Bashevis Singel, który dostał nagrodę Nobla za literaturę w języku Yiddish, wcześniej pisał, że gdyby nie było anty-semityzmu, to Żydzi musieliby go stworzyć, jako konieczny im do jednoczenia zawsze skłóconych społeczności żydowskich. Faktem jest, że wielokrotnie policja przyłapuje Żydów, na takich prowokacjach, jak rysowanie swastyk na murach synagog.
W XIX wieku pisarze żydowscy na służbie Ochrany carskiej napisali w Petersburgu jeden z najbardziej szkodliwych dla Żydów tekstów w literaturze, pod tytułem „Protokóły Mędrców Syjonu.” „Protokóły” były napisane według redakcji wcześniejszego tekstu broszury skierowanej przeciw rządowi Francji Napoleona III, przez adwokata nazwiskiem Maurice Joly, pod tytułem „Dialog w Piekle między Machiavellim i Montesquieu,” (opublikowany pierwszy raz w Szwajcarii w 1864 roku). Z powodu tego „dialogu” Joly był uwięziony przez 15 lat. Część redakcji i tekstu broszury o „Dialogu” służyły jako prototyp „Protokółów.” Pisarze Żydzi zatrudnieni w policji w Petersburgu wnieśli do tego tekstu własną znajomość nauk Talmudu oraz historii, jak też wiedzę o ambicjach i mentalności Żydów. Dzięki temu, wielu ludzi rozsądnych, takich jak n. p. Henry Ford, wierzyło i nadal wierzy w autentyczność „Protokółów.”
„Protokuły” były napisane w czasie kryzysu politycznego w Rosji spowodowanego zabójstwem cara Aleksandra II, w dniu 12 marca, 1881 roku, przez lewicowego studenta Polaka, nazwiskiem Ignacy Hryniewiecki (1855-1881). Pochodził on z polskiej szlacheckiej rodziny, prześladowanej przez Rosjan. Zamach miał miejsce, kiedy oprócz innych prześladowań w zaborze rosyjskim, na podstawie dekretu Alexandra II, język polski był zastąpiony językiem rosyjskim w lokalnym wymiarze sprawiedliwości. W czasie kryzysu politycznego z powodu śmierci cara, rząd carski prowokował pogromy Żydów, zwłaszcza na Ukrainie, żeby odwrócić uwagę od własnych trudności politycznych.
Błędne koło konfliktów Żydów z lokalnymi wieśniakami, trwa od wieków na Ukrainie. Po okresach eksploatacji przez arendarzy żydowskich, kilkakrotnie były fale pogromów, a następnie zemsty żydowskiej, takiej jak w czasie kolektywizacji pod władzą Lazara Kaganowicza. Wówczas NKWD zamorzyło na śmierć blisko dwa razy więcej ludności wiejskiej w latach 1930tych niż dziesięć lat później Niemcy wymordowali Żydów w czasie Drugiej Wojny Światowej.
Rozmaitego typu prowokacje mają miejsce również w USA, w ramach t. zw. „operacji żądło,” („sting operation”), w których przy pomocy płatnych prowokatorów, policja sama kreuje schematy przestępstw, w celu zapobiegania lub rozładowywania konfliktów. W rzeczywistości często dochodzi do wypracowania zbyt skompilowanych schematów, dla rozmaitych prostaków, którzy są przyłapywali niby „na gorącym uczynku.” Często są to ludzie niezadowoleni z życia, pijacy i inne szumowiny społeczne.
Prawo amerykańskie nie opera się na kodeksie praw, ale tylko na wcześniej zapadłych wyrokach sądowych, czyli „precedensach.” Wytworzyła się w procedurach sądowych w USA, cała niby naukowa „metoda dobierania” przez adwokatów takich ograniczonych ławników, żeby adwokaci mogli nimi manipulować.
Faktycznie wymiar sprawiedliwości w USA, nie polega na ustalaniu faktów i prawdy, ale zwykle staje się pojedynkiem między adwokatem strony oskarżonej i innym adwokatem wybranym na prokuratora. Tak więc, USA jest państwem stosującym się do litery prawa, ale nie starającym się o sprawiedliwość na pierwszym miejscu. Niestety osiąganie sprawiedliwości jest zbyt kosztowne w USA dla przeciętnego obywatela amerykańskiego, który unika jak może rozpraw sądowych.
Policji udało się w Miami, w 2005 roku, doprowadzić do skazania pięciu czarnych, za planowanie z pomocą prowokatora, wysadzenia w powietrze wieżowca „Sears’a” w Chicago. Po skazaniu ich, profesor prawa w George Washington School of Law, Jonathan Turley, powiedział, że wyrok ten „jest przykładem wielokrotnego przeprowadzania w USA rozpraw sądowych w tej samej sprawie. W końcu zawsze uda się znaleźć ławników, którzy zgodzą się z prokuratorem i dadzą wyrok skazujący, na podstawie bardzo słabych dowodów.” (doniesienia prasowe z 12go maja, 2009 roku.)
Dziesięć dni później, „The Wall Street Journal” z 22 maja, 2009 donosi, że czterech murzynów zostało aresztowanych w Nowym Jorku, pod zarzutem planowania ataku na dwie synagogi jak i zestrzelenia samolotu wojskowego, za pomocą małej ręcznej rakiety, dostarczonej im przez płatnego donosiciela policji, razem z niby materiałami wybuchowymi otrzymanymi też od policji. Ludzie ci są uznani za terrorystów. Są oni w więzieniu federalnym i oczekują śledztwa.
Dzieje się tak mimo tego, że prasa zna i podaje do wiadomości publicznej wszystkie szczegóły tej prowokacji, wraz z faktem przekazania przez policję, za pomocą donosiciela, niby materiałów wybuchowych oraz atrapy pozorującej rakietę przeciwlotniczą. Zdarzenie to jest jednym więcej przykładem prowadzenia „wojny przeciwko terrorowi,” w stylu byłego wice-prezydenta, Dick’a Cheney’a, który dotąd twierdzi, że należy wydobywać zeznania od „terrorystów” za pomocą tortur.
Były wiceprezydent Chenney publicznie się upiera, że nadal należy stosować tortury, mimo tego, że stosowanie tortur potępił wcześniej nawet sam prezydent Bush. Uczynił to za radą prawników, po wcześniejszym używaniu tortur podczas jego pierwszej kadencji, która dobiegła końca w 2004 roku. Artykuł na ten temat jest opublikowany w New York Times z 22 maja 2009.
Natomiast rabin Jonatan Rosenblatt, z Riverside Jewish Center, synagogi jakoby zagrożonej przez tych schwytanych czarnych terrorystów, powiedział, że aresztowanie tych murzynów, nastąpiło na czas, na kilka minut po popołudniowym nabożeństwie. Żydowski teatr anty-semityzmu niestety nadal trwa.
WWW.pogonowski.com
|