Za czasów PRL politycy twierdzili, że "ludowe państwo (coś) daje obywatelom".
"Państwo daje to, państwo daje tamto, a powiedzcie mi - stąd państwo bierze na to pieniądze".
Tak zażartował jeden z kabareciarzy - już po rewolucji Solidarności.
Nie podlega najmniejszej wątpliwości, że tamten system był wydolny tylko w ramach - jakie sam stworzył, a więc na niskim poziomie siły nabywczej obywateli.
Nadmiar gorącego pieniądza ściągano z rynku przez sprzedaż alkoholu i dlatego mówiło się wtedy, że "budżet był oparty na wódce".
Kiedy - w połowie lat siedemdziesiątych patrzyłem na bardzo silne zadłużanie Państwa przez ekipę Gierka to uznałem, że jest to diabelska metoda zerwania moskiewskiego łańcucha, bo za te monstrualne długi będą potem oddawane "Zachodowi", kolejne składniki Państwa Polskiego.
Po 1989 roku Polska mogła eksplodować ekonomicznie i dokonać ogromnego skoku gospodarczego.
Mieliśmy dwa podstawowe atuty: niskie koszty pracy i doskonałą lokalizację na kontynencie.
Jednak Rząd Tadeusza Mazowieckiego przypilnował, by koszty pracy wzrosły do tego poziomu, że jakakolwiek produkcja stała się nieopłacalna.
Dokonano tego rękami Leszka Balcerowicza.
Aby wyjaśnić swoją diagnozę - przedstawić muszę metody finansowania przedsiębiorstw Państwowych.
Każde przedsiębiorstwo musiało płacić Państwu dywidendy, podatek obrotowy, podatki za pracowników, ZUS-y i wiele innych opłat.
Wypracowany zysk nie był własnością przedsiębiorstwa, ale urzędników państwowych, którzy decydowali o ich przeznaczeniu.
Wyobraźmy sobie że jakieś przedsiębiorstwo zarobiło 1 miliard złotych, który musiało trzymać w banku - oprocentowane na niski porocent.
Jeżeli przedsiębiorstwo chciało dokonać jakieś inwestycje - to musiało pożyczyć z tego samego banku - swoje własne pieniądze z oprocentowaniem wynoszącym nawet 80 procent w skali roku.
Podczas gdy przeciętna zyskowność przedsiębiorstwa wynosiła najwyżej 15 procent.
Zarządy przedsiębiorstw łudziły się, że coś się zmieni z oprocentowaniem i uda się spłacić kredyty.
Tak się jednak nie stało i jedne za drugim przedsiębiorstwo popadało w ogromne zadłużenie.
Pamiętać też należy, że dyrekcję większości przedsiębiorstw stanowili ludzie z "klucza partyjnego" PZPR - w większości ludzie zdegenerowani. Wykorzystywali zaistniałą sytuację do zagrabienia choćby kawałka przedsiębiorstwa.
Przez wszystkie lata balcerowiczowskiej likwidacji polskiej gospodarki prowadzono w mediach nachalną propagandę twierdzącą, że zmiany w światowej gospodarce prowadzą do likwidacji najważniejszych działów tradycyjnych przemysłów. Twierdzono więc, że rybołówstwo ulegnie na świecie likwidacji, nowe statki nie będą potrzebne, świat przestanie korzystać z węgla i przejdzie na ropę naftową i gazy, a kolejnictwo jest anachronizmem, bo transport przeniósł się na samochody.
Warto byłoby przeprowadzić naukową analizę taktyki ogłupiania Polaków i przygotowania ich do likwidacji polskiej gospodarki.
Najlepszym przykładem jest likwidacja polskich kopalń - jako rzekomo nierentownych. Po latach okazało się, że Czesi wznowili eksploatację zamkniętej kopalni, bo jednak się opłaca.
Z małymi wyjątkami - PGR-y nigdy nie były wydajne i dlatego rezygnowano z części dywidend należnych Państwu.
Tą rezygnację z części podatków nazwano w epoce Balcerowicza "dopłacaniem przed obywateli do PRG-ów".
Ale jak dziś traktować "unijne dotacje do produkcji rolniczej". To są kwoty wielokrotnie wyższe!
Podobnie było z obciążeniami przedsiębiorstw państwowych. Z całej masy obciążeń finansowych - rezygnowano z części, by nie zarżnąć tych przedsiębiorstw.
Żydowska propaganda - w której uczestniczył również Korwin Mikke głosiła, że "nie będziemy dopłacać do nierobów".
Ale nikt nie wykonał wtedy rzetelnego rachunku zysków i strat. Nikt - nie obliczył, ile firm kooperujących ze stoczniami daje zatrudnienie Polakom.
Ostatnio podniesiono wrzawę - w związku z rosyjskim embargiem na polskie jabłka.
To zakrawa na żart!
W 1990 roku - co najmniej 40 procent polskiej gospodarki pracowało na rynek krajów RWPG.
Oznacz to, że eksportowaliśmy żywność, okręty, samochody i wiele innych produktów do krajów "bloku wschodniego".
W zamian za to otrzymywaliśmy głównie: bardzo tanią ropę naftową i tani gaz, z żywności owoce południowe.
Przeliczenia odbywały się "rublach transferowych", które umożliwiały jedynie wymianę barterową.
Na sesji RWPG Balcerowicz zażądał, by od tego momentu płacono nam za towary w dolarach, na co nikt nie był wtedy przygotowany.
Nie dał jednocześnie żadnego czasu na przestawienie się - na tą formę płatności.
W wyniku tego upadła większość polskich przedsiębiorstw kooperująca z krajami RWPG i produkujących głównie na ten rynek.
Ale zapamiętajmy też, że działanie to doprowadziło też do upadku wielu przedsiębiorstw w pozostałych krajach RWPG - również Rosji.
Kolejnym krokiem dokonanym przez agentów światowego kapitału, był demontaż rosyjskiej gospodarki i zagrabienie najważniejszych jego składników.
Proszę zwrócić uwagę - z jakimi honorami przyjmowani są na "Zachodzie" wszyscy najwięksi złodziej rosyjskiego majątku narodowego, którzy uciekają przed Putinem.
Kraje "Zachodu" dowodzą w ten sposób, że były współuczestnikami planu zniszczenia gospodarki rosyjskiej i nędzy dziesiątek milionów Rosjan.
Za obecną "putynizację" Rosji odpowiada cały "Zachód", a Leszek Balcerowicz był ich pierwszym agentem.
Niszcząc polską gospodarkę - niszczył wszystkie zagraniczne firmy uzależnione od współpracy z nami.
W ostatnim czasie pojawiają się kolejne wezwania do likwidacji polskich kopalń.
Zamiast rzetelnego rachunku ekonomicznego - słyszymy tylko demagogię.
Związku Zawodowe twierdzą, że powodem złej kondycji kopalń - są gigantyczne pobory ich zarządów.
Nikt tego nie zbadał do tej pory, bo konsekwencją byłaby jedynie powiadomienie Prokuratury o kradzieży z Majątku Narodowego - dokonane przez polityczną sitwę.
Jedyną - rzeczywistą przyczyną upadku polskiej gospodarki po 1989 roku jest to, że władzę nad polską gospodarką przejął motłoch - wykreowany przez światowy kapitał.
Wielki kryzys amerykański z roku 2008., nie pozostawia żadnych złudzeń, że to nie forma własności, ale brak kompetencji, oraz elementarnych zasad etyki i kultury - decydują o upadku państwa.
|