Gail Macrae jest kalifornijską pielęgniarką, która została sygnalistką, zwolnioną z pracy za odmowę wykonania zastrzyku COVID-19.
W tym tygodniu dołączyła do Liz Collin, aby porozmawiać o tym, czego była świadkiem podczas pracy w służbie zdrowia podczas pandemii.
Macrae pracowała w szpitalach, na OIOM-ie i jako położna.
Pracowała dla Kaiser Permanente Santa Rosa Medical Center w Kalifornii od 2015 do 2021 roku, kiedy została zwolniona za odmowę szczepienia przeciwko COVID-19.
Gdy COVID nabrał tempa wiosną 2020 r., media upierały się, że szpitale są przepełnione pacjentami, ale Macrae nie widziała tego z pierwszej ręki.
„Nigdy (szpitale) nie były pełne pacjentów. Prawdę mówiąc, od początku COVID, przez cały pierwszy rok tej pandemii, nie tylko nasz szpital nie był przepełniony, ale i mnie odwoływano” – powiedziała.
Pozycja Macrae w szpitalu była dzienna, co oznaczało, że mogła zaplanować sobie pracę, kiedy chciała, a szpital anulował jej zmiany, gdy nie było wystarczającej liczby pacjentów, aby ją obsadzić.
Macrae powiedziała, że zima 2020 roku była „standardowa”.
Szpital zapełniał się dwukrotnie, co nie jest niczym niezwykłym w zimie. Kiedy więc musiała powiedzieć rodzinom pacjentów, że nie mogą ich odwiedzać, czuła, że „naruszyła” swoją etykę i swoich pacjentów.
Protokół przewidywał podawanie pacjentom z COVID-19 remdesiviru, leku przeciwwirusowego, nawet jeśli minął tydzień od wystąpienia objawów.
„I nie widzimy żadnej poprawy. W rzeczywistości obserwujemy pacjentów z niewydolnością wielonarządową” – powiedziała Macrae.
Macrae powiedziała, że chce ufać organizacjom takim jak CDC i AMA, ale doszła do wniosku, że praktyki i protokoły, które one narzucają, są równoznaczne z „morderstwem medycznym”.
„Myślę, że wynika to z kombinacji, to remdesivir, to izolacja pacjentów.
To całe tygodnie, no wiesz, bez dostępu do jedzenia i wody” – powiedziała.
„Wszystkie te protokoły, sianie strachu, izolacja, toksyczne leki – odeszłam z poczuciem, że brałem udział w morderstwie medycznym”.
Macrae pracowała jako pielęgniarka w czerwcu 2021 r., kiedy szpital desperacko potrzebował więcej personelu, i podczas jednej podwójnej zmiany zauważyła, że 50 lub 60 pacjentów, których widziała, wymagało opieki w przypadku zawału serca lub udaru mózgu.
W tym okresie zauważyła również wzrost liczby połączeń „kod niebieski”, - co oznacza, że potrzebna jest resuscytacja lub natychmiastowa pomoc medyczna.
„I dziewięć na 10 razy te bluesy kodowe były na niższym poziomie, w klinice, gdzie wstrzykiwali ludziom.
I [dwóch] moich kolegów rzeczywiście wpadło w anafilaksję po otrzymaniu zastrzyków” – wyjaśniła Macrae.
Macrae powiedziała, że powiedziano jej, że nie wolno jej zgłaszać tego, co widziała.
Brała udział w kilku procesach sądowych z zamiarem obrony jej i innych praw pracowników służby zdrowia.
Uruchomiła również projekt o nazwie
standfirmnow.org .
„Wszystko sprowadza się do podejmowania decyzji w miejscu niezwykłej miłości i współczucia dla otaczającego mnie świata” – powiedziała Macrae.
Alpha News skontaktowało się z Kaiser Permanente w celu uzyskania komentarza, ale nie otrzymało odpowiedzi.
Źródło:
https://alphanews.org/former-nurse-describes-covid-19-protocols-as-medical-murder/