Wszelkie informacje o istocie SARS-CoV-2 są tak preparowane, by odbiorcy niczego nie rozumieli.
Z natłoku wielu informacji wybieram te - które zaczynają tworzyć logiczną całość.
Wedle "eksperta WHO epidemia nie zniknie z nadejściem lata."
Nie-ekspert, ale lekarz powiedział, że istotą tego wirusa jest bezpośrednie osadzanie się w dolnych drogach oddechowych.
Kolejny "ekspert" twierdzi, że czosnek nie pomoże w zwalczaniu tej infekcji.
Gdzieś też czytałem, że ciężko chorych podłączają do respiratorów.
Wszystkie zebrane informacje tworzą u takiego jak ja profana pewien obraz tego zagrożenia.
Wniosek pierwszy, że podobne infekcje krążą wokół Nas od dawna.
Najbardziej narażeni są ludzie z grupą krwi "0".
Nie ma na na tego wirusa żadnego lekarstwa - poza przeciwciałami własnego organizmu.
Podawanie mocnego antybiotyku jest w takiej sytuacji próbą zabójstwa, bo pozbawia organizm naturalnych mechanizmów obronnych.
Infekcje atakują organizmy stadami, więc wspólnie z koronawirusem człowiek może być atakowany przez tradycyjne bakterie - które dodatkowo osłabiają mechanizmy obronne.
I w tej części można stosować tradycyjne, ale nie-antybiotykowe środki medyczne.
Dla wspomożenia organizmu w walce z wirusem pozostają jedynie środki naturalne. Chińczycy podali, że chorych leczyli ziołami.
Ciekawe: dlaczego pisowski nieRząd Mateusza Morawieckiego nie poprosił Chińczyków o podzielenie się doświadczeniami z walki z infekcją?
Moja bardzo wstępna recepta sugeruje spożywanie pokarmów - które bardzo ukrwią płuca i ziół/syropów, które rozpuszczą śluz tworzący się w płucach.
A rzeczywiste leczenie polegać będzie na wykaszleniu zawartości płuc.
Dlatego najlepsze są dobrze wentylowane pomieszczenia, bądź ciepły plener, by zarazku wirusa nie powracały wraz z wdychanym powietrzem.
Na dziś mogę zaproponować tradycyjne lekarstwa, które poprawiają krążenie krwi w organizmie: naturalny sok z malin, czarnej porzeczki, borówek, zioła ect.
Jeżeli to - co poznałem jest prawdą to SARS-CoV-2 nie zniknie wraz z nadejściem lata. Co prawda ulegnie ograniczeniu, ale nie zniknie.
Jedyna nadzieja, że ludzie rzucą się na owoce - które wzmocnią organizmy.
Tak zwani eksperci podają, że "przebycie tej choroby nie pozostawia w organizmie przeciwciał". To dowód na to, że nie jest to naturalny wirus, ale broń biologiczna.
PS. Ciekawe czym "leczono" pacjentkę zmarłą w Poznaniu?
|