ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Ciekawe strony

Wszystko pod kontrolą 
Od zawsze służby specjalne kontrolowały rzekome niezaplanowane spotkania oficjeli z obywatelami.
Przykład podstawionego Putina - jako przypadkowego przechodnia.
 
Zakrzyczana prawda 
Mamy 2010 rok a zbrodniarze którzy doprowadzili do wielu wojen i kryzysu światowego w w dalszym ciągu - z tupetem - niczym Josef Goebbels kłamią w oczy w kwestii sytuacji gospodarczej świata i Stanów Zjednoczonych
 
Nazwisko Horban na mapie świata 
 
Folksdojcz 
Fantastyczny zespół - poruszający ważne problemy społeczne stworzył bardzo dosadną piosenkę, będącą miksem wywiadu telewizyjnego z śpiewem zespołu. 
"Pytam w imieniu zdezorientowanych".  
"Pytam w imieniu zdezorientowanych". List prof. Rutkowskiego do ministra zdrowia 
Awantura w Sejmie o maseczki! 
Terror covidowy przeniósł się na teren Sejmu. Przeciwko temu protestuje Grzegorz Braun.  
Żadna ze 137. instytucji naukowych badających kowida - nie wyizolowała, w czystej postaci SARS-COV-2. NIGDY! 
 
Cała prawda o World Trade Center 
Filmik dokumentalny przedstawiający wydarzenia z 11 września 2001 roku. 
Imperium KLAUSA SCHWABA i jego marionetki. DAVOS 2022. 
 
Kiedy Zełenski zagrał hymn narodowy przyrodzeniem 
 
Ekspert od COVID-u, okazał się być awatarem stworzonym przez Chińczyków  
 
PAKT WOJSKOWY POLSKA - IZRAEL.  
Ewa Jasiewicz,Yonatan Shapira na spotkaniu w Krakowie 22 czerwca 2010  
Bergolio vel Franciszek nagrodzony przez B’nai B’rith 
Na zdjęciu poniżej widzimy dyrektora generalnego B’nai B’rith International Daniela S. Mariaschina, który wręcza papieżowi Bergoglio złoty kielich ozdobiony żydowskimi napisami i symbolami. Jest to symboliczna nagroda przyznana Franciszkowi za jego stałe wsparcie dla tej żydowskiej organizacji masońskiej. 
Szkodliwe skutki szczepień dały się we znaki pacjentom. Powikłania występują po pewnym czasie 
 
Niemcy 1940 - Izrael 2009 - Szokujące zdjęcia 
 
Polscy "nacjonaliści" o żydach 
Po prostu zobaczcie 
PiStapo atakuje rodziny 
Przypomnijmy sobie sceny ze świata Orwella. To już się dzieje.  
Lockdown w Anglii 
Była kochanka Borisa Johnsona ujawnia - z kim Premier GB konsultował wprowadzenie stanu wyjątkowego pod pretekstem fikcyjnej pandemii
 

 
Jerzy Jaśkowski Pasteryzacja ludzi  
 
Warto posłuchać 
Chociaż scyzoryk się w kieszeni otwiera - to musimy zapamiętać takie zdarzenia i przypomnieć przed Trybunałem do spraw zbrodni kowidowych 
więcej ->

 
 

Przemilczana prawda o stanie wojennym
(dr Leszek Skonka)

Mijają 23 lata od wprowadzenia w Polsce stanu wojennego 13 grudnia 1981 r. przez rządząca wówczas w kraju ekipę PZPR.
Byli członkowie, działacze i kierujący wówczas obozem "Solidarności" wspominając tamte wydarzenia ograniczają się jedynie do wymieniania skutków, jakie spowodował stan wojenny, a świadomie pomijają ich przyczyny. Zwykła, ludzka i obywatelska uczciwość, szacunek do prawdy, do społeczeństwa wymagają przypomnienia także przyczyn tamtych wydarzeń. Przemilczanie ich, ukrywanie prawdy pod pretekstem nie rozdrapywania niezabli?nionych jeszcze ran jest nieuczciwe. Taka postawa toruje, bowiem drogę do utrwalania w świadomości społeczeństwa kłamstwa, które wcześniej lub pó?niej się zdyskwalifikuje. Zdumiewające, że zarówno obóz postsolidarnościowy, jak i postpezetperowski zgodnie dziś do przemilczania przyczyn poprzedzających wprowadzenie stanu wojennego. Dzieje się tak, gdyż ludzie obu obozów pragną ukryć lub przemilczeć fakt, że po sierpniu 1980 roku odbywała się zażarta walka o władzę w kraju.
Po prostu wywodzący się z obozu rządzącego PRL i III RP są dziś tak samo przeciwni powracaniu pamięcią do sierpniowych strajków i okresu wprowadzenia stanu wojennego, a ściśle do ich rzeczywistych przyczyn, bo one kompromitują obie strony.

Po 23 latach od sierpniowych buntów pracowniczych i wprowadzenia stanu wojennego elementarna uczciwość obywatelska i zwykła ludzka przyzwoitość nakazuje mówienia ludziom prawdy o tamtych wydarzeniach, choć może ona być niewygodna, wstydliwa i bolesna dla wielu dawnych i obecnych działaczy "Solidarności" i byłych członków PZPR. Nawet ewidentnie doznane krzywdy i cierpienia nie usprawiedliwiają przemilczanie lub fałszowanie prawdy. Prawdy domagają się ludzie szczerze i autentycznie troszczący się o dalsze losy i przyszłość kraju. Charakterystyczna jest np. wypowiedz ks. prof. KUL Czesława Bartnika, który nie szczędzi słów krytyki błędów ale zarazem ocen pozytywnych tych 16 miesięcy działania "Solidarności". Pisze on:
NSZZ "Solidarność" był połączeniem polskich umysłów, serc i czynów. Miał być środkiem do wyzwolenia świata robotniczego, potem chłopskiego, rzemieślniczego, całego świata pracowniczego w Polsce. W gruncie rzeczy jednak chodziło o wyzwolenie spod okupantów i wrogów wewnętrznych, o obronę polskości, ducha, moralności społecznej, kultury, nauki, geniuszu polskiego. (...)
Budzi się gorzki żal do pierwszych przywódców "Solidarności ", żal tym większy im więcej było kiedyś nadziei.(...)
Dziś, gdy zwracamy myśl ku owym pierwszym czasom "Solidarności" to doznajemy skurczu serca. Wszystko prysło jak fatamorgana. Proces "solidarnościowy" wyniósł na szczyty tylko jakąś dziwna społeczność " zdobywców", namnożył cała zgraję niemoralnych drapieżników, a masy pozwolił pogrążyć w nędzy i smutnym milczeniu.
Owe dziesięć milionów ludzi, które się związały z "S" i które miały się bić o Polskę i o lepsza przyszłość, stopniały do kilkuset tysięcy. Te z kolei bija się, a jakże, ale między sobą. Niekiedy przypomina to typ chłopa staroruskiego; zapytany, co by robił, gdyby został carem, odpowiedział bez namysłu " Piłbym i prałbym po mordach".

Czy podobnie nisko nie upada cała nasza obecna filozofia społeczna i polityczna?

Budzi się gorzki żal do pierwszych przywódców, że pozwolili się całkowicie podejść i ograć i oddali prawie cała władzę grupie graczy kosmopolitycznych, jak Komitet Obrony Robotników i inne.(...)
My, grupa księży i profesorów KUL, już od momentu powstania KOR-u w 1976 r., wiedzieliśmy, że jest to lobby żydowsko-polskie związane dodatkowo z masoneria ( np. Jan Józef Lipski) niechętne tradycyjnej Polsce i zmierzające do jakiejś Neo-Polski i do socjaldemokracji lansowanej przez tzw. szkołę frankfurcka, nazywanej "różowa komuna".
Przywódcy "Solidarności" tego nie wiedzieli?
A może dyplomatycznie milczeli?

(Żal do Solidarności, Nasz Dziennik, 15.11.2002, Ks. prof. Czesław Bartnik)

Trzeba więc koniecznie, oprócz wymieniania daty 13 grudnia 1981 roku przypomnieć istniejąca wówczas sytuację w kraju poprzedzająca te wydarzenia, choćby np. spotkanie i podjęta na nim decyzję przez Krajowa Komisję "Solidarności" 4 grudnia w Radomiu.
Na tym wyjazdowym zebraniu KK "Solidarność", wyznaczono termin ostatecznej konfrontacji z obozem rządzącym, czyli datę podjęcia walki przez "Solidarność" o przejęcie władzy w kraju. Postanowiono tam, że 17 grudnia zostanie wprowadzony przez "Solidarność" strajk powszechny w całym kraju, który ostatecznie zmusi obóz rządzący do ustąpienia, skapitulowania przed "Solidarnością". Wprowadzenie stanu wojennego nie było wcale zaskoczeniem dla kierownictwa obozu "Solidarności" i większości społeczeństwa, które domagało się zahamowanie fali strajków, bałaganu i dezorganizacji życia w państwie. By zabezpieczyć się w wypadku niepowodzenia konfrontacji z rządem chciano odsunąć od przewodzenia powszechnym strajkiem Lecha Wałęsę. Jednak on stanowczo sprzeciwił się temu pomysłowi i wyraził gotowość przewodzenia w zapowiadanej walce. Uzasadnił to tym, że od dawna wiedział, iż musi dojść wreszcie do konfrontacji, że albo "oni nas albo my ich zaatakujemy”" Oni bowiem " uzasadniał - zdają sobie sprawę, że my rozwalamy ten system i musi dojść do " targania się po szczękach". Krajowa Komisja "Solidarności" postanowiła więc, że do rozstrzygającej walki dojdzie 17 grudnia 1981 roku. W tym dniu powszechny strajk sparaliżuje wszystkie funkcje państwa, co stworzy możliwość przejęcia władzy przez "Solidarność". Bardzo bojowo ocenił tę decyzję Karol Modzelewski (szara eminencja w "Solidarności "), że bój to ich będzie ostatni". Poszczególne regiony "Solidarności" już wcześniej przygotowywały się do długotrwałej walki organizując zakonspirowane struktury, wycofując pieniądze z banków ( we Wrocławiu zrobił to Frasyniuk i Pinior), zabezpieczając sprzęt poligraficzny ( zrobił to Słowik, w Łodzi).
Obóz rządzący wyprzedził "Solidarność" wprowadzając stan wojenny 4 dni wcześniej w nocy, z 12 na 13 grudnia 1981r.

CZY BYŁA MOŻLIWOŚĆ UNIKNIĘCIA KONFRONTACJI?

Otóż trzeba uświadomić sobie i społeczeństwu, że w "Solidarności" od początku jej powstania działały dwie główne tendencje. Jedna słabsza, związkowa, pro pracownicza występująca pod hasłem " socjalizm tak, wypaczenia nie"; więcej socjalizmu, mniej wypaczeń, która chciała realizować "Porozumienie Gdańskie". I druga silniejsza, wspierana przez Zachód, przez jego wywiady, agentury w Polsce, Kościół, "ciemnogród" - antypracownicza, antyspołeczna, antypolska, pro kapitalistyczna. Pierwsza chciała umacniać socjalne, społeczne, obywatelskie zdobycze sierpniowe i budować niezależny ruch zawodowy w zakładach pracy. Przewodzili jej m.in. Anna Walentynowicz, Jan Zapolnik, Andrzej Gwiazda w Gdańsku, Kazimierz Świtoń w Katowicach, Leszek Skonka na Dolnym Śląsku, Marian Jurczyk w Szczecinie, Bolesław Ćwikła w Lublinie... Druga tendencja zmierzała po zakończeniu sierpniowych strajków do zerwania Umowy Gdańskiej i pchnięcia związkowców do walki o zdobycie władzy w państwie. Tej drugiej orientacji przewodził w walce o władzę głównie KOR i tacy ludzie, jak Lech Wałęsa, Adam Michnik, Jacek Kuroń, Bronisław Gieremek, Tadeusz Mazowiecki, Karol Modzelewski, Jan Lityński, Janusz Onyszkiewicz, Henryk Wujec, Jan Józef Lipski, Bogdan Borusewicz i im podobni. By osiągnąć wyznaczony cel opanowali oni kierownictwo "Solidarności", usunęli rękoma naiwnych związkowców, niewygodnych działaczy, którzy sprzeciwiali się upolitycznieniu Związku i przekształceniu go w partię, czy ruch polityczny. Ponieważ przez 16 miesięcy "Solidarność" tak skutecznie dezorganizowała życie kraju blokując każda próbę naprawy sytuacji, że rządzący, wbrew konserwatywnej jej części, byli skłonni podzielić się władza; ale według odczucia "Solidarności" proponowali zbyt mało, a strona rządowa wiele więcej dać nie mogła i nie chciała. "Solidarność" która kierował KOR , była tak pewna swojego zwycięstwa (buńczuczne hasło Karola Modzelewskiego w Radomiu - bój to ich będzie ostatni), że nie chciała wdawać się już w żadne negocjacje z rządem.

JAK MÓGŁ I POWINIEN POSTˇPIĆ OBÓZ RZˇDZˇCY W GRUDNIU 1981 R.?

Na ten temat od 23 lat panuje milczenie. Czy powinien oddać bez oporu władzę "S"?

Ale konkretnie, komu? Organizacji, pn. "Solidarność", ludziom z nią związanym; ale personalnie, komu? Kuroniowi, Gieremkowi, Rulewskiemu, Frasyniukowi, Modzelewskiemu, Wałęsie? Chodziło także o procedurę techniczno- organizacyjno-prawna. Czy ludzie z tego obozu byli gotowi do przejęcia całej władzy nad państwem, także w terenie i rządzenia lepiej, bardziej sprawnie, uczciwiej? Czy gdyby się tak rzeczywiście stało nie oznacza to, że sytuacja, jaka dziś mamy w kraju nastąpiłaby już wcześniej, czyli wszystko byłoby sprzedawane, rozkradane, rozgrabiane, zniszczone 8 lat wcześniej?
Wreszcie pytanie logiczne, pragmatyczne, czy mając do dyspozycji takie siły, jak wojsko, milicja, SB, sady, prokuratury, środki masowego przekazu, banki, aparat administracyjny, gospodarkę, poparcie państw ościennych itp. można było rzeczywiście oddać bez oporu sprawowana przez 35 lat władzę i to w niewiadome, bardzo niepewne ręce, zwykłym "pętakom", jak ich w przyszłości nazwie abp. Józef Życiński, i "popaprańcom", jak ich określi Lech Wałęsa. Jeżeli rzeczywiście tak by się stało, czy nie postawiono by dziś zarzutu rządzącym wówczas PRL, że oddali lekkomyślnie władzę gówniarzom i dlatego ponoszą odpowiedzialność za obecny stan kraju: bezrobocie, nędzę społeczeństwa, ruinę gospodarcza? Wprowadzając stan wojenny, choć nieudolnie, ówczesna ekipa rządząca ma dziś pewne moralne alibi, choćby we własnym mniemaniu, że nie chciała dopuścić do obecnej sytuacji.

JAK MOGŁA I POWINNA ZACHOWAĆ SIĘ "SOLIDARNOŚĆ" WOBEC GRO¬BY STANU WOJENNEGO?

Również i na to pytanie unika się odpowiedzi. Żeby jednak na nie sensownie i szczerze odpowiedzieć trzeba koniecznie poprzedzić je innym pytaniem, o co naprawdę w ciągu tych 16 miesięcy walczyła "Solidarność"?

Jedno jest oczywiste i nie podlega żadnej wątpliwości, że nie o poprawienie warunków życia ludzi pracy. Strajki, manifestacje, głodówki nie przysparzały zaopatrzenia i nie likwidowały problemów gospodarczych.

Dlatego Jaruzelski apelował tylko o 90 spokojnych dni, czyli 3 miesiące, by można uporządkować gospodarkę, a zwłaszcza zaopatrzyć krajowy rynek w towary konsumpcyjne. Związkowcy powinni, więc pomóc Jaruzelskiemu w zahamowanie chaosu panującego w kraju, uporządkowaniu gospodarki, zaopatrzeniu rynku w żywność i realizowaniu przez rząd zobowiązań sierpniowych ujętych w 21 postulatach.
Trzeba, więc członkom i sympatykom "S" ciągle przypominać gorzka prawdę, że zostali użyci instrumentalnie dla zdobycia władzy dla grupy gangsterów politycznych, a kiedy przestali im być użyteczni, to potraktowano ich jak śmiecie; dowód: proszę, zdeprecjonowano status ludzi pracy, szczególnie robotników, spowodowano gigantyczne bezrobocie, skazano na głód dzieci, na nędza większość narodu, zrabowano majątek narodowy tworzony przez wiele pokoleń. Czy tego chcieli strajkujący robotnicy w sierpniu 1980 roku i walczący w grudniu 1981 r. Czy zatem górnicy na Śląsku ginęli za sprawy robotnicze, czy nieświadomie walczyli o władzę dla rządzących dziś pod szyldem Solidarności politycznych gangsterów?
Dlatego oszukani, zdradzeni ludzie pracy powinni wreszcie rozliczyć tych łobuzów, którzy ich skrzywdzili, zniszczyli Polskę, okradli, rozgrabili majątek ogólnonarodowy.

Dr Leszek Skonka, Współorganizator i współkierujący strajkiem w sierpniu 1980 roku we Wrocławiu, b. członek prezydium w pierwszym składzie Zarządu Regionu Dolnośląskiego NSZZ, organizator i prowadzący pierwsze kursy ( jeszcze w czasie strajku) na temat organizowania i działania związkowego, a następnie w MKZ po zakończeniu strajku, dla działaczy i organizatorów nowych związków....). Sprzeciwiał się wprowadzaniu KOR-u i upolitycznieniu Związku, zrywaniu Umowy Gdańskiej, awanturnictwu politycznemu. Chciał by związek nie wychodził poza swój związkowy statut. Za swa postawę oskarżony został publicznie, bez jakichkolwiek podstaw o rzekome sprzyjanie PZPR, działanie na szkodę Związku, współpracę z SB. Usunięty ze wszystkich funkcji, również ze Związku i spotwarzony publicznie, bez prawa do obrony, skazany na karę śmierci cywilnej.

TEMATY DO OBYWATELSKIEJ REFLEKSJI I DYSKUSJI

JAK ODZYSKAĆ POLSKĘ?

Czy Ja rzeczywiście utraciliśmy?
Jeśli tak, to na czyja korzyść, kto ja przejął?
Kto przyczynił się do Jej utraty i ponosi główna winę: wymienić instytucje i personalnie ( imiennie)?
Czy jest wola wśród obywateli odzyskania Polski?
Czy zasadne są głosy, a także postawy negujące potrzebę i możliwość odzyskania Polski?
Czy można Ja odzyskać?
Jeśli tak, to, w jaki sposób, przez kogo, w jakim przedziale czasowym?
Co należy robić już teraz oprócz gadania i deklaratywności?

dr Leszek Skonka

przesłała Elizabeth Gawlas
14 grudzień 2004

dr Leszek Skonka 

  

Archiwum

Czy choć jeden matoł przyzna się do błędu?
wrzesień 19, 2006
NFZ wyda 6 mln zł na szkolenia
styczeń 19, 2005
PAP
Rejtan
czerwiec 7, 2003
przesłała Elżbieta
Nastepny Iran, Syria i Korea
kwiecień 20, 2003
przesłała Elżbieta
Wally Olins o marce Krakowa
styczeń 29, 2004
www.krakow.pl
Kilka uwag o pieniądzu
kwiecień 26, 2007
Bogdan
Szef rady programowej PO
styczeń 25, 2004
Marzenia o imperium amerykańskim
październik 26, 2004
Iwo Cyprian Pogonowski
Tarcza i wyścig zbrojeń
sierpień 25, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Koniec ery taniego pieniądza
sierpień 14, 2004
Informacja przewodniczącego stowarzyszenia "Pokój dla naszych dzieci"
listopad 21, 2006
Jacek Kwiatkowski
Kanadyjskie dyskusje 2006
styczeń 8, 2006
Wojciech Gryc
Co pokażą Serbowie? Czy możemy pomóc ewentualnej partyzantce?
luty 20, 2008
marduk
Cale w celi
styczeń 30, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
Bereś, Bochenek i Mrozowski - kandydatami na szefa Jedynki
czerwiec 18, 2004
PAP
Grzech zaniechania
styczeń 14, 2007
Bogusław
Słowiański bazar
sierpień 28, 2007
nadesłał Marduk
Białoruś chce poprawy stosunków z Polską
grudzień 10, 2002
Piotr Mączyński
Podstępny rak toczy służbę zdrowia
lipiec 20, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
Teoria spisku
grudzień 4, 2007
Marek Olżyński
więcej ->
 
   


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2023 Polskie Niezależne Media