|
Tylko idiota mógł wymyślić projekt "narodowego auta elektrycznego"
|
|
Czy wiedzą Państwo dlaczego w latach PRL żaden z polskich projektów samochodów nie doczekał się realizacji?
W przeciwieństwie do złodziei i idiotów - polityków Trzeciej RP - komuniści posiadali minimum rozumu.
Ze względu na narzucone Polsce przez Rosję warunki ekonomiczne cierpieliśmy na chroniczny niedostatek walut zachodnich.
Dlatego każdy większy projekt gospodarczy w założeniu musiał przewidywać zarabianie walut zachodnich.
I tak było od początku z Fiatem 125p.
W umowie licencyjnej na "dużego Fiata" przewidziane było korzystanie z sieci serwisowej konsorcjum Fiata na całym świecie.
Bez zagwarantowanego serwisu naprawczego nikt rozumny nie kupi samochodu z biednego kraju.
Stworzenie na zachodzie sieci serwisowej dla polskich konstrukcji samochodów - było nierealne w tamtych czasach.
Dlatego żadna z poważniejszych konstrukcji nie weszła do produkcji. Mam tu na myśli przede wszystkim Syrenę 110, Beskida, Warsa.
Realia ekonomiczne od zawsze kierują decyzjami największych koncernów motoryzacyjnych.
Firma Volkswagen rozpycha się na rynku poprzez multiplikację swoich rozwiązań konstrukcyjnych pod innymi markami.
Passata powtarzają w Czechach - jako Skode, a w Hiszpanii pod marką Seat.
Firma Renault powiela swoje produkty pod tanią marką Dacia.
Prócz orginalnego nadwozia w samochodach Dacia, stosowane są standardowe silniki i elementy zawieszenia z różnych samochodów Renault.
Inni producenci w ogóle robią tylko podmiankę znaku fabrycznego i detali ozdobnych.
Tak jest w wypadku samochodów Renault Master i Renault Trafic, które produkowane są w trzech wersjach - różniących się tylko i wyłącznie detalami estetycznymi.
W tej samej fabryce w Batilly i z takich samych części produkowany jest Renault Master, Opel Movano i Nissan NV400.
Różnica między nimi jest w znaczku i desce rozdzielczej.
Nieco inaczej jest z samochodem Renault Trafic III.
Jego poprzednie wersje produkowano w kilku zakładach na świecie. Ale ze względów ekonomicznych dzisiaj produkowany jest tylko w Sandouville - gdzie nakładają dodatkowe znaki jako Opel Vivaro i Nissan NV300.
Nawet firma Mercedes obliczyła, że nie opłaca się im produkować własnego kombivana - więc Renault Kangoo produkowany jest nie tylko jako Nissan NV250, ale jako Mercedes-Benz Citan.
Mógłbym tak jeszcze długo wyliczać, ale chciałem tylko dać przykład, że nawet niewyobrażalnie bogate firmy liczą się z realiami rynku i inwestowanymi pieniędzmi.
Tymczasem IDIOTA - który z choinki się urwał - wymyślił budowę samochodu elektrycznego za 52 miliony złotych i do tego bez jakiegokolwiek zaplecza badawczego i zaplecza technicznego.
Takim ludziom jak Morawiecki i 10 miliardów złotych nie wystarczy do produkcji polskiego samochodu.
Chociaż ja sam byłbym w stanie rozpocząć produkcję polskiego samochodu za dwudziestokrotnie niższą kwotę.
Ale ja mam wiedzę i doświadczenie i dlatego nie bawiłbym się w ŻADNE samochody elektryczne - bo one nie są w żadnym wypadku ekologiczne. To tylko wielkie oszustwo.
Stworzyłbym samochód - który wywołuje niższe zanieczyszczenie środowiska od najbardziej wyśrubowanych norm, a przede wszystkim bardzo mało spala paliwa.
Lecz rządzącym nie o ekologię chodzi, ani o dumę narodową. Im chodzi tylko i wyłącznie o przekazanie publicznych pieniędzy kolesiom.
Są pod tym względem jeszcze gorsi od swoich poprzedników.
Wniosek z mojej wypowiedzi jest oczywisty.
Idiota lepiej niech nie próbuje tworzyć własnego samochodu - tylko zamówić gotowe samochody z polskim znaczkiem.
Tak było zresztą w PRL-u gdy do Polski przychodziły Fiaty 128,131 i 132. Dodawano do nich tylko literkę "p" i wmawiano, że to polskie auto.
Czy to oznacza, że powinniśmy zarzucić projekt polskiej motoryzacji?
Bynajmniej NIE!
Ale powinniśmy robić to - na czym się znamy i do czego posiadamy niezbędne narzędzia.
Najlepszym przykładem jest światowy sukces polskich firm od gier komputerowych.
Do sukcesu potrzebny był niezbyt drogi komputer i otwarty umysł.
W motoryzacji i ja sam mógłbym zrealizować kilka ciekawych pomysłów. Polegają one na odmładzaniu i uekologizowaniu silników pojazdów, a więc zrobienia ich zdecydowanie mniej szkodliwymi dla otoczenia.
Na pewno jest w Polsce wiele osób - które mogłyby wiele zadziałać w podobnych dziedzinach. Ale nie są powiązani ze skorumpowanymi politykami - dlatego nigdy nie dostaną wsparcia dla własnych projektów.
Bo Projekty rządowe nie po to powstają - by coś stworzyć, ale by przetransferować pieniądze publiczne w ręce kolesi.
|
21 maj 2020
|
Artur Łoboda
|
|
|
Prawda! Samochód na paliwa płynne dojedzie dużo dalej niż jakikolwiek elektryczny, bo sieć stacji benzynowych jest gęsta, a zawsze można zabrać ze sobą kanister albo dwa.
Jeżdżę Dacią dokker od 2013 roku. Kupiłam nową. Wcześniej testowałam używanego dużego fiata (125p), poloneza z 1990 roku a potem nowego Opla Agila z 2004 z karoserią Suzuki wagon.
Mankamenty fiata i poloneza były typowe, ale łatwe do naprawienia, bo części było dużo i wszędzie w Polsce. Jeden miał 18, drugi 14 lat, kiedy się z nimi rozstałam.
Nowa Agila w ramach gwarancji miała wymieniany rozrząd - na wezwanie producenta, a potem zbiornik (!) paliwa, który po niecałych 2 latach używania przerdzewiał, na szczęście wysoko pod korkiem, więc można było jeździć z małą ilością paliwa, oczywiście w oparach benzyny do chwili wymiany.
Jedyną wymiana jaka musiałam dokonać w dokkerze po 3 latach jazdy była wymiana końcówki drążka kierowniczego. Jeździ bez zarzutu, spala więcej niż samochody na olej napędowy, ale na pewno troszkę mniej niż polonez. Siódmy rok mam ten sam akumulator, który zawsze zapala, nawet po 5 zimowych miesiącach nieużywania samochodu (został uszkodzony przez młodego idiotę i czekał na naprawę) - bez doładowania!
Kiedy kupowałam ten samochód zastanawiałam się czy FSO nie mogło robić takiego samochodu? Jest to osobowy furgon, który bardzo łatwo jest przestawić do przewozu towarowego.
Najważniejsza była cena: w cenie ok 45 000 zł mam duży samochód, ze wspomaganiem i regulacją kierownicy, regulacją fotela kierowcy, elektrycznymi lusterkami, klimatyzacją, radiem i odtwarzaczem dvd. Nie chciałam komputera pokładowego. Ilość schowków to rekord świata w tej klasie samochodów. Oczywiście nie jest to mercedes ze skórzanymi fotelami i ma swoje wady, jak np za wąską przestrzeń pasażerów z tyłu (o jakieś 5 cm). Ale w tej cenie nie ma nowych samochodów tego typu. Ten samochód od początku "zarabiał" na siebie, bo nie musiałam wynajmować transportu do przewożenia dużych przedmiotów (jak np. pralka). Samochód jest produkowany w północnej Afryce, chyba w Maroko.
W tym czasie warszawska FSO jest zabudowywana przez koszernych deweloperów ...
Co zaś do samochodów elektrycznych, to można sobie pooglądać jakie cacka są produkowane w Niemczech, w Chinach. Małe, duże, śliczne.
W Polsce potrzebne są i będą małe pojazdy 1-3 osobowe dla ludzi starszych do robienia zakupów w małych miasteczkach, żeby dojechać do sklepu, urzędu i znajomych.
|
2020-05-22
Alina
|
|
|
Kiedyś wymyśliłem pętlę magnetyczną pod drogami.
Samochód byłby doładowywany przez pole magnetyczne pod asfaltem, a akumulator wystarczał na krótką jazdę poza takimi pętlami.
To trochę jakby trolejbus bez pantografu.
Tylko, że musiałby to być potworne pole magnetyczne i pewnie szkodliwe dla zdrowia.
Co do Dacii to wpisz sobie typ własnego silnika i zobaczysz w ilu modelach Renault jest wykorzystywany.
Dacia ma jednak jeden mankament w porównaniu do innych samochodów Renault. Ma dużo gorszą blacharkę.
Pewnie produkowali ją na Afrykę.
|
2020-05-22
Artur Łoboda
|
|
|
Z samochodu wodorowego wycofał się bardzo bogaty Mercedes, a Morawiecki twardo chce na to wydać pieniądze.
Z netu:
"Zero spalin, a więc i zanieczyszczeń powietrza - z rury wydechowej wydobywa się jedynie para wodna. Zasięg - porównywalny z zasięgiem pojazdów spalinowych. Zatankowanie do pełna - w czasie co najmniej dziesięciokrotnie krótszym, niż czas potrzebny do uzupełnienia energii w bateriach zwykłych aut elektrycznych. Wydawałoby się, że samochody na wodór są przyszłością motoryzacji. Tym większe zaskoczenie stanowi informacja, że z prac nad dalszym rozwojem tej tak obiecującej technologii rezygnuje, po 30 latach, koncern Daimler Mercedes-Benz." |
2020-05-22
Artur Łoboda
|
|
|
Mój model ma chyba świetną blacharkę, bo nie ma śladu korozji w 7 roku używania. Każdemu polecam. Czy za 45 tys zł mieć nową dacię, czy jakiś używany niby luksusowy - dla mnie wybór jest oczywisty - dacia.
Widziałam niemiecki filmik, w którym rodzina urządziła sobie z dokkera w plenerze minikamper. |
2020-05-22
Alina
|
|
|
|
MPK w Krakowie podwyższa ceny biletów, a jednocześnie kupuje automaty do sprzedaży biletów za 8 mln zł
grudzień 30, 2004
aaa
|
Komisja Finansów udzieliła absolutorium dla rządu za 2001 r.
lipiec 23, 2002
PAP
|
Stowarzyszenie Primum Non Nocere - pytania do tych którzy chcą kandydować w wyborach prezydenckich
maj 20, 2005
Adam Sandauer
|
UPA
październik 18, 2006
przesłał Iwo Cyprian Pogonowski
|
Najtrudniej dojrzeć zło tuż przed naszymi oczami
październik 7, 2003
Artur Łoboda
|
Więzienie dla pedofilki
luty 29, 2008
Mirosław Naleziński, Gdynia
|
Śmiać się, czy płakać?
listopad 25, 2003
|
Krakowska lista idiotów
listopad 8, 2003
www.krakow.pl
|
Wojna kolonialna
marzec 29, 2003
KWM
|
„Bezgraniczny” Skandal w Palestynie
marzec 31, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
|
Kilka prawd o amerykańskich filmach
listopad 7, 2006
Dorota
|
Nowy kierunek strategiczny?
sierpień 26, 2008
Ignacy Nowopolski
|
"kamienie przez Boga rzucone na szaniec..."
sierpień 2, 2004
zaprasza.net
|
Balcerowicz uratuje dolara?
marzec 20, 2008
Interia/PAP
|
"Kompromisowa propozycja" - 1 mld. zł. w zamian za zakończenie strajku
maj 25, 2007
dr Adam Sandauer
|
Sztuka zarządzania, czyli co ma przyszłość w biznesie
styczeń 1, 0000
CZESŁAW RYCHLEWSKI (Trybuna )
|
Prawybory w Krakowie
kwiecień 27, 2003
Eugeniusz Sendecki
|
Bo nie ginę
sierpień 5, 2003
Ewelina Igańska
|
Zarobki w systemie ochrony zdrowia
maj 9, 2006
Adam Sandauer
|
"Czytelnik" ślepy jest i tyle
listopad 12, 2005
Marek
|
|
|