Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża (International Commitee of the Red Cross) sporządził raport o torturach między innymi na terenie Polski, za czasów kadencji prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego. Za jego oczywistą zgodą, CIA otrzymało od niego pozwolenie używania więzienia w Polsce, blisko lotniska w Szymanach, jak o tym wcześniej donosili działacze komitetów obrony praw człowieka. Raport Czerwonego Krzyża opisuje udział w torturach strażników miejscowych. Trzeba wspomnieć, że przez obydwie swoje kadencje, Kwaśniewski bronił za pomocą weta prezydenckiego, interesów elity post-komunistycznej, na szkodę społeczeństwa polskiego.
Rola byłego prezydenta Kwaśniewskiego w sprawie tortur na obcokrajowcach w Polsce powinna być wyjaśniona za pomocą dochodzenia przez prokuraturę, w celu ustalenia czy i w jakim stopniu łamał on konwencje genewskie i w jakim stopniu kompromitował on dobre imię Polski. Ważne jest ustalenie szczegółów, w jaki sposób były prezydent, zgodził się na udział polskich strażników więziennych w torturach więźniów, przywożonych do Polski przez agentów CIA.
Przy torturowaniu Arabów brali udział tłumacze z języka arabskiego na angielski i doradcy z Izraela. Miejscowi strażnicy zakładali aresztowanym obroże plastykowe na szyję z dwoma uchwytami tak, że na rozkaz Amerykanów, uderzali ciałem torturowanego, skutego i nagiego człowieka, o ściany pomieszczenia, oraz polewali go zimną wodą ze szlaucha, żeby otrzeźwiać go do dalszego przesłuchiwania.
Skuci więźniowie byli trzymani nago w zimnej temperaturze w pozycji pionowej za pomocą łańcuchów przymocowanych do sufitu, przy nieustannym hałasie z głośników, żeby pozbawiać ich snu i ogóle pozbawiać ich orientacji. Prawie bez przerwy więźniowie byli nadzy i pozbawiano ich dostęp do kubłów służących zamiast muszli ustępowych, żeby się nie mogli wypróżniać regularnie. Wręcz nie pozwalano im zmywać ze siebie ich własnych odchodów, w celu niszczenia ich godności ludzkiej i odczłowieczania ich.
Funkcją dodatkową miejscowych strażników było zamykanie, a raczej wciskanie, torturowanych i skutych ludzi, do jednej z dwóch skrzyń, zaprojektowanych przez agentów CIA i przez nich prawdopodobnie przywiezionych. W jednej z tych „niby trumien” zamknięty człowiek był w bardzo niewygodnej i bolesnej pozycji pionowej, a w drugiej w równie niewygodnej i zadającej ból, pozycji skurczonej. Obie skrzynie były nakrywane mokrymi szmatami, żeby ograniczać dostęp powietrza do torturowanego i przyczyniać się do nabawiania go ciągłego przerażenia.
Miejscowi strażnicy pod nadzorem Amerykanów, dokonywali tortur za pomocą stopniowego topienia więźnia skutego i przywiązanego do poziomej deski, z mokrą szmatą na twarzy. Strumień wody na tę szmatę, zalewał wodą płuca torturowanego, który według zeznań nie wytrzymywał dłużej niż około pół minuty w tej sytuacji. Po takim doświadczeniu Zubaydah, jeden z „wysokiej wartości” przesłuchiwanych, powiedział swoim oprawcom, że miał widzenie i Allach powiedział mu, żeby mówił wszystko, co wie agentom CIA.
W rezultacie Amerykanie dowiedzieli się o licznych datach i miejscach sabotażów planowanych jakoby przez AlQaidę, włącznie z jakoby planowanymi wybuchami bomb, w wielu rozmaitych miastach w USA. Pamiętam bardzo częste tak zwane „czerwone alarmy,” ogłaszane przez Michael’a Chertoff’a, Żyda, zaciekłego syjonistę, prawnika, który niby uzasadniał prawnie stosowanie tortur i był szefem bezpieczeństwa krajowego w USA, urzędu tak zwanego „homeland security.”
Ani jeden z tych bardzo licznych „alarmów najwyższego stopnia,” czyli „czerwonych alarmów” nie był naprawdę „czerwonym alarmem,” które okazały się być typowym skutkiem torturowania przesłuchiwanych, którzy wymyślają, co mogą, żeby tylko przerwać zadawany im ból.
Ponieważ Amerykanie torturowali ludzi o „wysokiej wartości informacyjnej,” wiec przy torturach byli lekarze odpowiedzialni za utrzymanie torturowanego przy życiu. Należałoby wyjaśnić czy lekarze nadzorujący stan torturowanych ludzi, w czasie całego procesu badań więźniów przywożonych na teren Polski i wielu innych krajów, byli miejscowymi lekarzami.
W Polsce, strażnicy więzienni byliby obywatelami Polski, pod kontrolą przyjezdnych agentów- lekarzy amerykańskich, specjalnie szkolonych w torturach, nawet włącznie z wywoływaniem gwałtownych wymiotów i rozstroju żołądkowego u więźniów, karmionych płynną proteiną, przy dużych ilościach wody, albo przy niedostatku płynów.
Udział Polski w tym skandalu międzynarodowym był możliwy, tylko za osobistą zgodą prezydenta Aleksandra Kwaśniewskiego i on jest odpowiedzialny za łamanie prawa międzynarodowego i konwencji genewskich przez Polskę, w czasie, kiedy CIA zabezpieczało przed konsekwencjami prawnymi swoich agentów, specjalistów od wymuszania zeznań, za pomocą tortur, nielegalnych na terenie USA. Ludzie ci byli chronieni przed wyrokami sądów karnych na mocy amerykańskiego prawa kryminalnego. Groziły im lata więzienia w USA, po odejściu rządu prezydenta Bush’a od władzy, z końcem jego kadencji.
Z tego powodu agenci CIA, ubiegali się upoważnień na stosowanie przez nich każdej wymaganej przez ich zwierzchników tortury, starali się dostać wszystkie instrukcje na piśmie. Wiele z takich instrukcji podpisali dyrektor CIA, George Tenet, minister obrony USA, Donald Rumsfeld, wiceprezydent Dick Cheney i sam prezydent George Bush. Duża dokumentacja powstała w ten sposób i Międzynarodowy Czerwony Krzyż ma masę rzeczowych dowodów do sporządzenia obficie udokumentowanego raportu o torturach, stosowanych w wielu miejscach na świecie, przez wykonawców rozkazów rządu prezydenta USA, George’a Bush’a.
Raport Międzynarodowego Komitetu Czerwonego Krzyża z lutego 2007, nosi tytuł „’Ważni więźniowie’ w rękach CIA” i zawiera 43 strony tekstu. Raport ten jest szczegółowo przeanalizowany i omówiony w artykule Mark’a Danner’a w kwietniowym numerze prestiżowego czasopisma „The New York Review of Books,” w którym jest mowa o tym, że USA pod rządami prezydenta Obamy, obecnie żałuje dokonywania tortur. Danner ilustruje swój artykuł karykaturami sprawców dygnitarzy, sprawców tortur.
Niestety potępienia wszelkiego rodzaju tortur, przez nowego ministra sprawiedliwości, Erick’a Holder’a, nie zmienia faktu, że on niestety był pomocny w wydawaniu „zapobiegawczych” uniewinnień zbrodniarzom, którzy ukrywali się za granicą, w formie wydawania „pardonów” w ostatnich godzinach kadencji rządu prezydenta Bill’a Clinton’a.
Oficjalnie rząd prezydenta Obamy potępia taktyki stosowane w przesłuchaniach więźniów przez CIA i miejscowych strażników, w tajnych zamorskich więzieniach takich jak Guantanamo Bay na wyspie Kubie lub w Bagram w Afganistanie, Abu Gharib w Iraku, jak też na terenie Polski i w wielu innych krajach, z których w artykule Danner’a wymieniona jest tylko Polska. Tortury w Polsce były opisywane przez jednego z torturowanych tam Arabów. Działo się to w czasie, kiedy prezydentem Polski był Aleksander Kwaśniewski. Raport Międzynarodowego Czerwonego Krzyża oskarża Polskę o udział w torturach, za czasów kadencji Kwaśniewskiego, który sam za młodu był szkolony w komunistycznym aparacie terroru. Jego dwukrotny wybór na prezydenta, jest hańbą narodową, tym bardziej przykrą, że zgodził się on na eksport tortur z USA do Polski.
WWW.pogonowski.com
|