Szanowny, bardzo Drogi Panie Redaktorze i Wspaniali Internauci!
Lata siedemdziesiąte ubiegłego. XX wieku. Znany Wam już krakowski SPATiF. Do 'mego' stolika dosiada się SAM PAN JERZY TRELA!!! Nie znaliśmy się jeszcze, zatem następuje prezentacja: przedstawiam się i mówię: prosimy bardzo Panie Jerzy! A na to On: nie pieprz Dziewczyno - Jerzy jestem i... tak już zostało!!! Po dziś DZIEŃ !!! Potem była długa przerwa, aż do ...marca roku poprzedniego, gdzie JERZY w ciemno przyjął propozycję zagrania w mym filmie EWA BYŁA U WRÓŻKI. Dostarczyłam MU scenariusz, a po jego przeczytaniu JERZY zachwycił się ROLĄ R Y B A K A /naprawianie sieci, sól życia, "Każdy jest rybakiem swego losu" i takie tam/. Udało się "zmontować" realizatorów naszego filmu /nie chodż do wróżek, zaufaj Madonnie, uwierz w siłę miłości, urodzi się syn itp.itd./.
Aha! Przy Naszym spotkaniu mówimy o wnukach, dziadkach i babciach!!! Jerzy przyznaje się, że właśnie ma Urodziny, ja podaję datę swego urodzenia./1951/ Pijemy -Jerzy kawę, ja wodę mineralną.Rozstajemy się szybko, bo każde pędzi do swych zajęć!!!Zdążamy wypalić jakieś papierosy.
Następuje zwrot akcji, gdzie pewni PANOWIE postanawiają upiec aż dwie pieczenie!
JAK KUBA BOGU, TAK BÓG KUBIE!!!! ŁUKASZ - CZEGO TY SZUKASZ? i tak dalej...
Rezygnujemy., bo życzymy Wszystkim, bez wyjątków, sukcesów tak artystycznych jak i osobistych. Wiemy,że Ludzie Teatru i Filmu też wiedzą, iż JESTEŚMY SŁOWAMI, KTÓRE W NAS ZAMIESZKAŁY !!! Sic!
Jerzy nie rozmawia już o filmie, ja też nie, bo przed Nami nowe zadania. Życie biegnie dalej.
To co Jerzy? Kiedy się znowu spotkamy? czy przy Rynku, czy w Teatrze STU?
A jak tam minął Ci Dzień Dziadka?
Pozdrawiam Cię, jak zawsze serdecznie, wiernie Ci sekundująca- Ewa
Rozgadałam się dnia 28 stycznia a.d.2014.
|