Dokładnie trzydzieści lat temu - były sowiecki agent Jurij Bezmienow, opublikował książkę "Love letter to America".
Zawarł w niej informacje o technikach działania KGB i PGU, a więc sowieckich służb wywiadowczych.
Z książki dowiedzieliśmy się o metodach sowieckich służb specjalnych - prowadzących do zniszczenia elementarnych norm kultury na Zachodzie - w celu obniżenia morale, a zatem siły obronnej Świata Zachodu.
Rosjanie dokonywali tego poprzez inicjowanie i wspieranie różnorakich lewackich ruchów - dążących do wywołania chaosu i zakwestionowania wszelkich norm kultury.
Analiza słów byłego - sowieckiego szpiega prowadziła do porażającej konkluzji, że w świecie zachodnim działa przeogromna grupa sowieckich agentów wpływu, którzy na polecenie Moskwy - wprowadzają w kulturę swoich krajów patologię i nihilizm moralny.
Od wielu lat analizuję i dokumentuję zalew patologii - jaki wypłynął w polskiej kulturze po objęciu władzy w Polsce przez Platformę Obywatelską.
Jak doskonale wiemy - prymitywni pseudoartyści potrafią tylko szokować - dla wywołania skandalu i społecznego zainteresowania.
Nie spotkałem jednak ani jednego przypadku patologii finansowanej przez środowiska niezależne. Natomiast Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego - pod przewodnictwem Bogdana Zdrojewskiego - finansowało głównie prezentację pedofilii, pornografii, oraz wszelkie inne przejawy dewiacji. Jednocześnie wycinał Zdrojewski w pień wszelkie przejawy tradycyjnej kultury.
Moje wielokrotne wezwania - o zaprzestanie finansowania zjawisk patologicznych - na nic się nie zdały.
W wieloletniej analizie działalności MKIDN - po roku 2007., pojawiają się co chwilę połączone pojęcia: Platforma Obywatelska - Zdrojewski - Krytyka Polityczna.
W każdej konfiguracji pojawiały się te nazwy, niezależnie od tego - z którego końca zaczynałem analizę.
W przeszłości napisałem wiele artykułów o nieustannym ataku na tradycyjne rozumienie polskiego patriotyzmu. Dokonywała tego zarówno tak zwana "Krytyka Polityczna" - jak też Platforma Obywatelska.
Pisałem nieraz o finansowaniu tej lewackiej hołoty z wszystkich możliwych źródeł środków publicznych.
Ale to jest zaledwie "czubek góry lodowej".
Po przeprowadzeniu kilku - tak zwanych "kongresów kultury" - Bogdan Zdrojewski wprowadził w praktykę Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - stalinowskie metody postępowania.
Do rozdziału środków na kulturę - z budżetu Mecenatu Państwa - stworzył tajne "zespoły sterujące" - które niczym Wojskowe Sądy Rejonowe - znęcały się nad polską kulturą.
W każdym z tych "zespołów sterujących" zasiadali ludzie związani z Krytyką Polityczną, którzy niczym "komisarze polityczni" kontrolowali ideologiczne poglądy wnioskodawców..
Od wyroków tych "sądów" nie było możliwości odwołania. ( Nawet stalinowcy czegoś takiego się nie dopuścili.)
I w ten sposób - rok po roku - w instytucjach podległych Ministerstwu Kultury i Dziedzictwa Narodowego, oraz imprezach finansowanych przez to ministerstwo - wypływał rynsztok.
W XXI wieku - w środku Europy funkcjonuje Ministerstwo, które uważa, że nie dotyczy go obowiązujące w tym kraju Prawo.
Cztery lata temu Dyrektor Departamentu Mecenatu Państwa - Zina Jarmoszuk poinformowała mnie, że MKiDN nie obowiązuje Kodeks Postępowania Administracyjnego, bo działają w oparciu o "Ustawę o grach losowych". Mimo wielu wezwań z mojej strony - nie podała mi postawy prawnej zwalniającej MKiDN z przestrzegania Kodeksu Postępowania Administracyjnego.
W związku z całym szeregiem naruszeń Polskiego Prawa - przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdana Zdrojewskiego - złożyłem do Prokuratury, CBA i NIK zawiadomienia o przestępstwach dokonywanych przez to Ministerstwo. Jednak wszystkie te instytucje
odmówiły sprawdzenia podanych przez mnie informacji.
Przy okazji kolejnej patologii wprowadzonej w przestrzeń publiczną - zaproponowałem Prokuraturze złożenie zeznań - jako ekspert w dziedzinie sztuki, a jednocześnie złożyłem kolejne zawiadomienie o przestępczym łamaniu obowiązującego w Polsce Prawa - przez Ministra Kultury i Dziedzictwa Narodowego - Bogdana Zdrojewskiego.
Jednak Prokuratura odmówiła po raz kolejny sprawdzenia moich oskarżeń twierdząc, że "
minister ponosi tylko odpowiedzialność polityczną". W związku z czym nie sprawdzą masowego naruszenia Prawa przez Bogdana Zdrojewskiego. Tą samą - haniebną argumentację podtrzymał Sąd , który badał moje odwołanie.
Zwracam się w tym momencie do członków SLD z retorycznym pytaniem:
Aleksandra Jakubowska została skazana za postawienie przecinka w ustawie medialnej. I nikt nie twierdził, że ponosi tylko "odpowiedzialność polityczną" za swoje czyny.
Tymczasem wieloletnie - tysiąckroć gorsze łamanie prawa przez Bogdana Zdrojewskiego - zakwalifikowane zostało jako "nie podlegające ocenie Sądu".
Czy Prawo jest tylko dla przegranych?
W ostatnich dniach wypłynęła na światło dzienne informacja o aresztowaniu dwóch rosyjskich szpiegów.
I w tym kontekście znowu pojawia się nazwa Krytyki Politycznej - z którą jeden z sowieckich szpiegów współpracował.
Czy to może być przypadek?
Czy przypadkiem będzie gdy - za kilka dni pojawi się przy nazwiskach tych szpiegów Ministerstwo Kultury i Dziedzictwa Narodowego?
Celowe i realizowane z pełną perfidią niszczenie Kultury Narodu Polskiego przez Bogdana Zdrojewskiego - nie podlega żadnej dyskusji.
Opisałem to w przeszłości wielokrotnie, a dobitnie podałem w artykule "Plan zniszczenia polskiej kultury".
Lecz z upływem czasu doskonale widzimy, że rosyjskie macki sięgają co najmniej do Prokuratury i Sądownictwa, które chronią przestępców.
Rząd Ewy Kopacz stara się rzekomo odciąć o haniebnej przeszłości Donalda Tuska.
W ekspresowym tempie - obecna Minister Kultury i Dziedzictwa Narodowego - stara się zmienić swoje image.
Z tego powodu pojawia się na wszelkich możliwych - rzeczywistych imprezach kulturalnych. (Wcześniej Zdrojewski autoryzował głównie przejawy patologii.)
Testem intencji tego Rządu są dla mnie tegoroczne Regulaminy w Programach Mecenatu Państwa.
Uprzedziłem dwa miesiące temu Małgorzatę Omilanowską, że od ich treści zależeć będzie moja ocena jej prawdziwych celów.
Małgorzata Omilanowska nie zmieniła jednak: całkowicie sprzecznych z polskim Prawem Regulaminów - stworzonych pod rządami Bogdana Zdrojewskiego.
Znowu tajne Sądy Rejonowe MKiDN - katować będą polską kulturę. Tajni "eksperci Ministra" - wywodzący się z środowiska Krytyki Politycznej - decydować będą o rozdysponowaniu setek milionów złotych dla zaplecza politycznego Platformy Obywatelskiej.( Potem Omilanowska powie, że nie może kontrolować treści składanych do Ministerstwa projektów.)
Warto przy okazji przypomnieć ideologię tego środowiska.
Tak zwaną Krytykę Polityczną tworzą ludzie, którzy działają w Stowarzyszeniu im. Stanisława Brzozowskiego.
Brzozowski został uznany przez jemu współczesnych za rosyjskiego szpiega. Choć do dnia są w tej sprawie wątpliwości - to nie znam żadnego innego przypadku, by przedstawiciela kultury uznano za szpiega.
Nawet bardzo przychylnego Rosjanom Dmowskiego - za takiego nie uważano.
"Niedaleko pada jabłko od jabłoni".
W kontekście ujawnionych przez wspomnianego na początku Jurija Bezmienowa - metod działania KGB, agenturalna rola "Krytyki Politycznej" - jest oczywista.
Najbliższe dni przyniosą nam na to kolejne dowody.
Ale moje retoryczne pytanie dotyczy udziału Platformy Obywatelskiej w tym procederze.
Czy politycy PO są zwierzchnikami tych zdegenerowanych gówniarzy, czy też niewyobrażalnymi prymitywami, którzy dają się wodzić za nos?
Do przedstawicieli SLD mam kolejne pytanie: czy pamiętacie jak stalinowscy bandyci katowali również członków PZPR?
Rząd Platformy Obywatelskiej katował nie tylko patriotyczną kulturę Polaków, ale każdy przejaw rzeczywistej kultury.
PSL doskonale wie - jak Zdrojewski deprecjonował ludowe źródła polskiej kultury.
Stalinowscy prokuratorzy i sędziowie - dobierani byli w wyniku przestępczych procedur Ministerstwa Bezpieczeństwa Publicznego.
Na ich wybór nie miało żadnego wpływu środowisko sędziowskie. Zresztą przedwojenni sędziowie i prokuratorzy zostali wymordowani w w Katyniu i Miednoje.
Dobór współczesnych "zespołów eksperckich" MKiDN dokonywany jest wedle równie haniebnej zasady.
Nie ma na to żadnego wpływu środowisko twórców kultury. Natomiast
dyspozycyjne media mętnego nurtu - autoryzują tą zbrodnię wobec polskiej kultury - przemilczając ją na swoich łamach. Mimo mojej wieloletniej batalii o przywrócenie w działalności MKiDN elementarnych norm kultury.
Wbrew demagogii Platformy Obywatelskiej - w Polsce nie ma wyboru politycznego pomiędzy nimi a PiS.
Takie myślenie od wielu lat narzucają propagandziści Platformy Obywatelskiej - by zdyscyplinować mniejsze partie.
Jak długo żyć będziemy w tym kulturowym szambie - wprowadzonym do Polski przez ludzi podających się za liberałów?
To, że w okresie rządów Bogdana Zdrojewskiego - nad Ministerstwem Kultury i Dziedzictwa Narodowego - wprowadzono do tej instytucji neostalinowską strategię zniszczenia Kultury Narodu Polskiego - nie podlega żadnej wątpliwości. Jednym z przejawów tej strategii była koncepcja "nowoczesnego patriotyzmu", który jak żywo przypominał stalinowskie metody zawładnięcia umysłami młodych Polaków.
Dzisiaj Małgorzata Omilanowska - podobnie jak cały Rząd Ewy Kopacz - usiłują wywołać w Polakach kłamliwe wrażenie, że odcinają się od działalności swoich poprzedników.
A przecież przez wszystkie wcześniejsze lata - w tym bagnie funkcjonowali.
W 1956 roku Artur Sandauer powiedział, że destalinizacji nie powinni dokonywać ludzie, którzy ten stalinizm wprowadzili.
Bardziej znana jest inna część tej wypowiedzi - zawarta w słowach "odwaga potaniała, rozum zdrożał".
Małgorzata Omilanowska miała szansę dowieźć, że odcina się od stalinowskich metod swojego poprzednika.
Jednak - zarówno w deklaracji słownej - jak też w praktyce pokazała, że prowadzi zakłamane działania - dla zmylenia społeczeństwa, a haniebny plan zniszczenia kultury Narodu Polskiego będzie kontynuowany!
O czym ja informuję dziś Polaków.
Dodam tylko, że przez wiele lat propagandziści z Krytyki Politycznej wmawiali Polakom, że patriotyzm jest faszyzmem. Trzy lata temu sprowadzili niemieckich zbirów, by ci bili wszystkich Polaków, którzy chcą uczcić swoje święto narodowe.
Cztery lata temu - jako "zespół ekspercki' Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego - wybrali samych siebie na reprezentantów polskiej kultury na Biennale Sztuki w Wenecji. .
Prymitywna Izraelka posłużyła im za alibi do prowokacji - w której starszych Polaków obrażano mianem "faszystów".
Dziewięciokrotnie wzywałem Bogdana Zdrojewskiego, a potem Donalda Tuska do merytorycznego uzasadnienia wyboru tej Izraelki na reprezentantkę polskiej kultury.
Najpierw Zdrojewski, a potem Tusk uciekł do Brukseli - przed odpowiedzialnością za bagno - jakie poczynili na swoich stanowiskach.
Artysta i teoretyk kultury
Artur Łoboda
Fundacja Promocji Kultury
Fundacja Promocji Kultury