Według The New York Times ministrowie obrony wszystkich członków NATO popierają plan generała S. McCrystal’a, żeby poszerzyć wojnę w Afganistanie na wielką skalę, jako walkę przeciwko powstańcom. Ministrowie obrony korzystają z operacji w Afganistanie i cieszą z tej wojny, ponieważ dodaje ona im prestiżu.
Podobnie jak wojsko USA, również NATO straciły na znaczeniu z końcem Zimnej Wojny. Szerzy się przekonanie, że głównym powodem powiększania skali pacyfikacji Afganistanu, jest utrzymywanie NATO przy życiu. Specjalista od pacyfikacji David Kilcullen, doradca generała McCrystal’a uważa, że zwalczanie terroryzmu nie jest najważniejszym powodem walk w Afganistanie.
Minister obrony USA, Robert Gates często krytykuje działalność NATO w Afganistanie. Chciałby żeby siły NATO działały bardziej skutecznie w walce z partyzantami. Gates twierdzi, że NATO nie umie spełniać takiego działania. Wielu obserwatorów uważa, że istnienie NATO i większej części sił zbrojnych USA, straciło uzasadnienie z chwilą zburzenia Muru Berlińskiego we wczesnych latach 1990tych.
Jednym z głównych propagandzistów pacyfikacji Afganistanu jest były wiceprezydenta USA Dick Cheney, który oskarża rząd prezydenta Obamy, o zaniedbanie żołnierzy USA w Afganistanie i przyzwolenie na wzrost tam ruchu oporu. Jak dotąd na wojnie w Afganistanie najbardziej korzysta kompleks wojskowo-zbrojeniowy w USA.
Przedłużanie wojny jest korzystne dla przemysłu zwłaszcza, że Afganistan nadaje się do przewlekania wojny w nieskończoność, jako niby program partii demokratycznej i do zmuszania prezydenta Obamy, do spełniania żądań generałów z kompleksu wojskowo-zbrojeniowego. W czasie wyborów kandydat Obama tuszował swoją opozycje do inwazji Iraku, powołując się na pacyfikację Afganistanu jako „konieczność wojny przeciwko terrorowi.”
Krążą opinie, że wojna w Afganistanie bardzo zaszkodzi rządowi prezydenta Obmy, zwłaszcza że AlQaida opuściła Afganistan do Pakistanu, a żaden Afgan nie brał udziału w prowokacji 9/11. Tymczasem USA wraz z innymi członkami NATO stanowi około 90% bardzo lukratywnego globalnego rynku na broń, na który to rynek sprzedaje swoje produkty amerykański przemysł zbrojeniowy.
Ostatnio dyrektor Międzynarodowej Agenci Atomowej Mohamad ElBaradei stara się o poparcie prezydenta Obamy dla porozumienia ONZ z Iranem. Porozumienie to doprowadziłoby do zupełnej normalizacji stosunków międzynarodowych z Iranem, mimo propagandy Izraela, że jakoby „Iran zagraża istnieniu Izraela,”
Faktycznie Iran nieskutecznie oferował rządowi prezydenta Bush’a podobne porozumienie, ale wówczas neokonserwatyści-syjoniści kontrolowali politykę zagraniczną USA i nie dopuścili do porozumienia, ponieważ Iran jakoby zagrażał monopolowi nuklearnemu Izraela na Bliskim Wschodzie.
Tymczasem Jeff Huber, w dyskusji o NATO, pisze, że ma nadzieję, że prezydent Obama nie będzie słuchał generałów USA i NATO oraz propagandy neokonserwatystów-syjonistów i zacznie wycofywać wojska USA z Afganistanu oraz pozwoli na normalizację stosunków USA z Iranem, mimo przeszkód ze strony lobby Izraela. Artykuł Jeff’a Huber’a pod tytułem „Bleep NATO” był opublikowany na Internecie przez Antiwar.com w dniu 26 października, 2009.
Jeff Huber krytykuje media w USA, szczególnie The New York Times i The Washington Post za cytowanie „nie wymienianych po nazwisku” urzędników państwowych, jako źródło propagandowych wypowiedzi jako części nowin, ponieważ w taki sposób wielokrotnie uzyskiwano w USA poparcie dla nieuzasadnionych i szkodliwych dla świata działań wojennych.
WWW.pogonowski.com
|