To tytuł artykułu https://www.styl.pl/zdrowie/zdjecie,iId,2885056,iAId,368173
Znowu jakiś młody ambitny dziennikarz - nie podane jest nazwisko, ani nawet link do oryginału, co samo w sobie stanowi chamstwo internetowe najwyższej klasy - usiłuje nas trenować co mamy jeść, co jest zdrowe, a co chore. Sam jest chory ...
Miałam takie dolegliwości jakie są opisane jako ta choroba. Były skutkiem podania mi przez profesora ginekologii hormonu i wycofanego w USA antybiotyku. O tym, że unasyn był wycofany dowiedziałam się dzięki internetowi. Oczywiście pan profesor z wysokości swojego zarozumialstwa nie wykonał żadnych badań hormonalnych, ani ŻADNYCH INNYCH. W przewodzie pokarmowym i wszędzie gdzie to możliwe dostałam grzybicy. Pomogły środki anty grzybicze przepisane przez innego lekarza. Ale przewód pokarmowy wciąż nie działał jak trzeba. Uleczyła mnie dopiero dieta składająca się z flaków z dodatkową przyprawą - goździkami.
Nie wiedziałam o sposobie podanym w komentarzu:
~Zdzisław Sawant- 45 min temu
To nieprawda, że przyczyny choroby jelit, zwanej "chorobą Leśniowskiego-Kroha" nie wyjaśniono - ja w pierwszych latach XXI wieku znalazłem tę przyczynę oraz bardzo łatwy, prosty, tani i bezpieczny sposób leczenia z niej. Odkryłem, lecząc samego siebie, że chorobę tę wywołuje długotrwałe wystawienie jelita na kontakt z kwasem acetylosalicylowym, czyli z aspiryną, a całkowicie ją cofnąć i wyleczyć może jednorazowe pobranie, w postaci płynnej, lekarstwa pod postacią pięciu kropel jodyny w ćwierći szklanki wody. Dawno nie przeżywałem tak wielkiej euforii, gdy odkryłem że paraliżujące ruchomość ciała bóle, towarzyszące tej chorobie - całkowici mi minęły! Wyleczenie następuje natychmiast i nie wraca, a dochodzi do niego w ciągu mniej niż 5 godzin. Dowodzi to tego, że kwas salicylowy jest antagonistą metabolicznym jodu w naszych organizmach oraz tego, że jego niekorzystne oddziaływanie na nasz metabolizm może całkowicie zniwelować jednorazowa dawka jodu. Wiedzy tej nie mogę w żaden, jak dotąd, sposób upublicznić (mimo prób), bo lekarze nie chcą dopuścić do powszechnej wiadomości publicznej wiedzy o tak prostym sposobie leczenia tej choroby oraz tego faktu, że sposób jej leczenia wynalazł ktoś, kto lekarzem zawodowym nie jest. Sytuacja ta prosi się o wtrącenie sie w nią Kodeksu Karnego (powiadomiłem o tym swoim naukowym odkryciu medycznym Naczelną Izbę Lekarską w osobie jednego z jej przywódców) i być może nawet Trybunału Stanu dla Ministrów Zdrowia za okres 13 - 15 lat, bo tyle trwa moje pełne wyleczenie z tej choroby, a do dzisiaj leczona ona bywa operacyjnie, gdzie rozpruwają chorego od żeber do pachwiny, dokonują resekcji, czyli wycięcia chorego odcinka jelita, zszywając potem jego odcinki - i uda się albo nie. Tu problemem zasadniczym jest całkowite niefunkcjonowanie w Polsce i na świecie zasady "białego wywiadu" oraz nieistnienie mechanizmów sprawdzania nowej wiedzy medycznej, pojawiającej się gdziekolwiek i przychodzącej z jakiegokolwiek źródła. Nie istnieje też żaden prawny mechanizm wymuszania sprawdzania takiej wiedzy, a obowiązek ten nie jest dopisany do realizacji przysięgi Hippokratesa, mimo tego, iż oczywistością jest fakt ciągłego poszerzania się zakresu wiedzy medycznej, bo przeciez w naszych czasach burzliwie sie ona rozwija - a prawo, tyczące medycyny, ignoruje ten fakt! Ponadto politycy ustawili relację medycyny z ekonomią w taki sposób, że lekarzom może nie opłacać się stosowanie tanich metod leczenia, bo szpitalom refundowany jest koszt rzeczywisty stosowanych metod leczniczych, a nie szybkie i efektywne leczenie chorego. Nie jest stosowana praktyka płacenia za wyleczenie chorego, tylko za zastosowaną procedurę medyczną, czyli że im jest ona droższa - tym szpital dostanie za jej użycie więcej pieniędzy - a to jest więcej niż chore, bo to jest polityczna zbrodnia, za którą odpowiadają u nas kompletami wszystkie minione składy Sejmu! Komu możemy się poskarżyć za ten stan rzeczy? Wygląda na to, że nikomu i że starożytni Chińczycy, którzy stosowali ten opisany przeze mnie system wynagradzania lekarzy (płacono im ryczałtem za to, że ludzie byli zdrowi, a każdy, kto zachorował przestawał płacić) - byli bez porównania mądrzejsi od naszego systemu wynagradzania służby.
Bardzo cenny komentarz, bo ujmuje podstawowy problem w naszej "służbie zdrowia" - oderwanie efektu leczenia człowieka od wynagrodzenia za usługę medyczną. Mam dale idące podejrzenia, że szpitale, lekarze mogą dostawać jakąś kasę od ZUS za wykończenie emerytów, skoro ludzie po 70 są leczeni tylko wówczas, gdy nie ma młodszych, "bardziej potrzebujących".
Czytaj więcej na https://www.styl.pl/zdrowie/zdjecie,iId,2885065,iAId,368173#utm_source=paste&utm_medium=paste&utm_campaign=chrome
|