Rok temu nastąpił wysyp "prac naukowych" poświęconych "badaniu" rzekomego Kowida.
W Polsce twierdzili, że "odkryli" kowida na Uniwersytecie Jagiellońskim i Uniwersytecie Gdańskim.
Po roku od tego rzekomego odkrycia MILCZĄ - na temat swojego "odkrycia".
Pisałem do Kanady, Chin i do polskich pseudonaukowców o przedstawienie pracy naukowej - dowodzącej ich "odkrycia".
Jednak milczą.
Czytelnik Grzegorz przesłał mi niedawno link do publikacji z lutego 2020 - w której grupa chińskich uczonych twierdziła, że
"Patogeniczność SARS-CoV-2 u myszy hACE2 została wyjaśniona, a postulaty Kocha również zostały spełnione."
Badanie to wykonano na myszach w ciągu - zaledwie kilku dni i opublikowano już 7 lutego 2020 roku na
https://www.biorxiv.org/content/10.1101/2020.02.07.939389v3.full
Po trzech tygodniach ci sami "naukowcy" opublikowali już następne badanie - dokonane na Makakach rezusów.
https://onlinelibrary.wiley.com/doi/pdf/10.1002/ame2.12108
To niesamowita szybkość - biorąc po uwagę, że w Polsce badanie Amantadyny - nie może się rozpocząć od ponad pół roku.
Jednak w pierwszym chińskim tekście aż roi się od manipulacji, a wręcz
niewyobrażalnych BREDNI - niedopuszczalnych w pracy naukowej!
Zacznę od tego, że Chińczycy
"potwierdzili" zarażenie myszy kowidem - przy pomocy testów PCR. (!!!!!!!!!!!!!!!)
Kto jeszcze dziś wierzy, że PCR wykrywa kowida?
Ale dokonali także kilka innych pseudobadań - łącznie z analizą immunofluorescencyjną - czyli pokroili myszy, naszpikowali preparatami laboratoryjnymi i sprawdzili - jak to świeci.
Ich wniosek po badaniach był następujący:
"u myszy hACE2 zakażonych SARS-CoV-2 obserwowano utratę masy ciała i replikację wirusa w płucach."
Nie podali jednak we wnioskach, że tylko u niektórych zwierząt zauważyli w płucach coś - co nazwali kowidem.
Zwierzęta nie miały żadnych problemów z oddychaniem, a tym bardziej ŻADNE z nich nie zmarło, ale coś w ich płucach zobaczyli.
Zauważyli też "spadek wagi ciała", ale
nie podali żadnego dowodu, że w trakcie testu myszy były karmione identycznie - jak przed jego rozpoczęciem!
Wcześniej hodowano je w zupełnie innym laboratorium (!) i nie wiadomo: czy w trakcie testu kontynuowano wcześniejszą dietę?
"U myszy hACE2 zakażonych SARS-CoV-2 obserwowano utratę masy ciała i replikację wirusa w płucach.
Typową histopatologią było śródmiąższowe zapalenie płuc z naciekiem znacznych limfocytów i monocytów w śródmiąższu pęcherzyków oraz nagromadzenie makrofagów w jamach pęcherzykowych.
Antygeny wirusowe obserwowano w komórkach nabłonka oskrzeli, makrofagach pęcherzyków płucnych i nabłonku pęcherzyków płucnych".
I teraz dochodzimy do sedna sprawy:
"Zjawiska tego nie stwierdzono u myszy typu dzikiego z zakażeniem SARS-CoV-2".
Otóż do badania wykorzystano trzy gatunki myszy.
Dwa gatunki myszy laboratoryjnych - w tym zmutowanych genami człowieka, hACE2 , ACE2-HB-01, oraz
myszy dzikich - WT-HB-01.
Cytuję:
"Jak pokazano na rysunku 1b , miano wirusa wykryto metodą qRT-PCR przy 1 dpi, 3 dpi, 5 dpi i 7 dpi w płucach myszy ACE2-HB-01, ale nie u myszy WT-HB-01 (dane niepokazane ), a kopie wirusowego RNA osiągnęły maksimum przy 3 dpi (10 6,77 kopii / ml). "
I na tym moglibyśmy zakończyć analizę tej - rzekomej pracy naukowej - bo
w badaniu nie było "grupy kontrolnej"(!).
Więc najprawdopodobniej użyte myszy laboratoryjne - zostały wcześniej napromieniowane EHF EMR w trakcie hodowli w laboratorium.
I stąd zmiany w ich płucach.
A myszy dzikie nie zostały wcześniej napromieniowane i dlatego "nie zachorowały" na kowida.
Ale, zacznijmy analizę tego oszustwa od początku - pod kątem "Postulatów Kocha".
Postulat 1 –
Drobnoustrój musi być obecny u wszystkich osób mających daną chorobę i powinien mieć związek ze zmianami chorobowymi.
i
Postulat 2 –
Drobnoustrój musi być wyizolowany w czystej kulturze od osoby chorej.
W omawianym badaniu NIE BYŁO ŻADNYCH CHORYCH!
Nie został też drobnoustrój wyizolowany od osoby chorej.
Rzekomego kowida użytego do testu otrzymano w ten sposób:
"SARS-CoV-2 (szczep HB-01) został dostarczony przez profesora Wenjie Tan 1 z Chińskiego Centrum Kontroli i Zapobiegania Chorobom (China CDC)".
A skąd wiadomo, że rzekomy "wirus" to nie był produkt laboratoryjny?
Postulat 3 –
Drobnoustrój, wyizolowany od chorej osoby, po wprowadzeniu do ludzi lub zwierząt musi wywołać tę samą chorobę.
I tu mamy kwintesencję całego oszustwa.
Rzekome objawy chorobowe wystąpiły
tylko u niektórych zwierząt.
Postulat 4 – Drobnoustrój należy ponownie wyizolować w czystej kulturze od eksperymentalnie zakażonego człowieka lub zwierzęcia w celu spełnienia trzeciego postulatu.
Oczywiście nie dokonano ponownego wyizolowania - w celu powtórzenia testu.
Mimo tego chińscy naukowcy stwierdzili:
"Dlatego nasze wyniki wyjaśniły patogenność SARS-CoV-2 u myszy, wraz z poprzednimi badaniami klinicznymi 7 , całkowicie spełniają postulaty Kocha 12 i potwierdzają, że SARS-CoV-2 był patogenem COVID-19. "
Zapewne w roku ubiegłym spreparowano wiele takich oszustw na zamówienie.
I jeszcze nieraz będziemy musieli się z nimi zmierzyć.
Namawiam jednak - by KAŻDĄ pracę analizować indywidualnie i nie zakładać z góry żadnej tezy.
Na podstawie WSZYSTKICH danych zawartych w Internecie i na podstawie obserwacji otoczenia twierdzę, że NIE MA NA ŚWIECIE ŻADNEGO KOWIDA!
Ale moje zdanie może ulec zmianie - bo biorę też pod uwagę, że wrogowie ludzkości mogli dla celów swojej wojny wyprodukować jakiegoś wirusa.
Tylko, że im nie zadziałał - bo nie potrafił się skutecznie roznosić.