Kiedy nasi władcy pozwolili na osiedlenie się w Polsce Żydów - ściągnęli na nas różnorakie konsekwencje.
Pierwszą - najbardziej szkodliwą było postawienie Żydów ponad prawem miast.
Drugą był przypływ patologii w obrocie pieniądzem.
Później działalność na szkodę Polski, a dla interesu sąsiednich państw.
I jeszcze wiele mógłbym tak wyliczać, by skończyć na latach obecnych.
Ale jesteśmy Słowianami i niezależnie od doktryny religijnej - szanujemy ludzkie życie.
W przeciwieństwie do innych ludów - nie mordowaliśmy pokonanych wrogów, ale braliśmy ich w niewolę.
Dzięki naszej tolerancji Żydzi przeżyli - jako społeczność.
Było im tak dobrze, że w XVI wieku wielki myśliciel żydowski Mosze Isserles Remu nazwał Polskę nową ziemią obiecaną.
Ale żydowski geszeft jest nieustępliwy pod każdym względem.
Dlatego rabini pilnowali, by nikt nie opuścił gminy żydowskiej, bo mniejsze będą mieli dochody.
Ostracyzm to niewinne słowo wobec tego - jak traktowali Żydzi przechrztów.
Bliższe byłoby porównanie do fundamentalizmu muzułmańskiego - kończącego odstępstwo od wiary - ukamienowaniem.
Przez taką postawę rabinów, Żydzi nie asymilowali się w Naszym Kraju. Chociaż wielu zazdrościło Chrześcijanom.
Dopiero dziewiętnastowieczne zmiany społeczne w Europie spowodowały, że zaczęli oni podążać w stronę Polaków.
Jedni robili to z podstępu - inni z rzeczywistej fascynacji Polską.
Być może takie były korzenie jednego z oficerów Wojska Polskiego, którego ekshumację w Stanach Zjednoczonych i przeniesienie na cmentarz wojskowy - na Warszawskich Powązkach zapowiedział IPN.
http://m.niezalezna.pl/89219-ekshumacja-zasluzonych-oficerow-wojska-polskiego-ich-szczatki-wroca-z-usa-do-ojczyzny
Piszę o majorze Henryku Floyar-Rajchmanie.
40 lat temu poznałem jego krewnego - bardzo przyzwoitego człowieka i nauczyciela akademickiego, który przeżył wojnę na Syberii. Wywodził się zasłużonej dla Krakowa rodziny żydowskiej. Nigdy nie był pazerny i dzielił się ostatnim kawałkiem jedzenia.
Co ciekawe - w czasie gdy on siedział na Syberii - komendantem gułagów był jego imiennik - rosyjski NKW-dzista.
Powtórzę po raz kolejny, że na cmentarzu pod Monte Casino góruje chrześcijański krzyż. A pod nim - wśród nagrobnych krzyży - są krzyże prawosławne i gwiazdy Davida.
Następnym razem muszę sprawdzić: czy półksiężyc polskich Tatarów - też tam widnieje, bo nie pamiętam.
Wszyscy spoczywają wspólnie tak - jak wspólnie o Polskę walczyli.
Henryk Floyar-Rajchman był jednym z tych, którzy po tak zwanym "pogromie kieleckim", bez ogródek i publicznie nazwali to bolszewicką prowokacją i bronił dobrego imienia Polski.
Historia rzeczywiście nie jest "prosta" - jak to powiadają lewacy. Ale dla Nas ta różnorodność - jest źródłem siły.