„Monumentalna prowokacja”:
Każdy myślący Polak winien się zapoznać z tym tekstem, bo poza wieloma innymi wątkami opisuje: jak amerykańscy neokonserwatyści odrodzili banderyzm na Ukrainie.
To artykuł z 12 kwietnia 2022 roku.
Już wtedy doskonale wiedziano: co się dzieje na Ukrainie.
Ale większość Polaków przez trzy lata była nieświadoma, bo cenzurowano niezależne wiadomości.
Każda jedna linijka zasługuje na podkreślenie.
Dlatego nic nie zostało podkreślone poza hyperlinkami, których jest 338.
„Neokonserwatyści przynoszą chaos, koniec cywilizacji i instytucjonalną zorganizowaną przestępczość, która niszczy ludzi, infrastrukturę obywatelską i kulturę.
Są jak wirujący derwisz demonicznej siły” – powiedziała była urzędniczka Busha Catherine Austin Fitts.
Kiedy 24 lutego Rosja dokonała złożonej inwazji na Ukrainę, której ofiarą padła ludność tego kraju, większa część świata była słusznie oburzona tym, co uznała za nagły atak militarny regionalnego tyrana na mniejsze mocarstwo.
Pośród nasyconego medialnego przekazu na temat tragedii pojawiło się powtarzające się twierdzenie, że ta rosyjska inwazja była „niesprowokowana”.
Od razu, w swoim pierwszym
komunikacie prasowym z 23 lutego, a następnie w swoim orędziu o stanie państwa z 1 marca , Joe Biden nadał ton
, używając tego terminu, który był
regularnie powtarzany w
mediach, nawet sześć tygodni po rozpoczęciu wojny.
Jednak po szczegółowej analizie ta wydumana opowieść dorównuje zuchwałością imponująco skoordynowanym kłamstwom mediów, że rewelacje z 2020 r. dotyczące laptopa Huntera Bidena były „rosyjską dezinformacją”, że Donald Trump zmówił się z Rosją, aby wygrać wybory w 2016 r. i że zamieszki w Kapitolu USA
6 stycznia 2021 r. były „
zbrojnym powstaniem ” „krajowych terrorystów”.
Przedłużająca się wojna zawsze budzi wielkie zaniepokojenie chrześcijan i obrońców życia na całym świecie.
Naturalnie starają się oni zrozumieć kluczowe kwestie będące przedmiotem tego konfliktu.
W obliczu realnego
zagrożenia wojną
nuklearną odkryto również potężną sieć wpływowych polityków i urzędników, którzy od co najmniej 25 lat podejmują ciągłe, świadome decyzje mające na celu sprowokowanie militarnej odpowiedzi Rosji poprzez:
1.) nieustanną ekspansję Organizacji Traktatu Północnoatlantyckiego (NATO),
2.) ułatwienie gwałtownego obalenia demokratycznie wybranego rządu Ukrainy w 2014 r.,
3.) ciągłe ataki militarne na etnicznych Rosjan w regionie Donbasu i wreszcie
4.) szereg nieodpowiedzialnych prowokacji dyplomatycznych i wojskowych po objęciu władzy przez administrację Joe Bidena w 2021 r.
I wiele z tego nie było żadną tajemnicą.
„Zachód prowadzi Ukrainę prostą drogą, a końcowym rezultatem jest to, że Ukraina zostanie zrujnowana”
Od upadku Muru Berlińskiego i Związku Radzieckiego w latach 1989–1991 wielu ekspertów w dziedzinie polityki zagranicznej na Zachodzie alarmowało, że ekspansja NATO na wschód jest niepotrzebną prowokacją, która nieuchronnie doprowadzi do militarnej odpowiedzi ze strony Rosji, jakiej katastrofalne skutki przeżywamy obecnie na Ukrainie.
Od 5 kwietnia i od inwazji 24 lutego Międzynarodowa Organizacja ds. Migracji (IOM) ONZ poinformowała, że ponad
7,1 miliona ludzi zostało wewnętrznie przesiedlonych w kraju, a
4,3 miliona zostało uchodźcami w krajach takich jak Polska, Rumunia, Słowacja i Węgry na zachodzie oraz Rosja na wschodzie.
Biuro Praw Człowieka ONZ
informuje o 1954 ofiarach śmiertelnych wśród cywilów zarówno we wschodniej, jak i zachodniej części kraju, w tym o śmierci co najmniej 61 dzieci.
Oczywiście widzimy zdjęcia zbombardowanych i spalonych budynków, a także słyszymy doniesienia o zrujnowanej gospodarce i kryzysie humanitarnym.
Jednak dla wielu uważnych obserwatorów, w tym naukowców, ekspertów w dziedzinie polityki zagranicznej, dyplomatów i przywódców wojskowych, wyniki te były w pełni przewidywalne.
W
wirusowym klipie wideo z
wykładu z 2015 r . dr John Mearsheimer, wybitny profesor nauk politycznych na Uniwersytecie w Chicago, z pewnością przewidział ewentualność obecnej wyniszczającej wojny. „Właściwie myślę, że to, co się tu dzieje, to to, że Zachód prowadzi Ukrainę ścieżką pierwiosnka, a końcowym rezultatem jest to, że Ukraina zostanie zniszczona” – powiedział.
Wychodząc z tego, co zostało opisane jako realistyczna perspektywa stosunków międzynarodowych, Mearsheimer wyjaśnił wówczas:
„To, co robimy, to
zachęcanie Ukraińców do gry z Rosjanami.
Zachęcanie
Ukraińców do myślenia, że ostatecznie staną się częścią Zachodu, ponieważ ostatecznie pokonamy Putina i ostatecznie osiągniemy swój cel”.
„Oczywiście, Ukraińcy grają w to i są niemal całkowicie niechętni do kompromisu z Rosjanami i zamiast tego chcą prowadzić politykę twardej linii” – powiedział.
„Jeśli [będą] to robić, końcowym rezultatem będzie to, że ich kraj zostanie zniszczony”.
Mearsheimer jest najbardziej znany ze współautorstwa wpływowego
artykułu naukowego , który stał się bestsellerem New York Timesa zatytułowanym
The Israel Lobby and US Foreign Policy (wraz ze Stephenem M. Waltem, 2007).
Profesorowie
argumentowali , że wysoce skuteczne wysiłki „luźnej koalicji pro-izraelskich jednostek i organizacji” były siłą napędową amerykańskiej polityki zagranicznej przyjmującej „dziesiątki lat bezwarunkowego wsparcia USA dla Izraela” jako jej centralny punkt, co miało szkodliwe skutki dla autentycznych interesów obu narodów.
Skupiając uwagę na obecnej tragedii na Ukrainie, w
wywiadzie dla „New Yorkera” z początku marca , były absolwent West Point i członek Rady Stosunków Zagranicznych nawiązał do trzydziestoletniej historii w tej kwestii, argumentując, że „Zachód, a zwłaszcza Stany Zjednoczone, ponosi główną odpowiedzialność za tę katastrofę” i nie jest on odosobniony w swoim osądzie, przewidując tę tragedię.
Pierwsze rundy rozszerzenia NATO, „poważny błąd strategiczny”
Jack F. Matlock, który był ambasadorem USA w Związku Radzieckim za rządów Reagana i Busha (1987-1991), zajmował miejsce w pierwszym rzędzie podczas upadku żelaznej kurtyny.
Wspominał w
eseju z 14 lutego , jak w 1990 r. „[prezydent ZSRR Michaił] Gorbaczow został zapewniony, choć nie w formalnym traktacie, że jeśli zjednoczonym Niemcom pozwolono pozostać w NATO, nie będzie żadnego ruchu jurysdykcji NATO na wschód, 'ani jednego cala'”.
Kiedy w 1997 roku, pomimo tych zapewnień, USA i tak rozważały rozszerzenie NATO, Matlock
zeznał przed Senatem USA, że ta polityka będzie „błędna” i jeśli zostanie przyjęta, „może przejść do historii jako najpoważniejszy błąd strategiczny popełniony od zakończenia zimnej wojny.
Daleko od poprawy bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych, ich sojuszników i narodów, które pragną przystąpić do Sojuszu, może ona zachęcić do ciągu wydarzeń, który może spowodować najpoważniejsze zagrożenie bezpieczeństwa dla tego narodu od czasu upadku Związku Radzieckiego”.
Pomimo wysiłków byłego ambasadora, administracja Clintona przyjęła Polskę, Czechy i Węgry do Sojuszu w 1998 r.
Ówczesna sekretarz stanu USA, Madeleine Albright, napisała w swoich wspomnieniach, że Rosjanie, dysponujący dużym arsenałem nuklearnym, odpowiedzieli z ostrą dezaprobatą.
„[Prezydent Rosji Borys] Jelcyn i jego rodacy byli zdecydowanie przeciwni rozszerzeniu, postrzegając je jako strategię wykorzystania ich słabości i przesunięcia linii podziału Europy na wschód, pozostawiając ich w izolacji”.
Zmarły George Kennan, który został uznany za głównego orędownika amerykańskiej polityki powstrzymywania Związku Radzieckiego,
odpowiedział na ten ruch w 1998 r., stwierdzając:
„Myślę, że to początek nowej zimnej wojny.
Myślę, że Rosjanie będą stopniowo reagować dość negatywnie i wpłynie to na ich politykę.
Myślę, że to tragiczny błąd.
Nie było ku temu żadnego powodu.
Nikt nikomu nie groził”.
„Szczególnie przeszkadzały mi odniesienia do Rosji jako kraju umierającego z chęci ataku na Europę Zachodnią” – wyjaśnił Kennan.
„Oczywiście, będzie zła reakcja ze strony Rosji, a potem [ekspanderzy NATO] powiedzą, że zawsze mówiliśmy wam, że tacy są Rosjanie – ale to jest po prostu błędne”.
Kontynuując ekspansję, w kwietniu 2004 r. NATO przyjęło Słowenię, Słowację, Litwę, Łotwę, Estonię, Rumunię i Bułgarię.
Wśród nich znalazły się nie tylko trzy byłe państwa Układu Warszawskiego, ale także trzy państwa bałtyckie położone na granicy z samą Rosją, które również były regionami byłego imperium w czasach carskich.
Odpowiedź Rosji: ekspansja to „poważna prowokacja”, „bezpośrednie wyzwanie dla interesów Rosji”
Chociaż Mearsheimer
wyjaśnia, że Rosjanie „od połowy lat 90. jasno dawali do zrozumienia, że są zdecydowanie przeciwni rozszerzeniu NATO”, w tym momencie „byli zbyt słabi, aby cokolwiek z tym zrobić”.
Nawet dzisiaj Rosja ma nieco ponad 146 milionów mieszkańców i produkt narodowy brutto niższy niż Włochy.
Po drugie, zaangażowane państwa albo nie znajdowały się na ich granicy, albo były małymi państwami bałtyckimi, a zatem „Rosjanie byli gotowi się z tym pogodzić”.
W przemówieniu wygłoszonym w marcu 2007 r. na Monachijskiej Konferencji Polityki Bezpieczeństwa prezydent Rosji Władimir Putin wyraził niezadowolenie swojego kraju z rozszerzenia Sojuszu, skarżąc się, że „NATO umieściło swoje siły frontowe na naszych granicach”, a ta polityka „stanowi poważną prowokację, która obniża poziom wzajemnego zaufania.
I mamy prawo zapytać:
przeciwko komu jest skierowana ta ekspansja?
I co stało się z zapewnieniami naszych zachodnich partnerów po rozwiązaniu Układu Warszawskiego?”
Ten dyplomatyczny, ale jasny język kontrastował z bezpośrednią wewnętrzną szczerością notatki wysłanej przez ambasadora USA w Federacji Rosyjskiej w 2008 r., Williama Burnsa, do jego szefowej, sekretarz stanu Condoleezzy Rice.
Burns, który obecnie pełni funkcję dyrektora amerykańskiej Centralnej Agencji Wywiadowczej,
napisał wówczas:
Wejście Ukrainy do NATO jest najjaśniejszą ze wszystkich czerwonych linii dla rosyjskiej elity (nie tylko Putina).
W ciągu ponad dwóch i pół roku rozmów z kluczowymi rosyjskimi graczami, od krętaczy z ciemnych zakamarków Kremla po najostrzejszych liberalnych krytyków Putina, nie spotkałem jeszcze nikogo, kto postrzegałby Ukrainę w NATO jako coś innego niż bezpośrednie wyzwanie dla rosyjskich interesów.
To szerokie i zdecydowane nastawienie elit rosyjskich zostało dodatkowo potwierdzone przez ujawnioną w lutym 2008 r. amerykańską
depeszę dyplomatyczną , która potwierdza jasne przekonanie Departamentu Stanu, że proponowanie, zabieganie lub wspieranie członkostwa Ukrainy w NATO było prawdopodobnym (a obecnie proroczym) scenariuszem wojny:
Strategiczne rozważania polityczne leżą również u podstaw silnego sprzeciwu wobec członkostwa Ukrainy i Gruzji w NATO.
Na Ukrainie obejmują one obawy, że kwestia ta może potencjalnie podzielić kraj na dwie części, co doprowadzi do przemocy, a nawet, jak twierdzą niektórzy, wojny domowej, co zmusiłoby Rosję do podjęcia decyzji o interwencji.
Szczyt NATO w Bukareszcie w 2008 r.: „monumentalna prowokacja” neokonserwatystów „bezmyślnie ignorujących” rosyjskie „żywotne interesy narodowe”
Według Mearsheimera, wielkie kłopoty zaczęły się dwa miesiące później na szczycie NATO w Bukareszcie w Rumunii, kiedy to, wbrew takim ostrzeżeniom jak te powyżej, USA lobbowały innych członków, co doprowadziło do tego, że Sojusz włączył do swojej ostatecznej deklaracji następujące
oświadczenie :
„NATO z zadowoleniem przyjmuje euroatlantyckie aspiracje Ukrainy i Gruzji do członkostwa w NATO.
Dzisiaj uzgodniliśmy, że te kraje zostaną członkami NATO”.
W tym czasie oficerem wywiadu USA ds. Rosji i Eurazji była Fiona Hill.
Niedawno w
artykule ze stycznia opowiedziała , jak „jako część zespołu informującego pana Busha” ona i jej koledzy „ostrzegali go, że pan Putin uzna kroki mające na celu zbliżenie Ukrainy i Gruzji do NATO za prowokacyjne posunięcie, które prawdopodobnie sprowokuje prewencyjne działania militarne Rosji.
Ostatecznie jednak nasze ostrzeżenia nie zostały wysłuchane”.
W swojej
rozprawie na temat lobby izraelskiego Mearsheimer i Walt stwierdzili, że neokonserwatyści mieli znaczący wpływ na ówczesną administrację Busha.
Nie tylko stanowili oni centralną część „luźnych powiązań” lobby, ale także odegrali decydującą rolę w mobilizowaniu Kongresu USA, a wraz ze swoimi medialnymi sojusznikami doprowadzili do inwazji USA na Irak w 2003 r.
Ci autorzy bestsellerów wyjaśnili, że chociaż rdzeń tej sieci „składa się z amerykańskich Żydów”, takich jak eksperci William Kristol i Robert Kagan, nie wszyscy Żydzi lub organizacje żydowskie zgadzają się z jej stanowiskami, priorytetami lub celami.
Ponadto neokonserwatyści obejmują również wiele osób, które nie są Żydami, takich jak John Bolton, George Will, Bill Bennet i wiceprezydent administracji Busha Dick Cheney.
Według emerytowanego kongresmena i byłego kandydata na prezydenta Rona Paula
neokonserwatyści są ideologicznymi spadkobiercami wczesnego bolszewickiego terrorysty
Lwa Trockiego , wierząc w „permanentną rewolucję, zarówno gwałtowną, jak i intelektualną”, w promowanie amerykańskiego imperium poprzez „twardą politykę” i że „kłamstwo jest konieczne, aby państwo przetrwało”.
Popierają również agresywny „imperializm”, aby narzucić „postępowy” program innym narodom i „wykorzystać amerykańską potęgę, aby wymusić” wdrożenie tych celów.
Dziennikarz, autor, a także były kandydat na prezydenta, Pat Buchanan,
pokazał , jak sieć tych „neokonserwatystów” stała za inwazją na Irak, dokonując jej na wiele nieuczciwych sposobów, w tym poprzez tworzenie i rozpowszechnianie fałszywych raportów wywiadowczych na temat broni masowego rażenia posiadanej i ukrywanej przez irackiego prezydenta Saddama Husajna.
Być może jako przykład wykorzystania twardej polityki w celu sprowokowania ewentualnej gwałtownej odpowiedzi ze strony Rosji, delegacja USA w Bukareszcie, pomimo licznych ostrzeżeń, naciskała na innych opornych członków NATO, aby zaakceptowali ewentualność przystąpienia Ukrainy i Gruzji do Sojuszu.
„To była formuła kompromisowa, mająca na celu rozwianie obaw naszych europejskich sojuszników” – wyjaśnił Hill.
Wiązała się z „wyraźną obietnicą przystąpienia do bloku, ale bez konkretnego harmonogramu członkostwa”.
Jak wspominał Mearsheimer , wiceminister spraw zagranicznych Rosji powiedział wówczas, że „członkostwo Gruzji i Ukrainy w sojuszu jest ogromnym błędem strategicznym, który będzie miał bardzo poważne konsekwencje dla bezpieczeństwa paneuropejskiego”, a sam Putin nazwał to „bezpośrednim zagrożeniem” dla Rosji.
Demonstrując powagę tego zagrożenia, Rosja odpowiedziała militarnie na prowokację Gruzinów w sierpniu tego roku.
Ta wojna była konsekwencją Deklaracji Bukareszteńskiej, argumentował Mearsheimer.
„Gruzini myśleli, że my [USA] wysyłamy im sygnał, że mogą być zarozumiali wobec Rosjan, a my ich poprzemy, ponieważ zamierzają stać się częścią NATO.
Tak się nie stało” – powiedział.
Zamiast tego „Rosjanie zmiażdżyli Gruzinów, a Gruzja jest dziś w poważnych tarapatach, ponieważ myślała, że może stać się częścią NATO”.
Robert Gates, który pełnił funkcję sekretarza obrony USA w administracji George'a W. Busha i Baracka Obamy, napisał w swoich
wspomnieniach z 2014 r .:
„Tak szybkie działanie w celu rozszerzenia NATO było błędem”, a „próba włączenia Gruzji i Ukrainy do NATO była naprawdę przesadą i szczególnie monumentalną prowokacją”.
Taka polityka, jak twierdził, była przypadkiem „lekkomyślnego ignorowania tego, co Rosjanie uważali za swoje własne żywotne interesy narodowe”.
„Niemilitarna interwencja” USA na Ukrainie doprowadziła do gwałtownego obalenia w 2014 r. ich prawnie wybranego rządu
Ignorancja interesów narodowych Rosji ze strony amerykańskiego establishmentu w polityce zagranicznej wykroczyła poza prowokacyjną retorykę zawartą w Deklaracji Bukareszteńskiej, a nawet rozszerzenie NATO na granice ojczyzny, lecz trwała nadal za pomocą niemilitarnej interwencji na sąsiedniej Ukrainie, za pośrednictwem finansowanej przez Departament Stanu Narodowej Fundacji na rzecz Demokracji (
NED ) i jej Agencji ds. Rozwoju Międzynarodowego (USAID).
Według
analizy byłego oficera CIA Raya McGoverna z 2016 r. neokonserwatyści „wpadli we wściekłość”, gdy w sierpniu 2013 r. Władimir Putin interweniował, by wynegocjować pokojowe rozwiązanie, udaremniając ogromną presję, jaką wywierali na prezydenta Baracka Obamę, by ten wydał rozkaz przeprowadzenia ataków militarnych na Syrię.
Były oficer wywiadu , kierując się chęcią
służenia regionalnym interesom Izraela , powiedział, że „Syria znajdowała się na liście neokonserwatystów tak długo jak Irak i miała pójść w ślady inwazji na Irak w 2003 r.”, a zatem ci interwencjoniści „poczuli się oszukani i pozbawieni możliwości niemalże wojny”.
McGovern, który przez całą swoją karierę był specjalistą od spraw Rosji, okazjonalnie udzielając informacji prezydentom USA, wyjaśnił, że neokonserwatyści odpowiedzieli natychmiast i zdecydowanie, aby „zmusić Putina do zapłaty za swoją ingerencję sześć miesięcy później, promując antyrosyjski pucz na Ukrainie”.
Nieżyjący już wielokrotnie nagradzany dziennikarz śledczy Robert Perry
wyjaśnił w 2014 r., w jaki sposób neokonserwatyści, tacy jak prezes NED Carl Gershman, wraz z „innymi wojowniczymi politykami i ekspertami, przewidywali wykorzystanie gambitu ukraińskiego jako sposobu na osłabienie Putina w Rosji”.
Mniej niż dwa tygodnie po artykule Putina z 11 września w
„The New York Times”, który oznaczał, jak to określił McGovern, „punkt kulminacyjny” w stosunkach między Rosją a USA, Gershman napisał
felieton na tych samych łamach, nazywając Ukrainę „największą nagrodą” jako kolejny krok w obaleniu rosyjskiego przywódcy.
Ponadto Perry poinformował, że „NED sfinansowało aż 65 projektów na Ukrainie”, które zapewniły organizacji „to, co można by nazwać tajną strukturą polityczną składającą się z mediów i grup aktywistów, które można było wykorzystać do wzniecania niepokojów, gdy ukraiński rząd nie działał zgodnie z oczekiwaniami”.
Oprócz tych sieci finansowych, USAID sfinansowało organizację non-profit Pact Inc., aby prowadziła organizację o nazwie Ukraine National Initiatives to Enhance Reforms (UNITER).
Wraz z
George Soros '
International Renaissance Foundation (IRF), UNITER
sfinansowało dziesiątki lokalnych organizacji, aby wzmocnić ich sieć.
W rzeczywistości Soros wywierał swój
wpływ w byłej Republice Radzieckiej przez wiele lat.
Od 1990 r. „przekazał ponad 181 mln USD na wsparcie prawie 17 000 inicjatyw społeczeństwa obywatelskiego na Ukrainie, które zostały wdrożone przez tysiące aktywistów w całym kraju”.
W grudniu 2013 r., przemawiając na konferencji fundacji ukraińskiej, zastępczyni sekretarza stanu ds. europejskich i euroazjatyckich Victoria Nuland powiedziała uczestnikom, że od uzyskania przez kraj niepodległości w 1991 r. rząd USA „zainwestował ponad 5 miliardów dolarów, aby pomóc Ukrainie... [i] zapewnić bezpieczną i dostatnią demokratyczną Ukrainę”.
Jednak zamiast chronić demokrację w tym wschodnioeuropejskim kraju, Nuland — żona
neokonserwatywnego eksperta i aktywisty
Roberta Kagana — została ujawniona jako osoba bezpośrednio dążąca do jej obalenia poprzez ułatwienie zamachu stanu demokratycznie wybranego prezydenta Ukrainy, Wiktora Janukowycza.
W podsłuchiwanej
rozmowie telefonicznej z ambasadorem USA na Ukrainie, Geoffreyem Pyattem, Nuland została przyłapana na dyskusji o tym, jak rząd zostanie przekształcony po usunięciu Janukowycza.
„Myślę, że Yats jest tym facetem” – powiedziała, odnosząc się do Arsenija Jaceniuka, który został premierem pięć dni po tym, jak były prezydent uciekł do Moskwy, by ratować życie 21 lutego 2014 r.
Pyatt
odniósł się również do potrzeby „sprowadzenia tutaj kogoś o międzynarodowej osobowości, kto pomoże w przeprowadzeniu tej sprawy”, jednoznacznie wskazując na wiodącą rolę USA w zamachu stanu, a Nuland odpowiedziała, że wiceprezydent Joe Biden będzie dostępny, aby pomóc.
Amerykańscy urzędnicy wspierają organizacje neonazistowskie na Ukrainie, kłaniają się po zamachu stanu, Hunter Biden mianowany do zarządu Burisma Holdings
Ten zamach stanu, często nazywany „rewolucją Euromajdanu”, rozpoczął się od finansowanych przez Zachód sieci zmobilizowanych proeuropejskich i antyrosyjskich organizacji obywatelskich, które zaktywizowały swoich członków, aby zaprotestować przeciwko późnemu odrzuceniu przez prezydenta Janukowycza umowy handlowej z UE i decyzji o zacieśnieniu więzi gospodarczych z Federacją Rosyjską.
Janukowycz
argumentował , że umowa zaproponowana przez Międzynarodowy Fundusz Walutowy (MFW) była „nie do przyjęcia”, ponieważ wymagałaby „znacznej podwyżki stawek za media”, w tym za gaz ziemny i energię elektryczną, dla obywateli kraju bez wzrostu ich dochodów.
Pozostawiło im to o wiele lepszą opcję, patrząc na wschód, w stronę Rosji.
W odpowiedzi na apele lokalnych organizacji, wiele tysięcy ludzi wyszło na ulice.
Gdy liczba ta była wystarczająco wysoka, militaryzacja kampanii rozpoczęła się w grudniu 2013 r. z udziałem organizacji neonazistowskich, które zaatakowały policję, chroniącą budynki rządowe w stolicy.
Jak donosił
Foreign Policy w 2014 r., ukraińska partia polityczna Swoboda była prawdopodobnie „najbardziej wpływowym skrajnie prawicowym ruchem w Europie”.
Została założona w latach 90. jako „Partia Socjalno-Narodowa (nazwa celowo nawiązująca do Narodowosocjalistycznej Partii, lepiej znanej jako naziści), z faszystowskim
Wolfsangel w logo ”.
Liderem Swobody jest Oleh Tyahnybok, który oprócz tego, że był brany pod uwagę do roli w rządzie po puczu przez Nuland, został również uhonorowany
dzieleniem platformy i uściskiem z senatorami USA Johnem McCainem i Chrisem Murphym na masowym wiecu w Kijowie.
Przemawiając do tłumu 13 grudnia, McCain
zapewnił demonstrantów:
„Wolny świat jest z wami; Ameryka jest z wami”.
Jeszcze bardziej ekstremalny jest
The Right Sector , konfederacja kilku skrajnie prawicowych grup nacjonalistycznych, które odegrały kluczową rolę w doprowadzeniu do zamachu stanu sił zbrojnych i ostatecznie odsunięciu Janukowycza od władzy.
Byli „pierwszymi, którzy rzucali koktajlami Mołotowa i kamieniami w policję”, palili transportery wojskowe i stawiali barykady, okupując budynki administracyjne.
Odegrali znaczącą rolę w zerwaniu umowy w ostatniej chwili, wynegocjowanej przez UE, która miała utrzymać wybrany rząd u władzy, a jednocześnie ograniczyć autorytet prezydenta.
Ich ówczesny lider, Dmytro Jarosz,
obiecał:
„Prawy Sektor nie złoży broni.
Prawy Sektor nie zniesie blokady ani jednego budynku administracyjnego, dopóki nie zostanie spełnione nasze główne żądanie — rezygnacja Janukowycza”.
Inna grupa bojowników ślubowała „przeprowadzić zbrojny atak, jeśli Janukowycz nie ogłosi swojej rezygnacji do godziny 10 rano czasu lokalnego w sobotę [22 lutego]”.
Prawowicie wybrany prezydent kraju wyjechał do Rosji później tego samego dnia i został rzekomo usunięty ze stanowiska na mocy ustawy parlamentu 22 lutego w sposób wykraczający poza konstytucyjne wymogi impeachmentu.
Po zamachu stanu amerykańscy dyplomaci zaczęli składać wizyty na Ukrainie, w tym dyrektor CIA John Brennen, który przybył w drugim tygodniu kwietnia, aby przeprowadzić to, co powszechnie uznano za „rundę zwycięstwa” i pośrednio przyznać, że CIA odegrała rolę w wypchnięciu ukraińskiego prezydenta,
jak twierdzi Lee Smith z
The Epoch Times .
Tydzień później przybył również wiceprezydent USA Joe Biden, a w kolejnym miesiącu jego syn
Hunter Biden został
mianowany członkiem zarządu ukraińskiej firmy energetycznej Burisma Holdings, gdzie za zaszczyt swojej obecności obdarowywano go kwotą ponad 83 000 dolarów miesięcznie.
Z wygnania w Moskwie Wiktor Janukowycz
potwierdził, że jest „prawowitym przywódcą państwa ukraińskiego, wybranym na podstawie swobodnego wyrażania woli obywateli Ukrainy”, a później oskarżył amerykański establishment polityki zagranicznej o „tworzenie i pogłębianie konfliktu” w jego kraju.
„Czy ukraiński ambasador może przyjść do protestujących w Ferguson [MO] i rozdawać pączki, oskarżając policjantów?
Uważam, że jest to niedopuszczalne również w żadnym kraju europejskim, więc dlaczego Ukraina została tak potraktowana?” (
45:22 )
Niedługo po zakończeniu zamachu stanu Soros — którego jednoczesne
wsparcie dla radykalnie lewicowych
prokuratorów w USA i organizacji
terrorystycznych Black Lives Matter wywołało spustoszenie w 2020 r. — pojawił się w CNN, przypisując sobie część zasług za brutalne obalenie legalnie wybranego rządu na Ukrainie.
„Założyłem fundację na Ukrainie, zanim kraj ten uniezależnił się od Rosji” – powiedział.
„Fundacja działa od tamtej pory i odegrała ważną rolę w obecnych wydarzeniach” (
43:33 ).
Nie bez ironii McCain w grudniu również
ogłosił masowym protestującym: „Chcemy jasno dać do zrozumienia Rosji i Władimirowi Putinowi, że ingerencja w sprawy Ukrainy jest niedopuszczalna dla Stanów Zjednoczonych”.
Zamiast prowadzić politykę „pojednania”, neokonserwatyści i ich neonazistowscy sojusznicy sieją „nasiona wojny domowej”
Były sekretarz stanu USA (1973-1977) Henry Kissinger odpowiedział na te wydarzenia pośrednią reprymendą pod adresem Departamentu Stanu, pisząc 6 marca 2014 r. w
artykule w Washington Post , że „mądra polityka USA wobec Ukrainy” będzie „dążyć do pojednania, a nie dominacji frakcji”, w tym „sposób, w jaki dwie części kraju [ukraińska i rosyjska] będą mogły ze sobą współpracować”.
Stwierdził, że „Ukraina nie powinna wstępować do NATO”, lecz „powinna przyjąć postawę porównywalną z postawą Finlandii”, w tym „zaciętą niepodległość”, współpracę z Zachodem, starannie unikając jednocześnie „instytucjonalnej wrogości wobec Rosji”.
Niestety, z powodu ukierunkowanych działań neokonserwatystów i ich neonazistowskich sojuszników, ziarna wojny domowej zostały agresywnie zasiane pomiędzy ukraińskojęzyczną frakcją na zachodzie a rosyjskojęzyczną frakcją na południu i wschodzie.
Janukowycz i wielu jego zwolenników zostało zmuszonych do ucieczki, by ratować życie, gdy ukraińska skrajna prawica przejęła
kontrolę nad ich parlamentem.
Ponadto Guardian
doniósł , że wielu „posłów z południowej i wschodniej [rosyjskojęzycznej] Ukrainy było nieobecnych [na] … wcześniej zaplanowanym kongresie polityków regionalnych w Charkowie, gdzie prawdopodobnie przebywał również prezydent”.
W tym momencie Perry
opowiedział , jak partie opozycyjne rzuciły się na tę sytuację i „zaczęły uchwalać drakońskie nowe prawa… podczas gdy neonazistowscy bandyci patrolowali scenę”, w tym niekonstytucyjne
odsunięcie Janukowycza od władzy i zmianę konstytucji, co nadało zamachowi stanu pozory działającej demokracji parlamentarnej.
W Charkowie przywódcy rosyjskojęzycznych prowincji przyjęli rezolucję
kwestionującą działania podejmowane w Kijowie, stwierdzając, że „takie okoliczności budzą wątpliwości co do ich … legalności i zasadności”.
„Centralne organy państwowe są sparaliżowane. Dopóki porządek konstytucyjny i praworządność nie zostaną przywrócone… postanowiliśmy wziąć odpowiedzialność za ochronę porządku konstytucyjnego, praworządności, praw obywateli i ich bezpieczeństwa na naszych terytoriach” – napisali.
Przebywając na wygnaniu w Moskwie, Janukowycz
oświadczył, że „wszystko, co dzieje się obecnie w Radzie Najwyższej Ukrainy, nie ma charakteru prawowitego” i „ludzie południowo-wschodniej Ukrainy i Krymu nie akceptują bezprawia i faktycznego bezprawia w kraju, gdy ministrów wybiera tłum na placu”.
Krym powrócił do rosyjskiej macierzy poprzez bezkrwawą aneksję i nierówne referendum
Bezpośrednim skutkiem zamachu stanu było oderwanie się od rządu kijowskiego południowej części Krymu oraz wschodnich obwodów donieckiego i ługańskiego.
28 lutego 2014 r., za jednomyślną zgodą Senatu Rosji, Władimir Putin zainicjował
bezkrwawą aneksję Krymu, gdzie rosyjska Flota Czarnomorska stacjonowała w Sewastopolu przez ponad dwa stulecia.
Półwysep był częścią Rosji od 1784 r., kiedy Katarzyna Wielka ogłosiła go prowincją.
W 1954 r., kiedy zarówno Rosja, jak i Ukraina były częścią Związku Radzieckiego, Nikita Chruszczow, sam Ukrainiec, przekazał półwysep Ukrainie bez żadnych konsultacji z przeważająco rosyjską ludnością.
Wraz z lokalnym rządem szybko zorganizowano referendum w sprawie secesji, które miało się odbyć 16 marca.
W okresie poprzedzającym głosowanie neonazistowska partia Swoboda odniosła sukces w realizacji jednego ze swoich głównych postulatów, doprowadzając do uchwalenia w Kijowie prawa nakazującego prowadzenie wszystkich spraw rządowych w języku ukraińskim, co zraziło jedną trzecią ogółu ludności i 60 procent Krymczyków mówiących po rosyjsku.
Oficjalne
wyniki głosowania wykazały frekwencję na poziomie 83%, przy czym 97% głosujących opowiedziało się za odłączeniem się od Ukrainy i ponownym przyłączeniem do rosyjskiej macierzy.
Jak przyznał „Washington Post”, taki wynik
był „ szeroko oczekiwany” i
nadal jest
celebrowany .
Chociaż niektórzy podejrzewali, że armia rosyjska kwestionuje te wyniki, Gallup przeprowadził w kwietniu 2014 r.
badanie populacji półwyspu i odkrył, że 93,6% etnicznych Rosjan i 68,4% etnicznych Ukraińców uważa, że wyniki referendum dokładnie odzwierciedlają wolę narodu krymskiego.
Natomiast tylko 1,7% etnicznych Rosjan i 14,5% etnicznych Ukraińców mieszkających na Krymie uważało, że wyniki referendum nie odzwierciedlają dokładnie poglądów ludzi.
Ługańska Republika Ludowa i Doniecka Republika Ludowa ogłaszają niepodległość, co wywołuje wojnę.
Ta „ludność rosyjskojęzyczna” jest nieustannie „bombardowana przez rząd w Kijowie”
W obwodach ługańskim i donieckim, w obwodzie donbaskim na granicy z Rosją, sondaże
wykazały, że trzy czwarte ankietowanych odrzuciło zamach stanu w Kijowie, podczas gdy 70–90 procent mieszkańców uznało, że ich podstawowym językiem jest język rosyjski, a nie ukraiński.
Nie chcąc uznać prawowitości nowego rządu puczu, który prowadził politykę wrogą wobec tych społeczności, Ługańska i Doniecka Republika Ludowa (ŁRL i DRL) ogłosiły niepodległość od reżimu kijowskiego wiosną 2014 r. po zajęciu budynków rządowych i naleganiu na przeprowadzenie referendów podobnych do krymskich.
Opublikowane wyniki wstępnego głosowania wskazały na przytłaczającą większość poparcia dla niepodległości ( odpowiednio
96,2% i
89% ), co wywołało wojnę domową między ukraińskimi siłami rządowymi a tymi oderwanymi, samozwańczymi republikami, która trwa do dziś.
Przed niedawną (2022 r.) inwazją Rosji na Ukrainę agencje praw człowieka
informowały o 14 000 ofiarach śmiertelnych tej wojny domowej, w tym ponad 3300 zabitych
cywilów i ponad 30 000 rannych.
Mimo że w zachodnich mediach pojawiały się
sporadyczne doniesienia o
ostrzale ludności cywilnej przez ukraińskie siły
zbrojne w tym okresie , jeden z francuskich dziennikarzy wojennych z tego regionu zasugerował, że poziom relacjonowania wydarzeń był dalece niewystarczający.
W wywiadzie udzielonym 3 marca w Doniecku Anne-Laure Bonnel opowiedziała swojej francuskiej publiczności, że ukraińskie lotnictwo regularnie bombarduje ten region i że dzieje się tak od 2014 r.
https://www.youtube.com/watch?v=SbiAGkBQ9HY&t=20s
Na powyższym filmie Anne-Laure Bonnel, reporterka wojenna twierdzi, że Ukraina bombarduje Ukraińców już od 8 lat?
„To coś poważnego, co najwyraźniej umknęło uwadze:
ludność Donbasu w 2014 r. była celem ataku własnego rządu” – powiedziała.
„Ludność rosyjskojęzyczna była bombardowana przez rząd w Kijowie… i chodzi o to, że trwa to do dziś”.
„Przepraszam, że wszystkich zaszokowałem” – powiedziała Bonnel.
„Nie opowiadam się po żadnej ze stron i nie bronię Putina.
Po prostu jestem najbliżej cywilów”.
„Ukraiński rząd zbombardował własny naród.
Dzieci od miesięcy mieszkają w piwnicach.
Film, który nakręciłam w 2015 r., jest dowodem tych zbrodni przeciwko ludzkości.
Podtrzymuję go i zapraszam do obejrzenia” – ogłosiła (
tutaj, aby zobaczyć angielskie napisy, kliknij „cc”).
Następnie pokazała zdjęcia, które niedawno sama zrobiła, przedstawiające brutalnie potraktowanych i zamordowanych rosyjskojęzycznych mieszkańców Doniecka, zabitych przez ukraińskich bojowników.
Potwierdzeniem jej relacji jest inny niezależny dziennikarz o nazwisku
Patrick Lancaster , który mieszka w tym regionie od początku wojny domowej w 2014 r.
„Ci ludzie [w regionie Donbasu] żyją w trakcie ośmiu lat wojny [i] tego właśnie wiele osób na Zachodzie nie zdaje sobie sprawy” – powiedział.
https://www.youtube.com/watch?v=5RVn_bslSKQ&t=12s
Lancaster, Amerykanin i były żołnierz US Navy, stwierdził, że w tej wojnie „zginęły tysiące cywilów… [i]
to, co widziałem tutaj na własne oczy, to bezładny ostrzał terenów cywilnych rok po roku przez siły ukraińskie — bezładny i ukierunkowany.
W rzeczywistości, zaledwie w zeszłym miesiącu siły ukraińskie zaatakowały dwie elektrownie, cywilne elektrownie”.
„Zachód nie pokazuje, że każdego dnia w Doniecku dochodzi do ataków z terytorium kontrolowanego przez Ukrainę.
Ukraina atakuje tu ludność cywilną” – powiedział (
krótki przykład ).
Według
analizy byłego kongresmena USA Davida Stockmana, który również pracował w Białym Domu za rządów Reagana, region Donbasu został po raz pierwszy nabyty przez Rosję 355 lat temu, w 1667 roku, a zatem terytoria te „były w rzeczywistości „rosyjskie” od ponad trzech i pół wieku i „ukraińskie” od około 31 lat”.
Jego zdaniem, biorąc pod uwagę różnice językowe, kulturowe, geograficzne i historyczne, obecne granice Ukrainy, powszechnie uznawane za „nie mające praktycznie żadnych szans na długoterminowe przetrwanie w obecnej formie”.
Lancaster dodał, że „mieszkający tu mieszkańcy nie uważają już tej części wschodniej Ukrainy za coś oczywistego”, ponieważ „poszło to w zapomnienie po referendum osiem lat temu”.
Jest to szczególnie ważne teraz, po bombardowaniach ze strony ukraińskich władz, uznaniu ze strony Rosji i fakcie, że Rosja wydaje paszporty również obywatelom tych społeczności.
Zbrodnie wojenne w Odessie i powstanie neonazistowskiego batalionu Azow, grupy pogańskich „dżihadystów” na Ukrainie
Jedna z okropnych zbrodni wojennych, która miała miejsce na początku ośmioletniego konfliktu, miała miejsce 2 maja 2014 r. w portowym mieście Odessa na północnym brzegu Morza Czarnego.
Według „
Washington Post ” „prokijowscy demonstranci obrzucili koktajlami Mołotowa budynek, w którym bronił się kontyngent prorosyjski”, zabijając dziesiątki osób.
Jak donosił dziennikarz Howard Amos, którego artykuł ukazał się w „Washington
Post” , na czele tej grupy stali członkowie neonazistowskiego „
Prawego Sektora ”, którzy niecałe trzy miesiące wcześniej stosowali brutalny terror podczas zamachu stanu na Euromajdanie.
Napastnicy byli podobno uzbrojeni w tarcze, łańcuchy medali i pałki, podczas gdy ludzie w budynku wycofali się tam, aby się chronić.
Kobiety, w tym co najmniej jedna z dzieckiem w łonie matki, były wśród tych, o których donoszono, że zostały zgwałcone, spalone żywcem lub zamordowane fizycznie, a następnie ich ciała podpalono materiałami łatwopalnymi (
niepokojące zdjęcia ).
Liczba ofiar śmiertelnych tej krwawej zbrodni przeciwko cywilom wyniosła co najmniej 38 osób.
Z Prawego Sektora, zaraz po masakrze w Odessie, powstał Batalion Azow, „który według FBI jest powiązany z ideologią neonazistowską” (
tutaj ).
Bazują w Mariupolu na północnym wybrzeżu Morza Azowskiego, a ich siedziba znajduje się w Kijowie, gdzie
dzielą również przestrzeń z „praktykami bardzo marginalnej formy ezoterycznego nazizmu”, którzy
podobno uważają Adolfa Hitlera za prawdziwe bóstwo i obiekt kultu.
Podczas gdy w wyborach te grupy nazistowskie mogły uzyskać jedynie bardzo mały procent poparcia ze strony narodu ukraińskiego, były reporter wojenny Aris Roussinos stwierdza, że „problem polega na tym, że są uzbrojone i finansowane przez państwo ukraińskie.
Mają jednostki pancerne, mają jednostki artyleryjskie, są bardzo dobrze wyposażone” i obsługiwane przez ukraińskie Ministerstwo Obrony.
https://www.youtube.com/watch?v=MUgKTfe-IqA&t=382s
Są oni również opisywani jako poganie, „przeciwnicy chrześcijaństwa” i
oskarżani o
wiele udokumentowanych zbrodni wojennych , takich jak umieszczanie swojej broni i sił w używanych budynkach cywilnych oraz dokonywanie gwałtów i tortur nawet wobec cywilów.
Roussinos i jego gospodarz porównali Azowa do „grup dżihadystów w Syrii”, takich jak
ISIS , którzy są „bardzo dobrymi wojownikami”, ale mogą stanowić potencjalne zagrożenie dla innych ważnych interesów w późniejszym czasie.
Przypomnienie: Kiedy USA i Izrael wsparły dżihadystów atakujących chrześcijan na Bliskim Wschodzie, Putin stanął w ich obronie
Ponadto, patrząc wstecz na kontekst Syrii,
wspierając dżihadystów w ich
wysiłkach na rzecz
obalenia prezydenta Baszara al-Assada w 2013 r., amerykańskie
władze ds . polityki zagranicznej oraz
Izrael wykazały się co najmniej szokującą obojętnością wobec lokalnych społeczności chrześcijańskich , które stały się celem ataków terrorystów, a wiele z nich zostało zniszczonych.
W maju 2014 roku patriarcha Louis Raphaël I Sako, głowa Kościoła chaldejskiego w Iraku,
oświadczył :
„Jesteśmy zrujnowanym kościołem… 1400 lat islamu nie mogło wyrwać nas z naszej ziemi i naszych kościołów, podczas gdy polityka Zachodu [rozproszyła] nas i rozproszyła po całym świecie”.
Chrześcijanie w Syrii w rzeczywistości
bardzo wspierali prezydenta Assada, ponieważ chronił ich i inne mniejszości przed wspieranymi przez Zachód dżihadystami z Al-Kaidy, którzy atakowali ich społeczności i
grozili wymordowaniem ich, gdy tylko przejmą władzę z pomocą USA i Izraela.
Ale oczywiście, w tym czasie Assadowi, a więc i syryjskim chrześcijanom, pomogli Władimir Putin i rosyjska armia.
Assad później
nazwał Putina „jedynym obrońcą chrześcijańskiej cywilizacji, na którym można polegać”.
Podczas gdy Izraelczycy, NATO i zdominowany przez neokonserwatystów aparat polityki zagranicznej USA byli
niezadowoleni z interwencji Putina, greckokatolicki arcybiskup Aleppo, melchicki Jean-Clément Jeanbart,
powiedział, że interwencja prezydenta Rosji „służy sprawie chrześcijan” i jest źródłem „nadziei” dla chrześcijan w kraju.
Arcybiskup powiedział, że zapewniło to chrześcijanom w Syrii „odnowienie zaufania” i że pan Putin „rozwiązał problem”.
Stany Zjednoczone i Izrael celowo wspierają i szkolą antychrześcijańskich zbrodniarzy wojennych, takich jak neonazistowski Batalion Azow, przy wsparciu współwinnych im mediów
Podobnie jak Stany Zjednoczone i Izrael wspierały radykalnych dżihadystów na Bliskim Wschodzie, aby służyli ich interesom regionalnym – nie okazując przy tym żadnego zainteresowania życiem miejscowej ludności, w tym chrześcijan – tak samo finansowały, wspierały i szkoliły radykalne neonazistowskie bojówki na Ukrainie.
W 2018 r. aktywiści praw człowieka w Izraelu złożyli petycję do Sądu Najwyższego,
domagając się, aby ich rząd zaprzestał dostarczania broni Ukrainie, ponieważ „służą siłom, które otwarcie wyznają ideologię neonazistowską”, w tym „prawicowej milicji Azow, której członkowie są częścią ukraińskich sił zbrojnych i są wspierani przez ministerstwo spraw wewnętrznych kraju”.
Przywódcy Azowa zajęli również wpływowe stanowiska w rządzie, w tym ich założyciel Andrij Biłecki, który został członkiem ukraińskiego parlamentu, oraz starszy dowódca Azowa Wadym Trojan, mianowany przez patrona grupy – ministra spraw wewnętrznych Arsena Awakowa – szefem kijowskiej policji.
A chociaż prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski jest Żydem, mającym
bliskie powiązania z Izraelem, raport
Haarec skarży się, że takie dozbrajanie radykalnych, a nawet nazistowskich reżimów nie jest niczym nowym w tym kraju, ponieważ miało to już miejsce w przypadku wsparcia udzielanego „reżimowi generałów w Argentynie” i „reżimom wojskowym w Boliwii, wiedzącym, że nazistowski zbrodniarz wojenny Klaus Barbie był częścią tego reżimu”.
W wywiadzie dla Fox News z ukraińskim prezydentem Zełenski zbagatelizował obawy dotyczące neonazistowskiej grupy Azov i doniesień o ich okrucieństwach, mówiąc po prostu, że „oni są tym, kim są, bronili naszego kraju”, co wskazuje na to, że rząd czuje się co najmniej komfortowo zarówno z tą ideologią, jak i jej przestępczymi metodami.
https://x.com/stillgray/status/1510141800132247555
Bret Baier zapytał Zełenskiego o strzelanie do rosyjskich jeńców wojennych przez Batalion Azow.
Odpowiedź Zełenskiego?
„Są tacy, jacy są”.
Zełenski twierdzi również, że niektórzy zostali oskarżeni po 2014 r. i skazani na karę więzienia.
Nie wspomina, że wyroki te zostały uchylone.
A ponieważ odpowiedź ukraińskiego prezydenta wydawała się tak obciążająca, Fox News
wycięło ją i wyemitowało ponownie, a następnie zamieściło jej wersję na YouTube.
Zrozumienie znaczącej obecności takich ideologii w ukraińskim aparacie rządowym pomaga wyjaśnić nie tylko okrucieństwa na polu walki, ale także niedawny oficjalny rozkaz, który nakazał ukraińskim medykom popełnianie zbrodni wojennych poprzez
kastrację rosyjskich jeńców, „ponieważ są karaluchami”.
https://www.youtube.com/watch?v=oifqp1bJp8Y&t=1s
W Stanach Zjednoczonych jednak jedna z luźno powiązanych grup lobbingowych Izraela, Anti-Defamation League (ADL), ostro skrytykowała Putina za podniesienie alarmu w sprawie nazistowskiej ideologii i personelu w rządzie Ukrainy.
Zamiast tego
zbagatelizowali ich wpływ, nazywając ich „bardzo marginalną grupą bez wpływu politycznego, która nie atakuje Żydów ani żydowskich instytucji na Ukrainie”.
Rzeczywiście, nawet Facebook Marka Zuckerberga poszedł w jego ślady, „cofając swój zakaz postów chwalących skrajnie prawicowy ukraiński Batalion Azow”.
Chociaż zostały one „zakazane w 2019 r. na mocy polityki Facebooka dotyczącej niebezpiecznych osób i organizacji”, Business Insider
informuje , że rzecznik firmy powiedział:
„robimy wąski wyjątek dla pochwał Pułku Azow ściśle w kontekście obrony Ukrainy lub w ich roli jako części Gwardii Narodowej Ukrainy”.
Zauważając ten trend akceptacji w korporacjach głównego nurtu i mediów społecznościowych, Glenn Greenwald podkreślił hipokryzję pokazującą, jak New York Times określił Batalion Azow jako „otwarcie neonazistowski” w 2015 r., ale jako „skrajnie prawicowy” tylko w zeszłym miesiącu.
„Wszystko, co musisz zrobić, aby stracić swój status „nazisty” [w amerykańskich mediach], to walczyć po stronie USA” –
napisał na Twitterze .
https://x.com/ggreenwald/status/1504898343889166343
NYT, 2015: Batalion Azow jest „otwarcie neonazistowski”
NYT, wczoraj: Batalion Azow jest „skrajnie prawicowy”
Aby stracić status „nazisty”, wystarczy walczyć po stronie USA.
Odgrywając swoją rolę w
wojnie informacyjnej , Facebook wyjątki obejmują również „wezwania do przemocy wobec Rosjan i rosyjskich żołnierzy w kontekście inwazji na Ukrainę”, według
Reutersa .
Obejmuje to nawet wezwania do śmierci „prezydenta Rosji Władimira Putina lub prezydenta Białorusi Aleksandra Łukaszenki” w niektórych krajach.
Gdy w 2015 r. w Kongresie USA ujawniono pewne fakty dotyczące poglądów i oskarżeń przeciwko Batalionowi Azow, wprowadzono dwupartyjną poprawkę do ustawy o środkach na obronę Izby Reprezentantów
ograniczającą „broń, szkolenie i inną pomoc dla neonazistowskiej milicji ukraińskiej, Batalionu Azow”.
Poprawka została przyjęta jednomyślnie, ale później została wycofana z powodu „nacisków ze strony Pentagonu”.
W ten sposób staje się jasne, że amerykański establishment polityki zagranicznej świadomie wybrał, jako kwestię polityki, zapewnienie dalszego finansowania, uzbrojenia i szkolenia Azowa.
https://x.com/nexta_tv/status/1501171543371665408
Do Charkowa dotarła dostawa granatników NLAW i instruktorów z krajów
#NATO .
Pułk Azow jako pierwszy dowiedział się o nowej broni
Pod patronatem podejrzanego o popełnienie przestępstwa i radykalnie antyrosyjskiego oligarchy postępowy aktor Wołodymyr Zełenski zostaje prezydentem Ukrainy
Po latach rozszerzania NATO na wschód, ułatwieniu zamachu stanu demokratycznie wybranego rządu Ukrainy, wspieraniu ukraińskich milicji neonazistowskich i gwałtownym sprzeciwie wobec deklaracji niepodległości DRL i ŁRL poprzez
ostrzały ludności cywilnej, inne przemyślane decyzje USA, ich rządu klienckiego w Kijowie i innych sojuszników NATO najwyraźniej przyczyniły się
do niedawnej inwazji rosyjskiej.
Obecny prezydent Wołodymyr Zełenski , który spędził większą część swojej wcześniejszej kariery w branży rozrywkowej na promowaniu „
postępowego ”
programu wśród
bardziej konserwatywnej i w dużej mierze chrześcijańskiej
populacji Ukrainy , został w 2019 r. wyniesiony na urząd w wyniku tego, co można uznać za transmitowany w telewizji atak socjotechniczny.
Komik i aktor został obsadzony w telewizyjnej roli prawego nauczyciela, który przez przypadek zostaje prezydentem Ukrainy.
Serial zatytułowany
Sługa ludu był emitowany na popularnym ukraińskim kanale telewizyjnym 1+1 należącym do miliardera-oligarchy Ihora Kołomojskiego.
Agencja Reuters
podała , że 1+1 zapewniło Zełenskiemu „potężną platformę” napędzającą jego „błyskawiczny wzrost na skraj prezydentury”, który obejmował prowadzenie „kolejnych występów komika i aktora” dzień przed jego zwycięstwem w prawyborach.
Podczas gdy Zełenski „strofował skorumpowanych polityków, będących pod wpływem bogatych oligarchów”, fakt, że jego kampania cieszyła się tak
szerokim wsparciem medialnym ze strony „jednego z najbogatszych potentatów w kraju”, wzbudził podejrzenia, że paradoksalnie będzie on „marionetką” Kołomojskiego, gdy będzie sprawował urząd.
Kołomojski, obywatel Izraela, Ukrainy i Cypru, jest również zaciekle antyrosyjski.
Podczas gdy George Soros
sponsorował brutalnych terrorystów Black Lives Matter w USA, ten oligarcha na Ukrainie prywatnie
finansował neonazistowski Batalion Azov wraz z innymi podobnymi milicjami, które zostały udokumentowane jako popełniające zbrodnie wojenne walcząc z separatystami ŁRL i DRL.
Podczas gdy miliarder oferował swoim członkom milicji „nagrodę w wysokości 10 000 dolarów z własnej kieszeni za każdego schwytanego rosyjskiego 'sabotażystę'”, nakaz jego aresztowania został wydany za granicą, w Rosji, za „organizowanie zabijania cywilów” poprzez sponsorowanie tych bojowników.
Kołomojski jest również objęty dochodzeniem prowadzonym przez Departament Sprawiedliwości USA w związku z jego udziałem w „
ogromnym planie kradzieży milionów dolarów z największego banku Ukrainy i przekazania pieniędzy do USA na zakup hut stali i wieżowców”, donosi
Pittsburg Post-Gazette .
Oskarżenia te skłoniły również prokuratorów do wydania zakazu wjazdu oligarsze do USA i
wszczęcia postępowania sądowego w sprawie zajęcia nieruchomości nabytych za środki skradzione z Ukrainebanku, w którym Kołomojski był głównym udziałowcem.
Podczas gdy narracja o rzekomych imperialistycznych ambicjach Rosji przesyca Zachód, dr Mearsheimer
zauważył w swoim wykładzie z 2015 r., że „nie ma dowodów na to, że [Stany Zjednoczone] uważały Putina za agresywnego przed kryzysem [zamachu stanu z 2014 r.].
Nie ma dowodów na to, że mówiliśmy o rozszerzeniu NATO, ponieważ musieliśmy powstrzymać Rosjan”.
„To, co się tutaj wydarzyło, to to, że po wybuchu kryzysu 22 lutego uznaliśmy,
że Rosja jest agresywna.
Następnie uznaliśmy, że Rosja jest zdeterminowana, aby stworzyć Wielką Rosję.
Stało się to
po fakcie” – wyjaśnił autor bestsellerów.
I tak w kwietniu 2014 r., po zamachu stanu i aneksji Krymu przez Rosję, Kołomojski dołączył do chóru amerykańskich neokonserwatystów, takich jak przewodniczący NED Carl Gershman, podpułkownik Ralph Peters i
Max Boot , przedstawiając Władimira Putina jako
szaleńca , a Rosję jako imperialne zagrożenie dla Europy Zachodniej.
Nazwał prezydenta Rosji „psychopatą”, „schizofrenikiem niskiego wzrostu”
, który jest „całkowicie niekompetentny, całkowicie szalony”.
Oskarżył go o „mesjanistyczne dążenie do odtworzenia imperium rosyjskiego z 1913 r. lub ZSRR z 1991 r. [co] mogłoby pogrążyć świat w katastrofie”.
Jednak po wyborze Zełenskiego w 2019 r. Kołomojski zasugerował, że sam mógłby odegrać rolę w takiej katastrofie.
Jak
cytuje New York Times, stwierdził: „Jeśli założę okulary i spojrzę na siebie jak na całą resztę świata, zobaczę siebie jako potwora, jako mistrza lalek, jako mistrza Zełenskiego, kogoś, kto układa apokaliptyczne plany…
Mogę zacząć to urzeczywistniać”.
Dowód na jeden z możliwych sposobów urzeczywistnienia tego pojawił się w październiku ubiegłego roku po
odkryciu 40 milionów dolarów transferu funduszy „ze struktur powiązanych z oligarchą Igorem Kołomojskim… do spółek offshore Władimira Zełenskiego i jego współpracowników”.
Chociaż naciskano na odpowiedź na ten raport, rzecznik Zełenskiego wysłał wiadomość do
Guardiana , w której odmówił komentarza, stwierdzając po prostu, że „nie będzie odpowiedzi”.
Po inauguracji Bidena w 2021 r. rozpoczynają się prowokacyjne działania mające na celu sprowokowanie rosyjskiej inwazji;
Zełenski wydaje deklarację wojny przeciwko Rosji posiadającej broń nuklearną
Być może ogromna popularność, jaką cieszył się Zełenski w czasie wyborów (podobno zdobywając 70% głosów), miała coś wspólnego z jego obietnicami wyborczymi dotyczącymi złagodzenia napięć z Rosjanami i rozwiązania konfliktu z DRL i ŁRL na wschodzie.
Jednak po dwóch latach robienia czegoś zupełnie odwrotnego, na wyraźne życzenie Waszyngtonu i prawdopodobnie innych zaangażowanych aktorów, takich jak
Izrael , jego wskaźniki poparcia spadły do około 25% według
sondażu przeprowadzonego jesienią ubiegłego roku.
Wielu pamięta, jak w 2016 r. kandydatka Demokratów na prezydenta USA, Hillary Clinton, wymachiwała szabelką w trakcie kampanii wyborczej,
obiecując wprowadzenie strefy zakazu lotów nad Syrią po wyborze, mimo że prawdopodobnie te loty doprowadziłyby USA do wojny z posiadającą broń nuklearną Rosją.
Taka konfrontacja z Putinem została odroczona przez niespodziewany wybór Donalda Trumpa,
osoby spoza establishmentu , ale ten punkt programu najwyraźniej stał się priorytetem, gdy w zeszłym roku Joe Biden został prezydentem, co przywróciło władzę temu samemu neokonserwatywnemu establishmentowi „partii wojennej”.
Mniej niż dwa miesiące po złożeniu przysięgi, 17 marca, Biden podniósł napięcia z Rosją,
nazywając Putina „zabójcą” bez duszy, a Rosja odpowiedziała, określając te oświadczenia jako „bardzo złe”, bezprecedensowe i zapewniając, że ich własna polityka zostanie dotknięta tą postawą.
Putin zaprosił również Bidena do udziału w żywej „otwartej i bezpośredniej dyskusji”, którą mogliby oglądać obywatele obu krajów, ale nie otrzymał akceptacji jego oferty.
Dwa dni później, za wyraźną zgodą nowej administracji w Waszyngtonie, rząd prezydenta Zełenskiego zainicjował działanie, które można uznać za bezpośrednią przyczynę inwazji Rosji.
Istnieje jednak ryzyko, że przerodzi się ona w trzecią wojnę światową.
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kuleba
ogłosił zatwierdzenie strategii „mającej na celu odzyskanie Krymu i ponowne włączenie strategicznie ważnego półwyspu” do Ukrainy.
Sam Zełenski napisał na Twitterze, że ta nowa „Inicjatywa Platformy Krymskiej” będzie dążyć do „wzmocnienia międzynarodowej presji na Rosję”, aby „osiągnąć de-okupację Krymu i jego powrót do Ukrainy”.
Inicjatywa ta, wyraźnie domagająca się suwerenności nad miastem Sewastopol, od wieków będącym siedzibą rosyjskiej Floty Czarnomorskiej, była wysoce prowokacyjna i Rosja odebrała ją jako de facto
wypowiedzenie wojny .
Rzeczniczka rosyjskiego MSZ Maria Zacharowa odpowiedziała: „Wszelkie wysiłki Kijowa zmierzające do odzyskania Krymu są bezprawne i nie mogą być interpretowane w żaden inny sposób niż jako groźba agresji [przeciwko rosyjskim poddanym]”.
Oświadczyła również, że Kreml „będzie uważał udział jakichkolwiek państw lub organizacji w takich działaniach, w tym w inicjatywie Platformy Krymskiej, za wrogi akt przeciwko Rosji i bezpośrednie naruszenie jej integralności terytorialnej”.
W Radzie Bezpieczeństwa ONZ Stany Zjednoczone były pierwszym krajem, który wyraził
poparcie dla „Inicjatywy Platformy Krymskiej” i zachęcił „partnerów o podobnych poglądach do rozważenia przyłączenia się do niej”.
W odpowiedzi na te oświadczenia prezydent Rosji Władimir Putin wydał rozkaz rosyjskiej armii, aby zgromadziła tysiące żołnierzy z niezbędnym sprzętem inwazyjnym na granicy z Ukrainą, a także wystarczające siły obronne, aby zająć pozycje na Krymie.
Gdy Rosja przyjęła tę ofensywną postawę, Zełenski naciskał dalej prowokacyjnie w lipcu podczas wspólnej konferencji prasowej z prezydentem Litwy Gitanasem Nausėdą,
wzywając „USA do pomocy Ukrainie w położeniu kresu tej tragedii w centrum Europy w XXI wieku”, to znaczy „zakończenia wojny na Ukrainie”.
Wydawałoby się, że to oznacza prośbę do Stanów Zjednoczonych o pomoc w wyparciu Rosji i jej Floty Czarnomorskiej z Krymu i podporządkowaniu sobie oderwanych republik w regionie Donbasu.
W tym samym czasie Zełenski
ogłosił , że USA poprowadzą wspólne ćwiczenia wojskowe na Ukrainie z jednostkami z Polski i Litwy, stwierdzając:
„De-okupacja Autonomicznej Republiki Krymu i miasta Sewastopol pozostaje jednym z najwyższych priorytetów polityki zagranicznej.
Przekształcenie Krymu w bazę wojskową nad Morzem Czarnym [przez Rosję] całkowicie niszczy architekturę bezpieczeństwa w regionie.
Przeciwdziałanie temu wymaga aktywnej konsolidacji wysiłków społeczności międzynarodowej”.
„Ukraina została wciągnięta w niebezpieczną grę geopolityczną, której celem jest przekształcenie Ukrainy w… trampolinę do walki z Rosją” – napisał Putin
Patrick Lancaster, który spędził trochę czasu na Krymie wiosną 2014 r., w okresie referendum i aneksji przez Rosję,
zeznał , że istniała „duża różnica między tym, co pokazywano w zachodnich mediach, a tym, co faktycznie [dzieje się na miejscu]”.
Według jego szacunków media próbowały przedstawić sytuację jako próbę zmuszenia lokalnych mieszkańców do powrotu do swojego narodu, ale to, co zobaczył w tamtym czasie, to „przytłaczające poparcie” ze strony ludzi dla zjednoczenia z Rosją, w tym „morze rosyjskich flag [wszędzie]”.
„Prawie każda osoba, którą spotkałem, była za [ponownym dołączeniem] do Rosji i staniem się jej częścią.
Ludzie, którzy urodzili się tam przed 1956 r., urodzili się w Rosji, więc powrót wydawał im się po prostu logiczny” – powiedział.
I rzekomo będąc wielkimi obrońcami i promotorami demokracji na całym świecie, pomimo ułatwienia obalenia demokratycznie wybranego rządu w Kijowie, wydawałoby się, że amerykański establishment polityki zagranicznej będzie wspierał ten demokratyczny proces na Krymie i realizację wyrażonej woli ludu w tym względzie.
Jednak zamiast tego zachęcali Zełenskiego do zaryzykowania ogromnych szkód dla narodu ukraińskiego i jego kraju, z możliwością, że jego podsycanie wojny w tej sprawie połączy się z inwazją, która może nawet obejmować konflikt między dwoma największymi mocarstwami nuklearnymi świata.
W szczerym oświadczeniu Agencji Wywiadu Obronnego USA zatytułowanym „Strategia bezpieczeństwa narodowego na grudzień 2015 r.” organizacja
oceniła to, co przynajmniej władze rosyjskie uznały za ogólną motywację takiego postępowania USA:
Kreml jest przekonany, że Stany Zjednoczone przygotowują grunt pod zmianę reżimu w Rosji, przekonanie to jest jeszcze bardziej wzmocnione wydarzeniami na Ukrainie.
Moskwa postrzega Stany Zjednoczone jako kluczowego sprawcę kryzysu na Ukrainie i uważa, że obalenie byłego prezydenta Ukrainy Janukowycza jest najnowszym posunięciem w długoletnim schemacie działań na rzecz zmiany reżimu, które są organizowane przez USA.
Przykładami podobnych działań Stanów Zjednoczonych
są doniesienia o zamachach stanu przeciwko demokratycznie wybranym rządom Hondurasu, Paragwaju i Boliwii.
Około tydzień po lipcowym ogłoszeniu prezydenta Zełenskiego na stronie internetowej Kremla opublikowano
esej przypisywany prezydentowi Putinowi.
„
O historycznej jedności Rosjan i Ukraińców ” przekazał ogólny pogląd rosyjskiego przywódcy na temat relacji między dwoma narodami, zapewniając historyczną perspektywę tego, dlaczego są „jednym narodem”.
Stwierdził, że „Ukraina została wciągnięta w niebezpieczną grę geopolityczną, której celem jest przekształcenie Ukrainy w… trampolinę przeciwko Rosji”, że jego naród jest zawsze otwarty na dyskusje z ukraińskimi przywódcami, o ile służą oni własnym interesom narodowym, a nie działają jako „narzędzie w czyichś rękach do walki z nami”.
Pan Putin zakończył obietnicą, że „Rosja nigdy nie była i nigdy nie będzie 'anty-Ukraińska'.
A jaka będzie Ukraina – to jej obywatele muszą zdecydować”.
Prowokacje nasilają się wraz z podpisaniem umowy o strategicznym partnerstwie między USA a Ukrainą;
Mearsheimer: „gdy Putin sprawuje władzę, to się nie wydarzy”.
Prowokacje ze strony rządów USA i Ukrainy trwały nadal 10 listopada 2021 r., kiedy sekretarz stanu USA Anthony Blinken podpisał
Kartę o partnerstwie strategicznym z ministrem spraw zagranicznych Ukrainy Dmytro Kulebą.
Karta posłużyła do ponownego przekroczenia tego, co amerykańscy i ukraińscy urzędnicy
wiedzieli, że jest „najjaśniejszą ze wszystkich czerwonych linii dla rosyjskiej elity”, a mianowicie potwierdzeniem prawa Ukrainy do przystąpienia do NATO.
Ponadto stwierdzono w niej, że USA „pozostają zaangażowane we wspieranie Ukrainy w trwających reformach obronności i bezpieczeństwa oraz kontynuowanie jej solidnych szkoleń i ćwiczeń”.
Blinken, który jest postrzegany jako stały zwolennik niebezpiecznej
eskalacji obecnego konfliktu z Rosją, nie tylko ma
korzenie rodzinne na Ukrainie, ale również był ważną postacią, wraz z Victorią Nuland, w zarządzaniu polityką USA związaną z zamachem stanu przeciwko Janukowyczowi w 2014 r., będąc zastępcą doradcy ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Baracka Obamy.
Robert Service, brytyjski historyk zajmujący się Rosją, został zacytowany w
Wall Street Journal na początku marca, nazywając podpisanie tej karty „chaotycznym złym zarządzaniem” przez USA, ponieważ „nie zastanawiano się, jak taki tektoniczny ruch” zostanie odebrany w Rosji.
I dalej, „nie zrobiono nic, aby przygotować Ukraińców na negatywną odpowiedź, jaką otrzymają” – powiedział.
W jego ocenie ta „wpadka” była „ostatnią kroplą” dla Rosji i spowodowała natychmiastowe przygotowania do „specjalnej operacji wojskowej” na Ukrainie.
Ale po latach ostrzeżeń, które zostały potwierdzone jako szczere przez amerykańskich dyplomatów i agencje wywiadowcze, Rosja nadal nie zrezygnowała z dyplomacji.
Miesiąc później, 10 i 17 grudnia, wydali projekt
traktatu Stanom Zjednoczonym, a następnie projekt propozycji porozumienia dla NATO, żądając
, aby Sojusz powstrzymał się od ekspansji na wschód i „formalnie odrzucił decyzję szczytu NATO w Bukareszcie z 2008 r., że „Ukraina i Gruzja zostaną członkami NATO”.
US News podało, że zarówno Waszyngton, jak i Kijów „kategorycznie wykluczyły” przyjęcie oferty, a Sekretarz Generalny NATO Jens Stoltenberg stanowczo się zgodził, stwierdzając, że „podstawową zasadą jest, że każdy naród ma prawo wybrać własną ścieżkę… w tym rodzaj ustaleń dotyczących bezpieczeństwa, w których chce uczestniczyć”.
„O stosunkach NATO z Ukrainą zadecyduje 30 sojuszników NATO i Ukraina, nikt inny.
Nie możemy zaakceptować, że Rosja próbuje przywrócić system, w którym wielkie mocarstwa… mają strefy wpływów, gdzie mogą kontrolować i decydować, co robią inni członkowie” – powiedział.
Przedstawiając na tym stanowisku swoją realistyczną perspektywę „polityki wielkich mocarstw”, Mearsheimer powiedział w 2014 r. w wywiadzie telewizyjnym:
Kiedy masz kraj taki jak Rosja, nie ma sensu mówić o „prawach”.
To samo ma miejsce, kiedy masz do czynienia ze Stanami Zjednoczonymi Ameryki.
Jeśli uważasz, że Kuba ma „prawo” zaprosić Sowietów na Półkulę Zachodnią, żyjesz w świecie marzeń…
Nie tolerujemy wielkich mocarstw wkraczających do naszego sąsiedztwa, dlaczego oczekujesz, że Rosjanie zaakceptują ideę, że NATO, były wróg wojskowy, może przycisnąć swój sojusz aż pod same drzwi?
https://x.com/tomselliott/status/1498773405625159685
Retrospekcja: W 2014 r. John Mearsheimer mówi ambasadorowi.
@McFaulże wpychanie Ukrainy do NATO wywoła rosyjską odpowiedź:
„Jeśli będziemy realizować politykę, którą wy popieracie, zniszczymy Ukrainę”
„Pomysł, że zamierzasz zamienić to miejsce [Ukrainę] w bastion Zachodu, tuż przy granicy z Rosją, z Putinem u władzy?
To się nie wydarzy” – podsumował.
„Czy umieszczamy rakiety w pobliżu granic Stanów Zjednoczonych?”
USA już mają rakiety „na ganku naszego domu” – powiedział Putin
Dwa dni przed przekazaniem przez Rosję projektu umowy NATO, Władimir Putin zorganizował wirtualny szczyt o wysokiej widoczności z chińskim prezydentem Xi Jinpingiem, co wydawało się próbą pokazania Zachodowi, że jego kraj jest daleki od izolacji.
W rzeczywistości Kreml
ogłosił tego samego dnia, że Xi wyraził poparcie dla inicjatywy Rosji, aby uzyskać gwarancje bezpieczeństwa od NATO.
Oprócz rozszerzenia NATO, Rosjanie są również bardzo zaniepokojeni wyrzutniami rakiet „defensywnych” MK 41, które USA i ich sojusznicy rozmieścili w Polsce i Rumunii.
Według
Foreign Policy , systemy te mogą być również „dostosowane do wystrzeliwania Tomahawków [pocisków ofensywnych]”, które były „preferowaną bronią z wyboru” do przeprowadzania ponad 4000 ataków ofensywnych w wielu miejscach od lat 80., w tym w Iraku, Syrii i byłej Jugosławii.
„Teraz Rosja obawia się, że może być kolejnym celem”.
Zgłaszając się na czterogodzinną konferencję prasową 23 grudnia, Putin odpowiedział na pytanie zachodniego dziennikarza, czy udzieli bezwarunkowej gwarancji, że Federacja Rosyjska nie dokona inwazji na Ukrainę, czy też „będzie to zależało od tego, jak przebiegną negocjacje?”.
„Nasze działania będą zależeć nie od przebiegu negocjacji” – odpowiedział – „ale od bezwarunkowego zapewnienia bezpieczeństwa Rosji dziś i w przyszłości.
W tym względzie jasno powiedzieliśmy, że dalsza ekspansja NATO na wschód jest nie do przyjęcia”.
https://www.youtube.com/watch?v=MOkl2XgZlw0&t=4s
Rosyjski przywódca kontynuował:
Co jest tutaj niezrozumiałe?
Czy umieszczamy rakiety w pobliżu granic Stanów Zjednoczonych?
Nie.
To Stany Zjednoczone przyszły do naszego domu ze swoimi rakietami, są już na ganku naszego domu.
Czy to jakiś rodzaj nadmiernego żądania – nie rozmieszczać więcej systemów atakujących przed naszym domem?
Co jest tutaj takiego niezwykłego?
Jak zareagowaliby Amerykanie, gdybyśmy umieścili nasze rakiety na granicy Kanady i USA lub na granicy Meksyku i Stanów Zjednoczonych?
Przyjechali do naszych granic i teraz mówią, że Ukraina również dołączy do NATO.
To znaczy, że rozmieszczą tam również swoje systemy rakietowe…
A wy żądacie ode mnie jakiejś gwarancji.
Musicie nam dać gwarancję – wy!
I to natychmiast, teraz!
I nie gadać o tym przez dziesięciolecia i nie pod przykrywką cichej gadki o potrzebie zapewnienia bezpieczeństwa wszystkim.
Oni ciągle robią to, co planowali…
Nikomu nie zagrażamy…
Chcemy zapewnić sobie bezpieczeństwo.
Ostatnie prowokacje:
„horror i ludobójstwo” w postaci wzmożonych bombardowań ludności cywilnej w Donbasie;
Zełenski wzywa Ukrainę do nabycia broni jądrowej;
Putin uznaje Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową.
Wkraczając w nowy rok bez zmian w postawie Stanów Zjednoczonych, pan Putin dołączył do komunistycznego prezydenta Chin Xi Jinpinga w inauguracji Zimowych Igrzysk Olimpijskich w Pekinie.
Wykraczając poza zwykłą retorykę w projektowaniu silnych relacji dwóch narodów posiadających broń jądrową, wydali oni
wspólne oświadczenie 4 lutego (2022 r.), w którym oświadczyli, że „sprzeciwiają się dalszemu rozszerzeniu NATO i wzywają Sojusz Północnoatlantycki do porzucenia jego zideologizowanych podejść zimnej wojny”.
Podkreślili również, że „przyjaźń” między ich dwoma narodami jest „ważniejsza od sojuszy politycznych i wojskowych”, nie ma „żadnych ograniczeń” i „żadnych «zakazanych» obszarów współpracy”.
W styczniu i lutym intensywność bombardowań między ukraińskim wojskiem a separatystycznymi republikami Donbasu
gwałtownie wzrosła, a obie strony obwiniały się nawzajem za eskalację.
Przywódcy DRL i ŁRL poinformowali o zaobserwowaniu znacznego wzrostu ukraińskiego personelu wojskowego i sprzętu na linii styku i, podejrzewając poważną inwazję na ten obszar, nakazali ewakuację
cywilów w celu przekroczenia granicy rosyjskiej na wschodzie 18 lutego.
Ukraiński minister spraw zagranicznych
zaprzeczył jakimkolwiek planom inwazji, oskarżył separatystycznych liderów o rozpowszechnianie „dezinformacji” i pomimo
wzmożonych bombardowań zapewnił, że ich wojsko „nie prowadzi ani nie planuje żadnych takich działań w Donbasie.
Jesteśmy w pełni oddani wyłącznie dyplomatycznemu rozwiązywaniu konfliktów”.
19 lutego, gdy wojska rosyjskie zgromadziły się na granicy z Rosją, Zełenski zamiast podjąć wysiłki na rzecz pokoju, wybrał dalszą prowokację – przemawiając na Monachijskiej Konferencji Bezpieczeństwa, przedstawił
uzasadnienie i wyraził chęć, aby jego kraj pozyskał broń jądrową.
Mając to oświadczenie wciąż w tle i mając na uwadze znaczący
napływ dziesiątek tysięcy
uchodźców z Donbasu do Rosji, 21 lutego Władimir Putin odpowiedział,
podpisując dekret formalnie uznający Doniecką Republikę Ludową i Ługańską Republikę Ludową za suwerenne państwa i zawierając Traktat o przyjaźni i pomocy wzajemnej z każdą z republik.
Putin
powiedział, że zamiast starać się przestrzegać wcześniejszych porozumień mińskich (2014 i 2015), które miały na celu rozwiązanie konfliktu, „rządzące elity kijowskie… nie są zainteresowane pokojowym rozwiązaniem.
Wręcz przeciwnie, próbują zorganizować błyskawiczną wojnę w Donbasie…
Nie mija ani jeden dzień, aby społeczności Donbasu nie padły ofiarą ostrzału”.
Oskarżył zachodnie media o ignorowanie „tego horroru i ludobójstwa, którego ofiarą padło prawie 4 miliony ludzi” tylko dlatego, że „nie zgadzają się ze wspieranym przez Zachód zamachem stanu na Ukrainie w 2014 r.” i po prostu „walczą o swoje podstawowe prawo do życia na własnej ziemi, mówienia własnym językiem i zachowania swojej kultury i tradycji”.
Ostrzegł tych, „którzy przejęli i nadal sprawują władzę w Kijowie, aby natychmiast zaprzestali działań wojennych.
W przeciwnym razie odpowiedzialność za możliwe kontynuowanie rozlewu krwi spadnie całkowicie na sumienie rządzącego reżimu Ukrainy”.
Tucker: USA „musiałyby chcieć inwazji na Ukrainę, żeby powiedzieć coś takiego”.
Tego samego dnia Kamala Harris, która w styczniu 2021 r. objęła urząd wiceprezydenta USA, zorganizowała konferencję prasową po spotkaniu z sojusznikami z NATO w Niemczech, na której
zagroziła „jednymi z największych sankcji”, jakie kiedykolwiek nałożono, jeśli Rosja rzeczywiście dokona inwazji na Ukrainę.
Wraz ze wzrostem napięcia i rosyjską armią gotową do działania na granicy z Ukrainą, Harris powtórzyła również stanowisko Sekretarza Generalnego NATO Stoltenberga, mówiąc:
„żaden inny kraj nie może nikomu mówić, czy powinien, czy nie powinien dołączyć do NATO.
To powinien być ich niezależny wybór.
To jest sedno suwerenności.
Dlatego szanuję pragnienie prezydenta Zełenskiego, by być członkiem NATO”.
Zaledwie dziesięć dni później, rozpatrując sprawę wstecz, Tucker Carlson
zauważył znaczenie tej „niewiarygodnie prowokacyjnej” wypowiedzi Harris i racjonalnie wyciągnął wniosek, że administracja Bidena musiała
chcieć , aby Putin dokonał inwazji na Ukrainę.
„Pomysł, że Ukraina mogłaby dołączyć do NATO, najwyraźniej spowodował ten kryzys na samym początku” – zauważył prezenter telewizyjny.
„Od lat obserwujemy, że im bardziej zachodni przywódcy forsowali ideę Ukrainy w NATO, tym bliżej Rosjanie byli inwazji na Ukrainę”.
https://www.youtube.com/watch?v=ox9ZBBVrm2k&t=3s
„Oczywiście, że żadna zdrowa na umyśle osoba nie powiedziałaby czegoś takiego, mając rosyjskie wojska zgromadzone na granicy z Ukrainą.
Trzeba by
chcieć inwazji na Ukrainę, żeby coś takiego powiedzieć.
A w tamtym czasie nie sądziliśmy, że oni [administracja Bidena] tego chcieli.
Więc zrozumieliśmy to zupełnie źle”.
Putin ogłasza „specjalną operację wojskową” i dokonuje inwazji, aby bronić Rosji „przed tymi, którzy wzięli Ukrainę jako zakładnika i próbują wykorzystać ją przeciwko naszemu krajowi i naszemu narodowi”.
W obszernym
przemówieniu narodowym 24 lutego Putin
ogłosił, że rozpoczyna „specjalną operację wojskową” na Ukrainie, której celem jest „ochrona ludzi, którzy od ośmiu lat są upokarzani i ludobójstwa dokonywanego przez reżim kijowski”.
Ponadto wyjaśnił, że wojsko rosyjskie „będzie dążyć do demilitaryzacji i denazyfikacji Ukrainy, a także do postawienia przed sądem tych, którzy dopuścili się licznych krwawych zbrodni przeciwko cywilom, w tym przeciwko obywatelom Federacji Rosyjskiej”.
„Nie mamy zamiaru okupować terytorium Ukrainy” – powiedział, ale raczej jest to akt „obrony Rosji przed tymi, którzy wzięli Ukrainę jako zakładnika i próbują wykorzystać ją przeciwko naszemu krajowi i naszemu narodowi”.
Wyjaśnił historię kontrowersji wokół rozszerzenia NATO, jak przez dziesięciolecia Zachód okazywał „pogardliwą i lekceważącą postawę” wobec „interesów i absolutnie uzasadnionych żądań” Rosji, historię nielegalnej agresji Zachodu w Belgradzie, Iraku, Libii i Syrii, ich wojnę z „tradycyjnymi wartościami” oraz dążenie Ukrainy do „zdobycia broni jądrowej”, na co, jak powiedział, Rosja „nie pozwoli”.
W ten sposób wojska rosyjskie dokonały inwazji na wschód, kontynent i południe Ukrainy, zamieniając trwającą od ośmiu lat wojnę domową w Donbasie w rzeczywistą wojnę między narodami.
Oprócz tysięcy uchodźców, którzy uciekli do Rosji z regionu Donbasu, od 24 lutego ponad 4,4 miliona Ukraińców
opuściło kraj na zachód, szukając schronienia w Polsce, Słowacji, na Węgrzech, w Rumunii i Mołdawii.
ONZ
podała również , że do 5 kwietnia na terenach kontrolowanych przez rząd Ukrainy zginęło 1480 cywilów, a 2195 zostało rannych.
We wschodnich obwodach donieckim i ługańskim zginęło 474 cywilów, a 1065 zostało rannych.
Oczywiście, doszło do ogromnych zniszczeń infrastruktury ukraińskiej, nie wspominając o zniszczeniu ich gospodarki, gospodarki światowej i realnej perspektywie
zagłady nuklearnej .
Wbrew narracji zachodnich mediów, „ograniczone ataki Rosji mogą pomóc wytyczyć drogę do pokoju”.
W analizie z 29 marca emerytowany pułkownik Douglas Macgregor wskazał, że narracja medialna przedstawiająca Władimira Putina jako osobę prowadzącą bezlitosną i wyniszczającą inwazję nie jest do końca prawdziwa.
„Wielu z nas myślało, że kiedy wojska rosyjskie wkroczą na Ukrainę, przyjdą jak młot kowalski” – powiedział.
„W rzeczywistości wcale tego nie zrobili”.
Zamiast tego „Putin bardzo jasno dał do zrozumienia swoim generałom… [że] kiedy to się skończy, chcielibyśmy żyć z Ukraińcami”.
Magazyn
„Newsweek” również
zauważył ten schemat, przyznając, że „Rosja powoduje mniej zniszczeń i zabija mniej cywilów, niż mogłaby”.
„Postępowanie Rosji w tej brutalnej wojnie przedstawia inną historię niż powszechnie akceptowany pogląd, że Władimir Putin zamierza zniszczyć Ukrainę i wyrządzić jak największe szkody ludności cywilnej.
Ujawnia także strategiczne zachowanie rosyjskiego przywódcy” – napisał dziennikarz William Arkin.
Według artykułu, starszy analityk z Agencji Wywiadu Obronnego USA, wypowiadając się pod warunkiem zachowania anonimowości, wyjaśnił, że podczas gdy „zniszczenia są ogromne… zwłaszcza w porównaniu z tym, do czego przywykli Europejczycy i Amerykanie… serce Kijowa zostało ledwie dotknięte.
A prawie wszystkie dalekosiężne ataki były wymierzone w cele wojskowe”.
Ta analiza wskazuje, że działania Putina są zgodne z jego słowami dotyczącymi intencji „specjalnej operacji wojskowej” Rosji.
Arkin wyjaśnia, że zachowanie rosyjskiego wojska wskazuje, że „celem Putina jest zajęcie wystarczającego terytorium na ziemi, aby mieć coś do negocjacji, jednocześnie stawiając rząd Ukrainy w sytuacji, w której musi negocjować”.
Zdaniem tych ekspertów „zrozumienie myślenia stojącego za ograniczonymi atakami Rosji może pomóc wytyczyć drogę do pokoju”.
W międzyczasie Centrum Lewady, określane mianem „niezależnego ośrodka sondażowego Rosji”,
poinformowało 30 marca, że wskaźnik poparcia dla Putina wśród Rosjan „wzrósł do 83%”, co potwierdzają
zdjęcia przedstawiające sytuację, w której cieszy się on znacznym poparciem społecznym.
Jednocześnie sondaże w USA z 6 kwietnia
pokazują , że wskaźnik poparcia dla prezydenta Joe Bidena jest o połowę niższy i wynosi średnio 40,8%.
Czas „zignorować ludzi, którzy stale się mylą, a zamiast tego uważnie słuchać tych, którzy mają rację” – Tucker Carlson
Podczas wnikliwego
monologu na ten temat wygłoszonego 30 marca Tucker Carlson porównał początkowe reakcje na inwazję Rosji na Ukrainę ze strony rzekomo „najbardziej kompetentnych ludzi na świecie” oraz tych, którzy po prostu wykazywali się zdrowym rozsądkiem, przewidując tę katastrofę od wielu lat.
Ben Judah z Atlantic Council
napisał w Slate, że inwazja „była szokiem dla wielu czołowych ekspertów i decydentów w Stanach Zjednoczonych, Europie, a nawet na Ukrainie”, co sugerowało, że Putin działał w jakiś sposób irracjonalnie, co budziło wątpliwości co do jego stanu psychicznego.
Według Jonathana Cooka te „
scenariusze szaleńca ” zostały wykorzystane przez Zachód w Iraku, Libii, Syrii i Afganistanie, aby zachęcić do postrzegania wojny jako jedynego możliwego rozwiązania tych konfliktów.
Carlson podkreślił natomiast potrzebę słuchania osób, które od początku miały rację w tych kwestiach i jako przykład podał przemówienie Nigela Farage'a w Parlamencie Europejskim w 2014 r.
W nagraniu były lider Partii Niepodległości Zjednoczonego Królestwa potępił działania Zachodu mające na celu włączenie Ukrainy do NATO i jego udział w zorganizowaniu zamachu stanu przeciwko prezydentowi Ukrainy Janukowyczowi, co doprowadziło do reakcji Putina w postaci aneksji Krymu.
„Morał tej historii jest taki, że jeśli szturchasz rosyjskiego niedźwiedzia kijem, nie zdziw się, gdy zareaguje” – dodał.
https://www.youtube.com/watch?v=m0x6BXCi7TM&t=3s
„Czy straciliśmy zmysły?” – zapytał Farage.
„Czy naprawdę chcemy wojny z Putinem?
Bo jeśli tak, to na pewno zrobimy to we właściwy sposób…
Proponuję, żebyśmy dorośli…
[i] przestali grać w gry wojenne na Ukrainie”.
Carlson wyjaśnił, że „nadszedł czas, aby zignorować ludzi, którzy stale się mylili, a zamiast tego uważnie słuchać tych, którzy w przeszłości mieli rację, tych, którzy przewidzieli nadchodzącą wojnę na Ukrainie i powiedzieli to głośno”.
Ku rozwiązaniom:
„Ukraina już dawno powinna rozstać się ze Stanami Zjednoczonymi i wypracować modus vivendi z Rosją” – Mearsheimer
Jednym z takich ekspertów jest Pat Buchanan, który w 1999 r. napisał książkę „A Republic, Not an Empire” (Republika, nie imperium) i po raz trzeci ubiegał się o urząd prezydenta Stanów Zjednoczonych, rzucając tym samym bezpośrednie wyzwanie neokonserwatywnemu establishmentowi w dziedzinie polityki zagranicznej.
W ślad za pierwszą falą ekspansji NATO w 1998 r. Buchanan proroczo napisał:
„Jeśli Stany Zjednoczone mają jeden nadrzędny interes bezpieczeństwa narodowego w nowym stuleciu, to jest nim unikanie kolizji z wielkimi mocarstwami nuklearnymi, takimi jak Rosja.
Przenosząc NATO na frontowy ganek Rosji, zaplanowaliśmy konfrontację XXI wieku”.
W
analizie inwazji z końca lutego Ted Galen Carpenter z CATO Institute podsumował, że rosyjskie wtargnięcie nie było zaskoczeniem, ale „było całkowicie przewidywalne, że rozszerzenie NATO ostatecznie doprowadzi do tragicznego, być może gwałtownego zerwania stosunków z Moskwą.
Spostrzegawczy analitycy ostrzegali przed prawdopodobnymi konsekwencjami, ale ostrzeżenia te pozostały bez echa.
Teraz płacimy cenę za krótkowzroczność i arogancję amerykańskiego establishmentu polityki zagranicznej”.
Szukając rozwiązań kryzysu, Buchanan przyjął historyczny punkt widzenia i
napisał w 2014 r.:
„gdyby Putin zaanektował wschodnią i południową Ukrainę aż po Odessę, po prostu przywróciłby Rosji to, co do niej należało od inauguracji [George’a] Washingtona w 1789 r. do inauguracji George’a H.W. Busha w 1989 r.”.
I to jest mniej więcej to, czego Putin szuka:
ochrona, pokój i przywrócenie etnicznych Rosjan i ich terytorium do ich historycznej ojczyzny.
W
wywiadzie dla Reutersa z początku marca rzecznik Putina Dmitrij Pieskow przedstawił proste warunki swojego kraju, w tym:
„Ukraina powinna zaprzestać działań zbrojnych, zmienić swoją konstytucję, aby ustanowić neutralność, uznać Krym za terytorium rosyjskie i uznać separatystyczne republiki Doniecka i Ługańska za niepodległe państwa”.
W ocenie sytuacji z 3 marca Mearsheimer wyraził opinię, że Ukraina już straciła Krym i zamierza również stracić region Donbasu w DRL i ŁRL.
Dodał, że „Ukraina powinna była dawno temu rozstać się ze Stanami Zjednoczonymi i wypracować
modus vivendi [sposób życia] z Rosją”.
Ponadto Peter Van Buren
pisze , że chociaż członkostwo Ukrainy w NATO było od początku mało prawdopodobne, Sojusz „nie może realistycznie przyjmować krajów, które nie kontrolują swoich granic”, a zatem „Putin już uzyskał większość tego, czego chciał” również w tym względzie.
Dla administracji Bidena dalsza wojna to „dokładnie to, czego chcą” w ramach realizacji planu „nadmiernego rozszerzenia i zachwiania równowagi” Rosji
Jednak w obliczu przesiedleń milionów ukraińskich uchodźców, zamiast szukać dyplomatycznego rozwiązania konfliktu, neokonserwatywna amerykańska polityka zagraniczna wraz ze swoimi sojusznikami z NATO zalewa Ukrainę bronią i przygotowuje się do długiego, przewlekłego konfliktu.
Anthony Blinken
powiedział w zeszłym miesiącu, że chociaż spodziewają się, że rosyjska armia osiągnie „krótkoterminowe taktyczne zyski” na Ukrainie, celem administracji Bidena jest zadanie im „strategicznej porażki”.
„Osiągniemy to wspierając Ukraińców w ich walce, pozostając zjednoczeni w pociąganiu Rosji do odpowiedzialności za pomocą niszczycielskich sankcji, izolacji dyplomatycznej i innych środków” – powiedział główny dyplomata USA.
Od tego czasu władze Zachodu wysyłały sygnały ukraińskim uchodźcom, z których wielu jest katolikami, że nie powinni spodziewać się, że będą mogli wrócić do domu w najbliższym czasie.
UE zapewniła
im tymczasowy pobyt na okres do trzech lat, a administracja Bidena
przeznaczyła 1 miliard dolarów na ich wsparcie.
Aby skomplikować sprawę, zamiast angażować się w konstruktywną dyplomację z jedynym człowiekiem, który jest w stanie nakazać rosyjskiej armii wycofanie się, Joe Biden również lekkomyślnie używa tego, co Buchanan nazywa „
dyplomacją zniewagi ”, co naturalnie skutkuje eskalacją napięcia.
W ciągu ostatnich kilku tygodni nazywał Putina „zabójcą”, „zbrodniarzem wojennym”, „rzeźnikiem”, „czystym bandytą” i zasugerował, że należy go odsunąć od władzy.
Jako „człowiek, na którego musimy zwrócić się, jeśli chcemy zakończyć wojnę na Ukrainie” wskazuje to, że pokojowe i terminowe rozwiązanie jest czymś, czego administracja Bidena i jej ukraińscy pełnomocnicy rządowi bardzo starają się uniknąć.
Była kongresmenka z Hawajów, Tulsi Gabbard, również zauważyła te wzorce i udzieliła wywiadu dla Fox News, który następnie został dziwnie
ocenzurowany przez YouTube, ponieważ uznano go za „niewłaściwy lub obraźliwy dla niektórych odbiorców”.
W rozmowie z prowadzącą Laurą Ingraham Gabbard zauważyła:
„Nic, co zrobiła administracja Bidena, nie pomogło poprawić tej sytuacji, nie pomogło jej złagodzić.
Dlatego jedyny wniosek, jaki mogę wyciągnąć… to to, że to, co dzieje się na naszych oczach [z tą aktywną wojną na Ukrainie], jest dokładnie tym, co chcą, aby trwało”.
https://x.com/TulsiGabbard/status/1504218335801593859
CENZURA: YouTube/Google czują się urażone moją krytyką kompleksu militarno-przemysłowego i moim orędownictwem na rzecz negocjowanego rozwiązania na Ukrainie, ponieważ są odnogą mediów społecznościowych tej wojowniczej elity władzy/MIC.
Niedawno pojawił się również dokument Rand Corporation zatytułowany „
Nadmierne rozciąganie i dezorganizacja Rosji ”, który dostarcza dowodów na bezpośrednie intencje urzędników USA w dążeniu do destabilizacji Rosji.
Jako quasi-amerykański rządowy think tank, który otrzymuje trzy czwarte swojego finansowania od armii USA, raport Rand „analizuje pokojowe, kosztowne opcje, które Stany Zjednoczone i ich sojusznicy mogliby wdrożyć w obszarach gospodarczych, politycznych i wojskowych, aby nadwyrężyć — nadmiernie rozciągnąć i zachwiać równowagę — gospodarkę i siły zbrojne Rosji oraz pozycję polityczną reżimu w kraju i za granicą”.
Według niezależnego dziennikarza Ricka Sterlinga dokument
zawiera sugestie dotyczące prowokacji, które już zostały wdrożone, w tym rozmieszczenia taktycznej broni jądrowej w Europie i Azji, zwiększenia obecności marynarki wojennej USA na Morzu Czarnym i przeprowadzenia ćwiczeń wojennych na granicach Rosji.
W pełnym raporcie, jak pisze, uznano, że jeśli zwiększona pomoc USA dla Ukrainy doprowadzi do utraty rosyjskiej krwi i zasobów, będzie to „korzyść”, a jeśli doprowadzi do porozumienia pokojowego – „niekorzyść”.
Jak niedawno
zauważył rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow, „Ten [kryzys] nie dotyczy Ukrainy.
To końcowy wynik polityki, którą Zachód prowadzi od początku lat 90.”
Kto ponosi winę za obecny kryzys?
Z tego powodu dr Mearsheimer
podkreśla , że zrozumienie „kto spowodował tę katastrofę ma ogromne znaczenie, ponieważ wiąże się z przypisaniem winy”.
A ponieważ ta katastrofa jest tak poważna, „kwestia tego, kto ją spowodował i kto ponosi winę, naprawdę ma znaczenie”.
Od połowy lat 90. XX wieku widzieliśmy, jak neokonserwatywny amerykański establishment polityki zagranicznej celowo naciskał na politykę wspierającą ich program „permanentnej rewolucji”, „twardej polityki” i imperializmu promującego
zdegenerowany , antychrześcijański, „postępowy” program, wszelkimi dostępnymi środkami.
Obejmują one wywyższenie, uzbrajanie, szkolenie i ochronę pogańskich neonazistowskich zbrodniarzy wojennych na Ukrainie oraz ułatwianie trwających bombardowań i ataków
pod fałszywą flagą przeciwko ludności cywilnej.
Catherine Austin Fitts, która służyła w administracji George’a H.W. Busha,
mówiła o swoich doświadczeniach ze współpracą z neokonserwatystami w Waszyngtonie, stwierdzając:
„Było jasne, że chcieli dostać w zęby i jeśli to zrobią, wyrządzą każdą skalę [zniszczeń], jaką możesz sobie wyobrazić.
Zniszczą całą planetę”, gdyby im na to pozwolono.
W dalszych komentarzach (zredagowanych w celu zwiększenia przejrzystości) wspomniała również, jak „podbijając kraj, Imperium Rzymskie przywiozło ze sobą infrastrukturę edukacyjną, drogi, mosty i systemy wodne”.
Porównując to z
osiągnięciami neokonserwatystów w Iraku, Libii, Syrii i gdzie indziej, zauważyła:
„Zdajesz sobie sprawę, że neokonserwatyści przynoszą chaos, koniec cywilizacji i instytucjonalną zorganizowaną przestępczość, która niszczy ludzi, infrastrukturę obywatelską i kulturę.
Są jak wirujący derwisz demonicznej siły”.
Neokonserwatywny establishment w polityce zagranicznej w Waszyngtonie wykazał się ogromną bezczelnością i zignorował każdy potwierdzony sygnał ostrzegawczy, rozszerzając NATO na wschód, coraz bliżej granicy z
posiadającą broń nuklearną Rosją.
Dopuścił się także „monumentalnej prowokacji” polegającej na wysuwaniu w 2008 r. propozycji członkostwa Ukrainy i Gruzji.
Po tym, jak Putin skutecznie powstrzymał eskalację wojny o interesy Izraela w Syrii, dzięki swojej interwencji w 2013 r., neokonserwatywna kabała, w tym Victoria Nuland, inne osobistości establishmentu, wraz ze swoimi neonazistowskimi sojusznikami na miejscu, odnieśli sukces w obaleniu reżimu demokratycznie wybranego prezydenta na Ukrainie.
Ten zamach stanu służył wykorzystaniu podziałów etnicznych w kraju, zasianiu ziaren wojny domowej i sprowokowaniu Rosji do odpowiedzi.
Od tego czasu,
według Karela van Wolfrena, „jednego z najbardziej szanowanych głosów w Holandii na temat geopolityki”, Ukraina zmieniła się „ze stosunkowo suwerennego kraju w kraj zdalnie kontrolowany przez Waszyngton, a w bardziej bezpośredni sposób kontrolowany przez CIA w celu szczegółowych operacji, fałszywych flag [itp.]…
Nie sądzę, aby cokolwiek ważnego wydarzyło się na Ukrainie bez zgody lub rozkazów CIA [i] Waszyngtonu”.
Naturalnie obejmowałoby to bombardowanie przez rząd etnicznych Rosjan w regionie Donbasu, eskalację tych ataków w styczniu i lutym tego roku, oświadczenia Zełenskiego zapowiadające politykę „odzyskania Krymu” i rozważające możliwość stania się mocarstwem nuklearnym, a także utrzymującą się postawę mającą na celu przedłużanie obecnej wojny w nieokreśloną przyszłość, pomimo wyraźnych perspektyw pokoju.
Biorąc pod uwagę historię tej siatki w takich miejscach jak Syria i Irak, miliony przesiedlonych dziś Ukraińców, z których wielu to katolicy, są zdani na łaskę decydentów politycznych, którzy wykazali się pogardliwą pogardą dla ich interesów, rozważając realizację własnych geopolitycznych agresji.
„W związku z tym”,
pisze James Carden, „jedno z najpilniejszych pytań, jakie przed nami stoją, brzmi:
W jaki sposób Amerykanie o czystym sumieniu mogą w końcu przełamać swoją dominację nad władzą, zanim będzie za późno?”
Źródło:
https://www.lifesitenews.com/opinion/monumental-provocation-how-us-and-international-policy-makers-deliberately-baited-putin-to-war/