„Żadna osoba […] nie może być pozbawiona życia, wolności lub mienia bez należytego procesu prawnego”. — Piąta poprawka do Konstytucji Stanów Zjednoczonych
Abdulsalam al-Hela jest 53-letnim jemeńskim duchownym, który od 2004 roku jest więziony przez Stany Zjednoczone w Stacji Marynarki Wojennej Guantanamo na Kubie.
Nie postawiono mu żadnych zarzutów.
Jego sprawa ma długą i złożoną historię prawną, ale jest pouczająca dla wszystkich, którzy wierzą, że Konstytucja oznacza to, co mówi.
Hela jest reprezentowany przez kompetentnego obrońcę, który w jego imieniu składał liczne wnioski, w których zwracał się do sądów o zmuszenie rządu do przestrzegania Konstytucji i uzasadnienie jego uwięzienia.
Podstawowymi zasadami konstytucyjnymi są tutaj sprawiedliwy proces i habeas corpus.
Obowiązek przestrzegania obu tych warunków nakłada na rząd federalny Konstytucja.
Należyty proces — gwarantowany przez piątą poprawkę — oznacza, że każda osoba osadzona, - lub oskarżona przez rząd jest bezwzględnie uprawniona do zawiadomienia o stawianych jej zarzutach, uczciwego wysłuchania w sprawie tych zarzutów przed neutralnym sędzią i ławą przysięgłych, oraz prawo do odwołania się od wszelkich niekorzystnych decyzji - do innych sprawiedliwych i neutralnych sędziów.
Hela ma również prawo do nakazu habeas corpus.
Pozwala wszystkim osobom uwięzionym poprosić sędziego o zmuszenie rządu do uzasadnienia odosobnienia.
Kiedy Hela poprosił o należyty proces i zwolnienie z obowiązku habeas corpus w federalnym sądzie okręgowym w Waszyngtonie – miejscu sądowym dla wszystkich zatrzymanych w Guantanamo Bay – sędzia sądu okręgowego odrzucił jego petycję, ponieważ rząd nazwał Helę wrogim bojownikiem, a na wniosek prezydenta, sąd ma prawo ograniczyć to prawo na czas trwania wszelkich działań wojennych, w które on i USA byli zaangażowani.
Ale rząd przyznaje, że Hela nie prowadził żadnych działań wojennych.
Co więcej, same Stany Zjednoczone nie są już zaangażowane w działania wojenne na Bliskim Wschodzie, - chociaż prezydenci Donald Trump i Joseph Biden od czasu do czasu wysyłają rakiety do tej spalonej ziemi tylko po to, by przypomnieć tamtejszym ludziom, że nadal jest królem wzgórza.
Hela odwołał się do federalnego sądu apelacyjnego w Waszyngtonie od odmowy sądu okręgowego - w sprawie nałożenia nakazu sądowego i ulgi w postępowaniu sądowym.
Panel trzech sędziów z tego sądu zdecydował się nie przeprowadzić osobiście należytego procesu, a zamiast tego odrzucił wniosek Heli o nałożenie nakazu sądowego.
Stało się tak nie dlatego, że prezydent – Trump w tamtym czasie – twierdził, że ma prawo do ograniczania wolności zwolenników zagranicznych grup skłóconych z USA, ale z historycznie nowego powodu, że Hela nie ma praw w USA.
Jest to nie tylko absurdalne uzasadnienie, - ponieważ konstytucja nie nakłada wymogu obywatelstwa jako warunku wstępnego stosowania habeas corpus, ale także przeczy kilku opiniom Sądu Najwyższego, które twierdzą, że gdziekolwiek rząd idzie zgodnie z prawem i na stałe, konstytucja idzie wraz z nim.
Inaczej mówiąc, sąd orzekł, że rząd musi przestrzegać podstawowych praw człowieka i praw konstytucyjnych dla wszystkich zatrzymanych przez dłuższy czas, w tym tych w Zatoce Guantanamo.
Dlaczego ta sprawa jest ważna?
Hela to oczywiście postać niesympatyczna.
Rząd twierdzi, że jako duchowny używał słów – które, gdyby zostały użyte w Stanach Zjednoczonych, byłyby chronione przez Pierwszą Poprawkę.
Chciał zachęcić młodych ludzi do wstępowania do milicji, które albo zaatakowały amerykańskie wojska, albo mogły to zrobić.
Ale sądy nigdy nie utrzymywały odosobnienia bez konsekwencji za samo użycie słów.
Nie zgodzili się też na 17-letni pobyt w więzieniu bez złożenia jakichkolwiek zarzutów.
Można wnioskować, że rządowi brakuje dowodów, by oskarżyć Helę i postawić go w stan oskarżenia.
Jeśli tak jest, to musi pozwolić mu odejść.
To jest podstawowe prawo konstytucyjne.
Ale nie wiedziałbyś tego ze stanowiska przyjętego przez Departament Sprawiedliwości pod rządami Bidena.
Według The New York Times, prawnicy Departamentu Sprawiedliwości przez wiele tygodni prywatnie debatowali nad tym, czy Hela ma prawo do należytego procesu.
Termin odpowiedzi Departamentu Sprawiedliwości na apel Heli minął w zeszły piątek.
Nic dziwnego, że Departament Sprawiedliwości złożył w sądzie swoje oświadczenie, ale potem przekazał pewne fragmenty prasie.
Przecieki ujawniły, że prawnicy z Departamentu Sprawiedliwości nie mogą się zgodzić, czy słowo „osoba” w Piątej Poprawce oznacza „każdą osobę” czy tylko „każdego Amerykanina”.
I tak w tej monumentalnej sprawie, - w której federalny sąd apelacyjny negował od dawna uznawane prawa konstytucyjne - w oparciu o nowatorską i niekonstytucyjną teorię, Departament Sprawiedliwości Bidena zachował milczenie.
The Times poinformował również, że prokurator generalny Merrick Garland wycofał się ze sprawy całkowicie, ponieważ kiedyś zasiadał w federalnym sądzie apelacyjnym w Waszyngtonie, ale nie w panelu, który odrzucił apelację Heli.
Co tu się dzieje?
Mamy inny polityczny Departament Sprawiedliwości.
Ale ten boi się zająć stanowisko niepopularne — chociaż takie stanowisko jest podyktowane Konstytucją i jasnym znaczeniem jej słów.
Niepowodzenie Departamentu Sprawiedliwości w zaatakowaniu zmyślonej własności, lub wymogu fizycznej obecności nie jest tylko brakiem nerwów, lub przykrywką dla Białego Domu;
jest to uchybienie w zobowiązaniu Departamentu Sprawiedliwości do zachowania, ochrony i obrony Konstytucji, - bez względu na to, jak niejasny - lub niepopularny może być przedmiot tej obrony.
Cała idea, że prawa można wyłączyć jak światło, a tym, - w których ręce złożyliśmy Konstytucję na przechowanie, może ujść na sucho nicnierobienie, - gdy tak się stanie, jest niestety spójna z brakiem wierności Konstytucji, tak regularnie pokazywanym przez tych - znajdujących się w dzisiejszym rządzie.
Zadawałem już to pytanie bez odpowiedzi:
dlaczego oddajemy Konstytucję na przechowanie w ręce tych, którzy ją obalają?
Źródło:
https://www.globalresearch.ca/does-constitution-mean-what-it-says/5750170