Globalna komunikacja oznacza, że człowiek z drugiego końca świata, który nawet nie zna Twojego języka - może poznać Twoje myśli, które wyrazisz w jakimś wpisie internetowym.
Ale "globalna wioska" oznacza również globalną inwigilację.
Ten Portal był przedmiotem dziesiątek tysięcy ataków hakerskich z różnych stron świata - zarówno przez agencje rządowe - jak też grupy niezależnych hakerów.
Do tej pory nie ujawniliśmy żadnego przypadku udanego przechwycenia kontroli nad tym serwerem.
Ale poznaliśmy za to metody ataków hakerskich.
Dlatego wszystkie osoby prowadzące witryny oparte na ogólnodostępnych systemach CMS ostrzegamy, że w kodach wielu systemów tego oprogramowania zawarte są wtyczki umożliwiające przejęcie kontroli nad witryną z zewnątrz.
Jeżeli jednak w bazie danych nie macie niczego - czego nie ujawniacie na swoich witrynach to jedyne - czego mogą się dowiedzieć są IP komputera z którego się łączono z witryną.
Osobiście bardzo się cieszę, że moje artykuły sprzed wielu lat uświadomiły aktywistów amerykańskich walczących z bangsterami.
Ale są też nieproszeni użytkownicy naszych tekstów.
21 lutego 2013 roku napisałem bardzo smutny artykuł pod tytułem "Wzmożone lesbijstwo to skutek wojny kulturowej przeciwko Narodowi Polskiemu" -
http://zaprasza.net/a.php?article_id=32118.
Wyjaśniłem w nim, że upadek kulturowy polskiego mężczyzny powoduje u kobiet poszukiwanie emocjonalnego partnera wśród własnej płci.
Jakie jest prawdopodobieństwo, że do dokładnie takich samych wniosków doszedł Aleksander Łukaszenka - kilka tygodni po moim artykule?
W mojej opinii - prawdopodobieństwo podobnych przemyśleń - w tym samym czasie jest bliskie zeru.
Ale 17 marca 2013 roku opublikowano na Youtube wywiad z Prezydentem Białorusi,
http://youtu.be/bZQYxBp5Jf8
w którym - w rozmowie z Sofiją Szewardnadze powiedział:
"No dobrze, kobietom lesbijstwo wybaczam. Ale gejostwo mężczyznom – nigdy w życiu.
Dlaczego nie?
Ano dlatego, że kobieta zostaje lesbijką dlatego, że my – mężczyźni beznadziejni jesteśmy”.
A teraz inny przykład.
Po katastrofie w Smoleńsku - 10 kwietnia 2010 roku snuto bardzo różne przypuszczenia odnośnie jej przyczyn.
Marek Głogoczowski przedstawił pogląd, że Lech Kaczyński naciskał na pilota - by lądował mimo niesprzyjających warunków. Wysnuł to przypuszczenie z wcześniejszego lotu do Gruzji, po którym rzekomo miał być strofowany pilot, który nie lądował na niebezpiecznym lotnisku.
I właśnie teza, że były naciski na pilota - stała się pierwszą teorią przyczyn wypadku - przedstawioną przez rosyjski Międzynarodowy Komitet Lotniczy MAK.
Ponieważ teza ta nie znalazła żadnego uzasadnienia w zebranych później dowodach to można powiedzieć, że Marek Głogoczowski wypuścił Rosjan w maliny.
Ale my zdobyliśmy doświadczenie: jak musimy być ostrożni przy wyrażaniu swoich poglądów.
Pamiętajcie, że Wasze wypowiedzi na dowolnym forum są zbierana przez agencje wywiadowcze różnych krajów.
Nie ułatwiajcie im pracy.