W historii ludzkości często pojawiały się grupy agresywnych - młodych ludzi, którzy pod dowództwem szalonego przywódcy siały śmierć i zniszczenie wszędzie tam gdzie przybyli.
Takimi byli wojownicy Czyngis-chana, bolszewicka Czerwona Gwardia, nazistowskie Oddziały Szturmowe SA, maoistowskie bojówki Hunwejbinów i Czerwoni Khmerzy.
Mimo tak tragicznych doświadczeń - powstają nowe bojówki, które usiłują terroryzować społeczeństwa świata, a młodzież w dalszym ciągu pozwala się oszukiwać wielkim zbrodniarzom.
Nalezę do pokolenia "dziury kulturowej" A więc tych, którzy rodząc się w PRL-u pozbawieni zostali kontaktu z kulturą polityczną i skazani na indoktrynację prowadzoną przez komunistów.
Dla mojego dobra - Rodzina nie mówiła mi nic o otaczającej mnie rzeczywistości.
A gdy usłyszałem pierwsze słowa o zbrodniach komunistów - mordujących innych komunistów to było już za późno - bo indoktrynacja prowadzona w szkole osiągnęła swój skutek i długo nie chciałem wierzyć w te słowa prawdy.
Jednak wrodzona mi uczciwość spowodowała, że z własnej inicjatywy zacząłem poszukiwać prawdy poprzez studiowanie dostępnej w bibliotekach prasy archiwalnej i próbę odczytywania "pomiędzy wierszami" - ukrywanej przez komunistów rzeczywistości.
Czterdzieści lat temu byłem uczniem Państwowego Liceum Sztuk Plastycznych w Krakowie.
Z języka polskiego mieliśmy klasówkę na temat powieści Leona Kruczkowskiego "Kordian i Cham" i wyciągnięcia "jedynie słusznych", "poprawnych politycznie wniosków" - oczekiwała od nas nauczycielka. . A w związku z tym analizy porównawczej powieści Kruczkowskiego - do dramatu Juliusza Słowackiego "Kordian".
Ja jednak - z wrodzoną sobie uczciwością omówiłem powieść Kruczkowskiego w szerszym spojrzeniu.
Rozpocząłem od założenia, że Kruczkowski był socjalistą. A w tym kontekście wiele ważniejsze było podjęcie bieżącego problemu walki społecznej - niż grzebanie w przeszłości, która odeszła do lamusa wraz z polskim Pozytywizmem - naprawiającym błędy wcześniejszej - szlacheckiej ignorancji.
W czasie - gdy Kruczkowski pisał swoją powieść - wiadomo już było - jak zbrodniczym jest źle rozumiany komunizm i prostacko zinterpretowana emancypacja chłopstwa.
Gdyby - jako socjalista podjął Kruczkowski temat zagrożeń wypływających z lewicowej ideologii - podobnie jak to robił Witkacy - to warto byłoby podjąć temat. Ale prymitywna agitka nie zasługuje na marnowanie czasu.
Nie trudno się domyśleć: jaką ocenę otrzymałem za to wypracowanie.
W tym samym - mniej więcej - czasie wyszła powieść Stanisława Głąbińskiego "Mao i inni".
Zmarły dwa miesiące temu Głąbiński opisywał czterdzieści lat temu kulisy "Rewolucji Kulturalnej" w Chinach, gdzie zdegenerowana grupa komunistów - pod przewodnictwem Mao Zedong'a wykorzystała niedouczoną młodzież do walki politycznej.
Wiele agresywnych grup młodzieży atakowało wtedy tradycyjne wartości kultury chińskiej w imię zjawiska nazywanego "Rewolucją Kulturalną".
Z ich rąk zginął ogrom wykształconych - starszych osób i niektórzy analitycy podają nawet liczbę kilku milionów ofiar.
Największą grupę tych młodocianych bandytów stanowili czerwonogwardziści, których nazwę po transkrypcji z języka chińskiego na polski tłumaczy się jako Hunwejbini.
Z tego powodu wszystkie młodociane bojówki Rewolucji Kulturalnej" w Chinach nazywa się Hunwejbinami.
Nikt w Europie nie miał pojęcia, że w następnym roku - w nieodległej od Chin - Kambodży - władzę przejęły młodociane bojówki Czerwonych Khmerów, którzy w ciągu kilku lat przeprowadzili rzeź milionów obywateli tego kraju. Szczególnie nienawistnie podchodzili do wszelkich przejawów tradycyjnej kultury kambodżańskiej.
Te dramatyczne doświadczenia powinny - niczym syrena alarmowa - wyć w umysłach lewicowej młodzieży.
A jednak w XXI wieku powstały w Polsce neostalinowskie bojówki młodzieży - odwołującej się do haseł rewolucji kulturalnej. To ludzie zgromadzeni wokół tak zwanego "Stowarzyszenia imienia Brzozowskiego" i "Krytyki Politycznej".
Pierwotnie usiłowali znaleźć oparcie w rządzącej na początku tej dekady - postkomunistycznej SLD.
Ale po przejęciu władzy przez Platformę Obywatelską - złożyli deklarację wsparcia dla tej formacji politycznej - w zamian za synekury. I dziś wykorzystują wszystkie dostępne możliwości dla zniszczenia tradycyjnych wartości kultury polskiej.
Podobnie - jak ich polityczni poprzednicy - sformowali młodzieżowe bojówki terroryzujące starszych przedstawicieli Społeczeństwa Polskiego.
Pamiętamy terror wobec ludzi starszych - by nie brali udziału w wyborach 2007 roku. Realizowany był pod hasłem "zabierz babci dowód".
Szczególnie zajadle zwalczają tradycyjną rolę rodziny - ostoję społeczeństwa.
Robią to zarówno promując wszelkie - nawet wymyślone przejawy dewiacji seksualnych - jak też programowo - przez pseudonauki "gender".
Polski patriotyzm nazywają terroryzmem i wraz z żydowskimi degeneratami starają się stworzyć fałszywy obraz polskiej historii.
Dokładnie tak samo - jak robili Bolszewicy - mordujący rosyjską inteligencję.
Podobnie - jak czyniły Oddziały Szturmowe SA - terroryzujące ludzi starszych i palące książki.
Dokładnie tak samo - jak czynili maoistowscy Hunwejbini.
I gdyby tylko mogli - to wymordowaliby większość Społeczeństwa Polskiego podobnie - jak zrobili Czerwoni Khmerzy.
Bojówki skupione wokół "Krytyki Politycznej" odejdą do przeszłości tak samo - jak było z ich poprzednikami:
I podobnie jak ich poprzednicy - zostaną zniszczeni przez swoich mocodawców.
Zanim jednak do tego dojdzie - poczynią ogromne spustoszenia w polskiej kulturze.
W zamian za bojówkarskie wsparcie dla Platformy Obywatelskiej - Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdan Zdrojewski - oddał im pełną kontrolę nad budżetem funduszu Mecenatu Państwa.
Przydzielają sobie pieniądze - służące do organizowania antyspołecznych prowokacji.
Dzięki temu realizują coś - co politolodzy i historycy nazwą w przyszłości
"neostalinowską Rewolucją Kulturalną pod rządami PO".
A ja definiuję to zjawisko - już dziś.
Foto: bojówki z "Krytyki Politycznej"
Artur Łoboda
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu