|
Znów ta "Ida"
|
|
W związku z otrzymaniem filmowego "Oskara" - przez film Ida, nasiliły się zupełnie niepotrzebne komentarze i panuje wśród Polaków całkowicie błędne zrozumienie tego filmu.
Napisałem już o nim - w artykule "Film "Ida" - krótkie omówienie zjawiska"
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32978 i postawiłem mu dobrą ocenę.
Potraktowałem go bowiem- jako film artystyczny, a nie jako dokument historyczny.
Tymczasem większość krytyków tego filmu przyjęło a priori, że jest to dokument historyczny.
Najbardziej bzdurnym argumentem - wysuwanym przez krytyków tego filmu - jest rzekome "usprawiedliwienie" postaci ciotki - głównej bohaterki, która rzekomo miała przedstawiać Helenę Wolińską.
Tymczasem - w żadnym momencie filmu - jego autor nie dał na to przyzwolenia. Helena Wolińska - do końca życia pozostała haniebną karykaturą człowieka. A przedmiotowa bohaterka filmu miała swój moment opamiętania, który zakończył się samobójstwem.
Każdemu artyście wolno korzystać z dowolnej materii twórczej dla budowy własnego dzieła, o ile nie obraża to godności innych osób.
Ale są też granice: jak daleko wolno zakreślić krąg własnej godności.
Nie mamy na przykład żadnego prawa do ingerencji w to: do kogo się modli nasz sąsiad.
A niektóre osoby w jakimś sensie modliły się do obrazu filmowego pod tytułem Ida.
Imię to pochodzi bodaj od chazarskiego Aida, a nie germańskiego Hida - Ida.
Ale wracając do fabuły stwierdzę, że autor scenariusza i reżyser filmu - nie byli zorientowani w realiach czasów - jakie opisywali.
Wiedzieli, że ma być szaro i groźnie. Tymczasem pierwsze lata popaździernikowej "odwilży" były ogromnie witalne i kolorowe. Nawet ofiary stalinowskiego bezprawia - przez chwilę żywiły nadzieję - na powrót do normalności. W tym kontekście - programowa szarość tego obrazu - jest surrealistyczną przestrzenią filmu - osadzonego - w bliżej nieokreślonym miejscu i czasie.
W filmie zaistniał również artefakt mojej publicystyki. Albowiem - kilka lat temu wprowadziłem metaforyczne określenie "eskimosi", ktore na pewno nie funkcjonowało w latach sześćdziesiątych.
Nieświadomy tego reżyser - użył go w dialogach.
I na tyle dobrego na temat filmu.
Napisałem o nim, że to dobry film, ale nie oznacza to bynajmniej, że jest to film wybitny.
Oskara na pewno nie otrzymał - za walory artystyczne, lecz za insynuacje - jakie ze sobą niesie.
A media już dawno doniosły, że w Hollywood rządzą agenci Izraela i gangsterzy.
Podstawowym problemem - związanym z filmem Ida jest to, że jest to kolejny film pokazujący marginalne przejawy polskiej patologii z okresu wojny. A do dziś dnia !!! - nie powstał ani jeden film ukazujący poświęcenie ludzi - ukrywających w czasie wojny Żydów.
Ale zawdzięczamy to też śmieciu o nazwisku Roman Giertych, bo gdy prezesem Telewizji Polskiej był jego przydupas i wyjątkowy prymityw - Grzegorz Farfał, to amerykański producent chciał we współpracy z TVP zrobić film i Irenie Sendlerowej.
Korzystając z amerykańskiego pośrednictwa - można było przesłać światu bardzo ważną informację.
Polscy - przedwojenni antysemici byli względem nazistów -ludźmi świętymi. Widząc bowiem ogrom hitlerowskiego bestialstwa - stanęli w obronie mordowanych Żydów.
To nie jest bajka. To niepodważalny fakt, że członkowie Rady Pomocy Żydom "Żegota", wywodzili się głównie z przedwojennych endeków i ONR-owców.
A Irena Sendlerowa była zaledwie maleńkim trybem w organizacji Żegota.
Po latach okazało się - kim naprawdę jest Roman Giertych, więc nie dziwi, że dołożył i nadal dokłada wiele wysiłku, by Polaków postrzegano w złym świetle.
Przechodząc do meritum sprawy, pozwolę sobie wypunktować najważniejsze - moim zdaniem problemy.
Dla mnie - każdy z tysięcy obrazów - polskich malarzy XIX wieku - ma większą wartość - niż film "Ida".
Za kilka lat - świat spojrzy na ten film z dystansu i zobaczy mizerność obrazu - zakodowaną w miałkiej historii.
A dla Polaków już dziś - nie przedstawia on większej wartości kulturowej.
W całym dyskursie o filmie Ida najważniejsze jest to, że Polską i polską kulturą rządzi neostalinowski motłoch, który podobnie - jak jego protoplaści - morduje polską kulturę w sposób - przypominający działania Heleny Wolińskiej z tym, że dziś jest to osoba o nazwisku Omilanowska.
|
23 luty 2015
|
Artur Łoboda
|
|
|
Zgadzam się z Autorem, co do dwóch płaszczyzn oceny filmu, choć moim skromnym zdaniem, z punktu widzenia jakości dzieła, film jest tylko niezły.
Chciałbym jednak zabrać głos w sprawie niejakiej Omilanowskiej. Jechałem wczoraj autem i słuchałem wywiadu z nią, w bodajże 3 programie. Jako, że nigdy nie miałem okazji usłyszeć głosu tej pani, to z zainteresowaniem słuchałem cóż ma ona do powiedzenia.
Według moich odczuć jest to osoba co najmniej tak samo niebezpieczna jak Zdrojewski, niemniej posługuje się innymi metodami i inną retoryką. Przeraził mnie jej głos, osoby butnej, igrającej z rozmówcą jak kot z myszą, bezwzględnej, a przy tym, zapewne zniszczony używkami. Wyczuwało się, ukryte pod przerośniętą formą, cechy psychopatyczne.
Osoba, powtarzam, w mojej ocenie, bardzo niebezpieczna. |
2015-02-24
Magellan
|
|
|
Magellanie
ocena filmu zależy od wielu czynników zewnętrznych. Między innymi od aktualnego stanu emocjonalnego u widza.
Więc i moja ocena ulega nieznacznym przemianom.
Względem Omilanowskiej mam jednoznaczną ocenę.
Przeszedłem całą drogę edukacji artystycznej, a potem - przez trzydzieści lat pogłębiałem swoją wiedzę i artystyczne doświadczenie.
Spotkałem wielu takich - jak Omilanowska, która jest pospolitym tłumokiem - udającym tak - jak "ministra Mucha", że dysponuje jakimiś kwalifikacjami.
Ale Omilanowska usiłuje wywołać kłamliwe wrażenie, że mamy do czynienia z jakąś "odwilżą" - w neostalinowskim Ministerstwie Kultury i Dziedzictwa Narodowego. Gdy w rzeczywistości zmieniony został pijar tego Ministerstwa, a przestępcze działania blokowania wszystkich artystów niepochlebnych wobec PO - kontynuowane są w najlepsze. I to z rażącym złamaniem obowiązującego Polsce Prawa. |
2015-02-24
Artur Łoboda
|
|
|
|
Ekskluzywny wywiad dla polskiej TV
sierpień 31, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Bankierzy i Złodzieje!
październik 15, 2003
Israel Shamir
|
Żydowscy bandyci na ulicach Krakowa
marzec 16, 2007
nadesłał marduk
|
Hugo Chávez, człowiek do odstrzału
wrzesień 9, 2007
Ignacio Ramonet
|
O WZGLĘDNOŚCI CIERPIENIA
kwiecień 9, 2008
Marek Jastrząb
|
Jak przegrać „wojnę przeciwko terrorowi?”
kwiecień 2, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
"Гибель ИмперииВиза"
luty 10, 2008
marduk
|
Nie ma silnych na drogowych pijaków?
lipiec 21, 2005
Mirnal
|
Wpuścili w pitowe maliny
kwiecień 28, 2005
Mirosław Naleziński
|
W 2002 roku dług publiczny wynosił 47,5 proc. PKB
styczeń 14, 2003
PAP
|
W białych rękawiczkach
listopad 27, 2002
Adam Zieliński
|
Andrzej Olechowski złożył rezygnację z kierowania Radą Programową Partii
czerwiec 23, 2004
|
Obrona przed "wojną ostateczną"
styczeń 16, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Dzielenie korkowego
listopad 9, 2005
www.krakow.pl
|
Czy pisać, że Paris to France?
grudzień 28, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
tyrty
kwiecień 2, 2006
tryrty
|
Odwrócić historię do góry nogami
lipiec 26, 2008
PAP
|
Tadeusz Kowalik - Ewolucja systemu ekonomicznego USA
listopad 22, 2002
Tadeusz Kowalik
|
Szachowanie PRL-em
styczeń 13, 2006
Marek Olżyński
|
Korupcja
lipiec 29, 2003
Mikołaj Wójcik
|
|
|