ZAPRASZA.net POLSKA ZAPRASZA KRAKÓW ZAPRASZA TV ZAPRASZA ART ZAPRASZA
Dodaj artykuł  

KIM JESTEŚMY ARTYKUŁY COVID-19 CIEKAWE LINKI 2002-2009 NASZ PATRONAT DZIŚ W KRAKOWIE DZIŚ W POLSCE

Inne artykuły

Zygmunt Jan Prusiński TAJEMNE OBCOWANIE - część druga 
1 kwiecień 2021      Zygmunt Jan Prusiński
Wrogowie Polski 
21 luty 2013      Artur Łoboda
Skandynawski kraj był testem dla sceptyków blokowania, ale ten zwrot pokazuje nam niebezpieczeństwo zaakceptowania jakiejkolwiek części tej narracji 
21 listopad 2021     
Pokonajmy współczesnych Bolszewików 
12 listopad 2018      Artur Łoboda
Regina Poloniae 
2 maj 2019      Paweł Ziółkowski
12 krajów wycofuje ograniczenia COVID, Izrael znosi „zieloną przepustkę” 
4 luty 2022     
Magiel imienia Zyzaka, czyli plecenie zyzaków 
2 kwiecień 2009      Mirosław Naleziński, Gdynia
Rechot historii 
19 kwiecień 2011      Artur Łoboda
70 m3 benzyny za 1$ 
29 styczeń 2019      Alina
Wiesz co Andrzeju... 
21 czerwiec 2020      Zygmunt Jan Prusiński
40 lat i 4 miesiące 
11 grudzień 2019      Artur Łoboda
Konwencja o prawach człowieka i biomedycynie 
1 lipiec 2021     
Nie na ich warunkach 
8 luty 2015      Artur Łoboda
Guantanamo 
21 maj 2009      Iwo Cyprian Pogonowski
Jak eskimosy tresują polską kuturę? 
21 marzec 2020     
Opera na wydmach 20 
12 maj 2025      Autor: Zygmunt Jan Prusiński
Norymberga dla zbrodniarzy kowidowych  
6 październik 2022      Artur Łoboda
Czy Konstytucja oznacza to, co głosi? 
25 lipiec 2021      Andrew P. Napolitano
Nigdy nie było żadnego kowida (2) 
12 wrzesień 2022     
"Nie każdemu psu Burek" 
18 listopad 2016      Artur Łoboda

 
 

Aforyzmy 6 Zygmunt Jan Prusiński

AFORYZMY - autor Zygmunt Jan Prusiński

Każda noc jest wróżką, kiedy śpisz wciąż wracając w nicość!

Miłość się rozpoczyna i kończy jeśli kobieta nie wie kogo wybrać, z kim być i tańczyć - i kogo kochać.

Miszkulancja ma krzewy trujące, nie próbuję nawet spróbować - wiem że owoce są cierpkie.

Okoliczności są podobne jak niski płotek w sadzie, wybredny gość schodzi z drogi poprawia się pod drzewem, wydłubuje w nim serce przeszyte strzałą.

Jestem na służbie jak sowa - umiem czekać na miłość.

Wybryki wiatru nad morzem dzisiaj jakby opętały mnie, trochę mi przeszkadzało myśleć, a szczególnie układać słowa.

To krzesło jest symbolem poezji, gdzie tyle wyrosło miłosnej liryki.

Wstąpimy do różowej sypialni w noc poślubną.

To miłosna pieśń zaczepiona o pajęczynki rosy - rozkochana zostaniesz przez aniołów namalowana.

Pójdziemy tam gdzie jabłonki śmieją się - czarodziejskie krzesło pod najstarszym drzewem czeka na nas.

Nie umiemy rozmawiać, z przyczyn wiekowych zaborów - wytaczamy w teorii procesy samemu Panu Bogu.

Lśnimy w lustrach, trącamy się toastami za polityków - uprzejma dziatwa w kurniku gdacze chóralne sukcesy.

Obejrzałem się za kobietą, nie wróciła do mnie - była w tym odchodzącym miejscu coraz mniejsza, a chmury gęstniały i robiło się w moich oczach ciemno...

Mój spacer jest tak cichy jak popołudniowe pragnienie kobiety, którą mijam oglądając się za nią, że może ją znam albo dopiero poznam.

Może nie skłamie jak ma na imię rozmawiając ze mną zbliży uda słoneczne, zainteresuje się moją samotnością, przytuli rękę która zwisa gałęzią czułą.

Kobieta zaprowadzi mnie gdzie ciepłe ściany i nalane wino na stole, i będzie rozdawać uśmiech jeden a później trzynasty, a wewnątrz błyski niczym spadające gwiazdy.

Rozgrzeję umysł płynącej rzeki by nagle nago powrócić, roztańczyć po części za częścią to co jej się należy być gościnną.

Dlaczego palę moje wiersze, tego nie mogę zrozumieć, że ich istnienie jest zwierciadłem mego istnienia.

Żeby istnieć i zostawić ślad poniekąd staram wywołać punkt który po chwili rozbrzmiewa harmonijną linią - tam układam świecące kamienie jak zwrotki wiersza.

Może obudzę wnętrze kwitnącej kobiety w nocy, nie będąca skąpa rozchyli nogi bym mógł zbliżyć się całym sobą i tak pozostać w niej.

Jestem w skorupie nieba, odnoszę się do wybranej topoli smukłej jak cień samotnej kobiety, nie wiem czy akurat teraz czyta mój ostatni wiersz, kołyszący się z falą nastroju.

Trochę uspakajam kolor niebieski, moje oczy są niebieskie, świecą głodem miłości, i tak przystanki puste a stacje zarośnięte wysokimi trawami, a przecież i one mają prawo żyć.

Podział ról istniejących i mniej widocznych, pod i nad sączy się pragnienie, które spijam w erotyce mego świata.

Podobno ostatnio widziano twórcę szlakiem sosnowych ścieżek, miał coś pod pachą ale nie wiadomo co - jakby poszedł z tajemnicą w ciemność.
21 lipiec 2022

Zygmunt Jan Prusiński 

  

Komentarze

  

Archiwum

Kilka przemyśleń - gdzie zaczyna się zło
sierpień 15, 2008
Artur Łoboda
Za wolną Polskę
sierpień 17, 2003
Piotr Czartoryski-Sziler
Zarzuty NIK wobec Saryusza-Wolskiego
styczeń 31, 2007
AFP
Czy to początek końca partii PiS
kwiecień 19, 2007
.
Wałęsa szanujący prokuratorów
marzec 10, 2005
Lech Wałęsa
Z frontu walki z nudą
sierpień 11, 2006
Stanisław Michalkiewicz
Dzień jak co dzień, ale inaczej
marzec 3, 2008
Marek Olżyński
Kto zniszczył WTC i zabił dzieci w Osetii?
wrzesień 4, 2004
Jan P. Karolak
Polonijna Wioska
sierpień 23, 2008
...
42 lata po Kennedy'm
grudzień 9, 2003
Artur Łoboda
Masoneria (3)
Wielki Światowy Spisek

listopad 26, 2003
Sen
marzec 17, 2004
Artur Łoboda
I co teraz...?
czerwiec 14, 2003
ks. Czeslaw Bartnik
Putinowski "antysemityzm"
maj 11, 2007
przysłał marduk
Fire Wolfowitz
kwiecień 13, 2007
Ben Wikler
Święty Mikołaj w skandalomanii
grudzień 17, 2006
Jacek Zychowicz
Prawo dżungli czyli „twórcze niszczenie”
kwiecień 6, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Antysemityzm jako broń w walce o wyższość Żydów
listopad 7, 2006
Iwo Cyprian Pogonowski
Czy wydatki na wojnę w Iraku odraczają kryzys gospodarczy w USA?
wrzesień 11, 2007
Iwo Cyprian Pogonowski
Tylko Narodowe Panstwo Polskie
kwiecień 14, 2003
przeslala Elzbieta
 


Kontakt

Fundacja Promocji Kultury
Copyright © 2002 - 2025 Polskie Niezależne Media