Filozofia to jedna z pierwszych i do dnia dzisiejszego najważniejsza z nauk stworzonych przez człowieka.
Na samym początku rozwoju cywilizacyjnego uznano, że mądrość świadczy o naturze człowieka.
A filozofowie byli miłośnikami mądrości.
Problem jednak w tym, że już na samym początku - w Starożytnej Grecji zdefiniowano najważniejsze zjawiska związane z naszym życiem i przez kolejne dwa tysiące lat filozofowie kręcą się w swoich tezach niczym kot - wokół własnego ogona.
I z tego powodu filozofom pozostały bardziej przyziemne tematy do rozważań.
Niektórzy z rzekomych filozofów poszli na służbę tyranii - dla zdobycia dóbr materialnych.
Chociaż z tego względu sprzeniewierzyli się fundamentom filozofii i powinni być wykreśleni z listy filozofów to do dnia dzisiejszego powtarza się ich oszustwa.
Najlepszym przykładem są agenci Katarzyny II - carycy Rosji. Byli nimi - uznawani za wybitnych myślicieli oświecenia Voltaire i Diderot.
W latach istnienia ZSRR i PRL mieliśmy cały wysyp "filozofów", których prac nikt dziś nie weźmie do ręki.
Ale ich bezczelność przekroczyła granice teoretycznego upadku ustroju komunistycznego.
Mamy więc dziś niewyobrażalnie bezczelnego Zygmunta Baumana, którego rzekoma filozofia sprowadza się do wmawiania Polakom, że bez kilkudziesięciu milionów emigrantów z Azji - Europa popadnie w stagnację.
Dla mnie szokujące są brednie tego psychopaty, że "holokaust był naturalną konsekwencją nowoczesności".
Takiego człowieka powinno się leczyć, a nie zapraszać do mediów i promować wszędzie - gdzie się da.
To jest dzieło agentury światowego kapitału, o której pisze mój przyjaciel Marek Głogoczowski.
Uczciwie przyznam, że
Marek Głogoczowski zdefiniował ich rolę we współczesnym świecie jako jeden z pierwszych w Polsce, bo już ponad dwadzieścia lat temu.
Ale Marek jest Góralem i stąd wynikają dwa problemy w jego publicystyce.
Jak typowy Góral lubi się bawić ornamentyką, a w tym wypadku słowną - czerpiąc garściami metaforykę ze Starego Testamentu, albo jego żydowskiej wersji Talmudu.
Stąd określenia w rodzaju "czciciela złotego cielca, mamonidów" itp. są w jego publicystyce powszechne.
To język wielu metafor zrozumiałych tylko dla ludzi obeznanych w historii Judaizmu.
Ale taką metaforyczną narrację znajdujemy już u Platona. To nic nowego - choć wymaga nieco wysiłku intelektualnego u odbiorcy.
Nie ulega jednak najmniejszej wątpliwości, że Marek porusza podstawowy problem współczesnej Cywilizacji - przejęcia kontroli nad Światem przez wielki kapitał, czyli czcicieli złotego cielca.
Natomiast Bauman - do dnia dzisiejszego prowadzi swoją agenturalną robotę.
Proszę pamiętać, że KGB dysponowało ogromną siatką agentów na całym Świecie.
Po upadku ZSRR ich dane zostały sprzedane wywiadom państw zachodnich i niebawem byłych komunistów zobaczyliśmy u boku syjonistów.
Kiedy więc równamy wylewne wypowiedzi Marka Głogoczowskiego - demaskującego działania wielkiego światowego kapitału - do bredni Baumana to jak na dłoni widzimy różnicę pomiędzy rzeczywistą filozofią, a neostalinowską propagandą.
Podkreślić należy tym momencie, że Marek Głogoczowski uważa swoje poglądy za lewicowe i kontynuację tradycji polskiej lewicy.
Kim naprawdę jest zatem Zygmunt Bauman, skoro istnieje nieprzekraczalna przepaść pomiędzy jego działalnością, a poglądami prawdziwej polskiej lewicy.
Ponieważ zawsze jestem obiektywny to przywołam drugi problem w publicystyce Marka.
Jak typowy Góral bywa narwany, więc zdarza się mu napisać pod wpływem impulsu i opublikować tekst bez zastanowienia.
Ale błędów nie czyni tylko ten, który nic nie robi.
Strona autorska Marka Głogoczowskiego :
http://markglogg.eu/
Foto: Marek Glogoczowski - parę lat temu.