Różnica pomiędzy doskonałym naukowcem, a geniuszem polega na intuicji, dzięki której ten drugi, prowadzony jest we właściwym kierunku badań.
W latach dziewięćdziesiątych odczuwałem intuicyjnie, że bardzo ważna dla naszej przyszłości jest kwestia stosunków Polsko - Żydowskich.
Widziałem już pierwsze efekty zniszczenia gospodarki polskiej, przez żydowskich spekulantów giełdowych i przewidywałem eskalację tych zjawisk, która niechybnie prowadzić będzie do nawrotu antysemityzmu.
Dla mnie oczywistym było, że tylko poprzez kulturę możliwe jest stępienie ostrza antypolskiej propagandy - realizowanej przez żydowskich szowinistów.
I dlatego podjąłem się realizacji projektu "Serce Europy", którego celem było zarówno uporządkowanie pamięci historycznej - jak też wyciągniecie z historii polsko-żydowskiej - wspólnych wątków kulturowych.
Naiwnie myślałem wtedy, że w zdominowanym przez Żydów - Rządzie Jerzego Buska - mój projekt znajdzie poparcie.
Ale zobaczyłem, że "oni" czekają na coś innego i już wiedzą - co to będzie.
Gdy opublikowano kalumnie Jana Tomasza Grossa to zrozumiałem - o co im chodziło.
Działalność Grossa była zaledwie akcją zaczepną - przed właściwym natarciem.
Rozpoczęła je prowokacja ze zburzeniem WTC, która była pierwsza salwą nowej wojny światowej - tym razem prowadzonej głównie za pośrednictwem propagandy i kultury.
Chociaż w swoich wypowiedziach internetowych zawsze byłem po stronie prawdy i wielokrotnie broniłem Żydów - starając się tłumaczyć ich zachowania z przeszłości - między innymi przez porównanie do innych narodów - to gdy wojna przeciwko polskiej kulturze rozpętana została na dobre - nie pozostało mi nic innego - jak stanąć karnie w szeregu i bronić polskiej suwerenności. A w moim wypadku - suwerenności kulturowej.
17 czerwca 1947 r. Maria Dąbrowska zapisała w swoim dzienniku : "UB, sądownictwo są całkowicie w ręku Żydów. W ciągu tych przeszło dwu lat ani jeden Żyd nie miał procesu politycznego. Żydzi osądzają i na kaźń wydają Polaków".
Kilka lat później wszystkie dziedziny naszego życia zdominowane zostały przez żydowskich komunistów: zarówno szkolnictwo, kultura - jak też gospodarka.
Udało im się tego dokonać przez wymordowanie najaktywniejszych - polskich patriotów, osadzenie w więzieniach i sterroryzowanie pozostałych.
Po 1989 roku mieliśmy do czynienia z podobnym procesem, ale realizowanym narzędziami ekonomicznymi.
Żydowscy gangsterzy ekonomiczni zniszczyli polską gospodarkę, pozbawili Polaków bezpieczeństwa socjalnego i terroryzowali jedno środowisko - po drugim.
Podobnie - jak to miało miejsce po wojnie - obsadzili wszystkie najważniejsze instytucje państwowe - w tym instytucje kultury.
Tak zwane Ministerstwo Kultury stało się współczesną wersją Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego, a podległe im "instytucje kultury" - żydowskimi katowniami polskiej kultury.
Lecz w tym momencie przypomnę i bardzo wyraźnie podkreślę to - co zawsze mówiłem.
Bez udziału polskiej hołoty - żydowskim bandytom nie udałoby się sterroryzować Polaków w latach stalinowskich.
Żydzi byli głową tamtego zbrodniczego systemu, a hołota zbrodniczymi rękami.
Przypomnę przy okazji, ze bez propagandowego udziału stalinowskich artystów, działalność katów Polski nie byłaby wtedy taka łatwa.
Od kilku dni Polska żyje tematem prymitywnego happeningu "Golgota piknik", który nieudolni krytycy sztuki nazywają "spektaklem teatralnym".
Wzburzone Społeczeństwo zaprotestowało przeciwko temu kulturowemu śmieciu na tyle skutecznie, że zrezygnowano z jego wystawienia na "Malta Festiwal-Poznań".
Przypomnę, że jego organizatorem jest Dyrektor placówki podległej Ministrowi Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
Społeczny bunt przeciwko profanacji wiary chrześcijańskiej - zaatakowała z kolei najemna hołota i żydohołota - ulokowana w tak zwanych "środowiskach kultury".
W kuriozalnym oświadczeniu wydanym przez jakiś "ruch Obywatele Kultury" przeczytałem "kultura musi być chroniona przed cenzurą, ignorancją i przemocą z taką samą siłą, z jaką broni się ojczyzny przed zniewoleniem" .
O tym zniewoleniu kultury pod rządami Platformy Obywatelskiej mogę powiedzieć więcej - niż ktokolwiek inny.
Finansowanie "Malta Festiwal-Poznań" dokonane zostało najprawdopodobniej z pogwałceniem obowiązującego Prawa.
Minister Małgorzata Omilanowska milczy w sprawie trybu jego finansowania i mam prawo przypuszczać, że to kolejny przekręt tego Ministerstwa.
W ramach polityki kulturalnej Platformy Obywatelskiej stworzono procedury wykluczające wszelkie przejawy kultury polskiej z finansowania tego Ministerstwa, a ogromnymi środkami wspiera się ludzi, którzy wywołują chaos w umysłach odbiorcy.
Zadam w tym momencie retoryczne pytanie:
proszę o wskazanie chociaż jednego spektaklu teatralnego - o wyjątkowej wartości artystycznej - który został sfinansowany przez Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - odkąd rządzi tym Krajem Platforma Obywatelska.
Podobne retoryczne pytanie dotyczy wszystkich innych dziedzin kultury.
Bogdan Zdrojewski stworzył procedury Mecenatu Państwa, które wykluczają jakiekolwiek przejawy kultury.
Większość wartościowych teatrów, artystów - czy instytucji kultury - nie ma szans na jakiekolwiek wsparcie finansowe z środków publicznych.
Rozdział ich dokonuje się w "układzie zamkniętym", w który weszła hołota i żydohołota - bez jakichkolwiek kwalifikacji kulturowych!
Można powiedzieć, że to jest dopiero cenzura wobec polskiej kultury.
Ale ja to nazwę precyzyjniej: to neostalinowska polityka deprecjacji polskiej kultury pod rządami Donalda Tuska.
Nie potrzeba wielkich badań - by zrozumieć intencje ludzi niszczących polską kulturę.
Wystarczy sprawdzić ich korzenie. Kim byli przodkowie tych - którzy z takim zapałem walczą o "wolność" w patologii kultury.
Kulturę wywodzi się bowiem z domu. Kto był wychowywany w nienawiści do Polski - ten już taki pozostanie. Chyba, że przeciwstawi się swoim rodzicom.
Zadaniem ludzi wprowadzających patologie w polską przestrzeń publiczną - jest intensyfikacji wojny kulturowej która - choć niewypowiedziana - toczy się od wielu lat.
Jej celem jest przejęcie władzy nad Ludzkością, o której marzyło się kiedyś bolszewikom.
A ich potomkowie powrócili do tej obłąkanej idei.
Leżą przede mną pisma rzeźbiarza Ryszarda Orskiego, który wielokrotnie prosił o udostępnienie sal wystawienniczych dla ekspozycji czterdziestoletniego dorobku artystycznego.
I odpowiedzi decydentów wspomnianej prominencji - odmawiających polskiemu artyście - pokazania swoich prac Rodakom.
Czy to jest cenzura?
To neostalinoiwska polityka Platformy obywatelskiej - w której uczestniczy zarówno Donald Tusk, Bronisław Komorowski - jak też Bogdan Zdrojewski.
Bo do tych osób kierowane były pisma Orskiego.
Jak oni mordują polską kulturę to uważają, że wszystko jest w porządku.
Kiedy jednak rodzi się bunt społeczny przeciwko ich patologiom - to wybucha wielkie - żydowskie "aj waj".
Dokładnie tak samo - jak w wypadku spektaklu "Golgota piknik".
Kto mieczem wojuje - od miecza ginie.
Gdy Polacy odzyskają suwerenność - w Swoim Kraju to każą tym degeneratom zwracać wszystkie pieniądze - wydane na propagowanie patologii.
Będą nędzarzami do końca swojego życia - bo to ogromne kwoty - wydane z pogwałceniem Polskiego Prawa.
Podobnie - jak w pierwszym swoim artykule z 1999 roku - w którym krytykowałem działalność żydowskich gangsterów ekonomicznych oświadczam, że zawsze będę przeciwnym prymitywnemu antysemityzmowi.
Przez lata mozolnej edukacji - większość Polaków nauczyła się odróżniać zbrodniarzy od przyzwoitych ludzi.
Zbrodniarzy polskiej kultury bardzo łatwo zidentyfikować. Więc niech nie liczą w przyszłości na bezkarność.
Prokurator Andrzej Seremet doskonale wie, że pójdzie siedzieć - jak do władzy dojdzie PiS.
Ale nie zastanawia się - co może zrobić "Nowa Prawica" - jeżeli obejmie rządy w Polsce.
Oni są za przywróceniem kary śmierci. A za zdradę Ojczyzny to jedyna kara.
Co się wtedy stanie z degeneratami - z premedytacją niszczącymi polską kulturę?
Dowody ich zbrodniczej działalności zostały już zebrane.
Foto: Morawińska, Wróblewska, Zdrojewski - osoby, które odmawiają polskim artystom prezentacji ich sztuki.
|