Reżymowy, polski portal kresy24.pl propaguje polityczne mordy!
Euro-cyrk pod nazwą „umęczenie Polaków na Białorusi” trwa nadal. Na rządowym, polskim portalu kresy24.pl przytoczoną na nim wiadomość, że powodem odłożenia w Europarlamencie przyjęcia rezolucji na temat Białorusi, stał się (chwilowy) brak poparcia dla niej ze strony socjalistów i komunistów, jeden z często występujących na tym portalu komentatorów o ksywie „kresowiak”, skomentował w iście banderowski sposób:
„Ta cala UE, to sa sami komunisci, socjalisci i towarzysze partyjni, jednym slowem kolesie towarzysza KGB - bandyty bialoruskiego Lukaszenki i jego polskich zdrajcow na czele z Siemaszko!
Dlaczego AK nie wytlukla tych czerwonych zdrajcow i bandytow z NKWD (KGB) w swym czasie? Bo potrafia tak sprytnie zmieniac na sobie siersc, ze nie rozpoznasz, kto jest kim! Trzeba bylo ich tluc bez zastanowienia sie i przypatrywania sie, to dzisiaj nie mielibysmy problemow! W ten sposob czerwona swolocz na dobre zadomowila w obecnych urzedach UE. Zyscilo sie marzenie komunistow - ze zapanuja w calej Europie!
Otóż dokładnie tydzień temu, administrator portalu kresy24.pl. pan Marek Bućko z MSZ, formalnie zablokował dostęp do „swojego” portalu z używanego przez mnie komputera, tak iż kolejne rewelacje na kresy24.pl muszę czytać przy pomocy innych podłączeń do internetu. Powodem tej „antypolskiej sankcji” ze strony MB była ma próba skomentowania jakiejś„anty-ZPB-Siemaszko” wiadomości tekstem listu otwartego z 2007 roku dr Tadeusza Kruczkowskiego, jaki zachował się w mym elektronicznym archiwum. A to oznacza, że pracownicy polskiego (?) MSZ bawią się w swoistą cenzurę: wolno na ich stronach elektronicznych mediów – nacelowanych na tak zwane „kresy” – pochwalać polityczne masowe mordy, ale przypominanie istotnych przyczyn konfliktu w ZPB zostało zablokowane!
Czyli, patrząc w sposób nieco szerszy, mamy w Polsce USTRÓJ GANGSTERSKI à la USA i coś z tą patologią koniecznie trzeba zrobić – choćby nawet imitując Białoruś, w której Mafia Sorosa została już 15 lat temu rozgromiona.
Odnaleziony w mym archiwum stary list T. Kruczkowskiego rozesłałem znajomym, poprawiając nieco (z moim błędem „półkownik”) jego pisownię, natomiast w jego wersji oryginalnej zamieściłem 18 lutego br. na „poza-polskim” portalu prawda2.info. I w jakiś sposób ten „stary list” dotarł aż do organizacji polonijnych w Ameryce Łacińskiej, a dzięki nim wyjątki zeń pojawiły się w „Rzeczpospolitej”. I w końcu, 25 lutego na portalu kresy24.pl ukazał się przedruk z „Rzepy”, z dołączoną doń informacją polskich służb wywiadowczych, iż „jak ocenia poseł PiS Andrzej Dera, w grę wchodzą białoruskie służby specjalne, które chcą nastawić Polonię przeciwko Andżelice Borys”.
No i co? Nie ma racji stare przysłowie, że każdy sądzi według siebie?
(„Gasienica”)
Patrz poniżej, z portalu kresy24.pl:
Borys atakowana z Peru.
25.02.2010, 12:33:57, mm/rp.pl
Unia Stowarzyszeń i Organizacji Polskich w Ameryce Łacińskiej (USOPAŁ) - organizacja sponsora Radia Maryja Jana Kobylańskiego rozsyła pisma atakujące szefową Związku Polaków na Białorusi - podaje "Rzeczpospolita". Zarzuty wobec Borys to "kradzież i związki z mafijnym układem".
"Rzeczpospolita" dotarła do elektronicznego wydania biuletynu kolportowanego przez biuro USOPAŁ z Peru. Jest tam m.in. pismo sygnowane przez działacza polonijnego Marka Chrapana, w którym Andżelika Borys została określona mianem "uczennicy bandyckiego układu z Magdalenki" i oskarżona o kradzież: "próbuje zagarniać majątek całej białoruskiej Polonii".
Pojawiają się też poważniejsze zarzuty: "Mała grupka wyszkolona przez mafijny układ w Polsce próbuje wprowadzić podobny, bandycko-mafijny system na Białorusi".
Wśród rozpowszechnianych przez biuro organizacji Kobylańskiego jest też - napisany przed trzema laty - list byłego prezesa Związku Polaków na Białorusi Tadeusza Kruczkowskiego."Obecnie pomoc z Macierzy jest rozkradana przez grope na czele z bylym polkownikiem KGB ZSSR Tadeuszem Gawinem i jego maryonietka A. Borys" - cytuje "Rzeczpospolita", stosując oryginalną pisownię.
Gazeta próbowała się skontaktować z Janem Kobylańskim, ale bezskutecznie. Zbigniew Sulatycki, członek USOPAŁ i zaufany współpracownik o. Tadeusza Rydzyka, przekonuje: - Stało się bardzo źle. Kobylański nic o tym nie wiedział, jest w szpitalu. Twierdzi, że materiały trafiły do biura USOPAŁ pocztą elektroniczną i automatycznie zostały rozesłane dalej.
|