ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Geopolityka wokół broni nuklearnych 
30 październik 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Zawiadomienie o popełnieniu przestępstwa przez Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego 
21 lipiec 2020     
Prezydent i Premier wzywają do obrony dobrego imienia Polski  
9 luty 2018     
Komorowski nam wmawia, że nie jesteśmy suwerenami, ale niewolnikami podstępnie sformułowanego Prawa 
21 listopad 2014      Artur Łoboda
Co to jest polio i czy naprawdę zostało wyeliminowane? 
12 luty 2024      Patricia Harrity
Stan wyjątkowy? 
16 marzec 2020      Artur Łoboda
Żydohołota chwilowo w odstawce? 
27 październik 2015      Artur Łoboda
Do tej pory znaliśmy tylko legendę, dziś się ujawnił. "To, że Milczanowski był kiedyś prokuratorem dawało do myślenia" 
18 czerwiec 2017     
Odróżnić agenta od Polaka 
29 marzec 2011      Artur Łoboda
Wskaźniki urodzeń gwałtownie spadają na Węgrzech z powodu masowych „szczepień na kowboje”, mówi poseł MP 
7 lipiec 2022      Ethan Huff
*** 
11 styczeń 2018      Jolanta Michna
Częściowe zabezpieczenie przeciw wirusom 
27 styczeń 2020     
A jednak w czasie rządów PiS q-Qltura trzyma się mocno 
8 wrzesień 2020      Alina
Co ma konserwator do powiedzenia? 
15 kwiecień 2011      Artur Łoboda
Tusk wali białego konia 
18 styczeń 2019      Alina
Przemówienia kandydatów na prezydenta RP. KONKURS. 
8 czerwiec 2020      Alina
Przygotowuję oskarżenia karne wobec Rządu PiS 
5 kwiecień 2020     
Władze Uczelni w Polsce 
12 czerwiec 2024     
Globalne samobójstwo 
5 kwiecień 2009      Ignacy Nowopolski
Zygmunt Jan Prusiński METAFORY ZE SNU - część dziesiąta 
15 styczeń 2022      Zygmunt Jan Prusiński

 
 

Krytyk i poeta

Karol Zieliński


KRYTYK I POETA*

(recenzja o książce pt. „Kobieta białych luster”)

Otóż, poeta Zygmunt Jan Prusiński wcale nie liczy na jakąś miłość, że gdy będzie używał słowa "miłość" to kobieta chętniej itp. Poecie, to pisanie się nadzwyczaj udało. Tyle szczerego, nie wymyślonego, bezpretensjonalnego, powtarzanego od początku świata... banału ! A tymczasem jest to tak świeże i prawdziwe, że tu wcale nie chodzi o jakieś tam zakichane miłości... Ludzie miłości... jakie znamy na co dzień, jakiśmy w swym życiu przeżyli, to zdaje się betka... przy smutku, z niemożności osiągnięcia prawdziwej miłości... w świadomości, a raczej w podświadomości Prusińskiego, że miłość to coś horrendalnie absurdalnego. I poeta to wie... i cierpi... jakby cierpienie było sednem miłości.

Poeta Prusiński, jako filozof miłości, wszystko to wie ! I te erotyki nie są skierowane do ziemskiej kochanki ! Jeśli już to do takiej, która nie istnieje albo już umarła, albo lepiej by było, żeby się nie narodziła, lub przed narodzeniem umarła ! Bo któraż to z kobiet potrafi pieścić otwarte serce w wazonie, pana Zygmunta. Ja na nic takiego bym się nie zdobył. U mnie sytuacja metafizyczna przebiega inaczej !

Tymczasem Prusiński, nie ! On przeżywa inaczej, „głęboko” po młodopolsku i pisze jak Edward Stachura: "struny gitary leniwe jak nigdy"! - Co za piekło ! (Z tym, że u Stachury nie było kobiety !) Co za boleści i cierpienia ! I dalej pisze: "Jednak wiemy oboje, że nasz nurt miłości przetrwa". Otóż nie przetrwa ! Poeta wie o tym, że nie przetrwa.

W każdym wierszu miłość się rodzi i umiera - od nowa ! Prusiński to wie i to samo czuł gdy tytułował wiersze: dla Mar, dla Wieśki, Józki, Maryśki. Wszystkie traktując jak markizy ! Jak anioły. Jak matki boskie ! Z najwyższym szacunkiem i wiedział, że mimo to nic nie przetrwa ! Każdy wiersz kończy się w goryczach smutku ! On ma w żołądku samą "żołądkową gorzką"! Po ile ona, poeto ?

To bardzo piękne i smutne wiersze ! I żadne rewelacje ! Żadne takie fajerwerki zadziwiających pomysłów, żeby aż zatkało ! Tu nic nie "zatyka", bo tak jak u samego Pana Boga, "wszystko jest spieprzone”! (Przychodzi mi na myśl "Ostatnie tango w Paryżu”). Bo przecież po wszystkich zaglądaniach w serce Prusińskiego w kryształowym wazonie, poeta powinien kochance ulżyć i spędzeniu z jej krwiobiegu w miednicy małej nadmiar napięcia nerwowego z podniecenia (z długotrwałego przekrwienia) od słów: „kocham, całuję pieprzyki między twymi nogami” etc. Od tego kobiecie staje łechtaczka i swędzi !
A tu nasz poeta zamiast doprowadzić ją do orgazmu i uwolnienia od napięcia (biedna kobieta !), "zbliża się do granicy jej kolorów"! Niech go licho !

Jednakże, mimo tego, nasz poeta, nie daje (Sylwii Żwirskiej) żadnej nadziei, w żadnej aluzji, że jednak zrobi coś fizycznie ! Tu nie o fizyczne chodzi ! Tu chodzi o "usunięcie zwątpienia" z ciała Prusińskiego: "gdy ona wbije się w niego, w jego ciało, ostrzem promienia, jak motyl".

I tu również nie chodzi o niezdrowe konotacje pod XIX -wiecznej poezji epatującej fizycznymi obrazami seksu... tu chodzi o nadanie sensualnego wyrazu ludzkiemu życiu.
A tego w poezji Prusińskiego brak.
Poeta jeszcze Żwirskiej nie poznał osobiście i fizycznie (nawet w pociągu), a już (do czego ma zresztą - licencja poetica - prawo) akcja poetycka utyka w miejscu, gdzie zwątpienie nie pozwala na dotyk, pocałunek, podniecenie, bo inaczej, po jakiego diabła poeta miałby się zbliżać "do zrozumienia jej kolorów"? Ja to doskonale rozumiem (dlaczego) i mogę na ten temat napisać pięćset stron analizy, ale czy to jest potrzebne (taka gadanina !) zwykłemu zjadaczowi chleba ? Pomijając pytanie, czy w ogóle poezja Zygmunta Jana Prusińskiego jest potrzebna zjadaczom polędwicy ?

Czytuję różne wiersze, ale dopiero u Prusińskiego trafiłem na ciekawy, współczesny melanż, mianowicie najpierw są słodziutkie porównańka i głupiutkie (czasem) apostrofy, ale po ich złożeniu do kupy, okazuje się, że oglądamy światy przerażające w najczystszej postaci... głupoty, piękna, łatwizny umysłowej i wyświechtanych porównań... za którymi stoi zbrodnia, zdrada, skrobanka, łapówka, oszustwo... i pragnienie zwykłej miłości i ludzkiej bliskości, które jest nieosiągalne i absurdalne w świecie niedorzecznym.

Nawet sam Pan Bóg, mówi Zygmuntowi Prusińskiemu: Przecież wiesz, że twoje żądanie bezinteresownej, czystej, duchowej miłości jest niemożliwe (i niemoralne), ale pisz i łudź się, wpadaj w sen, śnij o kochance o wyższym stanie ducha.

Najpierw seks, później poezja ! (Jan Kochanowski by się z tym zgodził). Nie odwrotnie, bo nie rozładowane napięcie stworzy dewiację i dysonans ! Tak samo jest w Teodycei u samego Boga. Zgodzi się z tym prof. Kazimierz Jaworski ! (Dobrze by było, żeby się poeta na te psychoanalityki do mnie odezwał ! W kontekście Jaworskiego również).

Tak czy inaczej (na koniec), jeśli Sylwia Żwirska (piękne polskie nazwisko) - masz dobry gust poeto, pozwolisz, że wykorzystam je w swojej powieści !? Jak i również ją samą i ciebie ! (W tej chwili czuje się jakbym brał udział w jakiejś salonowej scenie w "Próchnie" Wacława Berenta) - istnieje naprawdę (co nie jest istotne !), to powinna się czuć zaszczycona, że trafiła na ta takiego mężczyznę, jak Prusiński (niewidzące, wodniste oczy medium ! Somnambulika !), który umieszcza jej nazwisko w swoich fantazmatach (ale nie tylko w "swoich" bo to są również nasze fantazmaty ! - wyjaśnię przy okazji !

No, poeto. Jeśli miałbym poszukiwać porównań, a spędziłem wiele lat w bibliotekach i na lekturach naszych (i nie tylko) wielkich poetach, to bym teraz porównał Zygmunta Prusińskiego z Zygmuntem Krasińskim ! I idę o zakład, że moje uczone koleżanki profesorki od romantyków, musiałyby ulec powadze argumentów, właściwych tej dziedzinie wiedzy... (Nie zdradzam tu tajemnicy, że w nauce liczy się miła powierzchowność zapewniająca poparcie przy głosowaniach na radach naukowych wydziałów. Facet, który przeleci większość koleżanek ma większe szanse na ustalenie co jest bardziej naukowe a co nie, bo oddane jego urokowi byłe kochanki go poprą).

Myślę tu o bardzo specyficznym i zamkniętym kręgu specjalistów od Juliusza Słowackiego i Krasińskiego. Bo co innego jest go wydać w stu tysiącach egzemplarzy, ale nic sensownego nie móc poza tym o nim powiedzieć Polakom i "Polsce", np. o figurze „Okopów Trójcy Świętej” lub o ślepocie Orcia.

Specjalnie używam mocnych słów, bo tylko one pozostają jako świadectwo, że kiedyś istniał świat naturalny, w którym jednakże poeta Prusiński usiłował szukać duchowej racjonalizacji.

Niech się teraz "przebudzi" (po raz wtóry i wtóry - jak we śnie w dramacie scenicznym, Calderona de la Barca "Życie snem") i próbuje opisać miłość kobiety, która urodziła się z probówki...

Kraków. 12.08.2011

*Tytuł recenzji - Zygmunt Jan Prusiński

___________________________
19 sierpień 2011

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Papież o właściwym miejscu Polski w UE
sierpień 20, 2002
PAP
Urban a „sprawa polska”.
wrzesień 3, 2002
Artur Łoboda
Amerykański ruch anty-wojenny
wrzesień 4, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Alek czyli głupi Jaśko
wrzesień 16, 2003
Artur Łoboda
Eurokomsomoł
kwiecień 26, 2003
Artur Łoboda
Przewodnicząca organizacji zrzeszającej ofiary 9-11 zwolniona po ujawnieniu jej kłamliwych zeznań
październik 7, 2007
BIBULA
Prognoza
styczeń 10, 2003
http://www.dziennik.krakow.pl
Udana inwestycja koncernów farmaceutycznych?
sierpień 29, 2007
abstynent
Reakcja Europy to skandal !
lipiec 14, 2006
J.S.
Lausanne Conference For One Democratic State in the whole of Palestine/Israel
czerwiec 12, 2004
Israel Shamir
umiaru i rzeczowości...
październik 11, 2005
Tadzio
Polacy Jako "Kozly Ofiarne" Fałszywego Mitu Żydowskiego w USA
marzec 8, 2005
Iwo Cyprian Pogonowski
"Polsko, Twoja zguba w..."
grudzień 21, 2003
Marek Głogoczowski
Polska Kwaśniewskiego czy Rydzyka?
październik 21, 2005
PAP
Zamach Kaczyńskiego na ... lustracje
styczeń 23, 2006
http://www.raportnowaka.pl/
Przymusowi robotnicy dwudziestego pierwszego wieku
październik 17, 2007
Artur Łoboda
Po raz kolejny oszukani przez UE
luty 4, 2003
PAP
Projekt społeczny Polska 2005
grudzień 8, 2002
zaprasza.net
Nacjonalizm, czy kosmopolityzm?
lipiec 21, 2008
Dariusz Kosiur
HAARP straszna broń
luty 12, 2005
Goska
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media