Po prawie dwóch dekadach kanclerz zwolniła się ze stanowiska – pozostaje polityka braku alternatyw.
Angela Merkel zostawia za sobą spaloną ziemię.
Głęboko podzielony, niespokojny gospodarczo kraj, w którym tylko niepoprawni nostalgicy trzymają się wolności i podstawowych praw.
Jeszcze nigdy w okresie powojennym urząd kanclerski nie był bardziej destrukcyjny.
I tu do gry wkracza Olaf Scholz.
Podczas gdy Merkel miała 14 „komfortowych” lat przed Coroną, nawet jeśli nie była bezbłędna, jej długoletni wicekanclerz zaczyna katastrofalnie.
Wszystko, co od niego słyszeliśmy, odkąd objął urząd, sugeruje, że spieszy mu się wykończyć demokrację w tym kraju.
Nasz autor wbrew własnej woli odczuwa nawet tęsknotę za dawną matką narodu.
Nie mogę się doczekać 2021 od 2005 roku.
No cóż, właściwie miałam nadzieję, że rok 2009, 2013 lub 2017 będzie rokiem mojej tęsknoty, w którym Merkel wreszcie odejdzie.
Ale teraz nie ma prawdziwej radości.
Więc teraz Angela Merkel jako kanclerz to już historia .
Był czas, kiedy myślałem, że mogę napisać taki pożegnalny tekst już w 2009 roku.
Kiedy kobieta została kanclerzem w 2005 roku, wszyscy wciąż myśleli o swoich stanowiskach, z którymi zwróciła się do swojej partii około półtora roku wcześniej na konwencji w Lipsku.
Obiecała temu krajowi surowy program neoliberalny.
Nie żeby brakowało nam takiego programu w tamtych latach.
SPD i Zieloni przepychali swoją Agendę 2010 w tym samym czasie.
W każdym razie byłem wtedy na tyle młody i naiwny, by wierzyć, że kariera Merkel skończyłaby się najpóźniej do 2009 roku.
Problem polegał na tym, że w tym samym czasie socjaldemokraci tracili wpływy.
Nie było więc alternatywy dla Merkel. Pozostała kanclerzem.
Do 2013 roku, tak jak myślałem.
Moja ocena nie była błędna, że SPD, Zieloni i lewica miały większość w wyborach do Bundestagu w tym roku.
Ale nie chcieli władzy.
Więc Merkel została do 2017 roku.
Ale nawet po tych wyborach federalnych rozszerzył się: z braku alternatywy SPD stopniowo się rozpadała.
Merkel musi odejść!
Więc jestem jednym z tych, którzy od najwcześniejszej godziny mówili, że Merkel musiała odejść.
To było powiedzenie tych, którzy byli przeciwni neoliberalnej polityce.
Powstała później AfD, która też dała jasno do zrozumienia:
„Merkel musi odejść!”
Każdy, kto od tego momentu używał tego hasła, został nagle uznany za prawicowego agitatora – hasło kiedyś pochodziło z obozu bardziej lewicowego, z osób, które były blisko związków zawodowych i pracowników.
Z jednej chwili na drugą nie wypadało już chcieć, aby Merkel odeszła.
Nikt już nie powinien stawiać takiego żądania, ze względu na AfD i wszystkie prawa i co wiem.
Kilka lat temu niektórzy wokół mnie mówili, że teraz po raz pierwszy zagłosują na Merkel, że nigdy wcześniej tego nie robili i dzisiaj nie mogą w to uwierzyć.
Czemu?
Odpowiadali: dla osłabienia AfD.
Odpowiedziałem, że zawsze byłem za tym, żeby ta kobieta w ogóle nie była kanclerzem.
Ona musi odejść.
Potem spojrzał na mnie szeroko otwartymi oczami, jeden powiedział: „Brzmisz jak Gauland”.
(jeden z liderów AfD)
Wielokrotnie mówiono, że Związek Kanclerza jest osłabiony, ponieważ AfD powołała partię, która częściowo składała się z byłych członków CDU, a klientela, która głosowała na tę partię, wcześniej wybrała Unię.
Właściwie jest odwrotnie:
kiedy AfD stała się czynnikiem w tym kraju, skorzystała na tym kanclerz.
Nagle wszyscy zjednoczyli się w walce z AfD – a kiedy ich przedstawiciele powiedzieli, że Merkel musi odejść, wszyscy inni powiedzieli coś przeciwnego.
Albo nawet wybrali tą kobietę, aby nie wzmocnić AfD.
Kanclerz też nigdy nie dokonała socjaldemokratyzacji swojej partii.
To była kolejna narracja, która przez ponad dekadę była serwowana odbiorcom.
Aby być liberalnym w kwestiach społecznych, obudziłem się, aby zaakceptować kwestie:
Co to ma wspólnego z kwestiami społecznymi?
Ta kobieta była kimś, kto zawsze dawał się ponieść opinii, podczas gdy niszczyła jedność europejską, ale dawała się sławić jako jej zbawicielkę.
Nigdy nie miała kręgosłupa moralnego, a nawet usprawiedliwiała operacje wywiadowcze USA.
Stopniowo traciła kontrolę w kraju, ale nadal pozostawała na urzędzie, ponieważ wyrosła na ostoi AfD.
Następca bez czerwonych linii
To był naprawdę czas, by Angela Merkel opuściła boisko.
To było już dawno spóźnione.
Kanclerzy, podobnie jak prezydent USA, powinni w zasadzie pozostać na urzędzie przez maksymalnie osiem lat.
W ciągu ostatnich 16 lat często wyobrażałem sobie, jaki balast spadłby z tego kraju, gdyby w końcu przestała być kanclerzem.
Cóż, jak powiedziałem, byłem naiwny.
Właściwie nawet nie zauważasz, że jej nie ma.
Mały Olaf Merkel: Wygląda trochę jak bezwłosa kopia swojego poprzednika i byłego szefa.
Jego retoryka to groźba.
Ponieważ jedną z pierwszych rzeczy, które chciał nam obywatelom powiedzieć, było to, że jego rząd nie zna już żadnych czerwonych linii.
W walce z pandemią prawie wszystko jest dozwolone.
Ta jawna groźba nie była dalej krytykowana przez sprawozdawców.
Z niektórymi mediami można było odnieść wrażenie, że tak twardy pies naprawdę zrobił wrażenie na osobach odpowiedzialnych.
Co to właściwie oznacza, gdy nie ma już czerwonych linii w ochronie przed epidemią?
Kontrola domu?
Zakazy kontaktu?
Godziny policyjne dla niektórych grup ludności?
Całkowita dyskryminacja?
Magazyn kwarantanny?
Wszystko jest do pomyślenia, ponieważ wszystko, o czym tu mówię, to czerwone linie.
A rząd Scholza przekroczył je.
Nie, na pewno nie chcę powrotu kanclerza.
Taka nostalgia naprawdę do mnie nie dociera.
Ale nie mogę pozbyć się wrażenia, że Angela Merkel nie była bastionem przeciwko AfD, co jest powszechnie postrzegane jako zagrożenie dla demokracji, ale rodzajem blokady na drodze przeciwko SPD, która przynajmniej równie dobrze radzi sobie z zagrożeniem dla demokracji.
Trzeba trochę zrozumieć tego Olafa Scholza.
Jego partia nie żyła, w rzeczywistości nadal jest.
Uzyskała czwarty najgorszy wynik wyborczy wszechczasów i nadal wygrała wybory.
Możesz stać się zarozumiały, poczuć się jak zbawca i stracić punkty odniesienia.
Nikt nie jest odporny na megalomanię.
Właściwie mężczyzna nie powinien był zostać kanclerzem.
Jak kiedyś kanclerz nie.
Scholz musi odejść.
A kto myśli, że jestem prawicowcem, bo tego wymagam, mówię mu po prostu: jestem takim samym prawicowcem - jak Scholz jest zbawcą SPD.
Źródło:
https://www.rubikon.news/artikel/merkel-ist-weg