Każdego roku latem wirusolodzy i epidemiolodzy spoglądają na zimniejszą półkulę południową, aby z grubsza dowiedzieć się, jakich wirusów można się spodziewać w Europie i Ameryce Północnej zimą.
Jednak w 2020 roku Australia i Nowa Zelandia nie zaoferują nam wirusologicznej wiedzy, ale przede wszystkim polityczne spojrzenie na możliwą przyszłość.
Środki restrykcyjne, takie jakie w zachodniej części półkuli północnej (Europie i USA) można sobie tylko częściowo wyobrazić, są już w tych miejscach (Australii) rzeczywistością.
Zbliża się zima i wciąż istnieje możliwość wyciągnięcia wniosków z przerażających przykładów z Australii lub Nowej Zelandii.
Widzimy, co może się stać, jeśli nie podejmiemy zdecydowanych działań przeciwko skoncentrowanej mizantropii reżimu Corona.
- Obowiązek maski na otwartej przestrzeni w stanie Wiktoria w Australii.
- Przymusowa kwarantanna w hotelach i mniej komfortowych obiektach w Nowej Zelandii.
- Drony, które skanują tablice rejestracyjne samochodów, aby sprawdzić, czy właściciele nie są zbyt daleko od dozwolonego miejsca.
Wyobraźnia pandemii całkowicie oderwanej od rzeczywistości.
To wszystko aspekty tego, co już się dzieje w Australii i Nowej Zelandii. To miejsca, w których jest zima, która może nam zagrażać.
Wyobraźmy sobie to w przenośni: obowiązek noszenia maski na ulicy.
Jak, u licha, ktoś, kto wciąż jest w choć częściowo zdrowy na owy na umyśle i nie zamierza rozpowszechniać fałszywych informacji, chce wyjaśnić innym, że może to uchronić przed przenoszeniem wirusa?
Ale niektórzy ze współczesnych Europejczyków wydają się gotowi do podjęcia tego kroku.
Jak inaczej można wytłumaczyć, dlaczego niektórzy ludzie dają się ponieść histerii jeżdżąc na rowerze w masce, ale bez kasku?
Gdyby przebieg rozwoju człowieka od pochylonej sylwetki (podobnej do małpy) do stojącego
Homo sapiens był krzywą, czy zamaskowany rowerzysta byłby wyrazem ewolucyjnego „spłaszczania krzywej”?
Wyobraźmy sobie, że my, reszta rozsądnych obywateli Europy, bylibyśmy zmuszeni zakrywać twarze nie tylko w sklepach i transporcie, ale także podczas spaceru po pustym chodniku.
Oznaczałoby to, że nie moglibyśmy nawet zaczerpnąć świeżego powietrza, ponieważ sami musielibyśmy wdychać własne wydychane powietrze na zewnątrz.
W niektórych miejscach jest to już rozważane, w totalitarnym hotspocie Monachium zostało już wdrożone w centrum miasta.
Australia (za swoją tyranią) jest nam złowieszczo blisko.
Wyobraźmy sobie, że rząd nie musiałby już więcej zawracać sobie głowy budowaniem narracji koronacyjnej, nawet zdalnie na faktach, gdyby, podobnie jak rząd Nowej Zelandii, był w stanie wydawać zarządzenia nadzwyczajne od lutego z liczby zgonów Covid w dolnym dwucyfrowym zakresie Mock reality. Wyobraź sobie, że zostałeś aresztowany za udostępnienie zaproszenia do demonstracji myślenia lateralnego na Facebooku.
Coś podobnego wydarzyło się w Australii, kontynencie, który niestety powoli dorównuje swojej historycznej reputacji wyspy więziennej.
Mając na uwadze cel prowadzący w otchłań
Te zdjęcia, te wiadomości mogą być paraliżujące.
Ale mogą też być siłą napędową.
Możesz nam przypomnieć, dlaczego ludzie walczą o obalenie reżimu koronowego.
Twarda blokada ma miejsce od kilku miesięcy, miesięcy w ciągu których - częściowo przez lato mogliśmy zapomnieć trochę o naszej szalonej sytuacji.
Ale niektórzy mogli zapomnieć już pod koniec marca i kwietnia, kiedy panował strach i niepewność, i nie można było przewidzieć, w jakim kierunku wszystko się potoczy.
Nie wspominając o istnieniu szeroko zakrojonego ruchu oporu.
Liście znów blakną, w powietrzu pojawiają się pierwsze zapachy lodu i zimna, z szaf wyciągamy kurtki, a wraz z tą porą roku kończy się wirusologiczny letni kryzys reżimu Corona.
Następnie można łatwo skonstruować drugą falę z siąkających nosów, które teraz znów się odzywają.
Ponieważ ludzie mają teraz całkowicie skostniały układ odpornościowy - z powodu stałego noszenia masek i dystansu społecznego, to tylko kwestia czasu, zanim dojdzie do przeziębienia i kaszlu, a wszystkie dłonie wskażą koronawirusa.
Przygotujmy się na to, że ponownie zaostrzą politykę, środki będą bardziej restrykcyjne, a klimat międzyludzki pogorszy się.
Przy tym wszystkim nie zapominajmy, że tym razem efekt zaskoczenia nie jest już po stronie reżimu koronowego, a mamy szeroką sieć demokratycznych ruchów oporu powstałych latem.
Lecz za drugim razem ze statystykami i testem PCR. wiemy że to bajki o zabójczych wirusach.
Prawnicy, lekarze, aktywiści i demokraci zebrali się i utworzyli struktury, które mogą zapobiec sytuacji takiej jak w Australii i Nowej Zelandii.
Nie da się tego jednak zrobić bez wsparcia masy krytycznej.
Dlatego
do nas wszystkich należy tworzenie sieci lokalnych i krajowych, radzenie sobie z naszym układem odpornościowym bardziej niż kiedykolwiek i zwracanie uwagi na dobre samopoczucie ciała, umysłu i duszy, abyśmy byli wzmocnieni i ciepłem promieniującym z naszego wnętrza.
https://www.rubikon.news/artikel/warnung-aus-dem-suden