ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Zawiadomienie do Prokuratury w sprawie przestępczej działalności Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego – Małgorzaty Omilanowskiej 
5 maj 2015      Artur Łoboda
Cygara z konki hegara – Lwów 1939 
22 kwiecień 2011      Iwo Cyprian Pogonowski
Rechot historii 
19 kwiecień 2011      Artur Łoboda
Zygmunt Jan Prusiński ZATOKA INTYMNEGO PRZYMIERZA - część szósta 
13 październik 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Bramy Valhalli - na motywach Święta Rękawki 2011.  
24 kwiecień 2012     
Góra lodowa 
6 grudzień 2024      Artur Łoboda
Już wiemy komu potrzebne są "mutacje wirusa" 
24 styczeń 2021      Artur Łoboda
Za pieniądze polskich gojów obecny warszawski judenrat przygotowuje sposoby mordowania ich w przyszłości  
21 kwiecień 2021      hens
Dokumenty sądowe ujawniają, że kanadyjski zakaz podróżowania nie miał podstaw naukowych 
3 sierpień 2022     
Dobrymi chęciami jest w kulturze piekło wybrukowane 
1 grudzień 2015      Artur Łoboda
Zasłabnięcie 
25 czerwiec 2020     
Konsekwencje ponosić będą zwykli ludzie 
18 marzec 2014      Artur Łoboda
Chcę usłyszeć twoje myśli 
6 czerwiec 2020      Zygmunt Jan Prusiński
Polskie rodziny ofiar odgrodzone barierkami w Auschwitz-Birkenau 
1 luty 2019      PrawicowyInternet
Polska po erze PiS 
23 grudzień 2015      Artur Łoboda
Kolejne wnioski z historii 
17 listopad 2018     
Strzeżmy się tych ludzi 
30 czerwiec 2010      Artur Łoboda
Jaką kulturę promuje Jacek Majchrowski - Prezydent Krakowa (5) 
26 listopad 2012      Artur Łoboda
Aforyzmy 12 Zygmunt Jan Prusiński 
22 sierpień 2022      Zygmunt Jan Prusiński
Jak doszło do obecnej wojny przeciwko ludzkości? (4 - podsumowanie) 
5 listopad 2020     

 
 

Ostatnie podrygi A. Borys + relacja p. Heleny Bohdan z Iwieńca

Ostatnie podrygi A. Borys (patrz także www.kresy24.pl)

Dodane przez Adam Smiech, dnia 25 stycznia 2010 14:56:52


Pod koniec ubiegłego tygodnia urządzono kolejny cyrk medialny wokół tzw. prześladowań Polaków na Białorusi. Tym razem była to hucpa zakrojona bardzo szeroko. Wypowiedziała się nawet Komisja d/s łączności z Polakami za granicą Sejmu RP (szkoda, że posłowie wykazują mniej odwagi w stosunku do rzeczywiście uderzających w całą społeczność polską działań litewskich) oraz przedstawiciele p. Prezydenta RP. Wypowiedź ministra Handzlika z kancelarii Prezydenta, to, można rzec, już klasyka politycznej nieudolności i błędnego rozpoznania sytuacji. Oto bowiem minister stwierdza, że "Związek Polaków na Białorusi (ZPB) pod przewodnictwem Andżeliki Borys ma pełne poparcie prezydenta Lecha Kaczyńskiego i Kancelarii Prezydenta" (22.01.10). A co byśmy powiedzieli, gdyby, dajmy na to, kanclerz Niemiec powiedziała, że w pełni popiera jakiegoś potencjalnego "prezesa" organizacji niemieckiej w Polsce, który z punktu widzenia prawodawstwa RP jest osobą prywatną.? Co byśmy powiedzieli, gdyby Niemcy stwierdziły, tak jak się to mówi w Polsce, że nie uznają legalnie działającego w naszym kraju związku Niemców, tylko jakiegoś awanturnika?

Jest rzeczą pewną, że te same osoby i urzędy, które dzisiaj podważają legalność Związku Polaków p. Siemaszki oraz prawo państwa białoruskiego, krzyczałyby oburzone. Czyniłyby tak, gdyż zatraciły już łaciński zmysł etyczny, który stoi w jaskrawej opozycji do wyznawanej przez te osoby tzw. etyki Kalego, czyli etyki sytuacyjnej. Tylko jednak część spośród nich to ludzie moralnie zagubieni w zgiełku dzisiejszego świata, pozostali, to zwykli, cyniczni gracze bądź ludzie kompletnie politycznie nieodpowiedzialni. Propaganda prowadzona jest w sposób brutalny przy użyciu słownych fetyszy, mających wywrzeć wrażenie na Polakach w Polsce, przywiązanych do tradycyjnych wartości patriotycznych. Stąd następujące, przykładowe tytuły medialne: "Białoruś nęka Polaków", "Prezydent popiera Polaków", "Polacy na Białorusi proszą o pomoc". Ma się z nich urodzić czarno-biała wizja. Oto, wszyscy Polacy na Białorusi są prześladowani, i wszyscy proszą organy państwa polskiego o pomoc. Jest to wizja tak prymitywna, tak intelektualnie prostacka, że aż dziw, iż specjaliści od wpływu zdecydowali się sprzedać ją po raz kolejny Polakom w kraju. Świadczy to o uważaniu nas wszystkich przez media za kompletnych idiotów, niezdolnych do samodzielnego myślenia.

Fakt, niektórzy wciąż się nabierają. W tych kategoriach widzę histeryczne zaangażowanie w tę najświeższą prowokację, Naszego Dziennika. Ludzie stojący za tym tytułem są niewolnikami rusofobii. Białoruś, jej związki z Rosją, jej KGB - to wszystko silnie działa na ich wyobraźnię i odbiera rozsądek. Kończy się na tym, że Andrzej Poczobut, prawa ręka Andżeliki Borys i dziennikarz Gazety Wyborczej, przedstawiany jest czytelnikom ND jako autorytet wypowiadający się o sytuacji Polaków na Białorusi! A tymczasem, proszę wybaczyć skojarzenia, A. Borys leży na łopatkach. Z 16 Domów Polskich na Białorusi, kontroluje już tylko trzy, gdzie trzecim jest dom w Iwieńcu, wokół którego zorganizowano ostatnią rozróbę, a więc pewnie za chwilę to będą tylko dwa domy, w Nowogródku i Oszmianie. Mówienie w tych okolicznościach, że p. Borys reprezentuje wszystkich Polaków, a ci od p. Siemaszki to pachołki KGB, nie znajduje uzasadnienia. Grunt pali się pod nogami p. Borys, dlatego zagrano ostro i głośno. Za awanturą stoją wciąż te same siły, których celem nie jest naturalnie żadne tam dobro Polaków, ale obalenie władzy p. Aleksandra Łukaszenki. One takie działania koordynują i za nie płacą. Żaden szturm KGB jednak nie nastąpił.

Jest jeszcze jeden aspekt sprawy, który zastanawia. Oto, p. Andżelika Borys swobodnie przejeżdża wielokrotnie przez granicę polsko-białoruską w obie strony. Straszliwy reżim Aleksandra Łukaszenki jakoś jej w tym nie przeszkadza. Dzieje się tak, kiedy wielu Polaków ze związku p. Siemaszki jest na czarnej liście w Polsce i nie są od lat wpuszczani do kraju. Zastanówmy się, czy za swobodą poruszania się p. Borys nie stoją białoruskie kręgi istotnie nieprzyjazne polskiej mniejszości, a jeśli tak jest, musimy dojść do wniosku, że widocznie jest im ona potrzebna w politycznej grze. Stracą na tym wszystkim nasi Rodacy na Białorusi. Polskie państwo traktuje ich jak przedmiot służący do walki z władzami sąsiedniego państwa w imię mitów i bajdurzenia panów zza oceanu.

W tej sytuacji warto zapoznać się z głosem drugiej strony. To relacja p. Heleny Bohdan, wiceprezes legalnego Związku Polaków na Białorusi. Tekst podajemy za stroną ZPB - www.polacy.by:

"Jechałam do Iwieńca z nadzieją...

Wiedziałam, że zbierają się tam bojówkarze opozycji, podszywający się pod „walczących za demokrację” Polaków, wynajęci przez grupę Borys. Ostrzegano mnie, że czekają na nas nie tylko kolejne szykany i oszczerstwa, ale i możliwe rękoczyny.

Na progu Domu Polskiego „przywitała” nas grupa, a w jej pierwszym szeregu stał Andrzej Poczobut, który na nasze z prezesem powitanie krzyknął: „Kim ty jesteś?” Pan Stanisław się przedstawił i powiedział, że przyjechał spotkać się z członkami miejscowego Oddziału ZPB. „Nie wejdziesz do tego domu, jesteś tu personą non grata! To jest polski dom i polskie terytorium!” – wrzasnął Poczobut. „Przyjechałem spotkać się z ludźmi i z nimi się spotkam, jeżeli nie tu, to w domu kultury” – odparł prezes.

Grupka tych grodzieńskich bojówkarzy od samego początku była nastawiona na konfrontację. To widać było i z ich twarzy z grymasami złości i nienawiści, a Poczobut nawet był bez okularów – aby w sprowokowanej przez niego bójce ich nie rozbić. Inteligencja i mądrość pana Stanisława złamały ich zamiary. Niestety, Dom Polski, który powinien być przyjazny i otwarty dla wszystkich, okupowali w tym dniu nikczemni nieudacznicy i oszczercy. Bali się zwyczajnej rozmowy ze Stanisławem Siemaszką.

W domu kultury czekało już na nas ponad 300 mieszkańców Iwieńca, których też nie wpuszczono do Domu Polskiego. Około 100 bojówkarzy nie tylko nikogo tam nie wpuszczali, ale i nie wypuścili stamtąd członków oddziału ZPB, którzy widząc taką nieprawość, chcieli wyjść, by się spotkać z prezesem ZPB. Do pana Stanisława podchodzili mieszkańcy Iwieńca i mówili: „Moja znajoma poszła tam na spotkanie z panem, bo tak było zapowiedziane, a teraz jej nie wypuszczają”. Z niektórymi z takich zakładników rozmawialiśmy przez telefon, staraliśmy się ludzi uspokoić.

Konsul z Mińska, widząc zaistniałą sytuację niedługo z Iwieńca wyjechał, a pani Borys musiała sama odpowiadać na niewygodne pytania. A pytanie: „Dlaczego pan Siemaszko nie został wpuszczony do Domu Polskiego?” - zostawiła bez odpowiedzi. Sytuację tam należało szybko „ratować” i na linię ognia wyprowadzono „ciężką artylerię” – czyli panią Sobol i tych, dla których jest „nieprawnie wydaloną z ZPB aktywną działaczką”. Odegrano spektakl z puszczeniem łezki, który nosił tytuł „Przyjechali nam odebrać Dom Polski”. Tylko jakoś nikt nie zmierzał w kierunku domu...

A Poczobut w napięciu nerwowym chodził i mówił wszystkim (nawet przez telefon do Polski), by byli gotowi, bo zaraz zacznie się szturm. Tylko żadnego szturmu nie było, a tego „wysokiego napięcia” w domu polskim nie wytrzymały nawet linie elektryczne i światło zgasło na całej ulicy…

A tym czasem w domu kultury rozmawialiśmy z Polakami mieszkającymi w Iwieńcu, odpowiadaliśmy na nurtujące ich pytania, m.in. „Dlaczego w szkole nie jest wykładany język polski?” Cóż mogę powiedzieć, widocznie „bardzo aktywna działaczka” pani Sobol na tyle była zapracowana i zajęta, że po prostu zabrakło jej czasu, by zadbać o nauczanie języka polskiego w szkole. Chociaż czemuś nie zabrakło jej czasu, by postarać się o wydalenie z Iwieńca nauczycielki języka polskiego, z którą miała „niezgodność charakterów”.

Obecny na spotkaniu prezes Mińskiego Obwodowego Oddziału ZPB Mieczysław Łysy, poinformował zebranych, że decyzją Rady Naczelnej ZPB z 8 stycznia 2010 roku Teresa Sobol i jej mąż Piotr wydaleni zostali z ZPB i zaproponował wybory nowego kierownictwa oddziału. Kandydaturę Stanisława Buraczewskiego, dyrektora miejscowego Domu Kultury i wieloletniego członka Zarządu miejscowego oddziału ZPB, zebrani powitali brawami. Powiem szczerze, że po raz pierwszy spotkałam się z takim poparciem i mam nadzieję, że miejscowi Polacy zawsze będą tak aktywnie wspierać swojego nowego prezesa, któremu z całego serca pragnę życzyć sukcesów i powodzenia.

Wracałam z Iwieńca z przekonaniem, że ludzie dokonali mądrego i rozsądnego wyboru, a prawda zawsze wychodzi na jaw, jakby się ją nie starali "schować pod korcem".

Helena Bohdan,
wiceprezes ZPB"
26 styczeń 2010

A.Śmiech + H. Bohdan, dodał MG 

  

Komentarze

  

Archiwum

Tak bylo, tak moze jeszcze byc...
kwiecień 22, 2003
przesłała Elżbieta
Bo nie ginę
sierpień 5, 2003
Ewelina Igańska
Jaką cenę ma pokój?
luty 10, 2003
IAR
Bohaterscy kapitaliści
styczeń 14, 2006
Cezary Gmyz
Ingerencja ambasadora Turcji w sprawy Kosciola Ormianskiego
marzec 9, 2004
Ks. Tadeusz Isakowicz-Zaleski
Kabała Bush'a i Propaganda Na Nadchodzące Wybory
wrzesień 9, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Maleńka cegiełka..
kwiecień 12, 2005
Krystyna
Blad?stwo i tolerancja
grudzień 15, 2006
Stanisław MICHALKIEWICZ
Z korupcją wciąż nam do twarzy
sierpień 28, 2002
PAP
Umiejętność czytania tekstów - "Atak w Oświęcimiu"
sierpień 11, 2004
Dopłaty do leczenia ?
styczeń 17, 2008
A. Sandauer
Bojkot Frito Lay !!!
styczeń 6, 2006
marduk
Oszukańcze gwiazdki
lipiec 8, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
W Polsce oficjalnie pracuje niewiele ponad połowa ludności
lipiec 15, 2003
PAP
Zakochany w naszym kraju - wspomnienie pośmiertne Filipa Adwenta
lipiec 4, 2005
Jan Lucjan Wyciślak
Nie dzielić Polaków
lipiec 6, 2008
Artur Łoboda
Nie jesteśmy
luty 28, 2003
zaprasza.net
Belka zadowolony z obniżki stóp
czerwiec 27, 2002
PAP
Nasza Polska: Obrońmy Polskę!
luty 4, 2003
Gospodarczy Krakówek z Carrefourem w tle.
lipiec 17, 2002
PAP
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media