|
Zabójcze leki - prof. Stanisław Wiąckowski - 15.03.2017 |
|
Zapis wykładu prof. Stanisława Wiąckowskiego omawiającego m.in. leki i ich składniki, które wbrew powszechnym opiniom nie leczą, a wręcz przyczyniają się wzrostu zgonów. Wiedza ta jest ukrywana przez koncerny farmaceutyczne, a nazwy leków zmieniane i dalej są dopuszczanie i promowane w sprzedaży mimo wiedzy, iż ich działanie jest zabójcze. |
|
Zełenski kupił sobie dwa jachty |
|
Ukraiński "Sługa narodu" i jego żona - kupują sobie bogactwa. Skąd mają pieniądze? |
|
Deborah Tavares o broni elektromagnetycznej stosowanej wobec społeczeństw cz I, 13 marca 2021 |
|
Deborah Tavares z portalu StopTheCrime.net i PrimaryWater.org ma liczne filmy na YouTube i niestrudzenie bada dokumenty wypuszczane przez amerykańską administrację. |
|
Nakaz aresztowania byłego Ministra Zdrowia Łukasza Szumowskiego |
|
|
|
WHO to zbrodnicza organizacja terrorystyczna, należy ją zniszczyć |
|
Obecnie dziesiątki tysięcy ludzi na całym świecie pracuje nad ujawnieniem prawdy o WHO i rozpowszechnianiem informacji o jej zbrodniczych działaniach |
|
Planet Lockdown |
|
Planet Lockdown to film dokumentalny o sytuacji, w jakiej znalazł się świat. Twórcy filmu rozmawiali z niektórymi z najzdolniejszych i najodważniejszych umysłów na świecie, w tym z epidemiologami, naukowcami, lekarzami, prawnikami, aktywistami, mężem stanu... |
|
Po wykrwawieniu starego Hegemona, Syjon sprzymierzył się z Chinami |
|
|
|
Cicha Broń do Cichych Wojen |
|
|
|
Czy w “szczepionkach anty-Covid” znajdują się hydrożele magneto-reaktywne? |
|
Magnesy i monety są przyciągane przez miejsca “zaszczepienia” |
|
Here's Why You Should Skip the Covid Vaccine |
|
“The world has bet the farm on vaccines as the solution to the pandemic, but the trials are not focused on answering the questions many might assume they are.” |
|
ZBRODNICZY DRUK 3238 + REFERENDUM “STOP BEZKARNOŚCI FUNKCJONARIUSZY PUBLICZNYCH” |
|
|
|
Chasydzki ślub w NY legalny w dobie kowida |
|
|
|
Wygadał się |
|
Bush junior zrównał napaść na Irak z wojną na Ukrainie
"Decyzja jednego człowieka o przeprowadzeniu całkowicie nieuzasadnionej i brutalnej inwazji na Irak. Chodzi mi o Ukrainę." |
|
Wykład Ernsta Wolffa na temat obecnego kryzysu |
|
|
|
Polskie firmy nie obsługuja POLICJANTÓW |
|
|
|
Zakrzyczana prawda |
|
Mamy 2010 rok a zbrodniarze którzy doprowadzili do wielu wojen i kryzysu światowego w w dalszym ciągu - z tupetem - niczym Josef Goebbels kłamią w oczy w kwestii sytuacji gospodarczej świata i Stanów Zjednoczonych
|
|
Pomylił Chrześcijaństwo z Judaizmem |
|
Skandaliczna niewiedza Prezydenta USA, czy też raczej perfidna prowokacja?
W przemówieniu Baracj Obama opisuje Chrześcijaństwo odwołaniami do Judaizmu. |
|
Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki |
|
Wołyń 1943. sł. muz. Lech Makowiecki. Utwór z płyty "Patriotyzm" |
|
Ameryka: Od Wolności do faszyzmu |
|
Amerykanie zaczynają rozumieć - co się dzieje z ich krajem. O tym mówi film pod wskazanym linkiem. |
|
Wzmożenie infekcji wirusowych wywołane jest przez szczepionki |
|
Przemówienie Thierry’ego Baudeta w holenderskim parlamencie nt. agendy Covid-19
|
więcej -> |
|
Unijne dotacje
|
|
Dziesięć powodów,dla których należy zrezygnować z unijnych dotacji
Dla polskiej gospodarki byłoby bardziej korzystne, gdyby polskie przedsiębiorstwa i urzędy nie mogły starać się o dotacje z UE. Dlaczego? Jest wiele powodów, które skutkują tym, że istnienie różnorakich funduszy unijnych jest nieopłacalne z ekonomicznego punktu widzenia zarówno dla polskiej gospodarki jako całości, jak i dla Polaków jako podatników i konsumentów. Ponadto mogą stać się niebezpieczne politycznie.
Po pierwsze - dotacje spowodują uzależnienie polskich przedsiębiorstw od unijnej biurokracji. Dr Mariusz Salamon w materiałach szkoleniowych dla polskich przedsiębiorców pod tytułem "Dotacje unijne dla firm" pisze: "jeśli o coś prosisz, będziesz uległy wobec tego, kto daje, musisz zaaprobować jego system, określony schemat działania" i ostrzega: "niepokorni nie dostaną nic". Według autora, UE rozdaje pieniądze, bo załatwia własne interesy: "chce opanować rynek, a żeby był podatny, trzeba weń zainwestować, urobić sobie konsumentów i uczynić ich podatnymi na wpływ unijny (dając pieniądze, narzędzia, pracę)". W zamian za swoje pieniądze Unia oczekuje "uzależnienia rynku i ustrukturyzowania go w sposób, który ułatwi jej penetrację; wdzięczności potencjalnych konsumentów (a aktualnych beneficjantów); społeczeństwa bardziej konsumpcyjnego (nazywa się je demokratycznym)".
Po drugie - przygotowywanie wniosków o dotacje jest całkowicie nieproduktywne. Tony formularzy i dokumentów nie powodują zwiększania dochodu narodowego, a jedynie stratę czasu, surowców i pieniędzy. Tymczasem jak stwierdził w "Rzeczpospolitej" Robert Gmyrek, były wiceminister rolnictwa, np. w Estonii pozyskanie jednego euro z unijnego programu SAPARD po naliczeniu kosztów proceduralnych, administracyjnych kosztuje aż 0,8 euro! W Polsce same koszty przygotowania dotowanych projektów inwestycyjnych wynoszą około 1 mld zł rocznie. Jak pisze Maciej Madelski "rolnik ubiegający się o pieniądze na modernizację gospodarstwa rolnego musi zgromadzić 25 załączników." A przecież przygotowanie wniosku o dotacje nie oznacza, że pieniądze te się otrzyma. Jest to dopiero etap wstępny, po którym dopiero rozpoczynają się bizantyjskie procedury urzędnicze i ostatecznie wniosek może zostać odrzucony. - Jedna trzecia wniosków odpada, głównie z tego powodu, że przedsiębiorcy nie mogą sprostać biurokracji - twierdzi przedstawiciel Górnośląskiej Agencji Rozwoju Regionalnego. Biurokracja i wymogi formalne narzucone są z Brukseli, a jak uważa Richard Mbewe, główny ekonomista Warszawskiej Grupy Inwestycyjnej S.A.: "UE jest najbardziej zbiurokratyzowaną organizacją na świecie".
Kolejne niepotrzebne milionowe koszty ponosi Ministerstwo Finansów, które zleca audyty programów pomocowych i agencji nimi zarządzających. Audyt Agencji SAPARD wchodzącej w skład Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa kosztował w 2002 r. 1,1 mln zł.
Po trzecie - aby istniały fundusze strukturalne konieczne jest wyższe obciążenie podatkowe ludzi. W 2003 r. 34,3% wspólnotowego budżetu (który wynosi 99,7 mld euro) jest przeznaczonych na politykę strukturalną. Polska, rezygnując z otrzymywania dotacji, równocześnie mogłaby więc domagać się od UE zmniejszenia składki unijnej o ponad jedną trzecią. Na dodatek dotacje są współfinansowane z polskich środków publicznych w wysokości aż 25%. Oznacza to, że na każde 1 euro dotacji tylko 0,75 euro pochodzi z UE a 0,25 euro (ponad 1 mld zł rocznie) - z polskiego budżetu, czyli od polskich podatników. Biorąc pod uwagę to, że jeśli koszt pozyskania z funduszy wynosi w Polsce podobnie jak w Estonii 0,8 euro na każde 1 euro dotacji, to na każde 0,75 euro dotacji z Unii Polska i polscy przedsiębiorcy wydają łącznie 1,05 euro! Jasno z tych obliczeń wynika, że Polska de facto na dotacjach traci i to nie mało. Biorąc pod uwagę fundusz SAPARD, którego budżet wynosi około 350 mln euro rocznie, z UE pochodzi 262,5 mln euro, które Polska mogła uzyskać wydając 367,5 mln euro! Natomiast uzyskanie 352,5 mln euro funduszu PHARE 2001, może polskich podatników i przedsiębiorców kosztować 493,5 mln euro! Gdyby Polska wykorzystywała w 100% unijne fundusze musiałaby dopłacać do interesu o nazwie SAPARD ponad 100 mln euro rocznie a do PHARE rocznie być może nawet 150 mln euro. Na szczęście te środki pieniężne nie są wykorzystywane w 100%. Należy zaznaczyć, że za pieniądze z dotacji przy różnych programach konieczne jest opłacenie unijnych doradców, a inwestorzy kupują maszyny i urządzenia w krajach UE wspomagając tamtejsze gospodarki.
Po czwarte - aby polskie przedsiębiorstwa lub samorządy mogły otrzymywać dotacje, polska administracja będzie musiała zatrudnić potężną ilość nowych bezproduktywnych urzędników do obsługi unijnych dotacji. Oczywiście za pieniądze polskich podatników. Według poufnego raportu Komisji Europejskiej "ogromny wzrost odpowiednio przeszkolonego personelu jest niezbędny". Mówi się o wzroście zatrudnienia urzędników o około 200%! W samej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa do obsługi systemu IACS, który jest częścią Wspólnej Polityki Rolnej, znalazło zatrudnienie około 5 tys. nowych urzędników, a budowa tego systemu w latach 1999-2005 wyniesie łącznie 4 mld zł. Już teraz do zarządzania funduszami unijnymi zaangażowane są oprócz Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa także Ministerstwo Gospodarki, Pracy i Polityki Społecznej, Rolnictwa i Rozwoju Wsi, Infrastruktury, Finansów, Edukacji Narodowej i Sportu, Polska Agencja Rozwoju Przedsiębiorczości, Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, Urzędy Marszałkowskie, Komitet Badań Naukowych, Biuro Pełnomocnika Rządu ds. Osób Niepełnosprawnych oraz Równego Statusu Kobiet i Mężczyzn, Generalna Dyrekcja Dróg Krajowych i Autostrad. Są tworzone takie socjalistyczne twory jak Narodowy Plan Rozwoju na lata 2004-2006, w skład którego wchodzi sześć sektorowych programów operacyjnych: Transport i gospodarka morska, Rozwój zasobów ludzkich, Restrukturyzacja i modernizacja sektora żywnościowego i rozwój obszarów wiejskich, Rybołówstwo i przetwórstwo ryb, Wzrost konkurencyjności gospodarki, Program Operacyjny-Pomoc Techniczna i Zintegrowany Program Operacyjny Rozwoju Regionalnego oraz wojewódzkie programy operacyjne. A przecież centralne planowanie już w Polsce było przerabiane - z wiadomym skutkiem.
Po piąte - inwestycje za państwowe pieniądze są zwykle nietrafione. Gdyby były one opłacalne to prywatni przedsiębiorcy, wietrząc możliwość zysku, dużo wcześniej sami podjęliby ryzyko danej inwestycji. Tymczasem dotacje powodują marnotrawstwo na wielką skalę. Doskonałym przykładem są choćby oczyszczalnie ścieków wybudowane w Belgii, Hiszpanii czy Włoszech za pieniądze z Brukseli: nie odpowiadają wymaganym normom, są za małe lub za duże w stosunku do potrzeb, nie są w ogóle używane z powodu braku przyłączy do sieci kanalizacyjnych lub energetycznych, budowa przedłuża się o wiele lat, koszty inwestycji wzrastają o kilkaset procent. Jak twierdzą niemieccy autorzy książki "Banany dla Brukseli": "wyniki kontroli pewnych badań pokazują, że środki publiczne obciążające podatników w UE i państwach członkowskich są błędnie inwestowane". Ponadto jak twierdzi amerykański ekonomista Henry Hazlitt, skutkiem subwencji jest to, "że kapitał i pracę wyprowadza się z przemysłów, w których mogą pracować bardziej wydajnie, a kieruje do przemysłu, w którym są mniej efektywne. Wytwarza się mniej bogactwa. Przeciętny standard życia obniża się w porównaniu z tym, jaki byłby możliwy."
Po szóste - dotacje do inwestycji mogą powodować zmianę istoty samej inwestycji. Gdyby nie istniały fundusze prywatni przedsiębiorcy lokowaliby swoje pieniądze w inne przedsięwzięcia, prawdopodobnie bardziej efektywne i produktywne. Jak uważają analitycy ekonomiczni z holenderskiego Tinbergen Institute fundusze unijne są inwestowane w specyficzne projekty, takie jak zwiększanie wartości kulturalnych czy środowiskowych, które niekonieczne powodują wzrost gospodarczy. Ponadto, podobnie jak różnorakie ulgi i odpisy podatkowe, państwowe fundusze nakłaniają firmy do kupowania konkretnych, niekoniecznie potrzebnych produktów.
Po siódme - polskie firmy, które będą otrzymywały unijne dotacje będą stanowić nieuczciwą konkurencję wobec firm nie dotowanych, co pogorszy wyniki tych drugich, a może nawet spowodować wiele bankructw. Dzieje się tak dlatego, ponieważ dotowane przedsiębiorstwa mając niższe koszty działalności mogą oferować swoje produkty i usługi po niższych cenach. Mechanizm ten działa podobnie jak w specjalnych strefach ekonomicznych, gdzie firmy są zwalniane z podatków dochodowych czy od nieruchomości. Niestety specjalne strefy ekonomiczne rozwijają się kosztem reszty kraju. Przedsiębiorcy przenoszą swoją działalność z innych rejonów do strefy, gdzie tworzą nowe miejsca pracy, równocześnie likwidując je gdzie indziej. "Transfer publicznych pieniędzy do przedsiębiorstw, zarówno publicznych jak i prywatnych, narusza fundamentalną zasadę równej konkurencji i w efekcie obniża efektywność alokacji kapitału" - napisano w "Czarnej liście barier dla przedsiębiorczości 2003" przygotowanej przez Polską Konfederację Pracodawców Prywatnych. Należy zaznaczyć, że jakiekolwiek dotacje nie mają nic wspólnego z wolnym rynkiem. Subsydia utrudniają rozwój wolnej konkurencji, ponieważ przedsiębiorstwa wolą walczyć o państwowe dofinansowanie niż z konkurentami na wolnym rynku, co pogarsza jakość ich usług i wyrobów oraz zwiększa cenę.
Po ósme - możliwość otrzymania dotacji opó?nia proces inwestycyjny. Samo opracowanie projektu nadającego się do dofinansowania może zabrać nawet kilkanaście miesięcy. Natomiast jak twierdzi Jerzy Kędzierki, wiceprezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska, "od złożenia wniosku do wypłacenia pieniędzy [z funduszu ISPA] mijają średnio trzy lata". Zaś według ekspertów Komisji Europejskiej jest jeszcze gorzej: "przygotowywanie wielu programów ciągnie się latami". Samą inwestycję można rozpocząć dopiero po podpisaniu umowy o udzielenie dotacji, co następuje po zatwierdzeniu wniosku o udzielenie dotacji wraz z tzw. studium wykonalności projektu. Koszty poniesione przed podpisaniem umowy nie zostają zwrócone.
Po dziewiąte - aby otrzymać dotację, konieczne jest współfinansowanie inwestycji przez beneficjantów pomocy. Z racji tego, że władz samorządowych z własnych środków finansowych na to nie stać, już teraz miasta i gminy (np. Poznań) wypuszczają obligacje komunalne, aby mieć pieniądze na współfinansowanie projektów. W ten sposób samorządy, mając już deficyty budżetowe, wpadają w nie kończącą się spiralę zadłużeniową. Natomiast w ramach funduszu PHARE przedsiębiorstwa, które chcą dostać dotacje muszą obligatoryjnie zaciągać kredyty bankowe w określonej wysokości (np. w przypadku Funduszu Dotacji Inwestycyjnych - min. 25% inwestycji), co w skrajnej sytuacji może doprowadzić niektóre firmy do niewypłacalności i bankructwa. Ponadto dotacje są w rzeczywistości refundacjami. Całość inwestycji trzeba najpierw samemu sfinansować, a dopiero potem zwracana jest część kosztów inwestycji.
Po dziesiąte - samo istnienie unijnych dotacji tworzy kolejny korupcjogenny styk na granicy polityki i gospodarki, co będzie skutkowało wieloma nowymi wielomilionowymi defraudacjami, sprzeniewierzeniami, malwersacjami, przy których afera Rywina będzie mało znaczącym epizodem. Oszustwa i wyłudzenia pieniędzy w ramach Wspólnej Polityki Rolnej czy dotacji eksportowych są w UE na porządku dziennym. Jak podała "Rzeczpospolita" kilka lat temu zaradni greccy rolnicy złożyli wnioski o dotacje do swoich upraw o powierzchni przekraczającej o 20% powierzchnię całego kraju. Inni unijni rolnicy wyłudzali subwencje do plastikowych drzewek oliwnych, które z helikoptera wyglądały jak prawdziwe. Subwencje na szkolenia, ekspertyzy czy doradztwa wprost zachęcają do wyłudzeń unijnych środków pieniężnych. Sam program PHARE spotkał się z poważną krytyką i negatywną oceną za równo ze strony europejskiego Trybunału Obrachunkowego jak i dwukrotnie polskiej NIK. Wskazywano niegospodarność, rozrzutność, nepotyzm, łamanie prawa i inne rodzaje marnotrawstwa i przestępstw.
Z tych wszystkich powodów dobrze, że Polska wykorzystuje unijne fundusze w bardzo niezadowalającym zarówno polskich jak i brukselskich urzędników stopniu. - Z przedakcesyjnego funduszu ISPA wykorzystano do tej pory jedynie około 1-2% unijnej pomocy - stwierdziła w połowie czerwca 2003 r. przedstawicielka Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. O dofinansowanie, dostępne w 2003 r., ubiega się 17 projektów, które zostały zaakceptowane przez Zespół Przygotowawczy Komitetu Integracji Europejskiej. Reszta ugrzęzła między polskimi urzędnikami a brukselską machiną biurokratyczną, bo nie udało się wnioskodawcom spełnić wymagań formalnych. Natomiast do końca 2002 r. z funduszu PHARE wydano od 89% za 1998 r. do 11,4% za 2001 r. dostępnych środków pieniężnych.
Szkoda tylko tych 11,5 mld zł, które polscy podatnicy będą musieli wpłacić do wspólnotowego budżetu za 2004 r. (w 2005 r. - 14,8 mld zł a w 2006 r. - 17,5 mld zł). Teraz dopiero widać dla kogo najkorzystniejsza jest akcesja Polski do UE. Jeśli nasz kraj już na wdrażaniu funduszy przedakcesyjnych traci politycznie i ekonomicznie na rzecz obecnych członków Unii, to co będzie po wstąpieniu, kiedy trzeba będzie wpłacać całą składkę? By z powrotem poprzez fundusze strukturalne i Fundusz Spójności odzyskać wpłacone miliardy trzeba będzie roztrwonić drugie tyle. Czy Polaków na to stać?
|
17 lipiec 2003
|
Tomasz Cukiernik
|
|
|
|
Antyprogramy, antypodrecznik
kwiecień 24, 2003
przesłała Elżbieta
|
Kiedy gangsterzy egzekwują prawo
styczeń 27, 2008
Interia.pl
|
Felieton powielkanocny
marzec 31, 2008
Dariusz Kosiur
|
Nasze złodziejskie Państwo
październik 28, 2004
Mirosław Naleziński
|
KOŚCI SPOPIELI CZAS
odezwa
do siewców i siepaczy
kwiecień 4, 2006
Wiesław Sokołowski
|
Wałeczki, baloniki, patyczki, kamyki
październik 22, 2008
Zygmunt Jan Prusiński
|
Siódma klasa
marzec 19, 2007
Artur Łoboda
|
ANTYSEMITYZM (fragment bajki politycznej)
luty 17, 2008
Marek Jastrząb
|
Mądry jak Irlandczyk
kwiecień 16, 2003
Elżbieta
|
Kwaśniewski w Davos
styczeń 26, 2003
PAP
|
Bush popychadłem Szarona?
maj 20, 2003
prof. Iwo Cyprian Pogonowski
|
Dodać zegary do reklam!
październik 31, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Esbecki sposób na "wycofywanie się rakiem"
lipiec 15, 2003
|
Dziennikarzom brakuje szacunku dla prawdy
październik 27, 2008
Artur Łoboda
|
PZU przejmuje zarządzanie 269 mln zł z funduszu EEF IV
wrzesień 6, 2002
eM
|
Podwójny Kryzys w Radzie Bezpieczeństwa w ONZ
lipiec 14, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Kościół zachowuje się roztropnie?
maj 22, 2006
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Nowy plan Sharona - ewakuacja 125 tys. Żydów do Polski
wrzesień 4, 2004
Danuta Becker
|
No więc wybierajcie
listopad 11, 2006
Stańczyk
|
Nic nowego
grudzień 15, 2008
Artur Łoboda
|
więcej -> |
|