ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Renta neokolonialna, czyli ile jeszcze Polak zapłaci 
21 grudzień 2014      www.polskawalczaca.com
Rozległe cele szczepień 
19 kwiecień 2021     
Kto ma problemy w zdefiniowaniu racjonalizmu 
25 kwiecień 2013      Artur Łoboda
Brytyjskie wsparcie dla ludobójstwa w Palestynie 
10 marzec 2024      Tony Greenstein
Ścieki już same się plączą  
28 marzec 2022      Artur Łoboda
Zgodność z naturą Narodu 
13 czerwiec 2013      Artur Łoboda
Gwałt!
Wystąpienie Sary Cunial w Parlamencie włoskim 9 września 2021
 
13 wrzesień 2021     
Zawiadomienie o dokonaniu szeregu przestępstw przez Jarosława Jana Pinkasa - Głównego Inspektora Sanitarnego RP 
1 październik 2020     
Myślnik o polityce (2) 
16 maj 2015      Artur Łoboda
Bardzo głupie żarty 
18 styczeń 2014      Artur Łoboda
Oświadczenie profesora Rutkowskiego w sprawie nagonki Naczelnej Izby Lekraskiej na lekarzy  
8 październik 2021     
Leslie Manookian - Zeznanie przed Międzynarodowym Trybunałem Opinii Publicznej  
22 kwiecień 2022     
Kultura dnia codziennego 
10 maj 2013      Artur Łoboda
Młodości! ty nad poziomy wylatuj 
8 marzec 2020      Artur Łoboda
Jedna trzecia żołnierzy amerykańskich nie zamierza szczepić się przeciwko Covidowi-19 
22 luty 2021      Isidor
Gubernator stanu Teksas podpisuje zakaz publicznego używania paszportów szczepionek 
8 kwiecień 2021     
Beneficjenci zbrodni katyńskiej 
14 listopad 2013      Artur Łoboda
„Wyremontowany” etos AK 
2 luty 2014      www.polskawalczaca.com
III RP w okresie apogeum globalizmu 
4 listopad 2014      www.polskawalczaca.com
Biden wzywa teraz „70 procent świata do zaszczepienia” 
19 wrzesień 2021     

 
 

Trybuna Czytelników


TRYBUNA CZYTELNIKOW

Wtorek - 19 stycznia 2010 Toronto - Canada
Zamieszczamy tu listy od naszych Czytelników, które mają charakter artykułów lub stanowią obszerniejszą polemiczną wypowiedź. Redakcja nie odpowiada za ich treść.
Prezentowane opinie w publikowanej korespondencji nie zawsze odzwierciedlają stanowisko redakcji "Gońca".

GONIEC NR 2/2010

(Dotyczy listu otwartego autorstwa Piotra Chlebowicza - red.)

Moje nazwisko brzmi Józef Szoppe. Po przeczytaniu Pańskiego listu otwartego do rządzących w pełni popieram Pańskie słowa. Ale jak Pan widzi, takich jak Pan, jak ja jest bardzo mało, chodzi mi o waleczność (nadzieje), ponieważ tak nas rozbito, że mała ilość jest takich jak Pan.

Panie Piotrze, ja chciałbym się Panu lepiej przedstawić. Byłem działaczem typowo robotniczym i w ogóle do tego nieprzygotowanym, w dużym zakładzie pracy, jakim w tym czasie był Stilon Gorzowski. Nasza Komisja Zakładowa liczyła około 50 osób, a Stilon w tym czasie liczył 10.000 ludzi, a ja pracowałem w czasie strajków w stoczniach na Wydziale Kordu w Stilonie. Ja jako jeden z pierwszych, a może i pierwszy zacząłem organizować listy i nazwę na tych listach, do czego będziemy się zapisywać. Nazwałem to Wolne Związki Zakładowe, bo nikt w tym czasie nie miał pojęcia, jak to będzie przebiegało, a było to 20 sierpnia 1980 roku na Przędzalni Kordu na zmianie "D", na której pracowałem. Bardzo gładko to wszystko przebiegało, bo oczy ich były skierowane na Szczecin i Gdańsk.

Za to wszystko zostałem wiceprzewodniczącym Kordu i członkiem Komisji Zakładowej. Załoga na Kordzie liczyła około 1000 osób. Za to wszystko zostałem internowany przy Hucie Głogów. 21 czerwca 1982 roku zostałem wypuszczony z internowania, ale już 14 sierpnia 1982 r. zostałem zamknięty za składanie kwiatów pod krzyżem przy Katedrze gorzowskiej, bo krzyczałem "Precz z juntą", "Wrona orła nie pokona", czyli wg bolszewickiego prawa na podstawie art. 282 skazano mnie na trzy lata więzienia i dwa lata pozbawienia praw publicznych.

W areszcie śledczym byłem najpierw trzymany w Gorzowie przy ul. Kosynierów Gdyńskich w piwnicy, czyli w ciemnościach, ponad pół miesiąca, następnie przewieziono mnie do Międzyrzecza. Tam ponad pół miesiąca prowadziłem głodówkę (16 dni), schudłem ponad 13 kg, straciłem dużo zdrowia. Dzisiaj jestem kaleką, bo nawet nie potrafię założyć sobie skarpet, nie mówiąc o innych rzeczach. Następnie jechaliśmy dużym transportowym samochodem. W czasie transportu nie wiedziałem, gdzie jestem, wiele godzin bez wody, powietrza, każdy w swojej klatce osobno zamknięty. Gdy samochód się zatrzymał, myślałem, że dojechaliśmy, ale jak się zorientowałem, było to więzienie w Poznaniu. No i dalej w drogę. Gdy samochód się zatrzymał po raz drugi, zorientowałem się, że chyba dojechaliśmy.

Po otwarciu drzwi, tych dużych, zaczęli po kolei otwierać nasze klatki i wypuszczać na zewnątrz samochodu. Samochód był mocno obstawiony, tzw. służbą operacyjną, jak to oni się nazywali. Dla mnie to było KBW. Ta służba cały czas mojego pobytu rano o 6.00 otwierała drzwi, a o 10.00 zamykała, a ja meldowałem, ilu nas jest w celi. Czasami się myliłem, bo na sierżanta mówiłem "panie kapitanie do apelu melduję 4", a on mnie się pytał, czy byłem w wojsku, a ja mu mówiłem, że nie byłem. To on mi na to, "to skąd możecie wiedzieć". Tyle mojej satysfakcji, nie było to zawsze, boby się zorientowali. W czasie nocnym nie wolno było zwykłym klawiszom otwierać drzwi, nawet jakby się ktoś powiesił na sznurze z onuc. Najpierw dano nas do celi przechodniej w piwnicy, a na drugi dzień do pralni i przebieralni. Później po platery metalowe czarne jak święta ziemia, do tego żwir, piasek, ażeby te platery wyszorować. Tak właśnie trafiłem na biały pawilon oddział IV cela nr 102. Takich rzeczy nie zapomina się do końca życia. Za jakiś czas klawisz zaprowadził nas do naczelnika więzienia. Staliśmy od niego 30 - 40 metrów. Naczelnik, pan życia i śmierci, rozpoczął powitanie: "Jesteście w Rawiczu, Rawicz to nie sanatorium, o czym już niejeden się przekonał. Mam nadzieję, że i wy się w niedługim czasie przekonacie" (przeszły mi ciarki po plecach, bo po głodówce i tej piwnicy byłem chory). Do tego dodał: "ja nigdy nie rzucam słów na wiatr". Pomyślałem sobie, nie daj się sprowokować. Wszystko już o mnie wiedział, bo przed nim leżał skoroszyt otwarty z moim wyrokiem. "A więc - odpowiedział - organizacja niepodległościowa, ekstrema." Z miejsca miałem przegrane, jeszcze raz mruknął pod nosem: "ekstrema, musimy was izolować od ludzi, bo mi zrobicie rewolucję". A więc widzę, że wzięli się ostro. Z powrotem do celi, za jakieś 15 minut na spacernik. Poganiali do biegu, szukali pretekstu, aby podłożyć nogę, kopnąć, przyłożyć, wrzeszczeli "nie po chodniku, bo chodnik jest dla ludzi", ja miałem przecież dwa lata pozbawienia praw publicznych. Urządzili nam taki spacer, że wielu z nas nie mogło wejść na IV oddział. Ileż ci ludzie sadyści mieli w sobie nienawiści, i to byli podobno Polacy. Dla mnie to bolszewiki, masoni i kapo.

Ja wcale nie chcę krytykować Pańskiego listu otwartego. Pisze Pan do wszystkich rządzących, ponieważ czas ucieka, wielu naszych wspólnych przyjaciół już nie żyje. Prosząc przez ten list otwarty, może trafi do tych kłamców z Sejmu, Senatu czy rządu. Przecież ten Niesiołowski takich jak my nazywa, że jesteśmy którąś tam kategorią działaczy. Ja zawsze powtarzam, że mogę być nawet 50. kategorią, ale nawet Wałęsa nie przeszedł tego co ja. Wałęsa dla mnie przestał być prezydentem, jak rozwalił rząd mecenasa Olszewskiego przy pomocy Tusków i jemu podobnych. Tyle cynizmu i kłamstwa jest w tym człowieku. Mnie po prostu nie mieści się w głowie, jak sam powiedział, że SB-ek dał mu na tramwaj 1500 zł, a ja tyle razy byłem przesłuchiwany przez SB-eków w Gorzowie i nigdy nie dostałem nawet grosza, a raczej myślałem, czy tym razem mnie wypuszczą, czy zamkną. I to w TV Polskiej na cały świat. A niedawno jak wyświetlali film o ks. Popiełuszce w Rzymie, wszedł na czerwony dywan i powiedział, że Polakom ten film się nie należy, bo oni i tak niczego nie rozumieją.

Jak chce Pan, Panie Piotrze, wiedzieć, jak był prezydentem, to dostawał około 300 listów dziennie. Przez pięć lat, jak się później okazało, żadnego nie przeczytał. Ja też myślałem o Lechu i Jarosławie Kaczyńskich, ale jak Lechu podpisał ten Traktat lizboński, naprawdę nie wiem, co mam mówić i pisać na ten temat. Bo Bogurodzica dla mnie przestała działać. Oni, czyli bolszewicy, lewacy, masoni i komuniści, i pomocnicy, czyli kapo, wiedzieli, że my nie jesteśmy bojówkarzami, tylko normalnymi warchołami czy ekstremą, których zawsze można złamać i wyrzucić z kraju.

Pisząc to wszystko, wcale nie chcę, żeby tak było, ja doskonale wiem, że jest wielu wspaniałych, prawych polityków, takich jak Macierewicz, Olszewski, bracia Kaczyńscy mimo wszystko, Ziobro, Kurski czy Kamiński i wielu innych, właściwie cały PiS. Bo ta zaraza zakorzeniona jest od trzech pokoleń, np. z czasów PRL Wincenty Kraśko decydował, jaka ma być kultura w PRL, a jego wnuk Piotr Kraśko w "Wiadomościach" decyduje, czego mamy słuchać, i to za jakie pieniądze. A my musimy ich przez te listy otwarte prosić o przeczytanie tego listu i rzucenie tej ekstremie jakiegoś ochłapu na otarcie łez. Oni doskonale wiedzieli, że prostych działaczy można zmusić do wyjazdu z Ojczyzny, dlatego takich jak ja dawali na przeszkolenie do Rawicza. Już w 1982 roku SB-eki mówili mi wprost, że lepiej dla mnie będzie, jakbym wyjechał, bo oni niczego nie są w stanie przetłumaczyć. Jak mnie na kolejnym przesłuchaniu zapytali, dlaczego tak nie lubię komunistów, odpowiedziałem, że ich bardzo lubię, tylko dwa i pół metra po ziemią, co do dzisiaj potwierdzam, ale i odczuwam na zdrowiu. Myślałem, że mnie zabiją, a dzisiaj sami są tzw. biznesmenami.

Jak Pan widzi, ja już naprawdę na nic nie liczę, mam 62 lata. Niedawno w konsulacie w Toronto paru ludziom przyznano odznaczenia Rzeczypospolitej Polskiej, niektórzy z nich nigdy tutaj nie pracowali, tylko pozakładali fikcyjne biznesy i sprowadzali i sprowadzają aktorów, piosenkarzy, znachorów i w ten sposób zarabiali i zarabiają na życie. To dlaczego Rzeczpospolita odznacza ich medalami? A taki jak ja, po przepracowaniu w Polsce 21 lat, a tutaj 26 lat, a do tego jeszcze internowania, ciężkie więzienia... zostawiono nas samych sobie i musimy prosić o jałmużnę. Ja chcę Panu jeszcze coś powiedzieć, w Toronto był tak konsul o nazwisku A.B., co skargi i postulaty polonusów wrzucał do kosza z komentarzem "nadęty patriotyzm". Porozumienie emerytalne nie miało polepszyć nam życia, to wynikało ze wstąpienia Polski do Unii Europejskiej. Oni, jak przyjdzie czas, to zrobią tę ustawę, ale jeszcze nie teraz, bo do niczego propagandowo im nie jest potrzebna i sprawa jest w tym, że my jeszcze żyjemy, i to w tzw. wyżu demograficznym (co jest całkowicie naszą winą) i trzeba by było tej ekstremie płacić (a co będzie dla nas, to także Kanady). A na to wszystko nałożył się jeszcze sztuczny kryzys telewizyjno-propagandowy.

Jak zobaczyłem w "Gońcu", że pan Lizoń chce kandydować do parlamentu kanadyjskiego, bardzo się ucieszyłem i będę całym sercem popierał tę kandydaturę, bo to przecież Polak. Ale z drugiej strony, jako człowiek mocno doświadczony przez życie, myślę, czy to aby nie jest tak: wy mi pomóżcie w przejściu do tej I kategorii ludzi, a ja wam za to będę wpinał w klapę czerwone listki na szpilce w dniu Canada Day. Albo będzie miał takie urządzenia telefoniczne, że tylko będziemy mogli zostawić wiadomość na maszynie. Ja naprawdę życzę Panu Lizoniowi wszystkiego najlepszego, ale co to jest jeden poseł. Ja także, widząc tę 50-letnią okupację bolszewicką, chciałem czy chcieliśmy założyć Niezależny Związek Zawodowy, tylko po to, ażeby nie być tą II czy III kategorią ludzi. Pytam dzisiaj, co się zmieniło tu czy tam? Bo tam nazwano nas warchołami albo ekstremą i wyrzucono na zbity pysk do Kanady, czyli w to samo miejsce. Nie wierzę, że pan Lizoń, jeśli się dostanie, to coś zmieni, chociaż z całego serca mu życzę. Ja zmienię zdanie o Kanadzie czy Polsce dopiero wtedy, jak dostanę taką samą emeryturę, jak dostają ludzie I kategorii, czyli będę dostawał za każdy przepracowany rok 100 dolarów miesięcznie do emerytury. Ja przepracowałem 26 lat w Kanadzie!

Dlatego właśnie 20 sierpnia 1980 roku zakładaliśmy Wolne Związki Zawodowe w Stilonie Gorzowskim. Jak widać, chcieliśmy żyć tak samo jak ludzie I kategorii. Jak widać, system represji i niewolnictwa jest na świecie bardzo mocno zorganizowany i dlatego jest niezmiernie trudno z tym walczyć. I cokolwiek ludzie z niższych kategorii dostaną, to tylko w formie wymuszonego ochłapu. Jak widać, cały czas ludzie, gdziekolwiek to by było, czy w Kanadzie, czy gdzie indziej, są podzieleni na kategorie, czy to się komuś podoba, czy nie. Ci wszyscy, co zmarli czy zostali zabici, tak jak koledzy z kopalni "Wujek", też mieli nadzieję, że ta walka coś da, bo po to przecież strajkowali. Chciałbym zapytać wszystkich, a przede wszystkim tych, co mówią i świętują kolejne rocznice tzw. wolnej Rzeczypospolitej Polskiej, kiedy bandyci ci zostaną ukarani. I jakie mają emerytury za zabijanie robotników.

W tym roku pod koniec lipca gościł u mnie w domu ks. kanonik Andrzej Skudlarek z parafii p.w. św. Wojciecha w Gorzowie Wielkopolskim, który mi bardzo pomógł, bo moje pesymistyczne myślenie nie daje mi spokoju, bo ja widzę, że świat idzie cały czas w złym kierunku. Tak samo było na początku stanu wojennego, jak trwał strajk w Stilonie Gorzowskim, szukaliśmy księdza, ażeby odprawił nam Mszę Świętą w halach PJII w Stilonie. Wszyscy księża, których prosiliśmy, albo się bali, albo nie mieli czasu. A ksiądz kanonik Andrzej Skudlarek od razu ochoczo odpowiedział: nie ma sprawy, i odprawił nam Mszę św. i za jakiś czas drugą, nie bacząc na konsekwencje. A dzisiaj po latach jak słyszę, że niektórzy poogłaszali się pasterzami "Solidarności", to mi się płakać chce, przecież oni bali się wejść na teren Stilonu i odprawić Mszę św. Teraz jak ksiądz Andrzej odprawiał w Katedrze gorzowskiej niby z okazji 20-lecia wolności, to mówił mi przez telefon, że było ze 30 księży, a on był prowadzącym.

Ja naprawdę nie umiem patrzeć pozytywnie, bo wszystko, według mnie, idzie w tym samym kierunku, jak było za Stalina. Religii uczyliśmy się w prywatnych domach i stale był strach, czy tych ludzi, co naszym dzieciom użyczyli pomieszczeń, nie zamkną do więzienia. Jak widziałem w TV Polskiej w tej tzw. wolnej Polsce taką blondynę z otwartą gębą, z jaką wielką zawziętością, cynizmem woła, ażeby powyrzucać krzyże ze szkół polskich wolnej Polski, ja nie mogę inaczej myśleć. Kamiński wykrył złodziejstwo, za to został wyrzucony z pracy. Historycy z IPN ujawniają wrogów Polski, za to ten rząd, co Pan go prosi o pomoc, chce przez ustawy zamknąć usta historykom. I jak tu nie być pesymistą?

Życzę dużo zdrowia i wszystkiego najlepszego wszystkim ludziom, co jeszcze wierzą, że coś się zmieni na lepsze. Życzę także dużo wytrwałości całej redakcji "Gońca". Są to bardzo prawi ludzie, a przede wszystkim Polacy.

Józef Szoppe
Wasaga Beach, Ontario

http://www.goniec.net/trybuna.html

KONTAKT:
tel. 905-629- 9738
fax 905-629-9764
e-mail: redakcja@goniec.net



_______________*******_______________


Zygmunt Jan Prusiński


UMIERAĆ W SZCZĘŚLIWYM MIEŚCIE


Moim Rodzicom, Krystynie i Lucjanowi


Motto: "Nadejdzie być może dzień, kiedy
na nieszczęście ludzi i dla ich nauki dżuma
obudzi swe szczury i pośle je, by umierały
w szczęśliwym mieście..." - Józef Szoppe



Mamo - tak dawno nie byłem szczęśliwy,
a tu lata z góry spadają jak kamienie,
jak jesienne z drzewa siwe liście.


Kazałaś mi wracać do wolnej Ojczyzny,
jaki grzech uczyniłem porzuciwszy Wiedeń.
Tam i ludzie biedni są szczęśliwi,
nie umierają z głodu i z braku lekarstw.


Tato - ile to lat suchych, nawet i łzy
nie przemiękły tego czasu od 1973 -
kiedy cię ostatni raz widziałem w aptece
na starym rynku w Otwocku.


- Więc kiedy jest czas szczęśliwości człowieka -
Przy narodzeniu czy przy umieraniu...?


18.01.2010 - Ustka
19 styczeń 2010

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Zderzenie Poglądów w Głowie Bush'a
marzec 1, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
List otwarty do nauczycieli i wychowawców polskich.
styczeń 7, 2006
Lusia Ogińska
Przyjaciele
lipiec 12, 2003
przeslala Elzbieta
"I zstąpił Duch i odmienił oblicze ziemi"
kwiecień 3, 2006
Marek Głogoczowski
Polskie szpitale
luty 10, 2007
Bogusław
Uratowac Polski istnienie
lipiec 17, 2008
...
Korzysci z inwestycji zagranicznych i stymulacji rozwojowych. Koszty aneksji do UE (7)
marzec 31, 2003
Włodzimierz Bojarski
Walka o państwo...bezprawia
marzec 21, 2007
Marek Olżyński
na Marszu nie-Tolerancji
maj 9, 2004
IAR
Prawda i fałsz w wyborach w USA w 2008 roku
marzec 23, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Kulig na koszt niezaproszonych
maj 16, 2003
www.polandsecurities.com/orlen
71 agentów SB podczas zjazdu "Solidarności" w 1981 r.
styczeń 22, 2003
Artur Łoboda / PAP
Nietakt reklam
wrzesień 7, 2007
Mirosław Naleziński, Gdynia
dukat
czerwiec 18, 2004
Gra o Izrael od Napoleona do Hitlera i Stalina
październik 22, 2008
Iwo Cyprian Pogonowski
Unia Europejska zjednoczona... cudem?
sierpień 19, 2004
Smiac sie czy płakac?
listopad 6, 2008
mik
Żyć i umrzeć w...szpitalu miejskim
marzec 3, 2008
Marek Olżyński
"Orange Alarm"
grudzień 31, 2004
Marek Głogoczowski
Ataki na Meczety - Wojna Domowa w Iraku?
luty 26, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2024 Polskie Niezależne Media