W 71 lat po zakończeniu Drugiej wojny światowej - Polska nie odzyskała w pełni swojej tożsamości narodowej.
Dlatego pozwoliłem sobie przyjąć tytuł artykułu - nawiązujący do wydarzeń 1968 roku, gdy dwie frakcje wewnątrz PZPR - walczyły o władzę.
Wędrując po YT, natrafiłem na film zatytułowany: "Debata z udziałem przedstawicieli partii opozycyjnych pod hasłem "Polska 2020"".
https://youtu.be/cJjchVIccg0
Pobieżne przeglądnięcie jego treści - dało obraz dyskusji kanalii i z idiotami.
Do kanalii zaliczam Kazimierę Szczukę, która
dopiero po przejęciu władzy przez PiS - zaczęła zauważać problemy ekonomiczne Polaków.
Wcześniej - jako rzekoma lewaczka - widziała tylko problem "zagrożenia" ze strony patriotyzmu i "wykluczenie" środowisk homoseksualnych.
Los milionów Polaków był jej obojętnym.
Z drugiej strony mamy Stanisława Żółta z Kongresu Nowej Prawicy, który straszy zagrożeniem islamskim - wypływającym głównie z demografii i wysokiego przyrostu naturalnego muzułmanów.
Jednak program wsparcia dla rodzin - jest dla niego grabieżą.
Wypadałoby się zdecydować: czego się chce, bo nie można walczyć z zagrożeniami bez poniesienia kosztów.
Całe to spotkanie było wymianą bełkotu pomiędzy kanaliami i idiotami. A nazywało się szumnie:
Debata z udziałem przedstawicieli partii opozycyjnych pod hasłem "Polska 2020"
"W dyskusji udział wzięli:
• Borys Budka, wiceprzewodniczący Platformy Obywatelskiej
• Dariusz Klimczak, wiceprezes Polskiego Stronnictwa Ludowego
• Mirosław Suchoń, poseł, Nowoczesna
• Kazimiera Szczuka (Inicjatywa Polska)
• Ryszard Śmiałek, przewodniczący małopolskich struktur Sojuszu Lewicy Demokratycznej
• Stanisław Żółtek, Eurodeputowany, Kongres Nowej Prawicy"
Podział na "żydy i chamy" trwa nieprzerwanie w polskiej polityce.
Z tego powodu mamy nikłe szanse odrodzenia Polski.
Bo czyż "cham" potrafi obsługiwać zegarek?
Obserwując działania i zapowiedzi gospodarcze Rządu Beaty Szydło - stwierdzę bez ogródek, że mamy do czynienia z całkowicie nieodpowiedzialnym, a być może zdradzieckim planem pogrążenia Polski.
Wskazywana przeze mnie konieczność odciążenia polskiego przedsiębiorcy - przerodziła się w programach rządowych w parodię logiki.
Mateusz Morawiecki, który NIGDY - nie prowadził własnej działalności gospodarczej, udaje reformatora administracji gospodarczej.
Jest to tylko
gra pozorów i bezczelne obrażanie polskiego przedsiębiorcy .
W XV wieku - niemieccy kupcy Torunia - wsparli finansowo Jagiełłę - przeciwko Zakonowi krzyżackiemu. Chodziło bowiem o ich interesy gospodarcze, bo kupcy toruńscy byli łupieni przez Krzyżaków.
Współczesny Zakon Krzyżacki Europy - gnębi polskich przedsiębiorców, a polskojęzyczne nieRządy, przymykają na to oczy, bo same robią to samo!
Kolejną
FUNDAMENTALNĄ kwestią - jest problem kapitału.
W dobie wirtualnego pieniądza i jego pokrycia - przez potencjał gospodarczy Państwa - jakiekolwiek funkcjonowanie zagranicznych banków - nie ma ŻADNEGO uzasadnienia.
To praca Polaków jest JEDYNYM zabezpieczeniem wartości pieniądza, a nie wirtualne "franki szwajcarskie", bo
ich nigdy nie było.
Podobnie - jak
nigdy nie było "napływu kapitału" do Polski.
Mieliśmy do czynienia
TYLKO z obietnicą przepływu kapitału, ale wszystkie pieniądze zostały wygenerowane przez ciężką pracę Polaków.
To są moje prywatne poglądy ale myślę, że specjaliści od ekonomii - których cenię - zgodzą się ze mną.
Dlaczego zatem PiS ukrywa opinie prawdziwych znawców ekonomii - ludzi, którzy od 1989 roku krytykują kierunek zmian gospodarczych w Polsce?!