O kształcie polskiej kultury decyduje intelektualny plebs!, który zwalcza wszelkie przejawy kultury - wprowadzając w jej miejsce różnorakie patologie.
Kiedy jednak wnoszę o uzasadnienie merytoryczne podjętych decyzji - to zawsze trafiam na milczenie.
Takie postępowanie jest oczywistym złamaniem ustawy Prawo Prasowe i Ustawy o dostępie do informacji publicznej, ale w Rządzie Platformy Obywatelskiej - podejście do obowiązującego prawa jest podobne do lat stalinowskiego bezprawia.
Tylko współczesne Ministerstwo Bezpieczeństwa Publicznego - ma inną formę.
Po latach rządów Zdrojewskiego - będziemy musieli odradzać polską kulturę tak samo - jak miało to miejsce po 1956 roku.
Dziś jeszcze Zdrojewski bredzi o budowaniu współczesnych "Pałaców Kultury i Nauki" - służących podobnie jak pierwowzór - budowie zindoktrynowanego społeczeństwa.
W przeciwieństwie do 1956 roku - mamy już pełną listę degeneratów, którzy zwalczają polską kulturę tak - jak ich stalinowscy protoplaści.
I kiedy Naród Polski odzyska suwerenność- każemy im zapłacić ze swoich własnych pieniędzy za wszystkie patologie - na które wyciągnęli społeczne pieniądze.
Bogdan Zdrojewski zamienił w szambo polską kulturę.
Wiedząc jednak, że rządy PO powoli się kończą - mógł z rozsądku wycofać się z antypolskich działań.
Ale na wzór Adolfa Eichamana, który do samego końca realizował plan eksterminacji Żydów - nawet gdy silnie angażowało to niemiecki transport potrzebny dla frontu - tak samo Zdrojewski angażuje wszelkie środki by spotwarzyć Naród Polski.
Kroplą, która przepełniła czarę goryczy, była jedna z wielu awantur neostalinowskiej hołoty - z "Krytyki Politycznej", która za pieniądze z podatków społeczeństwa - a otrzymanych od Zdrojewskiego - zorganizowała 23 kwietnia 2013 roku - kolejną prowokację - w której obrażała Polaków kłamstwami, że rzekomo przejęliśmy jakiś majątek po trzech milionach zamordowanych Żydów.
A już wcześniej inne śmieci moralne finansowane przez Zdrojewskiego - insynuowały, że Polacy mieli rzekomo "współuczestniczyć w zbrodni holokaustu".
Mógłbym rozwijać temat w nieskończoność, ale ograniczę się do niezbędnego minimum.
6 maja 2013 roku - po raz trzeci wezwałem Bogdana Zdrojewskiego do uzasadnienia wysłania obywatelki państwa Izrael - Yael Bartana - jako reprezentantki polskiej kultury na 54. Biennale Sztuki w Wenecji.
Tym razem wezwanie zadziałało (
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32206) i dnia 9 maja otrzymałem następującą odpowiedź podpisaną przez tajne "Centrum Informacyjne Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego".
Szanowny Panie
W związku z Pana wnioskiem przekazanym elektronicznie do Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego, dotyczącym „…wysłania Yael Bartana jako reprezentantki Polskiej kultury na 54. Biennale Sztuki w Wenecji” uprzejmie informujemy i precyzujemy, że:
- Projekt artystyczny izraelskiej artystki Yael Bartany, zatytułowany „…i zadziwi się Europa / and Europe will be stunned”, składający się z trzyczęściowej instalacji wideo, prezentowany w pawilonie polskim podczas 54. Międzynarodowej Wystawy Sztuki w Wenecji w 2011 roku, został wybrany w wyniku publicznie ogłaszanego konkursu, na podstawie ustalonej procedury.
- Procedura wyłaniania kandydata do udziału w Biennale Sztuki jest następująca:
o Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłasza publiczny konkurs na wyłonienie projektu prezentacji w pawilonie polskim w Wenecji,
o Minister powołuje Jury złożone z niezależnych ekspertów i kuratorów sztuki,
o Jury według przyjętego regulaminu wybiera przewodniczącego spośród swojego grona i analizuje nadesłane w trybie konkursowym projekty,
o Jury w tajnym głosowaniu wyłania zwycięski projekt,
o Zwycięski projekt jest następnie rekomendowany Ministrowi, który zgodnie z regulaminem podejmuje ostateczną decyzję w sprawie jego akceptacji, bądź odrzucenia propozycji.
- Jury podejmując decyzję dotyczącą rekomendacji projektu kieruje się wyłącznie kryteriami wartości artystycznych.
- Realizatorem polskiego udziału w weneckim Biennale i opiekunem pawilonu polskiego jest Zachęta – Narodowa Galeria Sztuki.
- Odnosząc się do postawionych w Pana wystąpieniu subiektywnych kwestii dotyczących projektu, wyjaśniamy, iż: projekt Yael Bartany, będący kreacją artystyczną, czyli pewnego rodzaju fikcją, a nie dosłownością, nie powinien być więc uznawany za oficjalną deklarację politycznych poglądów, czy pragnień. Odbiór sztuki jest zaś zjawiskiem złożonym w swojej subiektywności.
- Na zakończenie wyjaśniając wybór projektu Yael Bartany, dodatkowo przytaczamy fragment uzasadnienia werdyktu Jury konkursowego:
„Izraelska artystka realizuje swój projekt od kilku lat w Polsce, w dialogu oraz we współpracy z polskimi instytucjami i aktywistami. Trylogia Bartany przekracza jednak format sztuki narodowej.
Projekt pobudza polityczną wyobraźnię, konfrontując nas
z tym, co niemożliwe – alternatywną wersją historii i nierealnymi projektami politycznymi. Filmy otwierają wielowątkową dyskusję o syjonizmie, polskim antysemityzmie, izraelskim kolonializmie i stojących za nimi mitach i fantazmatach”.
Z poważaniem
Centrum Informacyjne
Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W odpowiedzi napisałem do tak zwanego Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - następujący list:
Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdan Zdrojewski
Prawie każda odpowiedź z Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - jest przejawem niebywałej bezczelności.
Mógłbym założyć, że autorami tych teksów są ludzie wyjątkowo infantylni.
Nie potrafię sobie jednak wyobrazić - by człowiek był aż tak głupi, by pisać podobne brednie. Dlatego zmuszony jestem uznać, ze mam do czynienia z wyjątkowo zdegenerowanymi osobnikami, którzy nie cofną się przed żadną podłością. .
W dniu wczorajszym otrzymałem od tajnego "Centrum informacyjnego MKiDN" list, który jest próbą matactwa wobec zadanego przeze mnie pytania z dnia 22 lutego 2013 roku - o uzasadnienie przez Pana:
wysłania Yael Bartana jako reprezentantki polskiej kultury na 54. Biennale Sztuki w Wenecji.
Taki list pewnie usatysfakcjonuje osoby - na Pana poziomie intelektualnym.
Ja jednak - bez potrzeby głębszej analizy - widzę w nim ogrom patologii w polityce kulturalnej Platformy Obywatelskiej. A konkretnie - Pana działaniach.
Żywi Pan nieuzasadnione przekonanie, że brutalną siłą można spacyfikować Naród Polski.
W Pana wypadku to siła prostactwa intelektualnego.
Ale historia nieraz dowiodła że: "kto mieczem wojuje - od miecza ginie".
Alfred Hitchcock podał następująca receptę na dobry film:
"film powinien się zacząć od trzęsienia ziemi, a potem napięcie ma wzrosnąć".
W drugim wezwaniu do uzasadnienia - wysłania Yael Bartana jako reprezentantki polskiej kultury na 54. Biennale Sztuki w Wenecji - z dnia 5. kwietnia 2013 roku uprzedziłem, że będę codziennie ponawiał swoje pytanie, aż cała Polska się dowie - jakiego ma "Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego".
Ze względu na różne - realizowane projekty kulturalne - nastąpił poślizg w spełnieniu tej obietnicy.
Lecz kampania już jest gotowa i będzie miał Pan okazję doświadczyć: jak "wzrasta napięcie".
Nie jest moim celem walka z degeneratami niszczącymi polską kulturę.
To Pan mnie do tego zmusił.
Daję Panu szansę powstrzymania dalszej akcji.
Dyrekcja Zachęty – bezprawnie nazywanej "Narodową Galerią Sztuki" - to osoby upośledzone umysłowo.
Od lat prezentują społeczeństwu oszustwa kulturowe - prowadzące do degradacji polskiej kultury.
Zebrały wokół siebie grupę degeneratów - udających krytyków sztuki - którzy w bezczelnych - korupcyjnych procedurach - niszczą kulturę polską.
Przypadek Zachęty - pod Pana rządami to powtórka z bolszewickich metod udziału pseudoartystów w procesie zniewalania społeczeństwa.
To wystarczające powody do natychmiastowej dymisji całego składu "Zachęty".
Na uzasadnienia takiej dymisji, potrzebowałbym pięć minut.
Panu daję tydzień. I jeżeli wprowadzi Pan do "Zachęty" ludzi kultury to ten list nigdy nie ujrzy światła dziennego.
A i wiele przygotowanych działań zostanie zatrzymanych.
W wypadku trwania w antypolskiej polityce MKiDN, po tygodniu ruszę z kampanią informacyjną o zbrodniach wobec polskiej kultury - pod rządami Bogdana Zdrojewskiego.
Ten list jest wyrazem naiwności. Bo doskonale wiem: jaka będzie Pana reakcja.
Tak mnie jednak wychowano, że daję szansę na naprawienie błędów.
(Koniec listu)
Pozwolę sobie odnieść tylko do dwóch punktów odpowiedzi udzielonej w imieniu Bogdana Zdrojewskiego przez tajne "Centrum Informacyjne MKiDN"
"
o Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego ogłasza publiczny konkurs na wyłonienie projektu prezentacji w pawilonie polskim w Wenecji,
o Minister powołuje Jury złożone z niezależnych ekspertów i kuratorów sztuki,
"
Nie tylko, że nie ogłoszono
ŻADNEGO publicznego konkursu, ale rzekomi "eksperci" wybrani zostali z klucza partyjnego.
Zupełnie jak w reklamie samochodów Fort T: "można wybrać dowolny kolor - byle to był kolor czarny".
A wypadku wszelkich działań "Zachęty" wygląda to tak: "może to być dowolny artysta - bądź ekspert - byle był to "Eskimos"".
Przedstawioną w licie do mnie procedurę podobno zastosowano dopiero w odniesieniu do Biennale w Wenecji- w 2013 roku.
Używam słowa "podobno" bo pod oficjalnymi procedurami MKiDN - oraz podległych jednostek - zawsze jest jakieś drugie dno.
Pozostawiam z tym tekstem Ministra Zdrojewskiego na weekend - by mógł spokojnie przemyśleć: co go czeka w przyszłości.
Jednym z odbiorców tego tekstu jest Hanna Wróblewska, której zaburzeniom umysłowym poświęcę któryś z przyszłych artykułów.
O tej pani Zdrojewski wypowiedział się w następujących słowach:
"Absolutną faworytką (na stanowisko Dyrektor Zachęty) jest Hanna Wróblewska, najbardziej kompetentną i najlepiej znającą sytuację Zachęty. Nie trzeba konkursu, żeby to potwierdzić.
Marnowalibyśmy tylko czas."
I już na sam koniec podaję ciekawostkę informatyczną.
Drugie wezwanie o uzasadnienie wysłania Yael Bartana jako reprezentantki polskiej kultury na 54. Biennale Sztuki w Wenecji - wysłałem do Bogdana Zdrojewskiego dnia 5 kwietnia 2013 roku.
Jego kopia dotarła do pracowników MKiDN, oraz "Zachęty".
31 minut później dotarł o mnie list z konta pracownicy "Zachęty" - Lilianny Krause, którego treść brzmiała:
"Witam,
w dniach od 29.03.2013 r. do 05.04.2013 r. przebywam na urlopie. W sprawach pilnych proszę kontaktować się z Panią Barbarą Barańską b.baranska@zacheta.art.pl
22 556 96 62"
Pani Krause to osoba, która przed kamerą powiedziała, że "nie wie co jest sztuką, ale wie - co sztuką nie jest".
Pewnie dlatego Dyrekcja "Zachęty" od lat zwalcza mój projekt, który ma wyjaśnić "Czym jest piękno - czym, jest sztuka".
A wskazana odpowiedź jest żenującą kompromitacją tej pani.
Serwer pocztowy odpowiada zawsze w ciągu kilku sekund.
31 minut potrzebowała współautorka patologii w Zachęcie do fikcyjnego załatwienia urlopu i wysłania emaila.
To tylko świadczy o tym - z czym naprawdę mamy do czynienia.
Do wiadomości tak zwanego Premiera RP - Donalda Tuska
Do wiadomości pracowników MKiDN, oraz podległych jednostek.
Do wiadomości Narodu Polskiego.
Foto: Bogdan Zdrojewski
Artur Łoboda
Polskie Niezależne Media
Fundacja Promocji Kultury
www.fundacja.zaprasza.eu