W związku z kolejną falą terroru w Chinach - pod pretekstem kolejnej "mutacji" - NIGDY NIE WYIZOLOWANEGO WIRUSA - rodzi się pytanie o powiązania "głębokiego państwa" Zachodu - z Chinami.
Nic nie dzieje się bez przyczyny i każde działanie polityków ma jakiś cel.
O ile dwa lata temu bardzo wyraźne było skoordynowanie akcji chińskiego Wuhan - z planami żydomasonerii przygotowanymi między innymi w Event 201, to nie znajduję prostego wyjaśnienia obecnego terroru i
zamknięcia Szanghaju.
Może któryś z chińskich polityków chce się odegrać na na lokalnym polityku z Szanghaju, albo też odwrotnie - to lokalny polityk chce się odegrać na Pekinie?
Ja stawiam jednak tezę, że mamy do czynienia z zaaranżowanym rabunkiem ogromnych rozmiarów, do którego dochodzi dzięki zamknięciu tego miasta.
Nie mogę też wykluczyć, że Szanghaj został zamknięty po to - by zablokować transport pewnych towarów z Chin - co może mieć związek z światową rozgrywką polityków tego Państwa.
Może to ma związek z wojną na Ukrainie, a może chodzi o wzmocnienie kryzysu gospodarczego Zachodu - poprzez zablokowanie dostawy komponentów elektronicznych.
W każdym razie pierwszy - ujawniony wpływ Chin na Świat zachodu miał miejsce w 1968 roku - gdy przetoczyła się fala manifestacji i lokalnych rewolt - zainspirowanych "rewolucją kulturalną' w Chinach.
W minionych dwóch latach byliśmy o krok od powtórki okropieństw "rewolucji kulturalnej" - gdy otumanieni prostacy chcieli terroryzować ludzi wątpiących w pseudoepidemię.
Ale nie widzę żadnej koordynacji propagandy medialnej Zachodu - z zamknięciem Szanghaju.
Przeciwnie do tego - co miało miejsce w Wuhan - na początku 2020 roku.
Co więc jest dziś grane w Chinach?