Jeśli zdominowany przez USA rząd ukraiński może śmiało wypracować wzajemnie korzystne strategiczne partnerstwo z Chinami - w odpowiedzi na poczucie zdrady ze strony amerykańskiego patrona po Szczycie Biden-Putin w zeszłym miesiącu, to nie ma powodu, dla którego stosunkowo bardziej niezależny i znacznie silniejszy polski rząd nie miałby zrobić to samo.
Ukraina ostatnio zaskoczyła wielu przyjaznych obserwatorów, ale tym razem w pozytywny sposób.
W zeszłym miesiącu wycofała swój podpis pod upolitycznionym oświadczeniem Rady Praw Człowieka ONZ, w którym oskarżyła Chiny o łamanie praw człowieka w Sinkiangu, a wkrótce potem zgodziła się na
wzmocnienie współpracy infrastrukturalnej z Chińską Republiką Ludową w posunięciu, które niektórzy określali jako zgodę Ukrainy na Chiński „ most ” do Europy.
Te niezwykłe wydarzenia były prawdopodobnie motywowane tym, jak czuła się Ukraina zdradzona przez swojego amerykańskiego patrona po
Szczycie Biden-Putin w zeszłym miesiącu .
Sugeruje również, że jeśli ten
zdominowany przez USA rząd może śmiało wytyczyć wzajemnie korzystne partnerstwo strategiczne z Chinami, pomimo narastającej Nowej Zimnej Wojny, - to nie ma powodu, dla którego stosunkowo bardziej niezależny i znacznie silniejszy polski rząd nie mógłby zrobić tego samego.
Stosunki polsko-amerykańskie, podobnie jak ukraińsko-amerykańskie, przeżywają obecnie bezprecedensowe napięcie po szczycie Biden-Putin i wcześniejszym zniesieniu przez USA większości sankcji dotyczących Nord Stream II.
Rosnąca izolacja Polski od ważnych dla regionu wielkich mocarstw USA, Niemiec i Rosji – z których dwa pierwsze wspólnie prowadzą wojnę hybrydową mającą na celu obalenie konserwatywno-nacjonalistycznego rządu Warszawy – postawiła przywódcę Europy Środkowej w niepewnej pozycji strategicznej.
Jedyne realistyczne rozwiązanie jest dwojakie, a jest to dla Polski wynegocjowanie
nieformalnego „paktu o nieagresji” z Rosją na Białorusi i Ukrainie - wraz z gospodarczym zwrotem w stronę Chin.
Zmniejszyłoby to niepotrzebną presję sprowokowaną przez USA wzdłuż jej wschodniej flanki, jednocześnie pokazując jej transatlantyckiemu patronowi, że ma realną alternatywę dla amerykańskich i niemieckich inwestycji, aby nie próbowali tego użyć jako broni, - w wywieraniu dalszej presję na partię rządzącą.
Polska nigdy nie miała lepszej szansy na realizację tych rozwiązań.
Nieoczekiwanie zintensyfikowane chińsko-ukraińskie partnerstwo strategiczne nada poważnej treści gospodarczej kierowanej przez Warszawę „ Inicjatywie Trójmorza” (3SI) na rzecz połączenia Morza Adriatyckiego, Bałtyckiego i Czarnego poprzez zmniejszenie zależności tej transregionalnej sieci od USA i Niemiec.
Mogłoby również ułatwić pragmatyczny dialog z Rosją, ponieważ Chiny mogą wyobrazić sobie Euroazjatycki Most Lądowy (ELB) przez swoje terytorium jako preferowany sposób bardziej bezpośredniego powiązania swojej gospodarki z ukraińską.
Oczywiście, z Chińskiej Republiki Ludowej mogą również korzystać z „
Middle Corridor " infrastruktury Południowego Kaukazu w Gruzji i stamtąd przez Morze Czarne - jako multimodalne obejście w przypadku, gdy stosunki rosyjsko-ukraińskie pozostaną napięte jak oczekiwano, ale nadal może to być korzystne dla Polski, ponieważ zmniejszy nieproporcjonalną zależność gospodarczą jej i "Trójmorza" od USA i Niemiec.
Obserwatorzy powinni również mieć świadomość, że chiński
park przemysłowy Great Stone w Mińsku jest największym tego typu projektem w Europie - należącym do Inicjatywy Szlaku (BRI).
Białoruś znajduje się w nakładających się „strefach wpływów” Polski i Rosji, a jej ogólnokontynentalny potencjał gospodarczy nie może być w pełni wykorzystany, dopóki nie zakończy się wspierana przez USA i kierowana przez Polskę
wojna hybrydowa przeciwko jej rządowi.
Proponowany polsko-rosyjski „pakt o nieagresji” na Białorusi i Ukrainie mógłby pomóc w stopniowym przekształceniu ich geopolitycznej rywalizacji o sumie zerowej w geo-ekonomiczną rywalizację, - w której wszyscy wygrywają, skoncentrowaną na koncepcji „konkurencyjnego połączenia”, przez wiodącą rolę BRI we wszystkich czterech z tych krajów.
Białoruś i Ukraina mogłyby wówczas służyć jako punkt zbieżności interesów polsko-rosyjskich, zamiast dalej je dzielić, zmniejszając w ten sposób presję na wschodnią flankę Polski, a tym samym umożliwiając jej większą koncentrację na udaremnianiu wspólnej amerykańsko-niemieckiej wojny hybrydowej.
Z czasem ELB mógłby stać się bardziej rozwinięty na wszystkich czterech ich terytoriach, - co doprowadziłoby do naturalnego stworzenia między nimi zrównoważonej ekonomicznie strefy handlowej.
Innymi słowy, BRI może być ostatecznie odpowiedzialna za połączenie kierowanej przez Polskę 3SI i kierowanej przez Rosję Eurazjatyckiej Unii Gospodarczej (EUG) poprzez swoją przewidywaną rolę na Białorusi i Ukrainie.
Nie jest to też spekulacja polityczna, gdyż taki scenariusz jest dziś wiarygodny po tym, - jak zdominowana przez USA Ukraina odważnie oparła się żądaniom swojego patrona, - z ufnością rozpoczynając nowy etap strategicznych stosunków gospodarczych z Chinami.
Skoro Ukraina mogła to zrobić, to i Polska też.
W rzeczywistości mogliby nawet koordynować swoje uzupełniające się wysiłki w tym zakresie, aby stworzyć między sobą nowy środek ciężkości ekonomicznej dla wzajemnego wzmacniania z czasem ich strategicznej niezależności .
Aby to urzeczywistnić, wystarczy wola polityczna ze strony polskiego kierownictwa.
Andrew Korybko Amerykański analityk polityczny
Źródło:
http://oneworld.press/?module=articles&action=view&id=2125