Wyobraź sobie… Mężczyzna sprzedał ci, - jak twierdził, czarną kozę.
Zabierasz ją do domu i odkrywasz, że to wcale nie jest czarna koza, tylko biała koza pomalowana czarną emulsją Dulux.
Masz dwie opcje, aby pokazać, że mężczyzna cię oszukał, abyś mógł odzyskać swoje pieniądze.
1. Udowodnij, że TA koza nie jest czarna, że człowiek, który ci ją sprzedał, po prostu ją pomalował ją, żeby cię oszukać.
2. Udowodnij istniejącą od dawna teorię, że tak naprawdę nigdzie nie ma czarnych kóz, tylko mnóstwo białych kóz pomalowanych na czarno.
Którą opcję wybrałbyś na swój dzień w sądzie?
Jeśli wybierzesz to pierwsze, twoje zadanie jest proste, po prostu pokaż sądowi
swoją pomalowaną kozę i skonfiskowaną puszkę czarnej emulsji Dulux z szopy oszusta.
Brak dyskusji.
Przedstawiłeś swoją sprawę.
Jeśli wybierzesz drugą opcję, musisz udowodnić, że wszystkie rzekomo czarne kozy na całym świecie są naprawdę białe.
Oczywiście, jeśli
uda ci się to udowodnić, nadal wygrasz sprawę i odzyskasz pieniądze, ale będzie to dla ciebie o wiele trudniejsze, niż gdybyś po prostu postanowił udowodnić, że oszust namalował tę konkretną kozę.
Poza tym stoisz teraz w obliczu silnego systemu przekonań w twoim społeczeństwie, że czarne kozy
naprawdę istnieją.
W międzyczasie twój mały oszust pokocha cię, jeśli pójdziesz tą drogą, ponieważ początkowo był tylko tanim handlarzem, który pomalował kozę, teraz może ukryć swoją marną, małą zbrodnię w tych znacznie wspanialszych pytaniach.
Nagle staje się nie tylko malarzem kozłów, ale orędownikiem tradycji i „nauki”, wspieranej przez całą kulturę wiary w czarne kozy.
Nagle nie jesteś ofiarą oszusta, jesteś „szaloną” osobą, która nie wierzy w czarne kozy.
„Nie ma czarnych kóz?
Co, gdziekolwiek? – To po prostu szalone”.
A teraz wszystko, co oszust musi zrobić, to polegać na uprzedzeniach związanych z kulturą czarnych kóz, przedstawić JEDNĄ rzekomo czarną kozę, której nie można udowodnić, że była
naprawdę biała, lub nawet tylko niewyraźne zdjęcia rzeczy, które, jak twierdzi, są prawdziwymi czarnymi kozami, i jednak masz rację, prawdopodobnie wygra.
Zdrowy rozsądek podpowiada, abyś wziął swoją stosunkowo łatwą wygraną sprawę i udowodnił, że oszust świadomie namalował
twoją kozę i zostawił resztę na inny czas.
Nie oznacza to, że wielki znak zapytania nad rzeczywistością czarnych kóz jest nieistotny.
Wręcz przeciwnie, jest to ważne i wymaga rozwiązania.
Po prostu nie dawaj swojemu oszustowi tego, - co jest równoznaczne z darmową przepustką, przynosząc ze sobą każdą rzekomą czarną kozę na salę sądową i próbując udowodnić, że żadna z nich nie istnieje.
Przesłuchująca teoria wirusów jest słuszna.
Więcej niż ważne, trzeba to zrobić.
Istnieje wiele dowodów na to, że jest to co najmniej nieadekwatny model, pełen efektu potwierdzenia i „wygodnej nauki”.
eoria zarazków kontra teoria terenu jest również ważną debatą, choć bardziej zniuansowaną, niż twierdzą niektórzy redukcjoniści po obu stronach.
Zachęcam wszystkich do zapoznania się z tym
wszystkim .
Jednak wykorzystanie tego przesłuchania jako głównego kanału do udowodnienia oszustwa covidowego jest, moim zdaniem, niezbyt przydatne i potencjalnie przynosi efekt przeciwny do zamierzonego.
Nie należy łączyć tych dwóch rzeczy.
Jakkolwiek fałszywa może być teoria o wirusie, faktem jest, że nie musimy jej obalać, aby pokazać, że covid był oszustwem, tak samo - jak nie trzeba było udowadniać, że nie ma czarnych kóz, aby udowodnić, że
koza została pomalowana.
Covid to oszustwo – nawet jeśli teoria o wirusach miałaby w magiczny sposób zostać udowodniona na sto sposobów.
Możemy udowodnić, korzystając z danych rządowych, że covid jest oszustwem na własnych warunkach, z własnych ust.
Mamy ich pełną beczkę.
Nie musimy rozszerzać pytania o istnienie wirusów lub „teorię zarazków”, a jeśli to zrobimy, to tylko postawimy sobie większe i niepotrzebne zadanie.
I myślę, że interesom twórców binarnych i oszustów służy obecnie rozmycie i poszerzenie debaty.
Podobnie jak malarz kozłów, mogą ukrywać swoje konkretne, łatwe do udowodnienia przestępstwa za ogólnymi „zasadami” i głęboko zakorzenionymi kulturowymi systemami przekonań.
Mogą używać naładowanych terminów, takich jak „negujący wirusy” i szydzić lekceważąco, nawet bez konieczności zajmowania się własnym, dobrze udokumentowanym, rażącym oszustwem.
Służy również do skonstruowania kolejnego pliku binarnego, w którym mnożą się niepotrzebne podziały i gubią się niuanse.
Oni
korzystają .
My nie.
To takie proste.
Zjednoczmy się wokół faktu, że
covid to udowodnione oszustwo.
To wielka prawda.
Wystarczy.
To nas łączy.
Sprawia, że jesteśmy bardziej skuteczni i mamy większe szanse na wygranie tej walki.
Wiem, że nieuchronnie niektórzy ludzie zareagują na to, grając na podziałach, które staram się uzdrowić.
Niektórzy nazwą mnie „wierzącym w wirusy”, a inni „przeciwnikiem wirusów”, a wszystko to w oparciu o te same słowa w tym artykule.
Znasz tych – po prostu wybrali swoje preferencje w rzucie monetą, lub obejrzeniu pięciu minut jakiegoś filmu na YT, a teraz używają kilku faktoidów, które przetrawili, jako broni, by pokonać każdego, kogo uważają za „wroga”.
Ponieważ dzielenie ruchu oporu na tysiące odłamków w oparciu o wszelkie niuanse lub postrzegane nieporozumienia wydaje się być obecnie kwitnącą rozrywką.
Co mogę im powiedzieć?
Nic.
Strata czasu.
Nie będą słuchać.
Mam nadzieję, że reszta moich czytelników, mam nadzieję, że większość, - niezależnie od ich poglądów na temat „kwestii wirusa”, przyjmą mój punkt widzenia zgodnie z intencjami, zgodzą się lub nie z tym, co faktycznie mówię, i nie zobaczą czegoś innego, co jest tam i reagują na to hałaśliwym i rozpraszającym oburzeniem.
To zależy od Ciebie.
Źródło:
off-guardian.org/2023/05/26/cattes-corner-covid-virus-theory-the-painted-goat/