Jeżeli czegoś bardzo długo pragniemy - bez szans na realizację - to nasze zachowanie przeradza się z czasem w obsesję.
Typowym przykładem są nieszczęśliwe miłości.
Ale i z życia społecznego mamy na to wiele przykładów.
Jednym z nich była postawa "obrońców Krzyża" - z Krakowskiego Przedmieścia, którzy walcząc o poznanie prawdy o śmierci 96 osób pod Smoleńskiem - zapomnieli, że w Polsce mamy setki ważnych problemów.
I doskonale wykorzystała to Platforma Obywatelska, która dla odwrócenia uwagi od własnych matactw - kierowała wzrok społeczeństwa w stronę Krakowskiego Przedmieścia.
To była wieloletnia wojna "polsko-polska".
Zawarłem to określenie w cudzysłowie, bo prowokatorów trudno jest nazwać Polakami. To szumowiny na usługach wrogich nam sił.
I tu pozwolę sobie zwrócić uwagę na temat poboczny.
Od ćwierćwiecza są tacy, którzy
żądają od nas byśmy się od Europy Zachodniej uczyli tolerancji.
Takie bezczelne insynuacje wychodzą od ludzi podłych i sprzedajnych.
W polskiej historii nie było przykładów walk bratobójczych!
Zdarzały się jednak wypadki walki ze zdrajcami - na usługach wrogich nam sił.
Natomiast
w Europie Zachodniej walki bratobójcze były normą - przez całą - znaną nam historię.
Europa Zachodnia zawsze była nietolerancyjna, szowinistyczna i z pogardą traktowała słabszych, oraz naiwnych.!
Wracając jednak do głównego tematu - obsesji, pozwolę sobie opublikować swoje wątpliwości - co do Jednomandatowych Okręgów Wyborczych.
Ich wartość - co podkreślam niejednokrotnie - uzależniona jest od stanu świadomości społecznej.
Tępe prostaki, które zachwycają się rzekomym - wysokim IQ Dody - wybierać będą sobie podobnych PROSTAKÓW.
I waśnie po to we wszystkich głównych mediach prowadzi się kampanię ogłupiania.
W ostatnim okresie PiS pohamowało swoją krytykę wobec JOW, ale żąda - by w wyborach parlamentarnych istniały równoległe listy ogólnopolskie.
Przecież dokładnie o tym pisałem w kilku artykułach. a ostatnio w "Demokracja a JOW"
http://zaprasza.net/a.php?article_id=33325
W ramach JOW może przecież funkcjonować
głosowanie ogólnopolskie" - bez potrzeby tworzenia dodatkowego systemu głosowania.
Ale idea JOW jest atakowana przez najemnych szubrawców, których media głównego ścieku mianują "ekspertami".
Dlaczego te szumowiny obdarzam takimi epitetami?
W ich wywodach nie ma żadnych konkretów, a jedynie zlepek bredni mających sugerować uczoność autorów.
Na cała szczęście Polacy uodpornili się na podobne manipulacje.
Ale wątpliwości wobec JOW pozostaną.
Bardzo często zdarza mi się, że argumenty za i przeciw jakiemuś działaniu - są równoważne.
A wtedy decyduję się wypróbować jedno z rozwiązań - ponosząc tego konsekwencje. (Najczęściej konsekwencje finansowe.)
I dlatego najlepszy byłby zapis w ustawie o JOW, że dla przykładu - po dziesięciu, dwunastu latach - przy okazji kolejnych Wyborów parlamentarnych - Polacy zagłosują: czy chcą kontynuowania systemu JOW.