Szukajcie Covid Jab, mój synu!
Geny, które się zmieniają, oszustwo, które hipnotyzuje!
Niech Pfizer ma swój sposób, ale unikaj
tych frywolnych sceptyków!
(Wielki Brat powiedział: „To jest dobre, to dobre,
więc poświęcenie jest słuszne -
poddanie się teraz jest twarde, w
Big Pharma wszyscy ufamy…)
A czy miałeś swój Covid Jab?
Załóż tę maskę, głupi chłopcze!
Tak, czujesz się chory - to tylko sztuczka
Oznacza to, że wszyscy byliśmy.
Jakieś dwanaście godzin temu przekroczyłem swego rodzaju osobisty kamień milowy: znalazłem i przeczytałem ekstatyczny post na Facebooku od dwudziestej osoby, którą znam, która otrzymała dawkę jednego z tych eksperymentalnych narkotyków rządowi USA kosztem setek milionów dolarów naszych pieniędzy, próbuje przekonać nas, abyśmy stracili system odpornościowy.
Tak - liczę te dziwne wylewy ulgi i samozadowolenia z powodu ostatnich oszustów puczu koronawirusa.
Szczerze mówiąc, wprawiają mnie w zakłopotanie.
I rozwścieczają mnie.
Na początku nie mogłem uwierzyć, że
ktokolwiek mógłby się pochwalić, że zamienił się w ludzką świnkę morską, nie otrzymując ani grosza w ramach rekompensaty, tylko po to, by zwiększyć zyski korporacyjnej camorry.
Wtedy nie mogłem uwierzyć, że znajdę pięć takich postów na Facebooku.
Wtedy założę się, że nigdy nie spotkałem ich dziesięciu.
Cóż, teraz widziałem dwadzieścia.
Dwudziestu osobnych ludzi przechwalało się, że oddali się największemu i być może najbardziej niebezpiecznemu oszustwu medycznemu w moim życiu.
Więc, co dalej?
Czy ludzie, których znam, zaczną robić zapierające dech w piersiach posty na Facebooku za każdym razem, gdy połkną arszenik lub wciągną trochę kleju lotniczego?
Czy zamierzają publicznie przechwalać się brodzeniem przez wysypiska chemiczne?
Czy mam im oklaskiwać, jeśli to zrobią?
A może te niedyskretne plakaty próbują
mnie przekonać - użyczając głosu mediom histerii na temat szczepionek, które nie są szczepionkami, w nagłych wypadkach, które nie są nagłe - że jeśli pozwolimy gangowi handlarzy narkotyków bawić się naszą strukturą komórkową, jakoś znajdziemy się na krótkiej drodze do raju?
Jeśli to właśnie zamierzają, będą musieli to zrobić o wiele bardziej przekonująco.
Ponieważ cała sprawa jest szalona.
Po pierwsze, w chwili pisania tego tekstu Centra Kontroli i Zapobiegania Chorobom zarejestrowały już 1909 amerykańskich dusz, dla których te „szczepionki” były naprawdę biletami do raju - mówiąc bardziej prozaicznie, do kostnicy.
Pomijając ten fakt, moi „przyjaciele” z Facebooka mają na rękach numeryczny paradoks.
Przypomnijmy sobie 9 marca ubiegłego roku, kiedy liczba ofiar śmiertelnych koronawirusa w kraju oficjalnie wynosiła dwadzieścia sześć - to prawda,
dwadzieścia sześć - a cały chór propagandzistów koronawirusa krzyczał „nagły wypadek” i domagał się, abyśmy zgodzili się na stłumienie Karty Praw i zawieszenie demokracji przedstawicielskiej - w czterech piątych naszych państw.
Jednak teraz mamy zlekceważyć śmiertelność
ponad siedemdziesiąt razy większą - podczas gdy Big Pharma zgarnia miliardy dzięki masowemu stosowaniu skąpo przetestowanych eksperymentalnych leków?
I to nie wszystko.
Nawet pobieżne spojrzenie za kurtynę propagandy szczepionkowej ujawnia więcej niż wystarczająco, by dać do myślenia każdej racjonalnej osobie.
Po pierwsze, jest tajemnicą poliszynela, że szczepionki przeciwko wirusom układu oddechowego nigdy nie były skuteczne;
Stany Zjednoczone są jednym z nielicznych krajów, w których są aktywnie promowane, a jest to w dużej mierze spowodowane wpływem producentów szczepionek, którzy z powodzeniem wywarli presję na CDC, aby zmienił system liczenia zgonów związanych z grypą w 2004 r., aby wzbudzić obawy społeczne o wirusach układu oddechowego.
(Urzędnik CDC praktycznie przyznał to w publicznym wywiadzie dziesięć lat później).
Szczepionki nigdy nie odegrały większej roli w powstrzymywaniu epidemii wirusów i nie ma dowodów na to, że COVID19 będzie inny.
Po drugie, mantra, że szczepionki przeciwko COVID19 przyspieszą rozwój „odporności stadnej” (wyrażenie, które propagandziści kiedyś zniesławiali, ale zaczęli świętować, gdy zdali sobie sprawę, że można je wykorzystać do generowania większych zysków dla producentów leków) zakłada, że szczepionki zapobiegają przenoszeniu wirusa.
Ale tak nie jest; Food and Drug Administration wyraźnie zaprzeczył , w odniesieniu do każdego z omawianych leków , jakichkolwiek „dowodów na to, że szczepionka zapobiega przenoszeniu SARS-CoV-2 z człowieka na człowieka”.
Zatem te leki nie odegrają żadnej roli w spowolnieniu epidemii, nie mówiąc już o jej powstrzymaniu.
Fakt ten również kłamie w sygnalizowaniu przez propagandystów cnoty, że „zaszczepiona” osoba nie stanowi już zagrożenia dla zdrowia innych.
Ponieważ nie ma dowodów na to, że te leki zapobiegają przenoszeniu wirusa, prawda jest taka, że nie mają żadnej wartości publicznej; jeśli w ogóle zadziałają, przynoszą korzyści tylko osobie, która została zaszczepiona (rzekomo poprzez zmniejszenie nasilenia objawów infekcji).
Jednym słowem, cała moda na promocję szczepionek przeciwko COVID jest zbudowana na
kłamstwie;
w rzeczywistości mylące jest nawet nazywanie tych leków „szczepionkami” w pierwszej kolejności.
W przeciwieństwie do wszystkich szczepień, które rządy nakazują od ponad wieku, szczepienie COVID19 nie zapewnia żadnej ochrony publicznej.
Nie ma uzasadnionego powodu, aby tego wymagać, ani używać publicznych pieniędzy do jego promocji.
Możesz mieć to na uwadze, ilekroć słyszysz propagandystów gadających o „paszportach szczepionek”, aby oddzielić uprzywilejowanych zaszczepionych od reszty z nas - lub o ograniczaniu wolności ludzi, którzy nie chcą być królikami doświadczalnymi.
Taka rozmowa nie dotyczy zdrowia i z pewnością nie dotyczy „nauki”.
To
projekt państwa policyjnego, czysty i prosty - zbudowany z publicznej histerii, podsycany kłamstwami - i ma dokładnie taką samą legitymację moralną, jak te niesławne żółte gwiazdy, które Żydzi musieli nosić pod rządami nazistów.
A jest jeszcze więcej.
Nazywanie tych eksperymentalnych "leków", - lekiem na zagrożenie dla zdrowia publicznego stawia wszystko na głowie.
W rzeczywistości
same "leki" stanowią zagrożenie dla zdrowia publicznego.
Pamiętaj, że to nie jest przypuszczenie;
jest to prosty fakt procedury regulacyjnej. FDA (nigdy nie wiadomo, że jest nadmiernie konserwatywna w przypadku Big Pharma) przynajmniej wymaga przestrzegania pewnych protokołów testów na zwierzętach, zanim zatwierdzi leki do użytku u ludzi.
Ale „szczepionki” na COVID19 zostały specjalnie wyłączone z takich testów.
Co więcej, odejście od podstawowych procedur bezpieczeństwa było oparte na fałszywym założeniu, że COVID19 stanowi „stan wyjątkowy”.
W rzeczywistości, jak pokazują naukowcy tacy jak Denis Rancourt od miesięcy , wskaźniki śmiertelności ze wszystkich przyczyn w Stanach Zjednoczonych rzadko wykraczają poza zwykłe parametry przynajmniej od zeszłego lata.
To wyklucza istnienie „stanu zagrożenia” zdrowotnego - nie można mieć „nagłego wypadku”, gdy wskaźniki śmiertelności mieszczą się w normalnych zakresach - a w przypadku sytuacji awaryjnej nie ma usprawiedliwienia dla skrócenia normalnych wymagań testowych.
A jednak właśnie to zrobił nasz rząd - za aprobatą tak zwanych „ekspertów ds. Zdrowia”, których widzicie cytowani w
New York Times , co mówi wam wszystko, co powinniście wiedzieć o tym, dla kogo ci „eksperci” naprawdę pracują.
Dodatkowe słowo jest tutaj w następnej kolejności.
Technologia „terapii genowej” zastosowana w dwóch z trzech dostępnych obecnie w USA szczepionek nigdy wcześniej nie była licencjonowana do użytku u ludzi;
gdy był testowany we wcześniejszej formie, wpadł w kłopoty, gdy zaszczepione zwierzęta, które były następnie narażone na „dziki wirus”, doświadczyły przesadnych i potencjalnie śmiertelnych reakcji.
Testy tego rodzaju nie są przeprowadzane na ludziach, więc leki Pfizer i Moderna - oba opierają się na tej samej zasadzie (obejmującej „informacyjny RNA”) - nigdy nie zostały uwolnione od niebezpieczeństwa wywoływania podobnych ciężkich reakcji, gdy ludzie, po szczepieniu są narażone na działanie patogenu w „dzikiej” postaci.
Innymi słowy, jeśli chodzi o nadzór FDA, każdy, kto bierze te leki, gra w rosyjską ruletkę medyczną.
W rzeczywistości nasz rząd nie tylko odmawia nam ochrony - bez choćby spornej wymówki. Nasz rząd robi wszystko, aby narazić nas na niebezpieczeństwa, które jest zobowiązany zminimalizować.
Jeszcze zanim te eksperymentalne leki pojawiły się na rynku, amerykańscy urzędnicy podjęli bezprecedensowy krok w postaci przyznania producentom ogólnej prawnej ochrony na wszelkie niepożądane skutki, jakie mogą wywołać te leki.
Następnie zwolnili „szczepionki” z kluczowych etapów testów na zwierzętach przed zatwierdzeniem (jak już wspomniałem).
A teraz wydają setki milionów dolarów z funduszy publicznych, aby naciskać na ludzi, aby zażywali narkotyki - jednocześnie ukrywając poważne pytania dotyczące ich bezpieczeństwa, nie mówiąc już o ich użyteczności publicznej.
Zrozumiałeś?
Rząd wykorzystuje mnóstwo publicznych pieniędzy, aby przekonać ludzi do narażenia się na zagrożenie medyczne, przed którym ten sam rząd mógłby nas chronić, ale zamiast tego zrobił wszystko, co w jego mocy, aby to zintensyfikować.
To gorsze niż zaniedbanie.
To przestępstwo.
Pouczający jest również cynizm kampanii indoktrynacyjnej.
„Długo oczekiwane nowe badania” według NBC News pokazują, że…
Amerykanie ufają swoim lekarzom i mogą być przekonani pozytywnym przesłaniem o korzyściach i bezpieczeństwie szczepionek.
Tak, ale jakie korzyści?
„Najbardziej wpływowa wiadomość” , twierdzi republikański ankieter Frank Luntz ,…
w jaki sposób szczepionka zmniejszy rządowe ograniczenia naszego życia i naszych wolności….
Bez powszechnych szczepień nadal będą obowiązywały nakazy masek i osobiste blokady.
Więc przygotujcie się, ludzie: niedługo będziemy świadkami ogromnej, finansowanej przez rząd kampanii marketingowej, w której lekarze powiedzą nam, że jeśli kiedykolwiek mamy nadzieję, że będziemy mieć jakieś prawa, które miały nadejść wraz z Konstytucją Stanów Zjednoczonych, będę musiał dostać The Shot. (zastrzyk)
To prawda, że ci z nas, którzy nie mogą powstrzymać się od używania właściwych nazw rzeczy, będą nazywać to prymitywne zagrożenie więzienne tym, co powinno się nazywać: szantażem.
(„Rób, co chcemy, albo będziemy trzymać te kajdanki na tobie, Buster.”)
Ale Luntz nazywa to
„bezstronnymi, niepolitycznymi faktami i danymi od lekarzy i lekarzy” i możesz postawić swojego dolara. też to nazwie.
W pewnym sensie musisz go przekazać potężnym propagandystom antydemokratycznym, takim jak Luntz.
Jego strategia jest sprytna.
Wprowadzając polityczny szantaż w usta lekarzy, on (i oni) mogą udawać, że zagrożenie jest „niepolityczne”.
A kiedy te obiecane wolności nie pojawią się ponownie - i nie pojawią się (propagandziści już sugerują, że „nowa normalność” jest „trwała”, z niekończącymi się ograniczeniami i dwoma nowymi obowiązkowymi szczepieniami każdego roku) - mogą też powiedzieć tak naprawdę nas nie okłamywali, ponieważ nigdy nie było w ich mocy zagwarantowanie tego, co zrobią politycy.
I mogą powiedzieć, że nie naruszali prawa federalnego - nawet jeśli zmuszanie kogokolwiek w Stanach Zjednoczonych do poddania się lekowi, który został zatwierdzony tylko do użytku w nagłych wypadkach, jak ma to miejsce w przypadku wszystkich nowych „szczepionek”, jest nielegalne .
W końcu powiedzą, że nie byli rządem;
byli tylko lekarzami udzielającymi nam porad medycznych.
Dobrze?
Ale sprytni czy nie, zastanówmy się trzeźwo, czym tak naprawdę jest ta finansowana przez podatników kampania indoktrynacyjna - ta, która milcząco celebrowana jest przez wszystkich tych plakatów na Facebooku, którzy chwalą się swoimi „atakami COVID”.
To okrutne, ponieważ upiera się, że ty i ja nie zasługujemy na podstawowe wolności, chyba że zgodzimy się być królikami doświadczalnymi dla Wielkiego Brata.
Jest to podstępne, ponieważ w ustach ludzi, którzy nie mogą jej dotrzymać, składa obietnicę nawet rozwodnionej wolności.
To oszustwo, ponieważ planiści kampanii w ogóle nie mają zamiaru wypuszczać nas z naszych klatek.
Jest to nieetyczne, ponieważ opiera się na lekarzach, którzy cynicznie naciskają na ludzi, aby podejmowali niepotrzebne ryzyko medyczne.
To forma rabunku, ponieważ wszystko to odbywa się za pomocą środków publicznych, świadomie naruszając interes publiczny.
I, przynajmniej moim zdaniem, jest to zdrada - ponieważ zamienia Kartę Praw na grę w rosyjską ruletkę, zmuszając nas do wyboru między naszą wolnością a integralnością własnego ciała.
Rząd, który to robi, naruszył swoją legitymację konstytucyjną.
Tak więc moi „przyjaciele” z Facebooka mają wiele do odpowiedzenia, kiedy użyczają swoich wdzięcznych głosów chórowi propagandy „oddaj swoje ciała dla zysku korporacji”.
O ile więcej zgonów nastąpi w wyniku tego farmakologicznego szaleństwa?
Ilu więcej ludzi, wijąc się w bólu z powodu „szczepionek”, odkryje, że ich poświęcenie nie zwolniło ich z kagańców ani nie przybliżyło ich nawet o krok do wolności?
Ilu jeszcze przyjaciół i członków rodziny rozwieje histeryczny strach przed umiarkowanie poważnym wirusem grypy, któremu wszystko to służy spotęgowaniu się po dźgnięciach?
Ilu więcej ludzi zostanie zdemonizowanych przez oszczerstwa - celowe kłamstwo, jak pokazałem - że pozostanie nieszczepionym stwarza zagrożenie publiczne?
Chwaląc się, że dostałeś szansę, możesz na razie oszczędzić sobie gniewu Wielkiego Brata.
Ale pomagasz upewnić się, że wielu innym niewinnym ludziom nie będzie tyle szczęścia.
Obawiam się, że to jest ostateczny cel tego wszystkiego.
Nie chodzi tylko o karmienie ludzkich ciał w Big Pharma w celu bezpłatnych eksperymentów medycznych - chociaż to byłoby wystarczająco złe.
To naprawdę pierwszy gigantyczny krok w kierunku stworzenia stałej, znieważonej podklasy dysydentów, sposobu klasyfikowania ludzi, którzy kurczowo trzymają się wolności, jako publicznego zagrożenia, które zasługuje na karę, wstyd lub lekceważenie.
Kiedy ludzie, którzy nie biorą eksperymentalnego narkotyku, mogą zostać fałszywie sklasyfikowani jako zagrożenie dla zdrowia, nie jest wielką sztuczką zrobienie tego samego każdemu, kto niesie niewłaściwe przesłanie polityczne, podaje zły przykład, a nawet myśli niewłaściwe.
A jeśli kiedyś osiągniemy ten punkt, z nami to już koniec.
„Pamięć o jego matce rozdarła mu serce” - napisał Orwell o bohaterze z
1984 roku , Winstonie Smithie…
ponieważ umarła, kochając go… i ponieważ w jakiś sposób nie pamiętał, jak, poświęciła się koncepcji lojalności, która była prywatna i niezmienna.
Widział, że takie rzeczy nie mogą się dziś wydarzyć.
Dzisiaj był strach, nienawiść i ból, ale nie było godności emocji, głębokich, złożonych smutków.
Jeśli musisz, pochwal się szczepionką przeciwko COVID19.
Ale pamiętaj, jaki świat pomagasz promować, kiedy to robisz.
W świecie, który propagandziści myślą o nas, będzie rządził strach, nienawiść i ból - strach przed widmową „śmiercionośną” chorobą, ból przed konsekwencjami oficjalnej życzliwości, nienawiść do tych, którzy zachowują jakieś pojęcie o ludzkim ja -szacunek.
Ale niczego innego nie będzie.
Przyjaźń i solidarność znikną, zastąpione nadzorem „zdrowia” i lojalnością wobec Wielkiego Brata.
Sztuka będzie tylko wspomnieniem.
Niezgoda będzie zła;
wolność będzie nazywana „egoizmem”;
życie ludzkie będzie cenione nie ze względu na ducha lub wolę, kreatywność czy prywatność, która jest jego rdzeniem, ale tylko jako liczba, którą należy manipulować w służbie państwa.
(Jak w strasznej przepowiedni Audena:
Z powietrza głos bez twarzy.
Statystyki dowodzą, że jakaś przyczyna była po prostu w
tonach tak suchych i równych jak to miejsce:
Nikt nie był wiwatowany i nic nie było dyskutowane…)
Kiedy główne media otwarcie zastanawiają się nad zaletą stałego uwięzienia,
kiedy „eksperci” mówią nam, że w życiu chodzi tylko o ciągły strach przed chorobami,
kiedy publicyści upierają się, że naszym najświętszym obowiązkiem jest poświęcenie się dla korzyści wielkich korporacji,
czas zapytać - poważnie - czy nasze publiczne przesłania pomagają - czy przeszkadzają sprawie cywilizacji.
Sprzeciwiaj się zamachowi koronawirusa i robisz przynajmniej coś, aby utożsamić się z tym, co święte w życiu ludzkim.
Poprzyjcie to, a będziecie na fali totalitaryzmu.
Pomyśl o tym, zanim napiszesz na Facebooku szczęśliwy post o przyłączeniu się do eksperymentu medycznego na ludziach, którego celem jest promowanie ponurej przyszłości.
W takich czasach nie ma czegoś takiego jak neutralność.
Michael Lesher jest autorem, poetą i prawnikiem, którego praca prawnicza poświęcona jest głównie zagadnieniom związanym z przemocą domową i wykorzystywaniem seksualnym dzieci. Jego najnowsza książka z literaturą faktu to Wykorzystywanie seksualne, szonda i ukrywanie się w ortodoksyjnych społecznościach żydowskich (McFarland & Co., 2014); jego pierwszy zbiór poezji, Surfaces , został opublikowany przez The High Window w 2019 roku. Wspomnienie jego odkrycia ortodoksyjnego judaizmu jako dorosłego - Turning Back: The Personal Journey of a „Born-Again” Żyda - zostało opublikowane we wrześniu 2020 roku przez Lincoln Square Books.
"Jab-erwacky" to stwór z Alicji w krainie czarów- jest to projekcja Naszych strachów.
Źródło:
https://off-guardian.org/2021/04/06/jab-erwacky-or-why-are-people-so-crazy-about-being-guinea-pigs/