przetrzymywany w warunkach gułagu, w odosobnieniu, za „zbrodnię” polegającą, - według amerykańskiego państwa-klienta, na „usprawiedliwianiu zbrojnej agresji Rosji na Ukrainę”.
Innymi słowy, Gonzalo odważył się skorzystać z „wolności słowa”, której Waszyngton, jak twierdzi, - broni na Ukrainie, aby powiedzieć prawdę o tym, co faktycznie dzieje się w kraju, - w którym po prostu „zniknęły” miliardy dolarów amerykańskich , a wszystkie partie opozycji i media zostały zamknięcie.
Gdzie Kościół prawosławny został brutalnie stłumiony .
Wszyscy jesteśmy – ci z nas, którzy zdali sobie sprawę, że rząd bez przerwy kłamie – Gonzalo Lirą.
(Chociaż większość z nas nie jest tak odważna jak on).
Wszyscy jesteśmy potencjalnymi celami morderczego reżimu, który nie cofnie się przed niczym, aby utrzymać własną machinę wojenną kosztem nas wszystkich.
A zwłaszcza każdego, kto obnaża kłamstwa.
Popadłem w skrajną depresję, odkąd usłyszałem o okropnej, samotnej śmierci Gonzalo.
Ja sam skorzystałem z jego relacji z terenu, - kiedy z Ukrainy nie wychodziło nic poza prowojenną propagandą MSM z Kijowa.
Jeden telefon od kogokolwiek w rządzie Stanów Zjednoczonych do Ukrainy z żądaniem uwolnienia Amerykanina przetrzymywanego za korzystanie z wolności słowa - uratowałby życie Gonzalo.
Rząd USA, a w szczególności reżim Bidena, wiedział, że może uratować amerykańskiego obywatela Gonzalo, ale zdecydował, że lepiej dla niego umrzeć, niż kwestionować jego narrację.
Źródło:
ronpaulinstitute.org/killing-the-messenger/