Część ludzi jest idealistami i chcą jak najlepiej dla innych.
To pokłosie chrześcijańskiej etyki, której tak bardzo nienawidzą liberałowie.
Kiedy poznałem opowieść o Ali-Babie i 40 rozbójnikach, to wyobraziłem siebie jako "łowcę przygód", który odnajdzie wieli skarb i uszczęśliwi nim wszystkich Polaków. Po czym wszyscy będziemy szczęśliwi i bogaci.
Miałem wtedy chyba 6 lat i takie marzenia były częścią rozwoju duchowego.
Ala po jakimś czasie zadałem sobie pytanie: jeżeli wszyscy będą bogaci - to kto będzie pracował i wytwarzał towary.
I kolejne zapytanie: jeżeli wszyscy będą posiadali bogactwa - to staną się one czymś powszechnym i nie będą miały wartości.
Tą dziecięcą przypowieść z dzieciństwa przywołuję jako bardzo poważny temat w rozważaniach nad polityką gospodarczą. Rządu Beaty Szydło.
Mateusz Morawiecki zapowiada zgromadzenie biliona złotych na rozwój gospodarczy.
I - wedle docierających do mnie informacji - jest to podstawowy element jego strategii.
Przypomnę więc, że po 1989 roku mieliśmy w Polsce ogromny przypływ kapitału.
Był to kapitał spekulacyjny, który dzięki opiece Balcerowicza - doskonale wiedział - jak postępować na terenie Polski.
W wyniku Planu Balcerowicza wydrenowano z Polski minimum 60 miliardów dolarów - wedle tamtych wartości.
Znam kilku - naprawdę wybitnych ekonomistów. I żaden z nich - nie został poproszony o radę.
To budzi niepokój - o dalszy rozwój wypadków.
Rząd PiS będzie nieustannie atakowany przez światowy kapitał i każde niedociągnięcie- będzie wykorzystane przeciwko Rządowi, a tym samym przeciwko nam.
Dlatego pozwolę sobie przypomnieć najbardziej oczywiste podstawy ekonomii, których nie rozumie ani Beata Szydło, ani jej ministrowie.
Kilkanaście lat temu podałem że posiadany "kapitał" to "wartość", która jest w stanie wywołać określone zachowania wśród innych ludzi.
Może to być kapitał materialny - na przykład złoto, energia, nieruchomości, bądź kapitał niematerialny.
Przez stulecia ludzie z własnej woli budowali tysiące świątyń bo Kościół dysponował ogromnym kapitałem duchowym.
Jak pokazała historia - wartość nośnika kapitałowego zależna jest od otoczenia gospodarczego i społecznego.
Żydowscy spekulanci - przez stulecia doskonalili swoje technologie skubania gojów.
W końcu doszli do sprytnego oszustwa przedstawianego czasem jako "procent składany", a polegającego na kapitalizacji odsetek.
Dzięki przejęciu kontroli nad emisją dolara, którego ci bankierzy "pożyczają" Rządowi Stanów Zjednoczonych - drenują z kieszeni ludzi całego świata - niewyobrażalne kwoty pieniędzy.
Prawdziwym kapitałem nie są wydrukowane dolary, bo to tylko makulatura, ale odsetki od nich.
Po wielkim krachu z 2008 roku - żydowscy spekulanci przeprowadzili ogromną operację wydrukowania i wyprowadzenia ze Stanów Zjednoczonych 14 bilionów dolarów.
Nie wprowadzili tej kwoty do obiegu w USA, bo po pierwsze nie było im wolno drukować tych dolarów, a po drugie - rozwaliliby gospodarkę tego kraju.
Oni wyprowadzili te dolary do "swoich" banków na całym świecie i udzielają ludziom, firmom i rządom pożyczek.
Podkreślam jeszcze raz:
Te 14 bilionów to tylko makulatura - zamiennie wykazywana jako wirtualne zapisy księgowe.
Prawdziwy kapitał powstaje wtedy - gdy kredytobiorcy zamieniają obietnicę bankową - na prawdziwe wartości: domy, fabryki, technologie.
Tak więc
bankierzy dysponują jedynie kapitałem niematerialnym, a więc obietnicą wartości pożyczki, którą dopiero kredytobiorcy zamieniają jednak na wartość rzeczywistą.
Obawiam się, że Mateusz Morawiecki nie rozumie tej fundamentalnej reguły.
I dlatego mam wątpliwości do jego kompetencji i strategii gospodarczej Rządu Beaty Szydło.
O tym, że bogactwo powstaje TYLKO przez połączenie kilku form kapitału - pisałem w artykule "Ekonomia wzywa po raz kolejny (1)"
http://zaprasza.net/a.php?article_id=33550