|
„Prawa człowieka” nie dla wię?niów haskiego trybunału
|
|

11 marca br. zakończyła się pewna epoka tak w dziejach Bałkanów, jak i „prawo-człowieczego” aparatu wymiaru sprawiedliwości. Oto bowiem w więziennej celi haskiego Trybunału ONZ ds. Osądzenia Zbrodni w b. Jugosławii zmarł-w tajemniczych okolicznościach-były prezydent Serbii i tzw. nowej Jugosławii Slobodan Miloszevic.
Poniżany przez trybunał, którego jurysdykcji nigdy nie uznawał i przed którego oblicze został doprowadzony siłą z pogwałceniem suwerenności państwa serbskiego, pozostanie niewątpliwie tragicznym bohaterem znacznej części swojego narodu oraz symbolem walki z bezdusznym systemem narzuconym z zewnątrz przez mocodawców z Brukseli i z Waszyngtonu.
Jedyną jego ideą było właściwie tylko przeciwstawienie się możliwości powstania tzw. Wielkiej Serbii poprzez odebranie Serbom na zawsze szansy na trwały powrót do Kosowa-prowincji będącej „matecznikiem” tego narodu, a więc pełniącej taką samą rolę, jak Wielkopolska w odniesieniu do Polaków (jeżeli wspomnimy sobie państwo Polan i dynastię piastowską).
Na nic zdały się tutaj uwarunkowania historyczne: urzędnicy NATO i Unii Europejskiej wiedzieli jedynie, że muszą bronić zagrożonych „praw człowieczych” społeczności muzułmańskiej w Kosowie i w Bośni-Hercegowinie, ale starali się też nie wiedzieć, skąd tam wzięli się owi wyznawcy Allaha.
Nie zadali więc sobie choć trochę trudu, aby stwierdzić, że tamtejsi muzułmanie byli po prostu potomkami Serbów i Chorwatów, którzy po podboju tureckim tychże ziem dopuszczali się zbrodni apostazji (a była to jednak zbrodnia z punktu widzenia obowiązującego wówczas prawa!) i porzucali chrześcijańską wiarę swoich ojców, dobrowolnie przechodząc na islam w nadziei na stołki i szczególne względy u tureckich zdobywców.
Praktyki te wszędzie spotykały się z obrzydzeniem i z potępieniem ze strony tak prawosławnych, jak i katolików-zwłaszcza, że apostazji dokonywano w większości przypadków z własnej woli, a nie pod przymusem.
Trudno do dziś zapomnieć szyderczego uśmiechu byłego sekretarza generalnego NATO Javiera Solany, który po odejściu z tego urzędu otrzymał ciepłą posadę koordynatora polityki zagranicznej Unii Europejskiej i z lubością przyglądał się bombardowaniom Belgradu w 1999 r. Lotnictwo amerykańskie dopuściło się zaś wtedy całego szeregu kompromitujących „pomyłek”, jak choćby obrócenia w gruzy Prisztiny (co interpretowano pó?niej jako dowód „ludobójstwa Miloszevicia”) oraz rozstrzelania konwoju kilkudziesięciu uchod?ców albańskich przez bombowiec wykonujący akcję.
Również wiele zdjęć, wykonanych z powietrza przez amerykańskich lotników, a mających przedstawiać masowe groby muzułmanów zabitych przez Serbów, okazało się pó?niej jedną, wielką mistyfikacją. Straty wśród cywilnej ludności serbskiej byłyby zaś jeszcze większe, gdyby nie przytomność umysłu Miloszevicia, który w czasie bombardowań kazał ludziom gromadzić się na ulicach miast, a w punktach strategicznych nakazywał stawiać atrapy obiektów wojskowych i cywilnych-z zaciekłością zresztą atakowane przez Amerykanów.
Dzisiaj, gdy Kosowo i Bośnia-Hercegowina stają się bazą wypadową dla islamskich terrorystów organizujących zamachy bombowe w Europie i gdy nie ma już jakiegoś szczególnego uzasadnienia dla faworyzowania muzułmanów po burdach ulicznych we Francji, trybunał „prawo-człowieczy” stara się pozbyć niewygodnych oskarżonych serbskich-ujętych wcześniej w wyniku bezprzykładnych „polowań” organizowanych nawet na terenie suwerennej Serbii.
Przecież jeszcze 6 marca br. w celi trybunału znaleziono ciało byłego przywódcy Serbów chorwackich Milana Babicia, zaś słynna prokuratorka tego sądu Carla del Ponte rozgłasza obecnie tezę, jakoby i Babic, i Miloszevic mieli popełnić samobójstwo. Równocześnie jednak przyznaje, że trybunał nie wydał zgody na leczenie Miloszevicia w Moskwie, bo się obawiano jego ucieczki.
Jakby więc nie było, to na sędziach tego żałosnego zgromadzenia w Hadze spoczywa pełna odpowiedzialność za zaistniałą sytuację, a ich „sprawiedliwość” oznacza albo uniemożliwienie leczenia byłemu prezydentowi (co jest równoznaczne ze zgodą na jego śmierć), albo stworzenie warunków w samym więzieniu do tego, aby już dłużej nie męczyć się ze swoim „podopiecznym”.
Jakie to humanitarne, a zarazem prawdziwe! |
|
16 marzec 2006
|
|
Mariusz Affek
|
|
|
|
Odszedł cesorz na słoneczną trawkę
styczeń 27, 2007
ZYGMUNT JAN PRUSIŃSKI
|
12.04 Przeciw wojnie! Przeciw okupacji!
kwiecień 12, 2003
|
Robienie w konia
sierpień 26, 2006
Andrzej Warchałowski
|
Jan Paweł II
listopad 22, 2005
Jan Paweł II
|
Opowieść wigilijna 2005
grudzień 23, 2005
Marek Olżyński
|
Miłuj geja swego
lipiec 24, 2005
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Czy rzeczywiście USA jest przeznaczone do rządzenia światem?
styczeń 31, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Jeszcze o L.M.
kwiecień 6, 2004
www.angora.pl
|
Najstarszy zawód świata
wrzesień 13, 2004
|
Apokalipsa już trwa...
czerwiec 19, 2007
aktualności pnlp
|
Wszystko w porządku – to walka o pokój!
Artykuł · specjalnie dla www.michalkiewicz.pl · 9 sierpnia 2006
sierpień 11, 2006
Stanisław Michalkiewicz
|
"Solidarność" - Krystalizacja ruchu społecznego po wielkiej rewolcie
czerwiec 2, 2002
Andrzej Friszke
|
Prezydent przestrzega przed pomysłami na "karykaturę RP"
listopad 11, 2004
|
Reklamowanie Krakowa
wrzesień 30, 2004
Dziennik Polski
|
Fiasko Globalizacji?
styczeń 6, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Gówno!
listopad 10, 2005
Artur Łoboda
|
Godzina policyjna, przeszukiwanie getta...
Skąd to znamy?
sierpień 17, 2004
PAP
|
Demonstracje w Davos, starcia w Landquart
styczeń 26, 2003
PAP
|
Public Relations – kształcenie ogłupiałego motłochu
luty 26, 2006
zbigniew jankowski
|
Były agent służb PRL w zarządzie Polskiego Radia
sierpień 29, 2002
PAP
|
więcej -> |
|