Kto płaci ten ma prawo wymagać, według starego polskiego przysłowia. Obecnie przysłowie to stosuje się do sposobu rządzenia Stanami Zjednoczonymi. Typowym przykładem jest nie-etyczne potępienie w Waszyngtonie raportu sędziego Richard’a Goldstone’a, przez członków obydwu izb kongresu. Raport ten był przygotowany dla Rady Obrony Praw Człowieka przy ONZ i był sporządzony na podstawie śledztwa, dotyczącego gwałcenie międzynarodowych praw człowieka oraz powiązanych z tymi prawami, międzynarodowe prawa humanitarne w czasie ostatniej wojny na terenie Gazy, między przeważającymi siłami Izraela i powstańcami z palestyńskiego Hamas’u.
Raport przygotował powszechnie respektowany i szanowany, były sędzia sądu konstytucyjnego Afryki Południowej, Richard J. Goldstone, obiektywny i sprawiedliwy człowiek żydowskiego pochodzenia, ale nie stronniczy na rzecz Likudu, partii rządzącej w Izraelu. Richard Goldstone był od 1994 do 1996 roku sędzią Trybunału Kryminalnego ONZ’tu w sprawach dotyczących Jugosławii i Rwandy.
W czasie krwawej pacyfikacji, na terenie Gazy, zostało zabitych ponad 1400 Palestyńczyków, głównie osób cywilnych i około 10 Żydów - kilku w siłach zbrojnych Izraela i kilku cywilów porażonych ogniem rakiet Hamasu. Proporcja, a raczej dysproporcja strat, sama mówi za siebie.
Raport sędziego Goldstone’a nie pomija zbrodni wojowników Hamas’s na Żydach, ale podaje szczegółowo nie proporcjonalnie liczne zbrodnie dokonane na Palestyńczykach przez wojsko Izraela. Sędzia Goldstone jest za to potępiany przez „Likdników” rządzących w Izraelu i przez lobby Izraela w Waszyngtonie, jak również przez sekretarza stanu, panią Hilary Clinton (która od dawna popiera oszustów z żydowskiego ruchu roszczeniowego przeciwko Polsce).
Pani Hilary Clinton była senatorem wybranym w stanie Nowy Jork, w stanie politycznie i ekonomicznie zdominowanym przez Żydów. W prezydenckich przed-wyborach starała się ona zdobyć pozycję kandydata na prezydenta USA, z ramienia partii demokratycznej. Kampanię wyborczą pani Clinton przegrała na rzecz senatora Barack’a Obamy, który jako prezydent zamianował panią Clinton na stanowisko sekretarza stanu.
Ostatnio rząd USA poczynił nowe ustępstwa na rzecz Likudników, w formie prób zatwierdzenia na arenie międzynarodowej, nielegalnych osiedli żydowskich na ziemiach Arabów palestyńskich, niby jako warunek do pertraktacji w sprawie traktatu pokojowego między Izraelem i przyszłym niepodległym państwem Palestyńczyków. Warunek ten jest odrzucony przez Arabów, którzy uznają granicę Izraela i Palestyny według stanu z 1967 roku i nie chcą zalegalizować dotąd nielegalnych osiedli żydowskich.
W dniu 26 października, 2009, członkowie komitetów do spraw zagranicznych USA w senacie i w izbie deputowanych w Waszyngtonie potępili raport sędziego Goldstone’a w sprawie zbrodni popełnionych na terenie Gazy w czasie krwawej pacyfikacji przez siły zbrojne Izraela. Kongresmani bezwstydnie nawoływali rząd prezydenta Obamy, żeby zdyskwalifikował raport sędziego Goldston’a i nie dopuścił do dalszego rozpowszechniania tego raportu w ONZ.
Raport sędziego Goldstone’a naturalnie jest bardzo niewygodny dla Likudników izraelskich i żaden z członków kongresu w Waszyngtonie, jak dotąd nie wystąpił w sprawie wyjaśnienia szczegółów zbrodni dokonanych w czasie ostatniej pacyfikacji terenu Gazy przez Izrael. Sprawa ta jest politycznie niewygodna dla senatorów i posłów, którzy w kampaniach wyborczych muszą zabiegać o wielo-milionowe sumy od darczyńców, wśród których do najważniejszych należą banki żydowskie takie jak Goldman Sachs.
Głównym darczyńcą kampanii wyborczej prezydenta Obamy był właśnie bank Goldman Sachs. Darczyńcy płacą na koszty kampanii wyborczych i w zamian mają prawo stawiać nawet takie wymagania jak nieetyczne potępienie i odrzucenie obiektywnego raportu sędziego Goldstone’a, żeby kultywować bogatych darczyńców i bezwstydnie pokazywać światu, że USA „nierządem stoi,” tak jak Pierwsza Rzeczpospolita przed zaborami.
WWW.pogonowski.com
|