Minęło sporo czasu, ale warto pamiętać, jeśli możesz, że kiedy 11 września 2001 r. zawaliły się wieże World Trade Center i Building 7, cały świat patrzył z przerażeniem.
Wydarzenia z tamtego dnia były powtarzane w telewizji raz po raz, do tego stopnia, że stały się powidokami zakorzenionymi w umysłach ludzi.
W rezultacie, chociaż budynki nie zawaliły się w wyniku uderzenia samolotów (żaden samolot nie uderzył w Budynek 7), lecz w wyniku podłożonych w nich ładunków wybuchowych (zobacz
to i
to , pośród licznych dowodów), większość ludzi myślała inaczej, tak samo jak sądzili, że późniejsze powiązane ataki wąglikiem były kierowane przez Osamę bin Ladena, gdy ostatecznie udowodniono, że pochodziły
z amerykańskiego laboratorium wojskowego (a zatem była to wewnętrzna robota), a w wyniku masowej kampanii propagandowej administracji Busha i korporacyjnych mediów większość Amerykanów poparła inwazję na Afganistan, późniejszą inwazję na Irak i dziesięciolecia niekończących się wojen, które trwają do dziś, doprowadzając nas na skraj wojny nuklearnej z Iranem i Rosją.
Nie sposób zrozumieć pełnego poparcia Stanów Zjednoczonych dla ludobójstwa Izraela na Bliskim Wschodzie bez zrozumienia tej historii.
Ludobójstwo Izraela jest ludobójstwem Stanów Zjednoczonych; nie można ich rozdzielić.
Wszystkie te wojny są wynikiem machinacji neokonserwatywnej kliki, która w 1997 r. utworzyła Project for the New American Century, który kierował administracją George'a W. Busha i którego protegowani przejęli od tamtej pory ogromną kontrolę nad polityką zagraniczną administracji Demokratów i Republikanów.
Nie chodzi o to, że wcześniej brakowało im władzy, co
potwierdza badanie amerykańskiej polityki zagranicznej sięgające czasów administracji Lyndona Johnsona i jej braku odpowiedzi na atak Izraela na amerykańską Liberty w 1967 r .
Wbrew powszechnym twierdzeniom, że politykę zagraniczną USA na Bliskim Wschodzie kieruje Izrael, uważam, że należy podkreślić, że prawda jest odwrotna.
Łatwo jest twierdzić, że ogon merda psem, lecz jest to nieprawda.
Zbrodnie wojenne Izraela są zbrodniami wojennymi USA.
Gdyby USA chciały powstrzymać ludobójstwo Izraela i ekspansję wojny w całym regionie, mogłyby to zrobić natychmiast, ponieważ Izrael jest całkowicie zależny od wsparcia USA dla swojego istnienia – jak lubią mówić, „to egzystencjalne”.
Wszystkie wiadomości, które temu przeczą, są propagandą.
To chytra gra w ping-ponga odpowiedzialności: przerzucanie winy, trzymanie publiczności w niepewności, gdy uderzają swoją małą, pustą piłeczkę tam i z powrotem.
Kontrola nad dostawami ropy naftowej i szlakami komunikacyjnymi Bliskiego Wschodu jest kluczowa dla amerykańskiej polityki zagranicznej od bardzo dawna.
Taka kontrola geopolityczna jest związana z niekończącą się wojną Stanów Zjednoczonych z Rosją i kontrolą nad zasobami naturalnymi w całym rozległym regionie (wymagane jest spojrzenie na mapę), rozciągającym się od Bliskiego Wschodu do południowo-zachodniej Azji, przez Morze Czarne i Morze Kaspijskie, przez Ukrainę do Rosji.
W obu przypadkach: atakach z 11 września 2001 r. i ludobójstwie Palestyńczyków dokonanym przez Izrael, którego ostatecznym celem jest Iran (główny wróg Ameryki w regionie od czasów zamachu stanu CIA w 1953 r. przeciwko demokratycznie wybranemu premierowi Iranu Mohammadowi Mosaddeghowi), brutalne wojny na wyniszczenie były promowane przez dziesięciolecia za pomocą starannie zorganizowanej propagandy.
W pierwszym przypadku, poprzez magię powtarzających się obrazów kinowych głównego nurtu korporacyjnych mediów, a w drugim, poprzez ich brak.
Pokazywanie zdjęć wielu tysięcy martwych i okaleczonych palestyńskich dzieci nie służy interesom USA/syjonistów.
Metody propagandy muszą być elastyczne.
Pokazuj, ukrywaj.
Ataki z 11 września i obecne ludobójstwo, każde na swój sposób, były usprawiedliwiane i opłacane podobnymi, ale różnymi kartami kredytowymi bez limitów wydatków, tak zwane wojny z terroryzmem prowadzone na karcie kredytowej z wizerunkami samolotów uderzających w budynki, poprzedzonymi i zakończonymi niezliczonymi zdjęciami Osamy bin Ladena, a ludobójstwo Palestyńczyków na karcie kredytowej z holokaustem bez zdjęć zamordowanych Palestyńczyków lub jakiejkolwiek świadomości terrorystycznej historii trwającego od stulecia syjonistycznego ruchu osadniczego nacjonalistów rasowych, mającego na celu „etniczne oczyszczanie” Palestyńczyków z ich ziemi.
Aby się o tym przekonać, trzeba czytać książki, ale zostały one zastąpione przez telefony komórkowe, a analfabetyzm funkcjonalny stał się normą, nawet dla absolwentów college'ów, którym cztery lata
edukacji przebudzenia i antyintelektualizmu redukują ich myślenie do papki i w najlepszym razie kształcą ich z umysłami pseudouczonych.
Jestem miły.
Wykorzenienie wiedzy historycznej i dewaluacja słowa pisanego są kluczem do niewiedzy na temat obu tych kwestii.
Media cyfrowe i telefony komórkowe to nowe książki, wszystkie kilkaset słów na temat przekazujących informacje, które przekazują ignorancję.
Guy DeBord ujął to zwięźle:
„To, o czym spektakl przestaje mówić na trzy dni, już nie istnieje”.
Amnezja jest normą.
Do czego mógłbym dodać:
to, o czym spektakl masowych mediów mówi lub pokazuje obrazy przez wiele dni, istnieje, nawet jeśli nie istnieje.
Istnieje w umysłach wirtualnych ludzi, dla których obrazy i nagłówki tworzą rzeczywistość.
Media elektroniczne są nie tylko uzależniające, ale i hipnotycznie skuteczne, produkując cybernetycznych ludzi oderwanych od świata materialnego.
Wiadomości i informacje stały się formą terroryzmu wykorzystywaną do implozji wszelkich mentalnych obron, podobnie jak podłogi w World Trade Center, które runęły bum, bum, bum.
Zbrodnie wojenne USA/Izraela są łatwo dostępne do oglądania poza zasięgiem korporacyjnych mediów głównego nurtu.
Większość świata je ogląda, ale to są nierealni ludzie, ci, którzy nie są uznawani za istoty ludzkie.
Te zbrodnie wojenne są ogromne, bezwzględne i popełniane z dumą i bez odrobiny wstydu.
Stawienie czoła temu faktowi jest nie do przyjęcia.
Ci, którzy udają, że nie wiedzą o tych kwestiach, są winni złej wiary.
Ci, którzy popierają Harris lub Trumpa, dopuszczają się podwójnej złej wiary, zachowując się tak, jakby żadna ze stron nie popierała ludobójstwa lub jakby ludobójstwo było sprawą drugorzędną w szerszym kontekście.
Wybór „mniejszego zła” jest zatem aktem radykalnego zła, kryjącego się za maską obywatelskiego obowiązku.
Fakt, że jest to zjawisko powszechne, potwierdza jedynie słowa wypowiedziane w niezwykłym
przemówieniu noblowskim angielskiego dramatopisarza Harolda Pintera w 2005 r .:
Stany Zjednoczone wspierały i w wielu przypadkach zrodziły każdą prawicową dyktaturę wojskową na świecie po zakończeniu II wojny światowej.
Mam na myśli Indonezję, Grecję, Urugwaj, Brazylię, Paragwaj, Haiti, Turcję, Filipiny, Gwatemalę, El Salvador i oczywiście Chile.
Horror, jaki Stany Zjednoczone zadały Chile w 1973 r., nigdy nie może zostać oczyszczony i nigdy nie może zostać wybaczony.
Setki tysięcy zgonów miało miejsce w tych krajach.
Czy miały miejsce?
I czy we wszystkich przypadkach można je przypisać polityce zagranicznej USA?
Odpowiedź brzmi:
tak, miały miejsce i można je przypisać polityce zagranicznej USA.
Ale nie wiedziałbyś tego.
Nigdy się nie wydarzyło.
Nic się nigdy nie wydarzyło.
Nawet gdy się wydarzyło, to się nie wydarzyło.
Nie miało to znaczenia.
Nie było to interesujące.
Zbrodnie Stanów Zjednoczonych były systematyczne, stałe, okrutne, bezlitosne, ale bardzo mało osób o nich mówiło.
Trzeba przyznać Ameryce.
Przeprowadziła całkiem kliniczną manipulację władzą na całym świecie, udając siłę powszechnego dobra.
To błyskotliwy, nawet dowcipny, bardzo udany akt hipnozy.
Niewiele się zmieniło od 2005 r., poza tym, że przestępstwa te wzrosły wraz z propagandą zaprzeczającą im, wraz ze znacznie zwiększoną cenzurą – Afganistan, Irak, Libia, Syria, Rosja przez Ukrainę itd. – wszystkie cele bombardowań USA, tak jak Gaza, Liban, Jemen itd.
Teraz USA doprowadziły świat na skraj wojny nuklearnej, a głosująca opinia publiczna jest rozdrażniona wyborem między kandydatami popierającymi ludobójstwo a masowo rozszerzonym atakiem Izraela na sąsiednie kraje.
To przerażający spektakl moralnej obojętności i głupoty, podczas gdy czekamy na bombardowanie Iranu przez Izrael/USA i odpowiedź Iranu.
Jednak zadaję sobie pytanie i pytam Was:
Czy istnieje związek między poparciem wyborców dla zbrodniarzy wojennych a zespołem deficytu uwagi, amnezją i demencją?
Czy też to przyjęcie polityki zagranicznej demonicznych bliźniaków – USA/Izraela – jest oznaką czegoś o wiele gorszego?
Życzenia śmierci?
Śmierć duszy?
Źródło:
https://off-guardian.org/2024/10/27/soul-suicide-in-the-ballot-box-as-palestinians-are-butchered/