W ostatniej chwili przed Wigilią wystukałem tekst, który nie pokrywa się z tradycją Bożego Narodzenia.
Może być jednak punktem wyjścia do dużo szerszych przemyśleń o współczesnym Świecie. Co z racji obecnego Święta wydaje mi sie wskazane.
Zacznę od bardzo prowokacyjnej tezy: jak zakończyć władzę Kościoła?
Wielu tego próbowało - na różne sposoby, lecz Kościół wychodził do tej pory obronną ręką.
A przyczyna tego stanu rzeczy jest niewyobrażalnie banalna.
Kościół skumulował tradycje kulturowe wielu narodów i przejął rytuały uroczystości rodzinnych i społecznych.
Nie mając żadnego alternatywnego rytuału uczczenia narodzin dziecka, ślubu - czy na koniec pogrzebu, społeczeństwo trzymać się będzie tych - którzy zmonopolizowali taką dziedzinę życia ludzkiego.
Przez 1600 lat Kościół wykorzystywał najnowsze zdobycze techniki: architektury, akustyki, sztuk plastycznych - by tworzyć swoją "markę".
Dzisiaj poza kontrolą Kościoła są narzędzia, którymi można stworzyć zupełnie nową kulturę życia codziennego.
A jednak są one wykorzystywane w każdym innym celu - lecz nie dla dobra Ludzkości.
Tekst ten nie jest atakiem na Kościół - co w dalszej jego części tego dowiodę.
Ale przywoływać będę oczywiste dla mnie zjawiska, których nie rozumieją rzekomi "najwięksi myśliciele współczesnego świata".
Zarówno naziści - jak też bolszewicy - doskonale rozumieli, że stworzenie nowego rytuału społecznego jest warunkiem stworzenia nazistowskiej, czy komunistycznej "cywilizacji".
Określenia tych zjawisk mianem "cywilizacji" jest w pełni uzasadnione.
W historii ludzkości większość cywilizacji budowano na fundamencie zbrodni.
Starożytni Izraelici wymordowali Kananejczyków - by na ich terenach zbudować swoje państwo. Uzasadnili to nawet w swojej religii.
Pierwszy raz w historii Świata mieliśmy przykład zdobycia "przestrzeni życiowej" gdy Kananejczycy - podobnie jak dzisiejsi Palestyńczycy - byli eksterminowani przez Izraelitów.
I jak widać - historia lubi się powtarzać.
Przyjmując podobną do starożytnych Izraelitów miarę przyznać musimy, że nazizm był także próbą wytworzenia nowej "cywilizacji" i tylko brak umiaru ze strony Hitlera spowodował, że - na szczęście dla nas próba ta upadła. Dzięki czemu żyjemy, a ja piszę ten tekst.
Starożytni Izraelici wymordowali najpewniej większy procent Kananejczyków - niż Niemcy wymordowali Żydów w czasie wojny.
A pamiętać zawsze musimy, że narody słowiańskie miały zostać unicestwione w drugiej kolejności po Żydach. Ponieważ Niemcy chcieli wcześniej wykorzystać niewolniczo biologiczny potencjał Słowian.
Gdy wgłębimy się, w zbudowaną - w ciągu zaledwie kiltu lat strukturę państwa nazistowskiego i jej instytucje, oraz rytuały życia codziennego - bez najmniejszej dyskusji przyznać musimy, że była to próba stworzenia nowej "cywilizacji".
Dlaczego więc cały współczesny świat ją odrzuca?
W XX wieku większość ludzkości nie chciała akceptować barbarzyńskich metod postępowania - rodem z epoki plemiennej.
I chociaż nazistowskie Niemcy doprowadziły do wspaniałych odkryć w dziedzinie techniki - to nikt oficjalnie nie przyznał racji tej brutalnej idei.
W praktyce jednak zdobycze techniki niemieckiej były w pełni wykorzystywane przez armie Stanów Zjednoczonych, Anglii i ZSRR. Bo w ich ręce wpadły najlepsze techniczne "kąski".
Wiele bardziej haniebnym jest, że nazistowskie techniki prania mózgów wykorzystane zostały przez zachodni świat biznesu, oraz jako broń psychologiczną Armii Stanów Zjednoczonych.
Tak więc - oficjalne potępienie nazizmu nie przekładało się na praktyczne wykluczenie jego zdobyczy.
Dzisiaj zachwycamy się egipskimi piramidami.
Nikt jednak nie zwraca uwagi na taki drobiazg, że budowały je setki tysięcy niewolników i na pewno tysiące z nich zmarły w trakcie pracy.
Czy egipski niewolnik był gorzej traktowany - niż robotnik przymusowy Trzeciej Rzeszy?
Czysto teoretycznie - cała kultura nazistowska została wykluczona z myśli społecznej i nawet użycie określenia "kultura" - wobec tych zjawisk historycznych - w wielu kręgach uznawane jest za niedopuszczalne, a nawet przestępstwo.
Pozwolę sobie doprecyzować przyczynę takiego stanu rzeczy.
Gdyby Hitler, podobnie jak Generał Franco - nie wszedł w drogę interesów wielkiego kapitału żydowskiego - to spokojnie dożyłby śmierci.
Mógłby sobie wymordować środkowoeuropejskich Chazarów i Świat Zachodu nie kiwnąłby palcem.
Skutki misji Jana Karskiego najlepiej dowodzą, że amerykańscy bankierzy nie interesowali się losem swoich pobratymców i tylko Polacy - poświęcając nieraz swoje życie - byli tymi, którzy za mordowanymi Żydami się ujęli.
"Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością" - napisał George Orwell w "Roku 1984".
Historia nie daje wielkiemu kapitałowi żydowskiemu żadnego prawa moralnego do kontrolowania Świata.
Dlatego na ich polecenie - cała masa usłużnych łajdaków stara się zmienić interpretację przeszłości - przez zmarginalizowanie powszechnych zjawisk z lat wojny i wyolbrzymienie marginalnych zdarzeń. Dokładnie tak samo - jak robili to bolszewicy i naziści - budując swoje "cywilizacje".
Nie da się jednak bezkarnie zmieniać przeszłości - gdy wciąż żyją strażnicy pamięci narodów.
"Kto kontroluje teraźniejszość ten jest panem przeszłości".
Aby skutecznie kontrolować teraźniejszość burzy się wszystkie normy kultury. Z premedytacją wytwarza się chaos kulturowy - by zagłuszyć strażników prawdy o przeszłości, a w ich miejsce wprowadzić oszustów.
Dla wywołania chaosu w Polsce realizowany jest plan zniszczenia polskiej kultury.
W czasie okupacji niemieckiej działało w Generalnej Guberni wiele instytucji muzycznych. Nawet powstała pierwsza w historii Krakowa Filharmonia.
(W gettach również bez problemu grano muzykę.)
Kina oferowały całą masę filmów służących zajęciu umysłów Polaków.
Jednak bardzo skutecznie usunięto z przestrzeni publicznej wszystkie przejawy ducha narodu.
I dlatego popularnym hasłem patriotów było wtedy powiedzenie: "tylko świnie siedzą w kinie".
W "gadzinówkach" publikowano teksty demoralizujące i ośmieszające ducha polskości.
Na potrzeby antypolskiej agitacji stworzono dla Niemców i innych kolaborujących z nimi narodów obelżywy film "Powrót do ojczyzny".
Wyjątkowo w tym miejscu wejdę w szczegóły opisu.
Film ten pokazywał rzekome zbrodnie Polaków na Niemcach zamieszkałych w Polsce. Było to oczywiste kłamstwo bo Polacy nigdy nie przejawiali wrogości wobec żadnego narodu lojalnego wobec Państwa Polskiego.
Na ironię - tak się złożyło, że jednymi z pierwszych więźniów obozu koncentracyjnego w Oświęcimiu byli Polacy - niemieckiego pochodzenia, którzy nie zgodzili się podpisać folkslisty.
Przy okazji przypomnę sowiecki antypolski film propagandowy. Stworzony w tym samym czasie sowiecki film z 1941 roku "Piervaja Konnaja" pokazywał rzekome zbrodnie polskiego lotnictwa wobec Ukraińców w 1920 roku.
"Kto kontroluje przeszłość, ten ma władzę nad przyszłością".
W tym celu stworzono w Polsce kilka filmów manipulujących faktami z przeszłości.
Ostatni z nich - film "Pokłosie" zrealizowany został w interesie judeonazistów i żydowskich . złodziei z "holokaust industry".
Jestem przekonany, że podobnie jak nazistowski pierwowzór który został nagrodzony na Festiwalu Filmowym w Wenecji - w 1943 roku - tak samo "Pokłosie" otrzyma wiele nagród filmowych - zanim przez społeczeństwa wielu krajów zostanie zaszeregowany do działań haniebnych - podobnie jak niemiecki pierwowzór.
2012. rok właśnie się kończy. Teoretycznie jesteśmy już po końcu świata.
Jednak zamiast apogeum cywilizacyjnego otacza nas prostactwo i nihilizm moralny, a przede wszystkim ogrom zbrodni.
To skutek zaplanowanego działania służącego zniszczeniu Narodów Świata. Nie tylko Narodu Polskiego.
Zacząłem ten wywód od stwierdzenia, że stworzenie nowych rytuałów życia codziennego najskuteczniej zakończy władzę Kościoła.
Ale to był tylko skrót myślowy.
Albowiem tak naprawdę - musiałoby to być stworzenie nowej cywilizacji.
Biorąc po uwagę ogrom patologii w obrębie Kościoła, nową cywilizacją byłby już sam powrót do korzeni chrześcijaństwa.
Ale taki nawrót humanizmu - bardziej niż dla zdemoralizowanych hierarchów Kościoła - niedopuszczalny jest dla zakulisowych władców tego Świata - wielkiego kapitału kontrolującego Świat poprzez struktury masońskie.
Od wielu lat w polskich muzeach prezentowane są działania, których prawdziwym celem jest zniszczenie aktualnie panujących norm etycznych.
Nie budowa nowych wartości, lecz zniszczenie istniejących - przyświecają wielu pseudoartystom. A w dalekim tle takiego postępowania pojawia się prawie zawsze syjonizm.
Prace Nieznalskiej, Kozyry, Żmijewskiego i innych psycholi z pracowni Kowalskiego są już znane Polakom.
Każda z nich - z wyjątkowym prostactwem narusza społeczne tabu.
Nieznalska - symbole Chrześcijaństwa.
Kozyra - aksjomaty życia ludzkiego.
Żmijewski pozwolił sobie nawet sprofanować ofiary zbrodni nazistowskich.
To przejaw choroby pokoleniowej. Podobnie - jak chore były pokolenia stalinowskiej Rosji i nazistowskich Niemiec.
Ale ci idioci - pseudoartyści nie działają z własnej inicjatywy.
Są finansowani przez polskojęzyczne Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego.
W tym samym czasie wszelkie przejawy kultury polskiej są represjonowane i dlatego zeszły do podziemia.
Pozwolę sobie, po raz kolejny przytoczyć jeden z przykładów.
Fundacja Promocji Kultury, którą kieruję - zrealizowała ze swoich własnych pieniędzy ogrom prac na rzecz polskiej kultury.
Ale nie na wszystko nas stać.
Z tego powodu złożyliśmy kilkadziesiąt wniosków o dofinansowanie z instytucji Mecenatu Państwa - realizowanego w postaci różnych programów Ministra Kultury i podległych mu struktur.
Żaden z naszych wniosków nie zyskał akceptacji. Za to szerzenie patologii w polskiej kulturze jest bardzo hojnie finansowane przez Bogdana Zdrojewskiego.
Trzykrotnie składaliśmy wniosek o częściowe sfinansowanie projektu "Poemat o Polsce, która na zawsze odeszła".
Dotyczył on konserwacji i publikacji w Internecie minimum 3000 zdjęć, ukazujących Polskę od końca XIX wieku - do wybuchu wojny - 1939 roku. Ideą projektu było pokazanie młodym ludziom - jakie wartości etyczne zadecydowały, że miliony młodych Polaków poświęciło swoje życie dla Polski.
W dobie rozpasanego internacjonalizmu idee patriotyzmu są niedopuszczalne. Dlatego trzykrotnie odrzucono ten projekt - bez mrugnięcia okiem finansując bardzo "bezpieczne" tematy - nie poruszające tematu patriotyzmu.
W końcu - monopol na patriotyzm musi mieć funkcjonariusz naznaczony przez globalistów, który lansuje dziś "nowoczesny patriotyzm".
Jak wspomniałem wcześniej: jesteśmy po teoretycznym końcu świata.
Ludzkość winna sięgnąć szczytów kultury. Powinien panować powszechny pokój i współpraca.
Najlepszym tego przykładem byłoby dwunarodowe państwo w byłej Palestynie, w którym dwa narody współpracują intelektualnie dla dobra wspólnego.
Nic takiego nie ma miejsca. Palestyńczycy na oczach całego Świata są eksterminowani. W wielu krajach doświadczamy ogromu zbrodni, a Świat znajduje się pod nieustannym zagrożeniem globalnego konfliktu.
Ludzkość nie protestuje.
Ludzkość biernie przygląda się nadchodzącej katastrofie.
Jak do tego doszło?
Jak pozbawiono ludzi godności, honoru i instynktu samozachowawczego?
Zrobiono to - przez lata niszcząc kulturę narodów.
Uczestniczyli w tym politycy, najemni pseudoartyści i prostytuujący się rzekomi "krytycy sztuki".
Aby zrozumieć skalę upadku społeczeństwa polskiego wystarczy zauważyć, że w całym środowisku polskiej kultury nie ma drugiego, który tak jak ja - staje naprzeciw otaczającemu nas złu.
A bardzo nieliczni odwołują sie do fundamentalnych wartości etycznych.
Za to ogrom z nich głosi unioneuropejskie pseudowartości.
Foto: Jeden z moich obrazów po 13 grudnia 1981 roku. Wszystkie pod wspólnym, tytułem "13.XII - wojna".
Byłem jednym z nielicznych artystów zaangażowanych wtedy politycznie. Ale ci - którzy kontrolują teraźniejszość - kontrolują przeszłość.
Więc na potrzeby medialne stworzono dziś zastępczych artystów protestujących przeciwko Stanowi Wojennemu. Zupełnie jak u Orwella.
P.S. Polskojęzyczne Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego nie szczędzi pieniędzy na festiwale, przeglądy filmowe, a także festiwale, przeglądy i imprezy muzyczne.
Warunkiem jest - by w żadnym z nich nie pojawił się duch polskiego patriotyzmu. Zupełnie jak w latach okupacji.
|