ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Skąd przychodzisz? 
1 lipiec 2016      Artur Łoboda
Kto naprawdę jest Polaków przyjacielem, a kto wrogiem? 
19 lipiec 2016      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński NUTA W PERLE - część pierwsza 
8 kwiecień 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Wiesław Sokołowski ODEZWA DO MEGO SMUTKU  
3 luty 2012      www.trwanie.com
Wiersze poświęcone Jerzemu Giedroycowi 
10 luty 2010      Zygmunt Jan Prusiński
Widziałem, jak (w Krakowie) rodzi się mafia  
20 maj 2023     
Zbrodniarz naucza historii 
9 maj 2015      Artur Łoboda
Demonstracja Rady Handlowej Brighton & Hove przeciwko milczeniu Rady Brighton & Hove w obliczu izraelskiej kampanii morderstw w nazistowskim stylu  
28 listopad 2023      Tony Greenstein
Pomóżny Egipcjanom! 
30 lipiec 2010      tłumacz
Jestem za, a nawet przeciw 
24 czerwiec 2019      Artur Łoboda
„Nie zastosujemy się”: Trump podnosi alarm w związku z „tyranami” Covid-19 przed wyborami w 2024 r 
1 wrzesień 2023      Douga Mainwaringa
Coś tu się nie zgadza  
28 październik 2016      Artur Łoboda
Koniec złudzeń 
12 październik 2016     
Motłoch może również nazywać siebie "prawicowym" 
11 czerwiec 2020     
„Jeśli my zapomnimy o Nich, Ty Boże zapomnij o nas” 
9 październik 2014      Artur Łoboda
Jabłonowski: "Postawili meczet na Reducie Ordona!"  
19 czerwiec 2016      eMisjaTv
Prezydent Warszawy Rafał Trzaskowski żąda likwidacji Polskiego Stowarzyszenia Niezależnych Lekarzy i Naukowców PSNLiN! 
3 luty 2025      PSNLiN
Kariera bohatera 
29 lipiec 2018      Adam Szlachtycz
Kto wierzy w "elektryki"? 
13 styczeń 2025      Artur Łoboda
Czy nowa pani prezes SN doprowadzi do kontynuacji rozpoczętych i niezakończonych wyborów prezydenckich AD 2020? 
27 maj 2020      Alina

 
 

Wywiad z Traderem21

Drodzy Czytelnicy,
w związku z planowanym szkoleniem, o którym pisałem wczoraj, Saxo przeprowadziło ze mną wywiad. Rozmawialiśmy odnośnie:
- sytuacji na rynkach po brytyjskim referendum,
- rosnącej roli Chin na arenie międzynarodowej,
- wyborach prezydenckich w Stanach Zjednoczonych,
- sytuacji w Europie Środkowo - Wschodniej pod kątem inwestycji oraz o moich początkach na rynkach finansowych.

Ze względu na długość wywiadu (5 stron) postanowiłem opublikować jego przedruk. Myślę, że wielu z Was uzna go za ciekawą lekturę.

Trader21

W piątek 17 czerwca spotykasz się w Warszawie z inwestorami. Spotkanie, którego organizatorem jest Saxo Bank, będzie poświęcone - oczywiście - inwestowaniu, walutom, rynkom akcji, towarów i nieruchomości. Który z tych rynków uważasz za najbardziej atrakcyjny, a który najlepiej omijać z daleka?

Obecnie bardzo trudno jest znaleźć atrakcyjne aktywa, gdyż ceny większości z nich oscylują w okolicy wieloletnich maksimów. Jest to właśnie efekt zerowych stóp procentowych, bezprecedensowej akcji zwiększania podaży pieniądza oraz zakupów przeprowadzanych przez banki centralne. Darmowy pieniądz szukał ujścia i trafił na rynki akcji, obligacji oraz nieruchomości.

Jeżeli pytasz o konkrety, to rynek akcji w ujęciu globalnym jest równie drogi jak w 2000 czy 2007 roku. Jest co prawda kilka tanich rynków jak Rosja, Brazylia czy Turcja. Ceny akcji w Polsce także nie są wysokie. Problem z inwestycjami w akcje jest jednak taki, że giełda w USA, która odpowiada za 44% kapitalizacji wszystkich giełd, jest piekielnie droga i to ona wyznacza trendy na pozostałych rynkach. Z akcji posiadam wyłącznie ekspozycję na rynek rosyjski ze względu na bardzo niskie ceny. Shortuje jednocześnie kilka sektorów w USA, m.in REIT’y na galerie handlowe, których wyceny są na abstrakcyjnych poziomach.
Mam sporo metali szlachetnych, które w odniesieniu np. do akcji są relatywnie tanie. Mam ekspozycję na surowce, które w połowie stycznia zakończyły 5-letnią bessę. Nadzwyczaj dużą część mojego portfela stanowi gotówka we franku szwajcarskim oraz kilku walutach surowcowych, którą docelowo przeznaczę na zakup akcji REIT’ów, ale po cenach dużo niższych niż obecne.

Za niespełna miesiąc Brytyjczycy będą głosować za pozostaniem lub porzuceniem Unii. Czy Brexit to według Ciebie koniec świata jaki znamy, początek globalnego kryzysu, a może jakaś zapowiedź rewolucji? Niektórzy przeciwnicy Brexit mówią, że od tego właśnie zacznie się rozpad Unii Europejskiej… Co o tym sądzisz? Jak duże ryzyko dla rynków niesie Brexit?

Rozpad UE rozpoczął się gdy politycy z unii handlowej zaczęli formować twór na podobieństwo Stanów Zjednoczonych. Silna integracja polityczna oraz monetarna obejmująca 27 krajów o całkowicie odmiennej kulturze nie mogła się udać. Co gorsza, postępująca integracja sprawiła, że UE stała się wybitnie antydemokratycznym tworem, w którym grupa kilkunastu niewybieralnych biurokratów decyduje o losie ponad 500 mln obywateli. Im bardziej rósł poziom centralizacji, tym silniejszy rodził się opór na poziomie lokalnym, czego efekty widzimy w Wielkiej Brytanii.

W mojej ocenie mimo hucznych zapowiedzi Wielka Brytania pozostanie w Unii Europejskiej. Zadbają o to agencje Public Relations, które zaczną straszyć Brytyjczyków wizją zapaści gospodarczej oraz alienacji na arenie międzynarodowej w przypadku opuszczenie Unii Europejskiej. Osobiście jednak chciałbym aby wreszcie któryś z krajów zapoczątkował rozpad UE w obecnej formie.

Pierwotna idea Unii była fantastyczna. Grupa suwerennych krajów ułatwiła wzajemny przepływ technologii, kapitału oraz ludzi. Z każdą jednak dekadą UE przekształcała się w niewydolny, zbiurokratyzowany i niedemokratyczny organizm, dla którego celem nadrzędnym jest przetrwanie.

Aby ułatwiać przepływy osób, towarów czy kapitału nie musimy sprowadzać się do roli podrzędnej prowincji. Wystarczy podpisanie odpowiednich umów międzynarodowych, tak jak np. zrobiła Szwajcaria, jedyny prawdziwie demokratyczny kraj w Europie.
Co do samego ryzyka dla rynków finansowych związanego z Brexitem, to jest ono bardzo wyolbrzymiane. W mojej ocenie dużo większym niebezpieczeństwem jest podniesienie stóp w USA o kolejne 0,25% czy 0,5%.

Jak oceniasz potencjał regionu Europy Środkowo-Wschodniej pod względem atrakcyjności dla inwestorów? Rośnie, stoi w miejscu, spada?
Jeżeli pytasz o perspektywy gospodarcze, to uważam, że w dużo lepszej sytuacji znajdują się kraje Azji Południowo - Wschodniej. Mają one młodą, energiczną i w wielu krajach dobrze wyedukowaną populację. Zadłużenie także jest na dużo niższym poziomie, niż w naszym regionie.
Jeżeli jednak chodzi o inwestycje na rynkach akcji, to Europa Środkowo - Wschodnia jest najtańszym regionem pod wieloma względami (cena / zysk, CAPE czy poziom dywidendy) . Bardzo tanie są akcje w Rosji, co wynika z sankcji gospodarczych oraz ogólnej psychozy wśród inwestorów. Relatywnie tanie są rynki na Węgrzech, w Czechach oraz w Polsce. Problem jest jednak taki, że wspomniany region stanowi mniej niż 2% łącznej kapitalizacji giełd światowych. Mimo sporego potencjału, to co się dzieje w naszym regionie jest wypadkową globalnych trendów.

Aby potencjał ten przełożył się na rzeczywiste zyski kapitałowe, na rynki musi powrócić optymizm, do czego niezbędne jest ponowne obniżenie stóp procentowych w USA oraz uruchomienie kolejnej rundy dodruku. Czy do tego dojdzie? Na pewno. Pytanie tylko czy wcześniej FED nie podniesie na chwilę stóp procentowych, serwując nam tym samym powtórkę z 2008 roku, tyle że na dużo większą skalę.

Gdzie widzisz największe ryzyka inwestycyjne? Kto je stwarza? Banki centralne, politycy? A może są to procesy działające niezależnie od instytucji i ludzi?

Nie ma procesów niezależnych od ludzi. Dzisiejsza sytuacja na rynkach finansowych jest bardzo groźna nie dlatego, że jesteśmy w tej czy w innej fazie cyklu koniunkturalnego, lecz ze względu na wypaczenia oraz oderwanie rynków finansowych od rzeczywistej gospodarki.

Banki centralne swoim działaniem kreują coraz to większe bańki spekulacyjne, za które my później płacimy. Gdy pękła bańka internetowa w 2000 roku Greenspan obniżył stopy aby „stymulować” gospodarkę, mimo, iż po przykładzie Japonii wiadomo było, że to nie zadziała.

Darmowy kredyt pobudził gospodarkę tylko na moment, ale jednocześnie uformowała się ogromna bańka spekulacyjna na rynku nieruchomości, której efektem był krach w 2008. Tu historia znowu się powtarza, tylko tym razem nie FED, a wszystkie banki centralne na świecie obniżyły stopy procentowe do nienotowanych wcześniej poziomów. Efekt jest taki, że gospodarka globalna nadal stoi w miejscu, dług eksplodował oraz uformowały nam się jeszcze większe bańki spekulacyjne na rynkach akcji, nieruchomości oraz bańka wszechczasów na długu rządowym. Każda kolejna bańka jest większa, a skutki jej pęknięcia będą bardziej destrukcyjne dla rzeczywistej gospodarki.

Po pęknięciu obecnej bańki zniszczenia będą zapewne na tyle duże, że ludzie znowu będą domagać się aby rząd coś z tym zrobił i zapewne zrobi. Przejdziemy do nowego systemu monetarnego pod nadzorem MFW, w którym poszczególne kraje zostaną pozbawione resztek suwerenności. Idziemy starym schematem: Problem - Reakcja - Rozwiązanie. Ostatecznie, żadnego kryzysu nie można zmarnować.

Inwestujesz na globalnych rynkach od wielu lat. Patrząc z tej perspektywy, co Cię na nich najbardziej zaskoczyło, jakie były Twoje wyobrażenia o inwestowaniu na początku, a jakie są teraz?

Zdecydowanie najbardziej zaskoczyła mnie siła oddziaływania banków centralnych na inwestorów oraz umiejętność manipulowania rynkami i wypaczania wycen w długim terminie. Zwróć uwagę na ciekawe zjawiska. Z gospodarki napływają fatalne dane gospodarcze, a mimo to ceny akcji nagle rosną o 1,5% czy 2%. Czemu tak się dzieje? Przecież powinno być odwrotnie, prawda? Niekoniecznie. Dziś inwestorzy nie przywiązują uwagi do fundamentów gospodarczych, lecz do tego co zrobi ten czy inny bank centralny. Ostatecznie gdy z gospodarki napływają kiepskie dane, to rośnie prawdopodobieństwo zwiększenia skali dodruku czy obniżenia stóp procentowych, co jest dobre dla rynków akcji. Efekt jest taki, że rynek pozytywnie reaguje na fatalne dane. Świat stoi na głowie.

Co do moich wyobrażeń odnośnie inwestowania 10 lat temu, to zapewne nie różniły się one od większości osób, które dopiero co zaczynają przygodę z rynkami finansowymi. Zwracałem uwagę na to, co mówią medialni analitycy itp. Miałem jednak na tyle rozsądku, aby dostrzec ogromną bańkę na rynkach akcji w 2007 roku i wycofać się zawczasu.

Od 2009 roku, czyli od momentu kiedy zająłem się tylko i wyłącznie nauką oraz inwestowaniem, zdałem sobie sprawę jakimi mechanizmami rządzą się rynki finansowe. Dostrzegłem poziom manipulacji oraz wypaczeń. Obecnie moja wiedza jest na zupełnie innym poziomie, natomiast świat się nieustannie zmienia. Jeżeli nie chcemy zostać ofiarami polityki banków centralnych, to musimy się nadal edukować. Na szczęście mi sprawia to ogromną frajdę. Mogę zatem połączyć przyjemne z pożytecznym.

Jak oceniasz rolę Chin na inwestycyjnej mapie świata? Czy rzeczywiście ich znaczenie rośnie, a rywalizacja Pekinu z USA staje się realna? Czy jest to tylko wymyślony problem, a znaczenie Chin ogranicza się do kilku rynków, przede wszystkim surowcowych? Czy rzeczywiście Chiny przesuwają się w kierunku gospodarki opartej na usługach?

Aby odpowiedzieć na to pytanie cofnę się w czasie o 10 lat. W 2006 roku Chiny grzecznie skupowały obligacje USA. Ograniczały politykę wyłącznie do swojego kraju oraz koncentrowały się na eksporcie tanich towarów wątpliwej jakości.
Dziś, zaledwie po dekadzie, Chiny są liderem BRICS z potężnymi wpływami w Azji, Ameryce Południowej oraz Afryce. Co prawda, Europa nadal zachowuje się jak wasal Stanów Zjednoczonych, ale wpływy chińskie widoczne są coraz bardziej, także na starym kontynencie. Asian Infrastructure Investment Bank jest tego najlepszym dowodem. Dawni sojusznicy Stanów Zjednoczonych, jak chociażby Wielka Brytania, Francja, czy Niemcy, mimo wielu protestów USA przyłączyły się do banku uzyskując status członka założyciela.
Jeżeli chodzi o kwestie monetarne, to Chińczycy aktywnie wykorzystują fakt, iż są największym wierzycielem Stanów Zjednoczonych. Mimo protestów, Chiny promują dedolaryzacje oraz przejście do systemu wielowalutowego, co jest ewidentnym uderzeniem w interesy hegemona.

Zwróćcie uwagę na fakt, że Chińczycy kupują ropę nie wykorzystując do rozliczeń dolara. W 2003 i 2011 roku takie działania doprowadziły do ataku na Irak oraz Libię. W stosunku do Chin, USA może sobie co najwyżej pozwolić na formalne protesty.
Rola Chin rośnie i nadal będzie rosła na arenie międzynarodowej. Ostatecznie jest to drugi największy kraj pod kontem wielkości gospodarki lub pierwszy, jeżeli weźmiemy pod uwagę parytet siły nabywczej. Chiny posiadają także największe rezerwy kapitałowe, dzięki którym rozszerzają strefy wpływów.
Odnosząc się do gospodarki Chin, to już widać efekty przestawiania się gospodarki eksportowej na gospodarkę bazującą na popycie wewnętrznym. Dziś produkcja tanich dóbr przenosi się do Bangladeszu czy krajów afrykańskich. Chiny natomiast koncentrują się na produkcji zaawansowanej technologicznie o dużej wartości dodanej. Proces postępu będzie przyśpieszał, gdyż Chińczycy masowo wykupują zachodnie korporacje, zyskując tym samym dostęp do technologii.
Co do kwestii surowców, to rzeczywiście prawie połowa globalnego popytu przypadała na Chiny. Sytuacja mocno się nie zmieni. Chiny nadal będą importować ogromne ilości surowców, ale nie na potrzeby własne, lecz pod budowę Jedwabnego Szlaku oraz infrastruktury w Afryce, dzięki czemu będą w stanie rozszerzać kontakty handlowe oraz przejmować kolejne strefy wpływów.
Podsumowując, Chiny będą liderem XXI wieku, a obecne procesy „kolonizacyjne” to dopiero początek. Mam jednak nadzieję, że Państwo Środka nie zastąpi USA w roli globalnego hegemona, lecz pójdziemy w kierunku świata wielopolarnego. Czas pokaże.

Drugie ważne tegoroczne wydarzenie polityczne, to wybory prezydenckie w USA. Zapowiada się ostra walka wyborcza, z dużą niewiadomą co do wyniku wyborów. Jakie będzie to miało znaczenie dla globalnych rynków? Czy ewentualne zwycięstwo Donalda Trumpa wywróci rynek finansowy do góry nogami?

Gdyby Donald Trump był rzeczywiście taki antysystemowy i zamierzał wprowadzić niepopularne, aczkolwiek konieczne reformy, to zamiast go oczerniać w mediach, po prostu by go ignorowano, podobnie jak Rona Paula cztery lata temu. Najgorsze co może spotkać polityka, to nie czarny PR, lecz brak rozgłosu.

Dla mnie jest oczywiste, że establishment w Stanach Zjednoczonych wolałby Hilary Clinton niż Trumpa. Ostatecznie jest ona pierwszym kandydatem, który ma formalnie postawione zarzuty kryminalne w związku z upublicznieniem tysięcy tajnych dokumentów. Tego typu osoby jest przecież dużo łatwiej kontrolować. Poza tym Clinton wielokrotnie przyznawała, że jej polityka była, jest i będzie zbieżna z wskazówkami Rady ds. Stosunków Międzynarodowych. W przeszłości chyba nie było bardziej marionetkowego kandydata.
Wracając jednak do Trumpa, zastanówmy się kogo obwinia on za obecny kryzys?
- Zniesienie ustawy Glass-Steagall, która pozwoliła na połączenie bankowości kredytowej z inwestycyjną?
- Brak regulacji na rynku derywatów, które umożliwiają manipulację cenami każdego aktywa?
- Czy za obecne problemy obwinia przerośnięty rząd oraz nadmierną ilość regulacji?
- A może FED, który kreuje bańkę po bańce oraz swoją polityką doprowadził do rozwarstwienia społecznego oraz bezrobocia wyższego niż podczas wielkiej depresji?
Oczywiście, że nie.
Trump za wszystko obwinia chciwe banki, dzięki czemu zyskuje poparcie społeczne. Kieruje uwagę na boczne tory, pomijając prawdziwe źródło problemów. Bardzo chciałbym się mylić, ale nie widzę w nim prawdziwego reformatora.

Trader21

Źródło: Independent Trader – Niezależny Portal Finansowy

http://independenttrader.pl/wywiad-z-traderem21.html
3 czerwiec 2016

www.independenttrader.pl 

  

Komentarze

  

Archiwum

Czyńcie Ziemię poddaną sobie i rozmnażajcie się
grudzień 23, 2006
Dariusz Kosiur
Vox populi, vox Dei
lipiec 18, 2005
Witold Filipowicz
Zaproszenie "ZA" na wystawę obrazów CZESŁAWA RADZKIEGO
czerwiec 24, 2007
Wiesław Sokołowski
..ish .okes....WIOSNA 07,PSZCZOLY TRUCIZNY I UCENI.
maj 14, 2007
MAYAKOFSKY
Czy Państwo musi być bezradne wobec koszmarnych cen mieszkań?
styczeń 15, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
Prawdziwi demokraci głosują tylko przeciw Okrągłemu Stołowi...
marzec 31, 2005
uczciwy demokrata
Kapłani egipscy a dzisiejsi kacykowie
czerwiec 6, 2003
przeslala Elzbieta
Piekło w "nowym" Iraku
grudzień 13, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
"Nie"
maj 22, 2008
Marek Jastrząb
Resort finansów odsłania prawdziwe oblicze
wrzesień 17, 2002
Wiktor Krzyżanowski Puls Biznesu
Alarm back to YELLOW?
styczeń 10, 2005
NIE dla imperialistycznych "rozjemców"!
sierpień 17, 2006
Workers Vanguard
Krajobraz polityczno-medialny
listopad 7, 2003
Adrian Dudkiewicz
Świadomości nigdy nie za wiele...
czerwiec 20, 2004
Piotr Zabielski
Na usługach korporacji
październik 30, 2005
PAP
Talmud, Teologia Wygnania i Megalomania
luty 13, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Wystarczy jedno robaczywe
październik 27, 2007
Dziennik
Kamienice już nie nasze
maj 7, 2005
Iwona Kamieńska
Jerzy I. na celowniku prokuratury
marzec 9, 2006
przysłał Zygmunt Jan Prusiński
Spieprzać dziady, czyli kolejny "prezydent wszystkich Polaków"
listopad 9, 2006
INTERIA.PL/RMF/PAP
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media